Jump to content
Dogomania

Zee

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Zee's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Juz wszystko wiem :) ZKwP. Wszystko jest okei. Pozdrawiam
  2. Przepraszam, ale nie mogłam znaleźć lepszego tematu gdzie o to zapytac. Kupiłam niedawno pieska, hodowca napomknal mi, ze sunia miala przepukline pepkowa ale ,ze zostala ona usunieta operacyjnie. i teraz moje pytanie. Czy mozna wystawiac sunie? w metryczce nie ma informacji, ze sunia jest niehodowlana. Wszystko w metryczce jest w porządku.
  3. Czytałam ten post i szczerze mówiąc nie wierzę. Nie wiem skąd u ludzi takie podejście.. zachowania. Mniejsza. Przejdę do konkretów zanim całkiem pęknie mi serce. Po pierwsze zabrać te zwierzęta od matki. Nie wiem czy to dobry pomysł by wszystkie od razu żeby się nie zorientowała? Albo i wszystkie na raz. Papużki macie w mieszkaniu, weźcie psa od babci.. bo znając zacofanych i okrutnych ludzi na wsi spodziewam się, że niebawem otrują tego psa. I nie będzie kogo zabierać do ciepłego mieszkania.. Drugiego psa też weźcie narazie do siebie nawet na okres tymczasowy. Po prostu międzyczasie dasz ogłoszenia i znajdziecie im dobry dom. Wierzę w to. Jak pomyślę o tej wodzie z mydlinami.... słabo mi się robi. Proszę, pospieszcie się. Kota możesz spróbować oddać komuś zaufanemu? Albo do schroniska. Tam będzie miał i tak lepiej niż u Twojej matki..(przykro mi to pisać). Dodatkowo możesz zrobić kiedyś zdjęcia ( jeśli będziesz miała taką możliwość ) i dać ogłoszenie na olx czy gdzieś.. czy nawet na stronie z adopcją zwierząt. Mam nadzieję, że się jakoś połapałam i dobrze wychwyciłam, że u babci jeden pies, u matki drugi plus kot. A u was w mieszkaniu papużki. powodzenia ps. liczę, że wypowie się tutaj ktoś bardziej doświadczony niż ja.
  4. No i znów koło się zamyka. Czyli wcale nie ma reguły, że rasy nie mające podszerstka nie gubią sierści albo gubią jej mniej. Fatalnie. Właśnie o buldożkach wiedziałam, że bardzo linieją bo znajomi mają. Aczkolwiek nie wiedziałam,że jest to rasa która podszerstka nie ma. Wciąż się uczę:) Hm. W takim razie bezpieczniejsze są rasy długowłose. Albo z sierścią wełniastą(ta najlepsza dla alergikow). Erdele mnie się zawsze podobaly ale są duże:( A jesli chodzi o uczulenie to uczula białko, wiec nie ma reguly, ze jak york mojego partnera nie uczula go to inny go tez nie uczuli. To jest wlasnie przekichane. Najbezpieczniej jest jechac do hodowcy, ktory ma dana rase i spedzic z psami troche czasu. Mam wlasnie podejrzenia tez, ze uczula go troche West naszych znajomych. Bo ma zaczerwieniona powieke jak troszke u nich posiedzimy. Ale... to sa podejrzenia. Pojdziemy nidlugo znow do nich w odwiedziny to sie przyjrzymy.
  5. Whippety są urocze no i ... nie mają podszerstka. Pytanie tylko jak z linieniem u psów, które podszerstka nie mają?
  6. Myślę, że adopcja też wchodzi w grę o ile tylko będzie to rasa przyjazna alergikom :) No i jeśli nie byłoby jakiś problemów z innymi psami, bo u mnie w rodzinie ich pełno. Jakby się taka sunia znalazła to czekałaby mnie rozmowa z partnerem czy wyraża zgodę i pewnie jakieś "testy" czy sunia by go nie uczuliła.
