Jump to content
Dogomania

KamilNT

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by KamilNT

  1. Szetlandzkie też fajne, ale jednak większe szkockie fajniejsze :) Co do hodowli to z tego co się zorientowałem, to Actis wydaje się super opcją, zresztą już pisałem z panią stamtąd. Poza tym Magiczny Szkot tez wydaje się OK i też mają mieć wkrótce miot, chyba na wiosnę. Myślę, że będzie spoko i uda się znaleźć odpowiedniego psiaka. Obecnie studiuję wszystko jak leci na temat tej rasy i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to będzie dobry wybór. Zobaczymy jeszcze po odwiedzinach hodowli i konkretnej rozmowie z właścicielami. O ile oni nie odwiodą mnie od tego pomysłu, w co w sumie wątpię, w końcu to rodzinne pieski, to już zdania nie zmienię, zwłaszcza, że żonie też się bardzo podoba ta rasa. Swoją drogą, może znasz jakieś ciekawe książki na temat tych owczarków. Chętnie bym poczytał :)
  2. Nie no wiadomo, jak ktoś wcześniej wspomniał mamy sporo czasu na zastanowienie się i sprawdzenie wszystkiego. Z pewnością wybiorę się do tej hodowli poznać rodziców, mam nadzieje, że pozwolą też z nimi nieco dłużej posiedzieć i skoczyć na jakiś spacerek, a nie tylko 30 min w domu i papa. Jakby na to nie patrzeć pies dość spory, kosztowny, no ale przede wszystkim będzie to nowy członek rodziny na wiele lat - no po prostu to musi być to, ten "ideał", inaczej to nie ma sensu. Zanim się zdecydujemy na 100% jeszcze długa droga, niemniej będę informował o postępach :) Dzięki jeszcze raz wszystkim za rady.
  3. OK, już wiem o co chodzi. Znalazłem hodowlę ACTIS (http://www.actis.collie.pl/index.html), wydaje się porządna i mają mieć młode za kilka miesięcy. I kurczę byłoby idealnie, bo wymiękłem przy tym owczarku, żonie też się podoba i w sumie na tyle duży, że by mu młodszy krzywdy przez przypadek nie zrobił. No ale martwi mnie to, co napisała Mary&Shena. Pogadam jeszcze z tymi hodowcami, co i jak, może ich psiaki są cichsze. Co do czasu, to jeszcze dodatkową godzinkę dziennie na spacery i zabawy byśmy wynaleźli, bo akurat mam fajową pracę w domu, najwyżej by się później chodziło spać :) Tak czy siak, zabujałem się po uszy w tej rasie. Myślicie, że ma szansę się to udać?
  4. Wow, dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Byłem dziś zerknąć na te collie znajomego znajomego, ale to taka hodowla amatorska. Rodziców mają fajowych, zadbanych, trochę takich "wstydliwych", przynajmniej w stosunku do mnie, ale nie wiem czy warto ładować się w takiego psa bez rodowodu? Niemniej zakochałem się po uszy w tej rasie. Jakie te psy są piękne na żywo, to normalnie nie mogę :) No ale przeczytałem to co napisałaś i się chyba załamię. Blok + te 3 godziny dziennie na spacery (dwa razy po 30 min + 1 raz 2 godziny) to jednak źle? Szkoda, bo myślałem, że to jednak będzie to. Piesek duży, ale nie wielki, cierpliwy, ale wariat, bardzo mądry, no i ten wygląd... Cholercia. No nic, będziemy szukać dalej. Dzięki jeszcze raz za rady.
