Witam wszystkich zainteresowanych tematem.
Rufi jest z nami od szczeniaka. Zawsze był psem nadpobudliwym ale teraz doszły do tego stany lękowe które się pogłębiają.
Można śmiało powiedzieć ,że pies cały czas się boi, zrywa się z leżanki gdy ktoś wstanie z łóżka, przejdzie obok drzwi wejściowych czy usłyszy jakiś odgłos.
Gdy ktoś zapuka lub zadzwoni do drzwi, psa nie można opanować. Nic do niego nie dociera, żadna komenda.
Obecnie zaczął pilnować rzeczy. Nie kradnie przedmiotów z ziemi ale gdy daję mu zabawkę zabiera ją i nie można się do niego zbliżyć. Odpuszcza dopiero gdy bardzo chce mu się na dwór.
Tak samo było z miską którą obecnie dostaje tylko na chwilę i potem jest mu zabierana gdy nie widzi.
Dodam jeszcze ,że nie potrafi spokojnie leżeć. Ciągle się trzęsie, ma w sobie nie pokój.
Wizyta u behawiorysty zakończyła się kontuzją dla psa ( kuleje na dwie łapy ), Pani potraktowała go w sposób dominujący - zaczęła nim szarpać i rzucać po czym zaczęła spacer bez naszej obecności. Gdy wrócili po krótkiej chwili pies znów zaczął na nią szczekać i jeżyć się a ta powtórzyła czynność... Nie wiem czy tak to powinno wyglądać?
Rufi jest wykastrowany, nie stosowaliśmy żadnych leków (psychotropy), nie ma w domu innych zwierząt.
Za 9 miesięcy pojawi się kolejny członek rodziny...
Proszę o jakieś sugestię.