  7. Witam, ponieważ interesują się bardzo baskami chciałam zapytać jak jest z lnieniem? Poza tym macie jakieś doświadczenia jak znoszą alergicy ich obecność?? Ta rasa nie daje mi spokoju! </3 edit: informację zdobyłam, minęło troszkę czasu i.. sama jestem właścicielem baska (;
  8. Przede wszystkim chciałabym wszystkim, którzy się tutaj odezwali bardzo podziękować za zaangażowanie. Teraz po kolei postaram się odpowiedzieć i dodać coś nowego po kolejnej analizie. odpowiedź UXMAL Bedlingtonów hodowle są, tyle się zdążyłam zorientować :) A to, że ostra rasa to ja słyszę niemalże o każdym terierze, bo to jak mówią, cytuje "terrier". I na tym się dyskusja kończy. Ad 2. basenji wciąż się mnie kurczowo trzyma, uparrrłam się na tę rasę. Jeszcze o niej poczytam i napisze do jakiegoś hodowcy by swoim doświadczeniem wykluczył informacje z internetu. Ad5. No właśnie też czytałam, że mimo braku sierści wcale nie są mniej uczulające. Śmiem twierdzić, że mogą uczulić bardziej niż bichon frise. Dlatego wstępnie z nich rezygnuję. Sznaucery, towarzyskie i mądre psy z tego co zauwazyłam, bo sąsiad rodziców posiada. Natomiast pudle.. cóż, mam do nich sentyment. Babcia miała pudla, średniego. Bardzo mądra sunia i żyła 16/17lat. Ale w obecnych czasach przerażają mnie ich kombinowane fryzury. Nie chcę tutaj nikomu czegoś zarzucać bo z gustem jest jak d**ą , każdy ma swoją. Ale no ja osobiście wole pudle ostrzyżone zupełnie normalnie bez kombinowania , tych chmurek i innych udziwnień. Wole je w wersji jak to mawiam "klasycznej". Choć nie da się ukryć, że pudle są mega inteligentne. odpowiedź SOWA Whippet, właśnie mnie korcił od dłuższgeo czasu. W zasadzie whippet i charcik włoski. To były pierwsze rasy którymi się zachłysnęłam. Do dziś budzą we mnie chęć poznania ich. Muszę jeszcze bardziej się im przyjrzeć. Jeśli są psami bezkonfliktowymi, radosnymi, to coś dla mnie. Co do niezależności.. dziękuję Wszystkim, którz się pofatygowali wyjaśnić mi jak to rozumieć. Bo naprawdę ciężko było mi to jakoś pojąc, ogarnąć. Teraz mam jaśniej w tej swojej, małej głowie. Stwierdzam zatem, że jednak jeśli uzbroję się w cierpliwość to podołam szkoleniom! :D odpowiedź angineuuka i Patikujek Azawakh - ciężkie do okiełznania z tego co widzę. Raczej dla osób doświadczonych. Nie twierdzę, że bym sobie nie poradziła aczkolwiek wiem, że byłoby to duże wyzwanie w tym wypadku. Skoro niekoniecznie lubi inne zwierzęta. Z drugiej strony z jednej rasy potrafią być różne charaktery, każdy jest indywidualny. Tak jak jeden będzie energiczny, a drugi flegmatyczny. Do wszystkiego warto jest mieć niejaki dystans, mały ale jednak. PATIKUJEK Haha porównanie Afgana do blondi, mistrz! Widziałam Afgana niedaleko swojej pracy, czarnego z podpaleniem. B ó s t w o. I gdzieś się nawet natknęłam w pierwszej chwili, że mogą być dla alergików. Zaczęłam szperać i wyszło, że jednak zrzucają sporo naskórka, więc też odpuściłam. pomeranian - tak myślałam. Sporo sierści, więc o d p a da. minibull - sporo sierści, która się wbija, także odpada. Szkoda, że ta alergia tyle elimuje. Ale muszę się widzę z tym pogodzić. Co do psów z grupy IX. Najbardziej bezpieczne dla początkujących i dla alergików. Ewidentnie zatem tutaj muszę zatrzymać się na dłużej i jeszze doczytać. Wstępnie nęcą mnie bolończyki, hawańczyki i cottony. No i pudel jeśli podejmę ostateczną decyzję, że piesek do kochania, a nie na wystawy. Ponownie sumując, zostają: 1. basenji 2. charcik włoski,whippet 3. bedlington terrier dochodzą zaś z IX: 4. bichon frise 5. bolończyk 6. hawańczyk 7. coton de tulear i pudel jeśli podejmę ostateczną decyzję, że bez wystawiania. ps. raz jeszcze dzięki :)!
