Jump to content
Dogomania

scream

Members
  • Posts

    29
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by scream

  1. Czy to naprawdę takie ważne czy ma się psa z papierami czy bez??? Dla mnie najbardziej liczy się dobro psów. Więc jeśli ktoś traktuje psa należycie, zapewnia mu opiekę weteyrnaryjną, wyżywienia to dlaczego takich hodowców mamy potępiać? Który jest lepszy? HODOWCA z papierami który wystawia psy, ale robi to tylko dla pieniędzy a psy są w skandalicznych warunkach, z niby przeprowadzonymi badaniami genetycznymi (taki świstek można wydrukowac bez problemu wystarczy odpowiedni program i dobra laserowa drukarka). CZY HODOWCA który ma rodowodowe psy ale nie uczęszczały one na wystawy i suka wyda na świat ze 3 mioty w ciągu swojego życia. Pieski będą miały dobre warunki, opiekę weterynaryjną i kochające domy. To ze kogoś stać na psa za 2000zł nie oznacza że będzie on lepszym właścicielem od osoby której po prostu nie stać na kupno tak drogiego psa. Skoro hodowlom zależy tak na dobru psów i wogóle są tacy szlachetni to by sprzedawali psy za powiedzmy 500zł z rodowodem. Bo przecież tak jak niektórzy piszą ROBIĄ TO Z ZAMIŁOWANIA A NIE DLA KASY! Ja myślałam że dla większości dogsiarzy najważniejsze jest godne traktowanie psów w hodowlach bez względu na to czy są to hodowle związkowe czy nie. Z niektórych wypowiedzi można wręcz wywnioskować że jeśli hodowla związkowa wystawia psy ale trzyma je w złych warunkach to jest ok bo przecież jeżdżą na wystawy i mają rodowodowe szczeniaki. Ludzie nie dajmy się zwariować. Walczmy ze złym traktowaniem zwierząt a nie z jakimiś głupimy przepisami które i tak kiedyś ustalił człowiek a za 5 lat mogą ulec zmianie. Najważniejsze powinno być dobro psów a nie to czy dany pies ma papierek czy nie. Oczywiście sa pseudohodowle ale są one zarówno w hodowlach związkowych jak i tych nie.
  2. Puli ma rację. Dlatego ja uważam że trzeba walczyć PRZEDEWSZYSTKIM z ROZMNAŻALNIAMI tymi związkowymi i tymi nie. To właśnie o nich powinny byc te plakaty, ulotki a nie o tym czy pies rasowy = radowodowy.
  3. Wiadomo że więcej słuchaczy przyciągnie osoba z zewnątrz. Ja bym się obawiała tylko jedego ta akcja ma wogóle złą nazwę "rasowy = rodowodowy" pies rasowy to nie ten który ma rodowód bo jego się wyrabia na podstawie metryki. Najważniejsza jest METRYKA. Sama mam psa z metryką ale rodowodu mu nie wyrobiłam. Więc ludzie nie bardzo będący w temacie a posiadający psy z metrykami a bez rodowodu mogli by poczuć się oszukani a przecież nie chodzi nam o szukanie sobie wrogów tylko sprzymierzeńców! O wiele więcej ludzi w Polsce ma psy bez udokumentowanego pochodzenia a nam przecież powinno zależeć żeby zlikwidować rozmnażalnie psów zarowno tych w których psy rodzą się z metryką jak i w tym w których psy rodza się bez czyli po prostu kundelków bądź psów w typie rasy jak to niektórzy określają. W żadnym wypadku nie byłabym za wytykaniem tym którzy mają psy nierasowe że są jakimis pseudowłaścicielami czy coś w tym stylu. W ten czas ci ludzie wezmą nas za snobów którzy chcą napęedzić kasę właścicielom hodowli.
