Jump to content
Dogomania

Dagmarzyna

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Dagmarzyna's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

18

Reputation

  1. Na szczepieniach byliśmy dzisiaj, miałam propozycje domów w PL, ALE większość ludzi chciało psa na łańcuch albo do pilnowania podwórka , mam dziwne wrażenie że ludzie tak traktują kundle, bo tylko rasowy pies moze byc w domu ;/ Do dziewczyny ogólnie nie mam zastrzeżeń, oglądałam jej profil na fb, udostępnia psy w potrzebie, organizowała jakąś zbiórkę na operacje jakiegoś piesa, i ogólnie wydaje mi się dobrą osobą, ale ten fakt że te pieski bedą tak daleko... A no i trzeba zaznaczyć że telefony miałam tylko w sprawie psa, bo ludzie nie wiedzą że suke może wysterylizować... Nie chciałabym oddawać je do budy, tym bardziej że nie będą jakieś wielkie, a ona jako jedyna powiedziała że psy bedą w domu...
  2. hej ludziska, przepraszam że się nie odzywałam ale nie wiem co jest grane ale czasem forum w ogóle nie chce mi się otwierać i odpuszczam :( MAM DWA NOWE PIESKI ALE UWAGA!!!! Wczoraj bedąc z psami na spacerze w lesie w okolicach zbiornika wodnego w Cieszanowicach, mój amstaff wytropił dwa szczenięta, akcja była taka że pognał w las a ja za nim bo nie reagował na wołanie, myślałam że za jakąś sarna czy innym zwierzem, ale kawałek czasu nie wracał, a ja stoje i go wołam, po kilku minutach przyszedł Z DWOMA SZCZENIAKAMI........... Wytropił dwa maluchy, kazałam mu szukać dalej, węszył, tropił, a ja szłam po śladach, ale były tylko ślady tych dwóch maluchów. No oczywiście je zabrałam, bo może sytuacja była by inna gdyby nie fakt że w pobliżu nie ma żadnych zabudowań, bo w takiej sytuacji bym połaziła po domach i pytała czy komuś nie uciekły, ale próżno tam szukać zabudowań, z resztą co dwa małe psiaki robiły w środku totalnego zadupia w lesie? Maluchy wychudzone, wyziębione, ale bez pcheł i robali, mają ok 7-8tyg, i wczoraj akcja znalezienia domu, ogłoszenia na facebooku, z miejsca ok 500 udostępnień i dzisiaj telefony, z Warszawy, z Poznania, ale nikomu się nie chce dojechać, no i wszyscy zainteresowani psem, bo suka ma cieczkę, i nie chcą się męczyć (wtf) :/ Dostałam telefon od Pani która mieszka w Niemczech w piątek przyjedzie po dwójkę piesków, mówiła że jesli nie mogę ich przetrzymać do piątku to załatwi przewoźnika ale powiedziałam że bez problemu i mogą być u mnie do piątku, zapytałam tylko czemu psy z Polski, mówiła tylko że w Niemczech jest multum procedur i poprzedniego psa też mieli z PL, babeczka ma dwójkę dzieci, dziewczynkę na oko 8 lat i chłopca moze z 3-4 latka, dobrze jej z oczu patrzy, tylko tyle się słyszy o tych wywózkach psów do Niemiec i mam trochę obawy, a wy co o tym myślicie? Zdjęcia maluchów pierwsza fota zaraz po zabraniu z lasu, Suczka ma jedno oko niebieskie, piesek ma brązowe skarpetki :)
  3. Hej, hej, hej! Czy ktoś jeszcze śledzi wątek? Nowe wieści od Buni, będziemy operować przepuklinę, znalazłam najlepszego weta w mieście, chirurga który przeprowadza różne zabiegi również u starych psów, stwierdził że nie ma co ryzykować i czekać aż będzie się powiększać, będziemy też czyścić ząbki, bo kamień na zębac i ich stan jest tragiczny, kruszą się i sunia na chwile obecną je same papki bo widać że powoduje to u niej spory dyskomfort. Zadomowiła się, problem był tylko z moim astem bo obsikiwał mieszkanie, w końcu jego teren, chociaż juz powoli się uspokaja :) Porcja zdjęć i pozdrawiamy ! :)