  9. Nie chciałam zaśmiecać, więc.. nie zakładałam nowego tematu. Mam nadzieje, że nie robię źle wrzucając tu swojego posta. Witam. Prawdę mówiąc nie pisałabym tutaj gdyby nie to, że naprawdę już czuję się bezradna. Od długiego czasu zastanawiam się nad rasą psa. Jest to bardziej skomplikowane niż kiedyś przypuszczałam. Za dzieciaczka z rodzicami wybraliśmy yorka, bo to "włos" ( tak wpajali tamtejsi "hodowcy" ), małych gabarytów pies do domu w naszym guście - dlaczego nie. I od tak przez lata mieliśmy yorka. Później wyjechałam na studia itd. Zmierzam do tego, że teraz już sama ułożyłam swoje życie i z przyszłym mężem poszukujemy psa. A prawdę mówiąc JA go poszukuję (dał mi wolną rękę, zaufał). Oboje kochamy psy ( i całe szczęście, bo nie związałabym się z kimś, kto ich nie lubi :P ). U niego w domu nigdy nie mógł być pies, a on zawsze chciał go mieć lecz jego mama wolała koty.. i prędzej tego drugiego wpuściła do domu niż psa. Pies miał być do pilnowania podwórka na zewnątrz, w kojcu. I w zasadzie jest tak po dzień dzisiejszy. Oboje chcemy psa, z tym że on alergik i tu się zaczyna problem. Generalnie koty go uczulają mocno, głaskanie ich wiąże się zaraz z zaczerwienionymi powiekami, zapchanym nosem i łzawieniem. Natomiast przy psach jako tako nigdy nie miał żadnego uczulenia. Do moich rodziców jeśli przyjeżdżamy ( bo teraz mają drugiego yorka ) nigdy nic się nie ujawniło, chociaż sunia kocha go niemiłosiernie i zawsze wycałuje go po buzi. Nigdy nie było żadnych objawów alergii. Ale nie chciałabym trafić, że jednak coś pójdzie nie po naszej myśli i bach. Będzie walka z alergią. Niekiedy rozmawialiśmy o tym i stwierdziliśmy, że jakby się w najgorszym wypadku okazało, że jednak jest uczulony na danego psiaka to nie oddalibyśmy go za nic, tylko byśmy robili wszystko by tę alergię zminimalizować. Co nie zmienia faktu, że chciałabym zachować wszelkie środki ostrożności. Mało tego naczytałam się już w internecie, że to nie pies uczula, a głównie naskórek który gubi pies wraz z sierścią, ślina itp. Więc zdaję sobie sprawę, że alergia to nie uczulenie na PSA i KOTA tylko jak wyżej wymieniłam. Mimo wszystko chciałabym, by to był pies który nie lnieje prawie wcale (chociaż śmiem twierdzić, że yorki rodziców nigdy nie lniały, sierści nie widziałam nic, a nic ) by zminimalizować ilość wypadanego naskórka, a z tym zmniejszyć jakiekolwiek prawdopodobieństwo wystąpienia alergii. Wykluczam ślinę i mocz bo nie raz zostawaliśmy z psem moich rodziców i jak wyżej wspomniałam nie miał żadnych objawów alergii. Dodam też, że pies spał z nami w łóżku. Kolejną rzeczą, jest dobranie odpowiedniej rasy pod względem charakteru i naszego trybu życia. Prawdę mówiąc mnie nie ma 7h w domu. Partnera nie ma trochę dłużej, a czasami szybciej wraca do domu niż ja. Ale te 7 max 8 godzin pies musiałby być sam w domu. :( Miałam niedawno pomysł, aby psiak nie był samotny by go podrzucać do psa rodziców by miał towarzysza przez te parę godzin ale.. różnie z psami bywa i mogą się nie dogadać, szczególnie że tamta zazdrosna o człowieka, panna york lubi dominować. Nie jesteśmy ludźmi, którzy lubią nadwyraz aktywność fizyczną. Nie mamy fioła na punkcie biegania, siłowni itd. Lubimy spacery, jesteśmy