  4. Wszystko zalezy od nauczyciela i od KLASY! Ja będąc jeszcze w gimnazjum miałam kompletnie niekompetentną wychowawczynię co rusz to chciała nam fizyke robić na wychowawczej a my nie wyciągaliśmy książek ani zeszytów i się upieraliśmy że to lekcja wychowawcza a nie fizyka. Moja klasa była tak zgrana że zawsze sami zaczynaliśmy dyskutować i ona wtedy nie miała nic do gadania...ba nawet kilka razy zaprosiliśmy dyrektora jeśli te sprawy dotyczyły szkoły. Wszystko idzie załatwić tylko czasami trzeba podstępem ;) W liceum było podobnie babka chciała robić polski a my że mamy ważne sprawy do omówienia i koniec kropka więc ta zaczynała swoje wywody prawić itd. więc my poszliśmy do dyrektora no i dyrektorka przyznała nam rację.
  5. [quote name='nathaniel']Lekcja wychowacza wygląda u nas tak : Głosno jesteście .... wyciągamy matematykę. o ewentualnie faceta jeszcze bardziej zdenerwujemy pytaniami (moja specjalność) , rozstawia nas wtedy po katach :/[/quote] No a dlaczego tak wygląda? Bo zapewne nic na tej lekcji nie jest robione nie ma żadnej dyskusji ani nic. Gdyby wychowawca rzucił ciekawy temat to zapewne te lekcje wyglądałyby inaczej. [quote name='madalenka']Nie, na razie nie musze 10. Ale co tydzien musze 9 ... :shake: Jak bede musiala isc do pracy to zwariuje... :cool1: No tak, ale mysle, ze jedna lekcja wychowawcza w tygodniu to za malo, zeby omowic psy, narkotyki, zachowanie, oceny, propozycje, planowane imprezy, itd... :eviltong:[/quote] Nikt nie mówi że tego typu spotkania muszą być raz w tygodniu w jednym tygodniu moze być spotkanie z psami w innym spotkanie z byłymi narkomanami w jeszcze innym spotkanie np. z politykami. Do szkoły się chodzi od września do czerwca więc nikt mi nie powie że tych godzin jest zbyt mało. Oceny są wystawiane na semestr wiec i tak znajda się lekcje na to. Imprezy szkolne? Jejku ile ich masz w roku na walentynki, ewentualnie jakies dwie dyskoteki, andrzejki i to wszystko. Nauczycielom się po prostu nie chce ale gdyby mieli za to dodatkową kasę to by już było tyyyluu chętnych że hej!
  6. [quote name='madalenka']A kogo to obchodzi czy ma prawo??? :roll: A kto powiedzial, ze te warsztaty maja byc nieobowiazkowe??? Mysmy mieli te 7 krokow obowiazkowe. W ramach lekcji. Przez 7 tygodni ,,urywala" nam sie co tydzien jakas lekcja. Raz przyroda (to bylo w podstawowce), raz matma, raz polski... A to nie bylyby dodatkowe lekcje tylko normalny przedmiot. Cos jak druga wychowawcza. Tylko, zeby nam nie dolozyli godzin, ale zastapili godzine jakiegos przedmiotu, bo ja nie bede siedziala 10 h w szkole, niezaleznie na jaki temat bylyby lekcje. :-?[/quote] A czy kiedykolwiek siedziałaś 10 h w szkole? to co jeśli będziesz musiała siedzieć 12 h w pracy? Jak sama nazwa wskazuje LEKCJA WYCHOWAWCZA jest LEKCJĄ WYCHOWAWCZĄ czyli wychowuje na tej lekcji, mają byc prowadzone rozmowy, dyskusje o wychowaniu i o poznawaniu reakcji społeczeństwa na różne sytuacje. Więc zamiast siedzieć w dusznych salach wychowawcy wzieliby poszli z uczniami do schroniska, albo wolontariusze z psami odwiedziliby szkołę. Niestety wszystko zależy w tej chwili od dyrektora a nie każdy się na to godzi, gdyby to było narzucone odgórnie nie miał by nic do gadania.
