Jump to content
Dogomania

weisefrau

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by weisefrau

  1. Ma taki charakter, jaki u psa szanuję, jest niezależny, samodzielny i ma ten błysk w oku. Nie poluję i dlatego Kretce jest u mnie dobrze, w życiu by nie przeszła prób pracy. Jest zatem cudnym, poręcznym psem towarzyszącym i wymuszającym mój ruch. Żaden mops nie zmusił by mnie do takiego wysiłku fizycznego, żeby skutecznie obniżyć poziom cukru we krwi bez tabletek. A jagdterier to potrafi.:evil_lol:. Jagdterier nie da się ponadto zagryźć ani pitowi, ani amstafowi. Radzi sobie z nimi błyskawicznie, ku rozpaczy bezmózgich właścicieli. Po pierwszym kontakcie zaczyna traktować niewychowane awanturne psy jak odmianę miejskich dzików. A od dzików jest specem. Gdzie na trawniczku biega jagd, znikają młodzieńcy z niewychowanymi psami do walk.To też zaleta.
  2. O, z Kretką jest to samo. Na dworze przybiega w te pędy jak ją zawołam. W domu przychodzi do miski i do piłki. Po 2 wspólnych latach dalej ją wołam z piłeczką lub chrupkami w ręku. nawet na spacer zapraszana idzie jak z łaski. Tak widać jagi mają. A Rysiek coraz bardziej jest podobny do mojej poprzedniej suki Pestki. jest piękny!
  3. Kodek, jagdteriery są różne, większośc ludzi, który je mają, twierdzą, że to cudne rodzinne psiaki. Moja Kretka też taka jest. Niemieccy myśliwi to potwierdzają. Pies kocha ludzi z którymi przebywa, wybiera sobie pana, całą rodzinę szanuje. Moja Kretka to przyjaciel wszystkich ludzi, listonosza też. One są bystre, bardzo szybko się uczą, a najprostszym sposobem na zrobienie z jagdteriera wariata i zbója, to trzymanie go w kojcu i wypuszczanie tylko na polowanie. Wtedy z miłego psa robi się bestia krwiożercza. Pracuj z psem pochwałami, przysmaczkami. Jeśli nawet nie będzie siadał w 3 sekundy na komendę, to się z Tobą zżyje. Bawcie się z nim dużo, stawiajcie wymagania, wszystko będzie dobrze. Z dzieckiem może się bawić, byle się nauczył posługiwać własnymi zębami. Pies jest mądry i jeśli człowiek piśnie gdy kontakt z zębami jest bolesny, pies robi się bardzo delikatny. Mój się w każdym razie zrobił. No i nie zapominaj, że ten zwierzak musi się wybiegać ze 2 razy dziennie po godzinie, bo będzie skakał po suficie. Nie wierz we wszystko, co przeczytasz w sieci, tylko patrz na swojego psa!
  4. Cały czas jedzenie w misce to pomysł dobry na chwilkę. Póki to jest szczeniak (do roku) może jeść ile wlezie, potem się upasie. Poza tym musisz wymusić posłuszeństwo i już, bo zwariujesz. Trenuj tę miskę, odbieranie kąsków, póki jest mały. To ważne. Pies musi Ci pozwolić wszystko przy sobie zrobić - zajrzeć do pyska, umyć zęby, dotknąć łap - nawet jeśli tego nie lubi. Jeśli inaczej się nie da, rób to z psem na smyczy. Miska nie powinna być ciągle dostępna i Ty jesteś Bogiem decydującym o jej pojawieniu się ;-) Gryzienie po rękach? Piśnij jak szczeniak (krótki, wysoki , głośny dźwięk) gdy przesadza, i powtarzaj :fuj, nie wolno. No i wtedy ignoruj go. Jest bystry i szybko złapie o co chodzi. Przez pierwsze miesiące Kretka łapała mnie z tyłu za kurtkę i wlekła się w charakterze ogona za mną. Rozrywała namiętnie wszystkie plastikowe siatki z zakupami i też gryzła nam ręce, teraz robi to niezwykle