Witam,
Mam owczarka niemieckiego 12,5 roku. W październiku stwierdzono u niego ostrą niewydolność nerek, poziom kreatyniny wynosił koło 4 . Walczyliśmy o niego i po tygodniu udało się przywrócić funkcjonalność. Weterynarz powiedział że będzie to tylko przedłużenie i że trzeba specjalne proszki podawać. W maju czyli jak to piszę znowu zachorował, po wizycie u weterynarza jego poziom kreatyniny wynosił 14, lekarz stwierdził że ma zniszczone nerki w 80% i nie ma sensu dalej leczyć, dał mu od 3 do 7 dni. Dużo czytałem o tym , opinii również i trudno jest mi cokolwiek stwierdzić. Ogólnie pies jest osłabiony, mało je, pije trochę więcej, ma siłę wstać i gdzieś przejść. Dzisiaj kiedy to piszę pomyślałem że może jeszcze jest szansa bo nieznacznie się poprawił więc zadzwoniłem do innego weterynarza i ten powiedział że sytuacja jest nie do rozwiązania i nawet z kroplówkami to będzie tylko podtrzymywanie.Czy ktoś miał podobny przypadek? Ponieważ widzę że pies psychicznie nie chce się rozstawać a ja nie chce pozostawać w stagnacji. Czyli czy próbować gdzie indziej czy się z nim żegnać :( ?