  7. madalenka nie ma prawa robić wam wosu albo gegry :/ Lekcja wychowawcza również ma swój program i nie zaszkodziłoby gdyby w szkołach zamiast na tej lekcji obrzucać się papierkami porozmawiano by o bezdomności psów i o wrażliwości naszego społeczeństwa. Na lekcje dodatkowe czy warsztaty przyjdą tylko miłośnicy psów a przeciez nam nie chodzi o uświadamianie miłosników psów (bo oni to przeciez wiedzą) tylko o uświadamianie ludzi w ktorych przekonaniu jest że pies to tylko pies to tak samo jak telewizor czy komórka.
  8. Władczyni z tą ustawą to dobry pomysł....tylko trzeba mieć ludzi którzy się na tym znają znają się na przepisach i wiedzą jak ta ustawa powinna wyglądać. Trzebaby kogoś takiego znaleść. Musi być ona ze tak się wyrażę profesjonalna żeby było widac że to nie są przelewki, że nie jest to kolejny apel rozhisteryzowanych ludzi którzy mają hopla na punkcie psów (bo niestety często nas za takich biorą).
  9. Mokka kastracja napewno miała wpływ na jego psychikę skoro on był tak silnie dominującym psem to aż strach się bać co się działo po kastracji. Tam było tornado hormonów nie burza. I chyba w tym momencie dosłownie dostał już na głowę.
  10. Greven chce tylko zaznaczyć że problem takiej ilośći psów w naszych schroniskach nie jest spowodowany tylko istnieniem rozmnażalni, ma też wiele poważniejszych przyczyn wyeliminowanie tylko rozmnażalni nie rozwiąże tego problemu. Mam kuzyna w Niemczech i on sam był zszokowany kiedy odwiedził niemieckie schronisko tam psa powyżej 5 roku życia nie uraczysz.U nas najczęściej psy wyrzucane z domu sa te które są stare i schorowane i dlatego ich ilość jest tak porażająca. Najważniejsze jest nauczenie od maleńkości dziecka że żadne zwierze to nie zabawka że ono też tęskni, tez czuje też potrafi płakać... Być może wtedy kiedy te dzieci będą już dorosłe nie będą zakładać pseudohodowli nie będą zwierząt katować, tylko będą się nimi opiekować bo to przecież nasi bracia.....tylko że mniejsi.... :)
  11. [quote name='zakla']Scream, czy my zyjemy w tym samym kraju??:crazyeye: Jak Ty chcesz podwyzszyc pensje wszystkm, ktorzy zarabiaja niewiele i maja/chca mic psa??:razz: Lepiej zabrac sie za cos bardziej realnego, jak uczenie dzieci, robeinie hapeningow itp rzeczy, uswiadamianie spoelczenstwa, a nie podwtyzszanie ich pensji z pieniedzy, ktorych ten kraj nie posiada.[/quote] Już nie róbmy z naszego kraju Kambodży. Pieniądze są tylko są ROZKRADANE, nasz kraj nie jest biedny! Jak ci co nami rządzą / rządzili przestaną kraść i pakować sobie do kieszeni to wtedy będzie lepiej.