delikatnie. Cieszę się, że Rysiek zyskał uznanie lekarza. Acha - jeszcze jedno, jagdteriery są bardzo mało wrażliwe na ból, po spacerach trzeba psa przejrzeć na okoliczność zranień, otarć itp. bo nie meldują o uszkodzeniach. Jeżeli sika na łóżku, to nie ze złośliwości. Jest jeszcze młody bardzo, łóżko pachnie Tobą najbardziej w całym domu i szuka tam pociechy. Może jakiś krótki spacer w międzyczasie? Może póki Rysiek się manier nie nauczy przykryj to łóżko folią malarską? My tak zrobiliśmy z dywanem. Jak siki nie wsiąkały w dywan tylko stanowiły corpus delicti, pies szybko złapał w czym rzecz.
  5. Moja Kretka ma już prawie 2.5 roku. Mieszkamy w mieście, w niedużym mieszkaniu i jest świetnie, ale pies musi być wybiegany, bo inaczej będzie skakał po suficie. Poranny spacer to godzina intensywnego treningu, albo ok 6 kilometrów ostrego spaceru. Wieczorem też nie zawadzi pobiegać. Zmęczony pies nie rozrabia i jest bardziej spolegliwy. Jagdterier wybiera sobie pana ( Kretka wybrała mnie) z którym się chodzi na polowanie (czyli na spacer). Pierwsze miesiące z diablęciem bywają trudne, ale trudności są do przezwyciężenia. Psiak się bardzo chętnie uczy i jeśli będziesz go obserwować i podążać za jego tempem to bardzo szybko się przekonasz o jego intelekcie, poczuciu humoru i zdolnościach. Sądząc ze zdjęć, to masz prawie "czystego"jaga, może trochę z welshem pomieszanego, taka była moja poprzednia suka. Książka, którą mogę polecić z czystym sumieniem to "Mój Pies Świadczy O Mnie" wydana przez Muzę. Absolutnie nie wolno pozwolić, by zwierzak próbował dominacji nad Tobą, jeśli warczy, gdy wkładasz rękę do miski, złap go za kark i przytrzymaj tak jak suka karci szczeniaki. Słyszałam różne okrutne opowieści o sposobach wymuszania na terierach posłuszeństwa, ale metody łagodne działają równie dobrze. Zalecam cierpliwość i niezłomność! Co do fryzury, to zobaczysz co z pieska wyrośnie. Jagdterierów się nie strzyże, ale jeśli futro okaże się bardziej walijskie, to możesz je strzyc jeśli taką będziesz mieć ochotę. Pozdrawiam Ryśka i Ciebie
  6. Kretka pochodzi z Suwałk, hodowcę znalazłam na stronie "łowiec polski", jeśli ktoś potrzebuje, podam namiar na priv. Tu są zdjęcia psiaka: [url]http://gackowa.multiply.com/photos/album/1/Kretka[/url] Na tej stronie w blogu znajdziesz również eseje z życia Kretki bogato ilustrowane. Moja galeria na dogomanii jest w trakcie powstawania.
  7. Mojej Kretki to zwierzę nie przypomina. Ani trochę. :-)
  8. Czy będę o Kretce mówić Burek, Kretka, jaga, Jagdterrier, czy jeszcze inaczej, nie ma znaczenia. Mam świetną, mądrą i wesołą towarzyszkę spacerów, pogodną dzielną sukę terenową, cud na czterech łapach. :-)
  9. Mój pierwszy pies był terieropodobnym kundelkiem, który urósł bardzo okazale. Póki był zdrowy nie stanowiło to problemu. Mieszkam w starej kamienicy bez windy, ze stromymi schodami. Kiedy walczyliśmy z babeszjozą i musiałam psicę targać na rękach po schodach 15 razy na dobę, podjęłam decyzję, że następne będzie mniejsze, max 10 kilo:cool3:. No i jest jagdka. Ma rok i waży 10 kilo. To bardzo odporne pieski i mam nadzieję, że długo nie trzeba jej będzie targać na rękach po schodach. Skłamałam w ankiecie - mój pies musi być terierem z terierzym charakterem:lol:
