Jump to content
Dogomania

Inka Kraków

Members
  • Posts

    55
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    3

Everything posted by Inka Kraków

  1. Rysio pozdrawia wszystkich serdecznie. Jest bardzo grzecznym chłopcem i absolutnie nie narzuca się nikomu,choc uwielbia wszelkiego rodzaju pieszczoty,mizianki ,drapania i inne tego typu przyjemności.Do jedzenia idealny,nie grymasi i pochlania wszystko co dostanie w mgnieniu oka :) Z Inka uwielbiają się i nadal są w dzień nierozłączni ale nocą wybiera łóżeczko i towarzystwo Pana. Na spacerach głosny ale tylko na smyczy (obszczekuje wszystkie psy),po spuszczeniu uspokaja się i tylko nieliczne go irytują. Jest bardzo milym towarzyszem tworząc z Czarną Inką idealną parę :))))
  2. Jak widać Jędruś szybko się przyzwyczaja do wygodniejszego życia. Spokój,dużo dobrego jedzonka,ciepełko pod kocykiem (choć w kojcu),no i bliskość człowieka :)) Przecież to dopiero kilka dni a juz pozwala na wiele - będzie dobrze. W DT będzie miał jeszcze więcej swobody i bezpośredniego psiego towarzystwa. Mam nadzieje,że tak jak Rysiowi to i Jędrusiowi spodoba sie bycie "domnym psiakiem". Mocno trzymamy kciuki :))))
  3. Ależ on jest piękny ! Mówi się,że cudów nie ma....a jednak są :))) Jędruś jeszcze o tym nie wie ale dostał wspaniały prezent od św. Mikolaja - czyli od Niesamowitej IZY. Dziewczyno jesteś WIELKA :)))) Gorące podziękowania dla Strzelca !
  4. Skoro mamy "do dyspozycji" atrakcyjne panienki i to dwie na raz, to może jednak spróbować co bedzie silniejsze - strach i ostrożność czy też zew natury.Oczywiście nie myśle o transporcie do Mortes samych suczek, tylko o pobraniu od nich odpowiednich zapachów i przesłaniu kurierem w szczelnym (słoik,pojemnik) opakowaniu . Co o tym myślicie ? Koszt minimalny a może coś da....Jedno jest pewne,że samo trzymanie kciuków nie zaszkodzi ale niewiele pomoże. Jeżeli chodzi o pomysłowość w łapaniu bezdomnego psa to zobaczcie tutaj http://dobrewiadomosci.net.pl/1254-dziewczyna-ktora-wpadla-na-sprytny-sposob-by-uratowac-bezdomnego-psa-2/ - to tak dla podreperowania nastrojów :))
  5. Zapach suczki powinien zwabić chłopaka tylko trzeba znależć "dawczynie"...Sporo ludzi czyta różne wątki na dogo może ktoś ma akuratnie taką dziewczynkę ? Adoptowane nie pomogą ale inne..? .Może trzeba wrzucic prośbe na inne wątki ? A drugie co mi przychodzi na myśl - zrobiłaś bardzo ładne zdjęcia Jędrusia i to nie w lesie tylko obok,czyli jednak można namierzyc go na wolnej przestrzeni. Może da się zmienić miejsce karmienia i jakoś skorzystać z "fachowca od usypiania"? Jeśli pies jest taki ostrożny to klatka może zostać pusta. Co do płynu zabacz jak zareagują Białogonki na ten zapach.Gdyby psina wiedziała ile dobrego może go spotkać po złapaniu !
  6. Może znalazł gdzieś innego żywiciela,albo wystraszył się klatki ? O gorszych ewentualnościach lepiej nie myśleć. Co do klatki to pytanie- czy jest przymocowana do drzewa i czy jest na niej jakaś informacja "po co tu stoi" ?