  12. frruzia ja myślę że ten pies był po prostu cwany i przebiegły. Ale tak to jest jak się od szczeniaka nie ustala granic, pies śpi na kanapie a pan siedzi na podłodze, pies wchodzi pierwszy do mieszkania a pan dopiero za nim. Najlepsze było to że ten pies wszystko wymuszał piszczeniem i skowytem jak tylko coś chciał to od razu wył a ten dźwięk był tak nie do zniesienia że znajomy zwsze mu ulegał no i tak wychował sobie TERRORYSTĘ! heh ja zawsze się śmiałam że Max to nie pies tylko takie czterołapne rozkapryszone przez rodziców dziecko ;)
  13. [quote name='Mokka']Naprawdę w to wierzysz? Poza tym, kto ma zmieniać los ludzi, jak nie my sami? Ja nie liczę na jakąś siłę wyższą, która w cudowny sposób odmieni moję życie, staram się nie liczyć na innych, a głównie na siebie. Ja nie wierzę, że jeśli ktoś będzie zarabiał 1000zł, a nie 700, to nagle zacznie dbać o to, aby jego nierasowe psy się nie rozmnażały. [/quote] Bardziej chodziło mi np. o to że jeśli ludzie będa mieli co do garnka włożyć to i o psy będą lepiej dbać. Przecież nie wszyscy ludzie są jakimiś bestiami dla których zwierzę jest na równi z puszką po piwie. Niektórych ludzi po prostu nie stać zeby kupować psu karmę za 200 czy nawet 300zł . A gdyby ludzie zarabiali więcej to już by tą karmę mógł kupić czy jakieś leki. Chodź zgodzę się że to nie jest reguła. Ostatnio był taki przypadek w jednej z poznańskich lecznic że podjechał mercedes wysiadła blondyna z haszczakiem, weszła do gabinetu i chciała uśpić psa bo ona nie będzie wydawać pieniędzy na głupiego psa. Pies miał ropień na oku, dość duży i by musiał być operowany. Widziałam ze wet miał ochotę wyrwać jej tego psa i kopnąc ją w cztery litery, ale jakos się powstrzymał. Powiedział że dobrze uśpi go skoro ona go nie chce, wziął psa na jej oczach go uśpił ona wyszła a pies.......się obudził tak naprawdę wet nie uśpił psa no i haszczak od 2 miesięcy ma wspaniały dom u biedniejszych ludzi niż ta paniusia ale napewno jest o wiele bardziej szczęśliwszy.
  14. Dużo ludzi wogóle nie wie jak się psem zajmowac ja jestem nawet za tym żeby od czasu do czasu na nudnych lekcjach wychowawczych w szkołach zabrać dzieciaki / młodzież do schronisk i pokazać czym kończy się nieodpowiedzialność ludzi. Greven szczeniaki zawsze będą się rodzić choćby nie wiem jakie przepisy były i jakie kary za to. Z drugiej strony nie może tez tak być że psy będą posiadać ludzie tylko którzy zarabiają po 2000zł na osobe. Ci biedniejsi również mogą stworzyć przytulny i dobry dom psom czy kotom. Kundelki są wszędzie i zawsze będą. Jeśli ludzie byliby bardziej odpowiedzialni i nie traktowali psa jak zabawki to w schroniskach tylu psów by nie było, nikt by nie przywiązywał psów do drzew czy wrzucał w workach do rzek. Ale niestety świat idealny nie istnieje.... Więc walka z rozmnażaczami to walka z wiatrakami lepiej ich zostawić w spokoju a zająć się dziećmi / młodzieżą która być może w przyszłości trzy razy puknie się w czoło zanim weźmie psa z pseudohodowli, a wtedy liczba pseudohodowli się zmniejszy bo nie będzie to opłacalne. W Polsce jest ogromne bezrobocie no może powiedzmy tak praca jest ale robić kto nie ma bo nikt nie da się wyzyskiwać za 700zł miesięcznie po 12godzin dziennie. Jak zmieni się los ludzi to i zmieni się los zwierząt.