  10. Po kilkumiesięcznym okresie przejściowym, kiedy spacerki następowały po sobie nieustannie i pańcia zdrowo schudła:multi: ustalił się poranno - wieczorny tryb spacerowy. 6.30 włącza się radio i objawia się Kretka. Czasem między państwem w fałdzie kołdry, czasem pod stołem, czasem u dziecka w łóżku. 7.00 Pan pod prysznicem, pani robi kawę - albo odwrotnie. Kretka posypia, ostatniemu śpiącemu oczy umyje 7.45 Kretka siedzi w przedpokoju na ogonie i czeka. Pani już w psim stroju się pakuje:torba na ramię, do torby ładujemy worki na kupę, dwie piłeczki, aport na linie i ewentualnie 20 metrową linkę. Przypinamy smycz i wio... 8.00 Spacer się rozkręca. najpierw rozgrzewka: aportowanie piłeczki na górce. Potem kilka kilometrów wzdłuż Wisły, czasem Cytadela dookoła, czasem w drugą stronę aż do Powiśla. Zwykle obie ubabrane, mokre i szczęśliwe wracamy do domu około 10. Potem następuje cywilizowane miejskie psie życie. Spanie, zakupy, czasem jakaś dłuższa wyprawa. 18.30 Ponawiamy poranny spacerek, czasem w większym towarzystwie. 22.00 ostatnie siusiu po którym Kretka decyduje, kogo dziś zaszczyci swoją obecnością w lub pod łóżkiem;)
  11. :loveu:Też mam jagdkę - Kretkę, cudną stworę. Jest na avatarze w wieku 4 miesięcy. Kupiłam ją od hodowcy w dwa dni po śmierci Pestki (mieszańca terierów niepowtarzalnego i jednorazowego), więc wiedziałam co mnie czeka. Dziecko miało już 4 miesiące i charakter tylko częściowo zgodny ze wzorcem. Jest ruchliwa, silna, ma pasję myśliwską, ale jednocześnie boi się huku, jest niesłychanie kontaktowa, przyjazna, nigdy na człowieka nie warknęła, nie ma konfliktów z innymi psami ani skłonności do dominacji. Kocha się bawić, pływać, ganiać piłeczkę. Po pierwszych dość trudnych miesiącach życie płynie nam gładko. Rano i wieczorem jest długi, kilkukilometrowy spacer. Codziennie i na pewno. Wybiegany i wyskakany zwierzak nie ma żadnych niszczycielskich skłonności. Bardzo łatwo się uczy ( aż za łatwo;)) i jest fantastyczną miejską towarzyszką. Co ciekawe - niemal codziennie spotykam ludzi, ktorzy mają jagda w rodzinie, albo kiedyś mieli. Na moim trawniku biegają stale 2 jagdki. Na widok tego pieska mało kto się nie uśmiecha.
  12. weisefrau

    kamien na zebach

    Moja Pestka żyła 14 lat . Kiedy miała około roku, zaczęłam jej czyścić zęby. Kamień nie odkładał jej się szybko, ale jednak powstawał. Kiedyś podejrzałam u dentysty jak czyścił zęby z kamienia człowiekowi za pomocą narzędzia zwanego sierpem. Coś bardzo podobnego znajduje się w kompletach do manicure. Zaczęłam delikatnie, od kłów, na których najłatwiej poćwiczyć nie denerwując psa. Przez całe pestkowe życie czyściłam jej zęby szczotką i zdejmowałam regularnie kamień. Ani razu nie robił tego lekarz. Nie była tym może zachwycona, ale na zabieg pozwalała. Póki kamienia jest mało, można go usunąć bardzo szybko nie kalecząc psa. Pies musi pozwalać właścicielowi na manipulacje w paszczy. Pod koniec życia suce urósł na dziąśle uszypułowany guz. Weterynarz, który go usuwał powiedział mi, że nie widział jeszcze psa z tak pięknymi zębami w tym wieku. Był to doświadczony lekarz i pewnie wiele widział;) Warto czyścić zębce, usuwać kamień. Mniej stwory cierpią.
×
×
  • Create New...