Kajusie mamy od maleństwa. Obecnie ma 6 lat i 5 miesięcy. Ma wygląd typowy dla jamnika ale jest mieszańcem, niestety nie znamy ojca - on prawdopodobnie był jamnikiem.
Piesek bardzo lubi biegać za piłką, skakać i jest bardzo radosna. Dokładnie 8 sierpnia dostała pierwszego ataku podczas zabaw z piłką. Powłóczyła tylnymi nóżnakmi tak, jakby nie umiała na nie stanąć. Strasznie się przy tym trzęsła - zawsze w taki sposób boi się burzy albo wystrzałów np. w sylwestra. Trwa to dosłownie kilka sekund, po czym piesek wraca do siebie i nadal jest radosny, zachowuje się tak jakby nic się nie stało. Kolejny atak też podczas zabaw 4 dni później. Potem spokój aż do 2 września. Wskoczyła do mnie na łóżko i znów to samo nagle. Byliśmy na konsultacji w SmartVet w Katowicach. Powiedziano nam, że niestety ciężko jest stwierdzić co to jest, zbadał jej nóżki, kręgosłup i boleści żadnych aktualnie nie było. Pan Doktor powiedział, że trzeba zrobić badania krwi, potem rezonans w sedacji. Jeśli to choroba kręgosłupa to tylko operacyjnie można to wyleczyć :(. Zeskakiwanie z kanap, schodzenie ze schodów - zakaz (mieszkamy na 3 piętrze więc piesek trochę tego chodzenia miał). Teraz znosimy ją i wnosimy po schodach ale ciężko jest ją oduczyć wskakiwania i zeskakiwania na meble :(. To dla jej dobra ale niestety jest przyzwyczajona spać w łóżku z moimi rodzicami, w ciągu nocy zeskakuje i przychodzi do mnie.
Dziś wskoczyła mojej mamie na kolana i po chwili znowu miała atak. Nie widzieliśmy co się dzieje z nóżkami ale troszkę się prężyła i trzęsła tak jak ze strachu przed czymś..... Trwało to kilka sekund i moja mama ją przytulała. Po kilku sekundach postawiła ją na ziemi i wszystko było ok...
Powiedzcie co można dla niej zrobić ;( Piesek jest dosłownie członkiem rodziny. Na noc robię jej podeścik do mnie do łóżka żeby nie musiała skakać, nie śpię w nocy tylko czuwam czy nic jej się nie dzieje.... Zrobiliśmy jej posłanie w dużym pokoju, tam gdzie śpią rodzice, są tam jej maskotki ale nie chce tam spać :(. Wskakuje na łóżko, na fotele bo niestety z naszej winy jest tego nauczona. Boję się że jak nie będzie nikogo w domu to nieświadomie zrobi sobie krzywdę i będzie cierpieć :(. Ciągle boje się że coś ją boli a ja nie mogę jej pomóc ;(
Czy proponujecie jakąś Klinikę w Katowicach? SmartVet czy klinika na Brynowie? Jakie badania proponujecie? Do jakiego lekarza mogę zadzwonić i się poradzić? SmartVet może i jest dobrą kliniką ale niestety dla nas trochę za drogą :(