  15. [quote name='avii']własnie :roll: procederem powinien zainteresowaćsie Urząd Skarbowy :diabloti: interes przestał by być opłacalny , bo teraz wszystko hula na ...czarno , z ominieciem podatków , nieprawdaż ???[/quote] Oczywiście że tak tylko trzeba by zalegalizować wszystkie hodowle i zrobić na zasadzie działalności gospodarczej jako po prostu firme. A wtedy jeśli ktoś ma hodowle na czarno to powinien normalnie być podany do sądu jako oszukanie Urzędu Skarbowego a oni już sobie z takimi by poradzili ;)
  16. [quote name='zakla']Tylko problem jest jeszcze taki, ze u nas w Polscechyba niema mozliwosci, zeby warunki w schroniskach byly takie wspaniale. Ludzie pracujacy w schronisakch zarabiaja naprawde malo, a zeby psy byly zadbane i bylo tam czysto, potrzeba by bylo kilka razy wiecej ludzi. Ludzie pomagajacy za darmo tez zadko kiedy moga spedzic cale dnie w schronisku. Najpierw nalezy zrobic cos, aby zatrzymac produkcje. I dopiero wtedy brac sie za ratowanie zwierzat w schornisakch. Bo jak nie bedzie produkcji, to automatycznie zrobi sie mniej zwirzat w schroniskach, aco za tym idzie latwiej bedzie nad tym wszystkim zapanowac i zadbaco te psy i koty.[/quote] NIGDY nie uda się zapobiec powstawaniu i funkcjonowaniu pseudohodowli!!! Żadne prawo tego nie zrobi żadne kary! To tak samo jak masz że nie wolno brac narkotyków i nie wolno nimi handlowac a zobacz ilu ćpunów jest w Polsce ile jest osób które zajmują się sprzedażą. Zobacz ilu w szkołach ich jest i co wszyscy wiedzą tylko nikt nie reaguje! Więc jeśli nie idzie wytępić pseudohowodli to trzeba je zlikwidować w inny sposób albo przez legalizację i rejestrację wszystkich hodowli i wnikliwe ich sprawdzanie albo przez właśnie polepszenie sytuacji w schroniskach. INTERES NIEDOCHODOWY UMIERA! i to jest najlepszy sposób na walkę z ludzmi którzy traktują psy jak maszynki do zarabiana pieniędzyi to zarówno tych co należą do ZK i tych co do nich nie należą.
  17. [quote name='zakla']Tylko co to da, jezeli nadal beda produkowane kundelki?:roll:[/quote] Zakla dużo da! Więcej ludzi przyjdzie do schronisk i będzie więcej adopcji czyli mniej potencjalnych kupców psów z pseudohodowli. A mniej klientów pseudohodowli = mniej pseudohodowli a to się jeszcze = mniej psów przetrzymywanych w skandalicznych warunkach i mniej cierpienia.
  18. [quote name='oktawia6']dokładnie, kto szkoli psa agresywnego na PO?:crazyeye: jako pies towarzyszący-a oprócz tego na jakiej podstawie twerdzenie, że był zdrowy, miał robione badania? morfologia z rozmaze, biochemia, i tak dalej i tak dalej ew. USG-jest tu wiele czynników na które wpływa takie zachowanie psa-ktoś tu coś przegapił, że pies był agresorem[/quote] Niedaleko mojego bloku szkolone są psy pod patronatem ZK. Ja tam bym w życiu mojego psa nie dała na szkolenie jestem zdania że pies najlepiej nauczy się od własnego właściciela. Żaden z moich poprzednich psów nie przeszedł szkolenia i jakoś nigdy problemów nie miałam z nimi a posłuszne były. No ale skoro znajomy naczytał się o jedną książkę za dużo no to chciał pójść z psem na szkolenia, mówiłam mu że Max nie nadaje się na szkolenia, że najpierw on sam powinien poznać swojego psa, zobaczyć jakie pies ma skłonności i dopiero później ewentualnie decydować się na szkolenia, ale ten sie uparł no i poszedł. O dziwo Max na szkoleniach zachowywał się wzorowo zero agresji jak tylko kończyło się szkolenie Max za dwa dni już wracał do starych nawyków i szczerzenia zebów. Szkolenie PO zakończył z wyróżnieniem. Znajomy był z nim u kilku wetów żaden nie wiedział skąd tak naprawdę ta agresja się bierze, miał robione różne badania jednak wszystko było ok. Jeden z wetów powiedział nawet ze ten pies ma taki charakter że to on chce dominować i że raczej sie tego u niego nie zmieni. No ipolecił kastrację, psa wykatrowali piesek był kochany (do czasu) później wstapił w niego diabeł i już nic nie dało się zrobić. Znajomy chciał jeszcze ratowac psa i oddał go do rodziny która ma duży dom, wielki ogród myslał że moze pies nie lubi mieszkać w bloku co prawda 5 pokoi no ale zawsze co dom to dom. Był tam razem z tym psem to Max w ciągu 5 dni zdążył zjeść 4 kury. Istny furiat....
