Jump to content
Dogomania

anjelenia

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

anjelenia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Wychodzi na to, że po prostu za mało z nim ćwiczymy... Wczoraj spróbowałam zabawki na sznurku w domu i zadziałało! Że też wcześniej na to nie wpadliśmy ;) Bardzo Ci dziękuję, spróbujemy wszystkiego o czym piszesz i mam nadzieję, że w końcu uda się nam wyjść na normalny spacer...
  2. Wrocław. Jesteśmy umówieni na szkolenie w grupie psów, ale najpierw mieliśmy poćwiczyć skupianie uwagi. Problem polega na tym, że my wypełniamy spacer zajęciami, ale to kompletnie nic nie daje. Pojawia się inny pies i zaczyna się szajba. Niestety z zabawkami jest kłopot, bo on nie bardzo umie się nimi bawić (widocznie nigdy nie używał w czasie schroniskowo-tułaczkowym). Mało go interesuje rzucanie, aportowanie. Tak akurat było od samego początku. Próbowaliśmy już chyba wszystkich rodzajów zabawek, zachęcać go - patrzy na nas jak na idiotów :D Czasami w ogrodzie, na zamkniętym terenie polata za piłką, ale to raczej nie jest dla niego nic atrakcyjnego, na pewno nie na spacerze (nawet szarpak z naturalnej owcy nie działa). Więc możemy go skupiać na smaczkach, sztuczkach, ale to się wydaje dla niego kompletnie nieatrakcyjne w obliczu bodźców, które ma na spacerze.
  3. Pomocy! Równo rok temu zaadoptowaliśmy 4-letniego psa ze schroniska. Według Pań ze schroniska nie powinien sprawiać żadnych problemów, idealny do mieszkania w bloku itp. Nie zwróciliśmy uwagi na to, że to typowe połączenie jamnika szorstkowłosego z terrierem (ma dokładnie wszystkie cechy tych ras), co już zapowiadało, że będzie łowcą. Przez pierwsze dwa miesiące było wszystko w porządku, oprócz tego, że bardzo ciągnął na smyczy. Wyrywał do innych psów, ale grzecznie się z nimi witał i odchodził. Nie był skory do zabawy, ale całkiem normalnie reagował. Po tych dwóch miesiącach poszliśmy z nim na psie treningi, żeby oduczyć go ciągnięcia na smyczy, chcieliśmy też dobrze nauczyć się przywołania itp. W tym samym czasie zaczęły się problemy z psami. Zaczęło się obszczekiwanie z dużej odległości, wyrywanie, piski. Behawiorysta (niech go szlag trafi) kazał nam nam unikać psów, a kiedyś wpuścił naszego psa na smyczy w stado psów bez smyczy i sytuacja trochę wymknęła się spod kontroli bo psy zaczęły się atakować. Mija rok, a nasz pies dostaje obłędu na widok innych psów. Kilka razy próbowaliśmy spotkań - jak już uda się nam podejść do psa, to zainteresowanie nim mija. Jeśli jednak drugi pies chce się zacząć bawić, nasz od razu dostaje postawy do ataku (ale nigdy żadnego nie ugryzł). Behawiorysta kazał nam przede wszystkim skupiać na sobie uwagę, ale to kompletnie nie wychodzi na spacerach. Kiedy on się skupi na innym psie, nie ma ŻADNEJ opcji, żeby cokolwiek go na nas skupiło. Jeśli nie ma bodźców jest ok. Pojawia się bodziec (również kot, ptak) on się odłącza. To nawet nie jest agresywne szczekanie, tylko jakiś obłęd - piski, wyrywanie. Ponieważ nic nie działało, skonsultowaliśmy się z weterynarzem, który zajmuje się problemami behawiorystycznymi i pies dostał Seronil. Bierze leki już dwa miesiące i nie widać żadnej poprawy. Jesteśmy już wykończeni, bo każdy spacer to wieczna obserwacja i uciekanie przed innymi psami. Sąsiedzi z bloku z psami patrzą na nas jak na wariatów, bo kilka spotkań na klatce schodowej to była jakaś masakra. Do tego, od jakiegoś czasu pojawiły się też szczeki na rowerzystów, dzieci na hulajnogach i wózków dziecięcych. Co ważne, w domu pies jest idealny. Słucha nas, jest super grzeczny, pięknie wykonuje komendy, sztuczki, lubi gości. Udało nam się go oduczyć ekscytacji na smycz, pięknie wychodzi z domu na spacer. W momencie wyjścia na dwór - zaczyna się dramat. Wieczne polowanie i szukanie zaczepki. Jeśli ktoś z Was miał podobny problem, będę wdzięczna za wszelkie wskazówki. COKOLWIEK.
×
×
  • Create New...