  7. Tak,tak Rysio zostaje z nami. Zaprzyjaznił się bardzo z Inka i są prawie nierozłączni. Tylko nocą opuszcza swoją przyjaciółkę żeby się wygrzać w łóżeczku :) W domu nie ma z nim żadnego kłopotu a rozrabianie zostawia sobie na spacery.Dalej wydaje mu się,że jest psem obronnym i większość kolegów traktuje warczeniem i szczekaniem.Tak pewnie bedzie do czasu aż dostanie od któregoś odczuwalną lekcje dobrego zachowania :)), a może spokornieje,kto to wie ? Ryś ma ogromny apetyt i widać po nim,że nie głoduje jak kiedyś.Już dwa razy trzeba było popuszczać szeleczki ! Wygląda na zadowolonego ze swojego psiego losu :)) Bardzo ciężko byłoby nam rozstać się z nim,więc zapadła decyzja o powiększeniu rodziny. Dziękujemy wszystkim przyjaciołom za zaangażowanie i pomoc w uratowaniu Rysiaczka. Izunia nie martw się o nowe DT ,jest tyle dobrych serduszek przy Tobie,że zawsze w razie potrzeby coś się poradzi. Wiadomo,że dla Ciebie i Krzysia lepiej byłoby znależć miejsca docelowe dla Waszych Białogonków niż dla nowo znalezionych.Wiesz,że przymierzaliśmy się do towarzysza dla Inki i tylko przypadek sprawił,że został nim Rysio a nie Białogonek.... Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie :)))
  8. Witam Wszystkich Przyjaciół Rysia :)) Wszeklie klopoty związane z zabiegiem sterylizacji mamy już za sobą.Było trochę problemów z gojeniem się rany.Rysio był bardzo niecierpliwym pacjentem,żle znosił kołnierz i ubranko pooperacyjne...Teraz gdy doszedł do siebie je za dwóch i rozrabia za trzech ! Był drobną chudzinką a teraz wyglada juz nieco inaczej :)) Kondycja bardzo dobra i tak może już zostać. Jedynym minusem,nie wiemy czy związanym z narkozą czy też zmianami hormonalnymi jest jego stosunek do innych psów.Dawniej tego nie było a teraz warczy i obszczekuje prawie każdego spotkanego "kolegę". Na razie nie spuszczamy go ze smyczy,zeby nie bylo awantury.Mam nadzieje,ze to przejsciowy problem. W domu nadal jest bardzo grzecznym,przymilnym i posłusznym towarzyszem ,od tygodnia śpiącym razem z panem w łóżeczku .Z Inką bawi się coraz częściej i co ważne ,czasami sama królowa zaczyna szalone zabawy,co dawniej nie mialo miejsca.Miło patrzeć na to brykanie szczęśliwych zwierzaków. Tyle dobrych wieści z krakowskiego podwórka.
  9. Zeby nie bylo,że Rysio to taki idealny aniołek :) W malym ciele wielki duch.Na spacerach nie boi sie zadnego psa,nawet dużo większego od siebie.Jak mu coś nie pasuje z wściekłościa warczy i oszczekuje a nawet chcialby powalczyc ! Jeszcze inne instynkty ujawniły się podczas poniedziałkowej wędrówki po podkrakowskich polach.Jak zwykle biegał kilkadziesiąt metrów przed nami i nagle zniknął nam z oczu. Po chwili pokazał się......... z malym zajączkiem w pysku ! Nie byl zachwycony że musi oddać trofeum bo chciał zaraz brać się za kolację.Być może już w ten sposób zdobywał kiedyś pożywienie będąc na "własnym garnuszku". Taki to jest ten Ryszard Lwie Serce :))))
  10. Rysio zdobywa kolejne wtajemniczenia :) W niedziele po raz pierwszy zostal wypuszczony na wolność.Był nad wodą w towarzystwie koleżanek i samodzielnie prowadził całe stado :))Zachowywał się bardzo ładnie,biegał nie dalej niż kilkadziesiąt metrów,sprawdzał gdzie jesteśmy i wracał na zawołanie.Były też pierwsze,udane próby pływania ale jak na razie pewniej czuje sie na lądzie :)).Psy sie wygoniły i po spacerze spały jak zabite. Tak więc dzielny Ryś daje sobie znakomicie rade w swoim"nowym życiu" i pozdrawia wszystkich swoich Przyjaciół :)))
  11. Rysiu dzisiaj został zaszczepiony przeciwko wściekliznie,więc ma już spokoj ze strzykawkami na dłuższy czas :).Pod koniec lipca będzie sterylizowany,co go powinno nieco wyciszyć na spacerach.Obecnie w okolicy ma przynajmniej dwie "gorące sunie" ,więc mu się wydaje,że powinien zrobić wszystko dla podtrzymania gatunku :))).W domu bardzo grzeczny i spokojny - to dobry i mądry chlopczyk :)