  19. Moim zdaniem w schroniskach pracuje za mało ludzi, wolontariuszy. Poza tym nie oszukujmy się psy w schroniskach również są zaniedbane. Kiedy pojechałam ze znajomym po psa do poznańskiego schroniska to chciało mi się po prostu płakać, brudne, zakołtunione. Tak trudno wykąpać te psy, ostrzyc? Każdy człowiek w pierwszym momencie zwraca uwagę na wygląd. Jeśli ludzie wiedzieliby i WIDZIELI że w schroniskach są ładne, zadbane psy to z całą pewnością adopcji by było więcej. Poza tym każde miasto w którym jest schronisko powinno przynajmniej raz w roku urządzać hmm powiedzmy Dzień Schronisk, odbywałyby się wtedy festyny, koncerty i napewno udałoby się uzbierać trochę pieniędzy na psiaki...
  20. [quote name='Mokka']Odnoszę wrażenie, że opisane tu kłopoty zostały spowodowane raczej niewychowaniem psa lub może chorobą, a nie kastracją. Pies był agresywny przed zabiegiem, a po zabiegu mu nie przeszło. Takie psy się szkoli, wychowuje. Wycięcie jajek - jeśli nie jest połączone z pracą nad psem - niewiele daje. To nie jest panaceum na wszystkie kłopoty wychowawcze. To tylko jeden z mogących pomóc elementów. Jeśli pies jest całkowicie poza kontrolą właściciela, to cokolwiek mu by się nie wycięło, on nagle nie stanie się łagodny jak baranek i nie zacznie słuchać, bo prawdopodobnie zupełnie nie wie, o co chodzi, jeśli nad nim nie pracowano i pozwolono doprowadzić do takiego stanu psychicznego.[/quote] pies był jak najbardziej zdrowy baaa powiem więcej nawet przeszedł szkolenia PT i PO. Po kastracji agresja się nasiliła.
  21. [quote name='Greven'] [LEFT]- obowiązek kastracji / sterylizacji osobników niehodowlanych po osiągnięciu dojrzałości płciowej[/LEFT] [/quote] Ze wszystkim się zgadzam oprócz tego punktu. Nie każdego psa, sukę można sterylizować (tak wiem zaraz mi napiszecie że to są tam odsetki i bla bla bl jednak takie przypadki się zdarzają i trzeba je brać pod uwagę). Poza tym nasze państwo nie ma pieniędzy na takie akcje a wątpię czy panowie posłowie pozwolą sobie zabrać diety żeby przekazać je na rzecz zwierząt. Bezdomnych psów w Polsce jest zbyt dużo owszem ale to nie jest wina psów TYLKO LUDZI, ICH WŁAŚCICIELI! Ja mam jakoś psa i nigdy mi za suką z cieczką nie ganiał, nigdy mi nie uciekł bo o niego dbam i go pilnuję. Mój poprzedni pies bokser również nie był kastrowany i żadnego raka nie dostał ani tatusiem też nie został mimo iż niejednokrotnie byłam o to pytana, nawet przez hodowczynie z ZK które nie mogły się nadziwić dlaczego tak piękny pies nie jest na wystawach. Jeśli chce się wprowadzać przepisy/ prawo to musi bć ono po pierwsze przestrzegane a po drugie zakładać wszystkie możliwości nawet jeśli są one minimalne. A wiadomo jak u nas jest z przestrzeganiem prawa.