  4. Mam kilka fotek z wczorajszego spaceru, mała chodzi juz bez smyczy, bardzo trzyma się człowieka i jest psem jednego właściciela, cóż - sunia jest moja, do mojego faceta nie podchodzi i ogólnie obcy są dla niej obojętni :) Miłego oglądania ;)
  5. Hej wam :), wczoraj pierwszy raz zesikała mi się w domu, była juz po spacerze, ale było to w trakcie euforycznego tańca z Absolutem z okazji mojego powrotu z pracy, jemu też się zdarza posikać jak się za bardzo nakręci więc wydaje mi się że nie było to celowe, narzeczony mówi że po moim wyjściu do pracy mała chowa się w drugim pokoju między szafkami i tam śpi (boi się mężczyzn), wydaje mi się że to minie jak zobaczy że wracam o stałej porze. Rozpoznaje już nasz blok, tzn klatki schodowe, jednak ciągle jej się mylą, ciągnie to byle której, a ja mówie jej 'jeszcze nie ta' i tak próbuje do każdej aż w końcu trafimy na swoją :D Powoli reaguje na Bunia :) No i łazi za mną krok w krok, dosłownie depcze po piętach, ciągle się gapi co robię, czy to myje zęby, zmywam czy siedze akurat na kiblu :D Jak usiądę ciągle chce na ręce, wyciąga łapki albo kładzie się na plecach i udaje pędraka, staram się jej nie uczyć że będzie noszona na rękach czy przytulona kiedy ONA tego chce i nie biorę jej wtedy kiedy prosi, tylko tak niespodziewane, tak jak uczyłam moje asty, że to ja decyduję kiedy się przytulamy czy bawimy. Mój drugi pieso, Absolut ma ją totalnie gdzieś, może dlatego że juz mieszkał z innymi psami (byłam dwa razy domem tymczasowym na niecały miesiąc), więc jak na razie nie było żadnych spin, ba! nawet pozwala jej wchodzić na swoje posłanie, czego nie robił przy innych psach. Może niedługo dołączę jakieś fotki, pogoda nie rozpieszcza i nie robimy jakiś dłuższych spacerów. Ogólnie mała to taki cwany lis, pewnie pokaże na co jeszcze ją stać ;) Pozdrawiam :)
  6. JESTEM JESTEM :) Ryss, przykro mi ale rodzice nie dają mi kasy! :) Taki psikus ;) Po sunię pojechałam już w czwartek, przepraszam że nie odpisywałam ale nie miałam za bardzo czasu, trzeba było ogarnąć nowego domownika i pozałatwiać jeszcze kilka spraw. Na sunię mówimy z narzeczonym BUNIA, z racji tego że reaguje na sunię, a nie chcieliśmy jej juz mącić w głowie. Jej historia przedstawia się następująco, ma 10 lat, od 6 lat w schronisku, po prawej stronie brak zębów i brak jednego paluszka w tylnej łapce. O dziwo NIE ROBI W DOMU, bardzo ładnie sygnalizuje swoje potrzeby, i robi na dworze, był problem z założeniem obroży, kupiłam szelki i chodzi ładnie, przypuszczam że mogłaby chodzić bez smyczy, bo trzyma się mnie jak cień, ale jeszcze za wcześnie na puszczanie suni wolno, wszystko w swoim czasie :) Fajna, kumata starsza psina, pokazałam jej w pierwszy dzień co i jak i super się odnajduję :) Oto ona :)
  7. Na szczęście mieszkam już sama i nie muszę znosić ich towarzystwa ;) Ich argumenty to takie że np pracuję i nie ma mnie 8h, co cóż pies w schronisku siedzi 24h na dobę za kratami w budzie, więc chyba i tak będzie bardziej szczęśliwy w ciepłym domu niż w ciasnym boksie. Jutro jak tylko sunia będzie u mnie wstawię zdjęcia :) Jestem szczęśliwa, psy sprawiają że czuję lepszym człowiekiem i mam w życiu sens :)
  8. Na szczęście mieszkam już sama i nie muszę znosić ich towarzystwa ;) Ich argumenty to takie że np pracuję i nie ma mnie 8h, co cóż pies w schronisku siedzi 24h na dobę za kratami w budzie, więc chyba i tak będzie bardziej szczęśliwy w ciepłym domu niż w ciasnym boksie. Jutro jak tylko sunia będzie u mnie wstawię zdjęcia :) Jestem szczęśliwa, psy sprawiają że czuję lepszym człowiekiem i mam w życiu sens :)