  5. Tak jak Sowa napisał, ciężko znaleźć idealnego zwierzaka w naszej sytuacji, ale nie ma się co poddawać :) Zorientuję się w tych domach tymczasowych i zobaczymy. Do schroniska pewnie też zajrzę. Dodatkowo coś mi znajomy przebąkiwał, że ma znajomego z młodymi owczarkami szkockimi. Gadał, że fajne i cierpliwe psiaki. Może się ktoś jeszcze o tej rasie wypowiedzieć? Ewentualnie zastanawiam się jeszcze ze wstrzymaniem się z adopcją / kupnem do czasu gdy młodsze dziecko podrośnie, nie wiem do 5 lat? Ciężko to ugryźć, bo z jednej strony chcemy tego psiaka, z drugiej chcemy żeby miał dobrze u nas, z trzeciej nie chcemy zaś młodszego dzieciaka ciągle upominać "nie ciągnij za uszy, nie ciągnij za ogon, nie rób tego, nie rób tamtego", bo w końcu sobie pomyśli, ze pies ważniejszy od niego czy coś. No nic. Zobaczymy po świętach. Dzięki wszystkim za rady i byłbym jeszcze wdzięczny, gdyby ktoś wypowiedział się o tym owczarku szkockim.
  6. Z wyglądu podoba mi się owczarek szetlandzki i cocker spaniel, ale nie jest to czynnik decydujący. Z tym dorosłym psem rzeczywiście może być dobra opcja, skoro wiadomo, czego można się spodziewać. Ten Cavalier wydaje się być OK, więc poczytam sobie o nim trochę więcej. Labrador jest super, ale chyba faktycznie za duży i silny.
  7. Z tym "dawaniem popalić" to chodziło mi o to, że dzieciak na pewno będzie się z nim chciał dużo bawić, bo to bardzo rozrywkowy chłopak, ciągle w ruchu itd. Wiadomo, mamy na niego oko non stop, ale przy zabawie z psem to kwestia sekundy i może stać się krzywda. Chodzi więc o takiego cierpliwego psiaka, który jakoś przeboleje jak młody przez przypadek, nie wiem, za ucho go pociągnie, przewróci się na nim podczas biegu czy coś. Nie chodziło mi o to, że damy psa dzieciakowi i niech z nim robi co chce. O dorosłym psie nie myślałem. Nie będzie mu się trudniej przyzwyczaić do takiego domu? Nie wiem czy macie dzieci, ale ogólnie przy dwójce to jest kocioł, dużo wrzasków, śpiewów, całe mieszkanie w ruchu - dom wariatów jednym słowem. Z tym własnym kątem dla pieska to chyba nie będzie problemu. Mieszkanko dość duże, więc kącik jakiś się znajdzie.
  8. Witam, nowy jestem i w ogóle, ale chciałbym prosić o pomoc w doborze psa. Mieszkam w bloku wraz z dwoma dzieciakami (jeden 3 drugi 9 lat) oraz żoną. Chcemy kupić / przygarnąć psa, ale żeby nie była to udręka i dla nas i dla niego, potrzebuję pomocy w doborze. O dzieciakach już wiecie, więc pies musi je tolerować, zwłaszcza młodszego, który jest bardzo żywiołowy i z pewnością da mu popalić. Jeżeli chodzi o spacery, to spokojnie dwa krótsze, powiedzmy 30 minutowe spacerki rano i wieczorem, a w okolicach południa mamy zawsze czas na dłuższą wycieczkę (powiedzmy, że około 2 godziny). Co do doświadczenia, to niestety nie mamy zbyt wielkiego. Żona miała dawno temu kundelka, ja będąc nastolatkiem to samo, ale nic poza tym. Nie za bardzo znamy się na tresurze. Oczywiście z chęcią się pouczymy, ale niestety, pomijając spacery, nie będziemy mieć zbyt dużo czasu dla pieska. Powiedzmy, że ta dodatkowa godzina dziennie to maksimum. I teraz tak. Idzie znaleźć jakiegoś psiaka, który lubiłby dzieci, nie wymagałby opieki 24h na dobę, byłby w miarę pojętny, nie szczekałby jak nawiedzony, bo sąsiedzi i nie sprawiałby większych problemów nowicjuszom? Do tego dochodzi jeszcze cena i koszty utrzymania. Nie należymy do grona bogatych ludzi, więc nie możemy sobie pozwolić, by koszty utrzymania pieska wynosiły kilkaset złotych miesięcznie. Sorki za taką ilość głupich pytań, ale naprawdę nie za bardzo się znamy na psach, a że jest to wybór na wiele lat, to wolimy się upewnić czy jakikolwiek zwierzak w ogóle spełni takie wymagania, nie będzie się męczył itd.
×
×
  • Create New...