Jump to content
Dogomania

jon

New members
  • Posts

    10
  • Joined

  • Last visited

jon's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Myślę, że Otoz animals dojdą kto jest właścicielem. Ta osoba od komentarza o właścicielu niestety nic więcej nie napisała. Teraz widzę, że post z jej odpowiedzią został skasowany.
  2. Piesek podobno jest już u swoich właścicieli. Tak wynika z rozmowy na fb. Wstawiam jej screen. Skontaktowała się ze mną osoba z Otoz Aniamls. Mają screen rozmowy i spróbują ustalić czy zwierzak faktycznie jest w swoim domu i ma odpowiednią opiekę.
  3. O tym, źe ma podobno właściciela wiem od znajomego. A on to wie od jakiejś osoby z fb, ale to też info od znajomych znajomych. Jedynie co mi teraz przychodzi do głowy to przejść się po klatkach w paru blokach i popytać. Ewentualnie podczas spaceru z psem popytać znajomych osób. Być może jeszcze znajomy dowie się czegoś z fb.
  4. Wolontariuszka z Otoz Animals próbowała złapać psa. Niestety nie udało się. Fundacja radzi dzwonić do schroniska i spytać czy nie mogą strzelić do niego z usypiacza. Na ten moment pozostaje dzwonić do skutku do schroniska i Urzędu Miasta. Wydaję mi się, że to piesek nie suczka. On tak naprawdę nie pozwala mi podejść bo jak kogoś zauważy nawet z większej odległości od razu ucieka. Pies jest naprawdę wystraszony i bardzo nieufny. Zdjęcia nie udało mi się zrobić. Podobno pies ma "właściciela". Nie jest to żadna pewna i potwierdzona informacja. W weekend w ogóle nie widziałam psa. Jedzenie, które mu zostawiłam było nadal nieruszone. Dziś rano psa też nie było. Trudno mi powiedzieć czy w ciągu dnia pies tam jest. Mam gorący okres w pracy i do wieczora nie mnie w domu. ..
  5. Gdyby zwierzak nie uciekał przed ludźmi sama bym go złapała i zadzwoniła do schroniska i poczekała na na nich. Niestety nawet jak podchodziłam z jedzeniem to uciekał. Nawet jak kogoś widzi ze sporej odległości to też ucieka. Fajnie jakby ktoś z fundacji przyjechał na miejsce i wtedy we dwójkę może uda się złapać psa. Na fb znajomy zostawił namiary na mnie dla fundacji.
  6. Dziś rano piesek znów się pojawił. Szerze już kończą mi się pomysły gdzie się zgłosić. Mój kumpel napisał wiadomość na fb do Otoz Animals.
  7. Dwie godziny temu byłam sprawdzić czy piesek gdzieś się nie kręci. Nie widziałam go nigdzie. Jedzenie zostawione dziś rano nadal stoi. Dla pewności wykonam rano telefon do schroniska i dopytam się czy na 100% ktoś się tym zajął.
  8. Od wczorajszego popołudnia psa nie widać. Wczoraj rano dzwoniłam do Urzędu Miasta Płocka do Wydziału Kształtowania Środowiska. Opowiedziałam o sytuacji, tym, że ludzie ze schroniska nie potrafią złapać psa bo ucieka. Obiecali interwencję w ciągu kilku godzin. Przeszłam się też wczoraj wieczorem po osiedlu i pieska nigdzie nie zauważyłam. Zostawiłam mu jedzenie na wszelki wypadek, ale dziś rano było nietknięte. Dlatego mam nadzieję, że interwencja w UM pomogła. Znalazłam kontakt do dwóch fundacji. Otoz Animals i ZOA. Kończę pracę po 15. Jeśli nikt nie zajął się sprawą będę dzwonić do tych fundacji, UM i schroniska.
  9. Piesek nie jest duży. Na pewno nie jest to bardzo młode zwierzę. Myślę, ze kilkuletnie. Znalazłam w Płocku fundację dla zwierząt Szansa dla zwierząt ZOA. Nie wiem jakie warunki panują w płockim schronisku i może lepiej byłoby zgłosić się do jakieś fundacji. Na razie pies ucieka gdy podchodzę (próbuje powoli i ostrożnie bez wykonywania gwałtownych ruchów, kuszenie jakimś jedzenie też nie skutkuje), ale to dopiero drugi dzień.
  10. W poniedziałek zauważyłam na swoim osiedlu psa. Spał przy wejściu do jednej z klatek. Widać było, że był wychudzony, bez obroży. Został wykonany telefon do schroniska.Kobieta ze schroniska powiedziała żeby takie przypadki zgłaszać do Straży Miejskiej, ale w drodze wyjątku wyślą kogoś żeby zajął się sprawą. We wtorek wieczorem pies nadal kręcił się w okolicy. Dziś rano zadzwoniłam do Straży Miejskiej. Tam z kolei usłyszałam żeby dzwonić do schroniska nie do nich, ale przyjęli zgłoszenie. Do godziny 17 psa nadal nie zabrano. Ponowny telefon do schroniska. Podobno mieli po tym telefonie kogoś tam wysłać. Ponad to facet ze schroniska powiedział, że już tam kogoś wysyłali, ale pies im ucieka i nie mogą go złapać. We wtorek dzwoniła też do lokalnego Toż. Tam mi poradzono dzwonić do Straży Miejskiej. Piesek boi się ludzi. Kiedy podchodzi i się do niego od razu ucieka. Dostał jedzenie. Ktoś mu zrobił jakieś prowizoryczne legowisko pod balkonem. Jedzenie tam zostawione zjadł, ale nadal się bał i chował na widok ludzi. Co w takiej sytuacji robić? Do kogo jeszcze można to zgłosić? Jeśli chodzi o miasto to jest to Płock.
×
×
  • Create New...