  9. JUTRO JADĘ PO BABCIE! Imię jakie dostanie to Brandy (chyba) mam juz psa o imieniu Absolut, więc zostając w temacie alkoholu zostaje Brandy, chyba że jakies inne propozycję? :) Mam nadzieje że wszystko pójdzie dobrze, rodzina mnie zgnoiła że biorę tak starego psa (wet stwierdził że ma ok 10lat), no ale cóż, miłość nie wybiera :D
  10. Hej wszystkim! Dziś dzwoniłam po pracy do schronu, nowe wieści, guz na cycku okazał sie przepukliną, weterynarz nie chce operować, stwierdził że suka jest za stara, i mogę przyjechać po nią nawet w tym tygodniu. Może ktoś wie jak z ta przepukliną u psów, da sie z tym żyć? Czy to będzie rosło?
  11. W poniedziałek mają do mnie dzwonić kiedy ma mieć operacje, mam nadzieje że uda sie to jakoś przyspieszyć :)
  12. Zaniosłam jej ręczniki, nie chcieli przyjąć, mówiąc że psy zmoczą ręczniki i będzie jeszcze gorzej, po operacji powiedzieli że będą trzymać ją w budynku...
  13. Dzięki za wszystkie odpowiedzi, co do kosztów leczenia, jak wspomniałam wyżej mialam juz stare psy, wiem 'z czym to się je' :) Byłam wczoraj po sunie, niestety musi tam zostać jeszcze ok 2 tygodnie, ma guza na cycku i muszą ją operować, schronisko ma w umowie że nie może wydawać chorych psów, smutno mi bo dziś w nocy ma byc aż -15C i zastanawiam jak ta mała bidula wytrzyma na tych gołych dechach (w schronie w budach nie ma żadnego wkładu, psy śpią na deskach :( ), byłam z nia na spacerze, pierwszy raz miała smycz na sobie, kochana potulna sunia, lekko sie zestresowała i za bardzo nie wiedziała o co chodzi, ale zawołałam ją i dzielnie dreptała nieśmiało ruszając ogonkiem za mną bez żadnego szarpania, uciekania czy gryzienia, czuła napiętą smycz stawała i czekała, nie powiem - byłam pod wrażeniem, mój ast po 3 latach nie chodzi na smyczy tak spokojnie jak ona :D, spokojna, uległa babcia, wydaje mi się że zrobi wszystko żeby tylko przypodobać się człowiekowi, bez problemu daje się brac na ręce, ba! Kucając przy niej sama się pcha w ramiona :) Zaglądałam w zęby, uszy - zero sprzeciwu. Zaproponowali mi innego psa, bo pomyśleli że nie będe chciała na nią czekać, i mimo że tamta dwuletnia suczka również była urocza, to jednak ta starowinka skradła moje serce. Zrobiłam jej zdjęcie aby wam ją pokazać i czekam :) Edit: zapomniałam dodać że po wyjściu z boksu od razu poszła na trawę i zrobiła siku, to chyba dobry znak :)
  14. Witam, od kilkunastu lat adoptuje psy w potrzebie, były to zawsze starsze amstaffy, los tak chciał że teraz jestem właścicielką 2 letniego asta, to mój najmłodszy psiak. Wszystkie psy które miałam mieszkały wcześniej w domu, były nauczone życia w mieście. Co jakiś czas zaglądam do naszego schroniska, aby porobić foty astom ktore sie tam znajdują i dać znać fundacji, aby zabrały je zza krat. I tak było teraz z tym że, moją uwage przykuła malutka sunia z siwiutkim pyszczkiem, nieśmiało wyglądająca z budy, wpadłam, zakochałam się w niej i nie mogę jej tak zostawić. Wróciłam po informacje o niej, sunia ma 8/9 lat, jest bardzo za człowiekiem, i zdecydowałam się że na jesień życia zabiorę ją do domu, jednak teraz mam lekkie obawy, sunia przez 5 LAT ŻYŁA NA ŁAŃCUCHU :-( Czy ktoś był w takiej sytuacji? Czy pies z łańcucha nauczy się żyć w mieszkaniu?
×
×
  • Create New...