  22. [quote name='frruzia']sorry ale chyba łatwiej jest dopilnowac suczkę która ma dwa razy do roku cieczkę niż psa, który może przez cały rok uciekac do suczek? [U][B]kastracja psów zmniejsza ich agresję[/B][/U], ale w stosunku do innych psów, nie wpływa na jego wartosc użytkową jeśli chodzi np. o pilnowanie posesji itd.[/quote] Oj nie zawsze nie zawsze. Znajomy musiał uśpić swojego 4 letniego psa przez głupotę i swoją i właśnie zabiegu kastracji!!! Pies był bardzo agresywny rzucał się na wszystkich nawet na domowników, więc wet powiedział, że kastracja wszystko załatwi, że pies się uspokoi bo chce dominować i takie tam duperele. No i znajomy wykastrował psa i co....... fakt pies przez dwa miesiące nie wykazywał żadnych oznak agresji był potulny jak baranek, po dwóch miesiącach dostał dosłownie szału pogryzł domowników i zagryzł psa. Facet jeździł z nim od lekarza do lekarza bo nie chciał psa stracić jednak nie miał wyboru i musiał go uśpić. Wtedy sam wet powiedział że nigdy nie jest się w stanie przewidzieć ze 100% pewnością jak kastracja podziała na psa.
  23. Jakoś żadne z tych szczeniąt nie wylądowało na ulicy. Warunków w jakich są chowane moze pozazdrościć każda hodowla. A suka kryta jest reproduktorem który ma trzy oceny doskonałe. Nie jest żadną rozmnażaczką, suka nie jest w ciązy dwa razy do roku jak to się dzieje w niektórych hodowlach i pseudohodowlach. Ja znam tą kobietę i wiem zę ona by sobie ostatniej kromki chleba odmówiła żeby pomóc psom i kotom. Sama wyłapuje bezdomne koty i oddaje je na sterylke i później szuka im domów. Tak samo się dzieje jak znajdzie jakiegoś psa baaa mało tego zdarza się że wręcz wykupuje psy od właścicieli gospodarstw jeśli widzi że psy są zaniedbane. Jestem pełna podziwu i szacunku dla niej, oby KAŻDY hodowca umiał zdobyć się na taki gest.
  24. [quote name='lewkonia'][B]Moją Figę ONkę (znalezioną w wieku 3-4 miesięcy w przydrożnym rowie!!!) wysterylizowałam mimo, że była po czterech skomplikowanych operacjach złamanej łapy. Wszystko zależy od fachowości lekarza.[/B][/quote] Ale łapa to nie to samo co dwie skomplikowane operacje brzucha gdzie Togo ma bliznę prawie że przez cały brzuch, poza tym przeszedł operację głowy. Wet jest jednym z najlepszych specjalistów w Poznaniu ma pod opieką wiele psów często bardzo trudnych do wyleczenia bądź ciężkich do zdiagnozowania. Ja nie mówię żeby nie kastrować czy nie sterylizować ale żeby to robić z głową bo nie w każdym przypadku wyjdzie to psu na dobre. Czasami lepiej pomęczyć się z pilnowaniem suki niż później płakać że odeszła.
  25. Tylko wiecie z góry zakładacie że wszystkie psy i suki można wysterylizować i kastrować, chciałam tylko zwrócić uwagę że nie wszystkie psy się kwalifikują do tego zabiegu mój wet powiedział mi krótko: "Nie mogę się zgodzić na kastrację Togo. W ciągu 3 lat przeszedł 4 operacje w tym dwie ciężkie i każda kolejna narkoza może go zabić, już przy ostatniej operacji były problemy więc lepiej nie ryzykować. " Denerwuje mnie kiedy tak bardzo ludzie krzyczą no jak to masz niewysterylizowaną sukę czy niewykastrowanego psa, najpierw trzeba się spytać czy pies jest zdrowy a później ewentualnie przekonywać za wszelką cenę do sterylki. Ja sama uważam że psy czy suki powinno się sterylizować \ kastrować. Jednak nikogo do tego nie zmusimy, każdy musi rozliczyć się ze swoim sumieniem.
×
×
  • Create New...