w stanie zwiększyć ich ilość oraz długość ze względu na przyszłego czworonoga. Planujemy mieć dzieci więc też by nam zależało, by pies akceptował dzieci i inne psy (bo w rodzinie ich pełno). Na szkolenia również na sto procent będziemy prowadzić psa, ponieważ mnie jakoś nęcą te szkolenia i nie chciałabym zrobić krzywdy ani psu ani sobie i uważam że szkolenie jest obowiązkowe byśmy się szybciej zaprzyjaźnili i lepiej rozumieli. Zależy mi też na psie, który chętnie by przydreptał by się przytulić lub takiego, który w przypadku mojej chęci obdarowania go czułością nie zwieje i da się wygłaskać i wycmokać okazując przy tym zadowolenie. Sumując: - najlepiej rasa nie lniejąca lub prawie nie lniejąca [jakkolwiek to dla niektórych brzmi beznadziejnie] - przyjazny dzieciom i innym psom - nie wymagał ogromnej dawki ruchu na tygodniu, bo w weekendy to wyjazdy na działkę, która spora i ogrodzona, dookoła dużo lasu :) - nie pogardziłabym psem, który chętnie by się uczył - najlepiej niezbyt dużych rozmiarów także wykluczamy cudne olbrzymy typu dog niemiecki (chociaż ubóstwiam te psy) to tyle jeśli chodzi o wymagania wobec przyszłej rasy. *Najprawdopodobniej odważę się wystawiać psa i powoli będę szła w tym kierunku by zaznajomić się z wszelkimi zasadami obowiązującymi w ZKwP itd. Po prostu będę stopniowo pogłębiać swoją wiedzę. PS. nie zapomnę nigdy pierwszego yorka rodziców. Kiedy w liceum miałam gorsze dni i z oczu leciały mi łzy niczym grochy, sunia przychodziła i wtulała się we mnie potrafiąc zlizywać słone krople. Dlaczego nie chcę yorka? Bo chciałabym zaryzykować, spróbować czegoś nowego, z nową rasą. W rodzinie prawie same yorki. Brzydko mówiąc trochę mi się "opatrzyły". Na dzień dzisiejszy bardzo intrygują mnie rasy typu: 1. bedlington terrier 2. basenji 3. charty [ chart afrykański Azawakh, chart perski Saluki, charcik włoski, whippet ] 4. lagotto romagnolo 5. thai ridgeback 6. nagi pies meksykański (xoloitzcuintle) 7. miniaturowy bulterrier 8. pomeranian Ale na tym, że mnie nęcą wszystko się kończy. Zbyt mało wiem o ich charakterach. Byłabym ogromnie wdzięczna jakby się wypowiedziały tu osoby posiadające te rasy lub mające kiedyś z nimi jakąś styczność. Jakie one są na co dzień. Internet nie mówi wszystkiego.. albo podaje takie informacje, że idzie łapać się za głowę, że później się nic nie sprawdza. Najlepiej by było być takim niewidzialnym duchem i pchać się każdemu psiarzowi do domu by móc się przyjrzeć jego psom. Ale niestety takich możliwości nie mamy (; Bardzo liczę na Państwa wsparcie. Nie chciałabym popełnić gdzieś błędu. Proszę wziąć na mnie poprawkę, bo nie znam się jeszcze na "fachu psiarza" jak większość Was tutaj - Prawdziwych Psiarzy. :) Mam nadzieję, że pomożecie mi jakoś wejść w ten PSI świat i naprowadzicie mnie na podjęcie właściwej decyzji. Chcę byście mieli też świadomość, że pies dla mnie jest członkiem rodziny. * to nie koniec, jest jeszcze jedno mało ale. Jak mam rozumieć, że pies jest "niezależny"? Możecie mi podać przykłady na jego zachowaniach? Nie chciałabym trafić na kota w psiej skórze. W żadnym wypadku nie chcę ujmować właścicielom kotów ale.. no nie kupiły mego serca. Pozostanę wierna psom.
×
×
  • Create New...