  12. Wspaniale,że Nikuś ma domek na wakacje :)) Dziękuje Martynce i Jej Rodzicom za tą trudną decyzje a Izie i Krzysiowi za uratowanie kolejnego psiaka :)))
  13. Rysiu czuje się bardzo dobrze,choć upały dają popalić ! Jego ulubionym miejscem jest maly balkonik gdzie z wysokosci patroluje okolice. Z Inka dogaduja sie zupełnie dobrze nawet przy misce.Jedynie podczas zabawy z gryzieniem kostki królowa nie pozwala zbliżyć się do siebie na wiecej niż metr :)) Czasami wychodzi na spacerniak gdzie moze swobodnie pobiegać :).Wyglada na zadowolonego ze swojego psiego życia :))) Teraz miały być zdjęcia ale jest jakiś problem techniczny i będą innym razem - pozdrawiamy
  14. To jest post który zawiera wszystko co można powiedziec odnośnie pieniędzy na DT dla Nikusia. Sytuacja Martynki jest zdecydowanie inna niz typowego dogomaniaka,który ma juz w domu jednego, bądz kilka psow,kotów lub innych zwierzątek i dołożenie kolejnego "na chwile" nie powinno sprawiać wiekszego problemu.Dziewczyna chce poswięcić wakacje dla dobra znalezionego psa.Chce mu dać bezpieczeństwo, opiekę,spokojny dom,pełną miskę i z pewnością dużo ciepła i miłości czyli to czego Nikuś teraz najbardziej potrzebuje.Taka postawa zasluguje na najwyższy szacunek i zastanawianie sie nad "wyceną" takiej akcji jest nie na miejscu. Jakoś nie widać zbyt wielu kandydatow chętnych do zapewnienia psince godnych warunkow więc cieszmy się,że tak prędko znalazło sie miejsce u Martynki :)).Nikuś jest na tyle atrakcyjny,że powinien szybko znalezć swój stały domek.Pozdrowienia od czarnej Inki i rudego Rysia.
  15. Rysio pozdrawia weekendowo wszystkich swoich przyjaciół.Dzisiaj został poddany kolejnej próbie w "nowym życiu".Poszliśmy na psi spacerniak czyli wydzielony,ogrodzony teren przeznaczony własnie dla tych czworonogów. Chcieliśmy sie przekonać jak się zachowa po spuszczeniu ze smyczy....I co ?Rysiaczek całkiem dobrze zdal egzamin :)) Biegal sobie zadowolony,obwąchiwał sie z innymi kolegami i koleżankami i co jakis czas sprawdzał gdzie jesteśmy. Na zawołanie imieniem reagował wybiórczo,ale rękę ze smakołykiem zawsze zobaczył i chętnie przybiegał :))) Na normalne spacerki musi jeszcze chodzić na smyczy lub lince ale to pojetny chłopczyk i rozumie czego się od niego wymaga. Uczymy się dalej :))
  16. Podczas wizyty to nie byl Rysio tylko Pan Ryszard :))Powaznie potraktowal gosci.Mimo wielu prob wciagniecia go o zabawy,nie dal sie sprowokowac i z zadartym ogonem kontrolowal cale towarzystwo. Moze mial za duzy wybor i nie mogl sie zdecydowac kogo wybrac :)) ?
  17. Wizyta u weta dala efekty bo Rysio jak na razie całkiem przestał kaszlec ! :))) Jesli chodzi o drapanie się to jest w normie,oby tak dalej. Jaka ulga,że chłopaczkowi nic nie jest i może na spokojnie uczyć sie "domności" Dzisiaj mamy mieć odwiedziny 2 suczek i zobaczymy jak rudasek wypadnie w roli "gospodarza"...:)
