beba
Members-
Posts
542 -
Joined
-
Last visited
Converted
-
Location
Ciechanów
beba's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Fundacja Sw Franciszka w konstancinie
beba replied to asia_rońda's topic in Wolontariusze poszukiwani
Od niedzieli nie mogę się skontaktować z nikim ze schroniska w sprawie adopcji czy mogę poprosić o aktualny nr telefonu. -
To nie jest proste. Po pierwsze trzeba kogoś mądrego do napisania ustawy. Po drugie - to łatwiejsze trzeba zebrać podpisy. Po trzecie - najłatwiejsze wszystko zawieść do naszego mądrego rządu.
-
Ja mam tylko klatkę w której z reguły przetrzymywałam koty po sterylizacji albo jakieś znajdy. Nieduży pies też mógłby trochę w niej posiedzieć. Co do właściciela proponuje potraktować go czymś ciężkim :) ewentualnie psa zabrać i jak gdyby nigdy nic po 14 dniach odwieść :) A co do kosztów ja mam cenę wypracowaną w Ciechanowie 200 zł za sukę jak by się opłacało przyjechać to zapraszam.
-
spacerek był i o spacerku :p parę zdjęć udało się zrobić :lol: [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/287/ea199f7e248e70b4.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images37.fotosik.pl/282/0922b7065fe7f29a.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/287/c14240787d7e8edb.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images44.fotosik.pl/287/b0adf3419078eac4.jpg[/IMG][/URL]
-
Oj z tą edukacją wiejskich a nawet miejskich gospodarzy jest bardzo ciężko. Sama byłam ostatnio u mechanika który ma warsztat w podwórku a tam dwie suki w ciąży plus kotka też oczywiście w ciąży. Próbowałam wytłumaczyć, że można jeszcze teraz wysterylizować ale oprócz głupich uśmiechów i politowania w głosie nic więcej nie uzyskałam co nie znaczy, że nie będę próbowała.
-
Ostatnio cierpię na ciągły brak czasu, teraz też jestem w pracy :) Z Sonią wszystko po staremu, zaszczepiona odrobaczona mieszka u moich rodziców i niestety trzy czasem cztery razy w ciągu dnia samoczynnie wybiera się na spacerki. Właśnie rozpoczęli remont torów znajdujących się 50 metrów od domu rodziców i niestety niechcący zniszczyli troszkę ogrodzenie i Sonia ma wolną drogę :)
-
Na konto wpłynęło 35zł od was kochane dziewczyny i jeszcze 30zł od Pani która na wątku nic nie pisała ale zadeklarowała, że postara się co miesiąc taką małą sumkę wpłacić co by moim rodzicom pomóc, którzy właśnie się zastanawiają czy Soni już u siebie na stałe nie zostawić :) nie stać ich na kolejnego psa, tym bardziej, że Misiek ma padaczkę, ale przy niewielkiej pomocy Sonię u siebie zostawią bo raczej nikt jej nie weźmie a u nich już się przyzwyczaiła i Miśka bardzo pokochała więc ciężko było by ją teraz oddać. Wątek będzie trzeba przenieś do piesków, które mają dom ale potrzebują czasem pomocy.