Jump to content
Dogomania

Rosa1906

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Rosa1906's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Dziekujemy Wam za rady i poświęcony czas. Alicja&Max
  2. Cześć Wam, Jeszcze przed tym jak do Was napisałam zrobiłam tak: kupiłam parówki, pokroiłam na małe kawałki - mój pies je uwielbia, na żadne inne tak nie reaguje. Przed wyjściem trening - siad, leżeć, łapa, druga, poproś, piątka, dziesiątka, oczy, samokontrola. Wychodzimy - siad, jedzie autobus - zaczyna się w niego wpatrywać wyciągam kawałek, każe mu usiąść i nagradzam, jedzie rowerzysta - jeśli widzę, ze jest spokojny nie reaguję, jeśli nie, odwracam uwagę. Zachował spokój, gdy widzi innego psa - siad, nagroda, lub inna komenda. Zaczął mnie obskakiwać i podgryzać, odwróciłam się plecami i się uspokoił, odwróciłam się i nagroda. Na 1.5h spaceru raz rzucił się za jakimś transportowym autem. Rano idę, przejeżdża obok nas wolno auto i niestety niepoprawna reakcja. W domu zachowuje się tak, jak na początku - uszy do tyłu, patrzy się w moje oczy i prosi o głaskanie, b dużo ziewa, więc stara się uspokoić. Włączyłam mu rano muzykę klasyczną. Nie podążam za modą - behawiorysta, chciałam Mu i sobie od początku pomóc, pierwszego dnia warczał na obce osoby, gdy go dotykały i raz chwycił kogoś za rękę, od razu szukałam pomocy. Pani do której się zwróciłam, również trenuje psy. Nam najwyraźniej pomóc nie chce, od X nie odpisuje na moje prośby o spotkanie, nie odbiera telefonów, nauczyła nas 3-4 komend i to wszystko. Prosiłam o szkolenie w grupie, to powiedziała, że to nie dla nas. Od początku tak to odbierałam, więc szukałam gdzie indziej - 3 osoby mi odmówiły, tłumacząc, ze powinna nas prowadzić jedna osoba. Do trenera jesteśmy umówieni 9 grudnia. To podobno polska wersja zaklinacza psów,słyszałam b dobre opinie od kilku osób spotkanych na spacerze z Maxem. Mam go 8 m-cy, po raz pierwszy go uderzyłam, ponieważ byłam bezsilna. Gdybym nie zdołała go utrzymać mogło naprawdę dojść do tragedii, biorąc pod uwagę fakt, że jeździły w okół auta, rowerzyści i byli piesi. Niemniej jednak rozumiem, sama widzę, że od poniedziałku mamy trudniejszą relację. Gdy wchodzę do domu po pracy jest super zachwycony, skacze, cieszy się i liże dłonie, później jednak zmienia stój stan psycho na niepewnego i jakby zlęknionego. Gdy kładłam się do łózka kład się obok na podłodze, od pon. śpi w swoim legowisku i dopiero nad ranem gdy się budzę podchodzi i czeka na mnie. Macie jakieś dobre rady dla nas na ten czas do 9 grudnia? Za pozostałe rady z całego serca dziękuję <3. Alicja
  3. Kilka osób sugerowało, że mam kupić kolczatkę. Czy to jest dobre rozwiązanie? Widzi psa: reakcja agresywna + ból = jest jeszcze gorzej, tak jak to widzę, także doświadczone osoby b proszę o prośbę. Tobie, Sowa, b dziękuję. Później się odezwę w sprawie Twoje e-maila, bo teraz nie mam czasu.
  4. Cześć Wam, Jestem tu świeżynką. Od 21 marca mam psa - mix owczarka belgijskiego i owczarka niemieckiego, pies, ok. 3,5 roku. Został porzucony pod Warszawką, trafił do schroniska, później do fundacji, trafił do domu adopcyjnego. Po tym jak warknął na dziecko Państwo go oddali. Później pojawiłam się ja. Max to inteligentny pies, szybko łapie wszystkie komendy, potrafi przebywać w towarzystwie zrównoważonych psów. Nasze problemy: nienawidzi kotów, atakuje psy na spacerach (nie możemy przejść spokojnie na jednym chodniku), wyszukuje "ofiare" na wybiegu i ją goni, podgryza w krtań. Gdy ktoś (człowiek) pochyla się nad nim, patrzy w oczy i zwraca uwagę reaguje szczekaniem, pobudliwością, kłapaniem zębów w powietrzu. Wet zaglądał mu do chorych uszu i go prawie ugryzł. Latem chodziliśmy na wybiegi, jeździliśmy nad jezioro. Teraz jest ciemno, więc chodzimy na smyczy 2.5-3 h dziennie. Zaczął szczekać na autobusy i wszystko co jest podobnych rozmiarów, wczoraj prawie ugryzł gościa w parku, bo wyszedł zza rogu i był b blisko niego, raz "rzucił" się też na rowerzystę. W poniedziałek odwiedziła mnie siostra z psem - przez pierwsze 20-30 minut szczekał i próbował go "zabić", jestem kobietą i nie waże 100 kg, więc było mi naprawdę ciężko go utrzymać, żeby nikomu nic się nie stało. Nie wytrzymałam i walnęłam go w ucho, żeby oprzytomniał i wtedy rzucił się z zębami na mnie - nic mi się nie stało. Ostatecznie wszyscy szliśmy po chodniku i wszyscy przeżyli. Odnoszę wrażenie, że się na mnie obraził. Gdy wychodzę na dwór, np. wczoraj zaczyna biegać w okół mnie, skakać i podgryzać - było tak od 1 dnia, od kiedy jest u nas, zawsze odwracam się plecami ignorując i mówię, że nie wolno. Jestem z Poznania, - szukam kompana - zrównoważonego psa, najlepiej sukę, na spacery i wybieg, - jestem umówiona do don perro, kilka osób telefonicznie mi odmówiło pomocy (od początku widziałam problem i reagowałam), moja behawiorystka tłumaczyła jego zachowanie, ale rada polegająca na unikaniu psów w Poznaniu - gdzie mieszkam na osiedlu, gdzie jest masa psów, to nie jest dobra rada dla nas, - czy ktoś z Was wie o co mu chodzi? Przez brak kontaktu z innymi psami się tak zachowuje? Musi latać luzem i mieć upust na emocje? W lesie 2 razy pobiegł za zwierzyną. Więcej muszę z nim ćwiczyć komend, żeby jego mózg pracował? - wczoraj na spacer założyłam mu plecak - włożyłam do środka ryż, żeby szybciej się zmęczył. Gdy próbowałam to zrobić za drugim razem, wyglądał na b niespokojnego, jakby był na mnie wściekły, że mu to zakładam. Wszyscy, którzy mieli podobny problem na pewno wiedzą o co mi chodzi - wyglądał tak, jakby musiał się b kontrolować, żeby mnie nie ugryźć. Widzę to po Nim, przychodzi do mnie i liże mi ręce, Oczywiście, ze jestem zestresowana tymi wszystkimi sytuacjami, nie chcę, by komukolwiek coś się stało, na pewno tu wyczuwa. Dziwne też jest to, że wychodzimy na spacer - idzie wzorowo, a po chwili widzimy jednego, drugiego psa i przełącza tryb na agresję - wtedy zaczyna mnie ciągnąć, jest niespokojny i chce się wyżyć. Dobrego dnia dla Wszystkich, pozdrawiam Alicja
×
×
  • Create New...