  18. Od 3 dni Rysio co jakis czas wydaje odglosy podobne do kaszlu,krztuszenia sie,zachlysniecia i do tego zaczal sie drapac. Zaniepokojeni udalismy sie do weta .Pan doktor obejrzal i zbadal go dokladnie ....i nic niepokojacego nie stwierdzil. Byc moze jest to jakis odczyn alergiczny.Rysio byl grzeczny choc troche wystraszony.Na koniec dostal zastrzyk dexafortu i z zadartym ogonkiem poszedl do parku podlewac trawniki :)) Humor mu dopisuje,coraz czesciej zaczepia Inke a ta z otwarta paszcza i cierpliwoscia znosi jego podchody :). Malo tego,pozwala mu od czasu do czasu zagladnac do swojej miski i porwac jakis kąsek a tego dotad nie udalo sie jeszcze zadnemu innemu psu ! Ma chlopak duze fory :))) Na smyczy chodzi bardzo ladnie i nawet juz nie ucieka przed zakladaniem szelek,choc wyraznie tego nie lubi. Na spacerze "daje glos" na widok innych psow.Jest ciekawy wszystkiego,stale z nosem przy ziemi. Rysio z Incia pozdrawiaja wszystkich swoich przyjaciol i znajomych :))
  19. Rysiu pozdrawia wszystkich,ktorzy sie nim interesuja i wspieraja go :). Chlopczyk jest u nas troszke ponad tydzien a poczynil juz ogromne postepy. Pierwsze stresy minely,zrobil sie bardziej wyluzowany,okazuje nawet objawy radosci.Okazuje sie ,ze to prawdziwy piesek bo juz pare razy "dal glos" :). Poczatkowo Inka calkowicie go lekcewazyla ale eksperyment integracji na spacerach (wspolna smycz) zaczyna przynosic rezultaty. Dzisiaj po raz pierwszy byla wspolna zabawa w domu z zaczepkami,podgryzaniem i lezeniem do gory podwoziem :)). Rysiu dostal tez pierwsza lekcje "wolnosci" - byl bez opiekunki Inki na 1,5 godzinnym spacerze na 10 metrowej lince.Chyba mu to bardzo przypadlo do gustu bo ogon mial podniesiony do gory tak,ze wyzej sie juz nie dalo. NIe ciagnal,nie zapieral sie,za to czesto sie ogladal czy towarzystwo jest blisko :). Ogolnie rzecz biorac jest bystrym obserwatorem i pojetnym uczniem,domagajacym sie co jakis czas mizianek tylko dla niego :))) Resocjalizacja trwa ! c.d.n.
  20. Rysiu to pojetny chlopczyk.Wyjatkowo szybko pogodzil sie ze smyczka.Na pierwszych spacerach troszke mu przeszkadzala ale juz wieczorem szedl smialo jakby chodzil na niej od dawna.Chodzi po schodach i jezdzi winda (jeszcze niesmialo) Z jedzeniem nie ma klopotu - miske oproznia w kilkanascie sekund :) Na razie je puszkowe bo suchego Inki nie chcial nawet wziac do pyszczka. Po domu chodzi za nami krok w krok ,szczegolnie do kuchni - spryciula :))) Widac ,ze jest w stresie ale to w koncu dopiero pierwszy dzien i nie ma sie co dziwic. Z Inka nawet sie toleruja,bez czulosci i bez zlosci,jedynie strefa jedzeniowa to "drazliwy temat" i Incia wyraznie daje do zrozumienia "kto tu rzadzi".Rysio uznaje kobieca wyzszosc bez protestu :) Ogolnie pierwszy dzien pobytu rudego liska nalezy uznac za udany,czekamy co bedzie jutro.....Dziekujemy wszystkim ktorym nie byl obojetny los "Malutkiego Rysia ze szkolnego parkingu " :))
  21. Iza!!! wspaniałe wieści już od rana ! :) Każdy z nas to wie, że Ty i Krzysiu jesteście Czarodziejami z nieskończenie wielkimi sercami :):) Inka została już powiadomiona o bliskiej zmianie jej życia i na razie podchodzi do tego zupełnie obojętnie :) Z niecierpliwością czekamy na Rysia i mamy nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży :)
  22. Inka z Krakowa serdecznie zaprasza Ryśka do siebie, na razie tymczasowo. W naszym imieniu Inka, rodowodem z Biłogonkowa, podejmie wyzwanie w postaci opieki nad Ryśkiem. Ryśku, czekamy na Ciebie (Inka jeszcze się nie domyśla) i mamy nadzieję, że szybko się polubimy, a nawet pokochamy :)
  23. Mortes, przeczytaj wiadomość wysłaną przeze mnie do Pstrokatej

    Damy radę !!!! :)

×
×
  • Create New...