Jump to content
Dogomania

madziullka

Members
  • Posts

    9
  • Joined

  • Last visited

madziullka's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Dzięki, dziś własnie coś takiego oglądałam w zoologiku, niestety byłam bez naszej bestii a w ciemno nie będę kupować. Najprawdopodobniej pojade pojutrze razem z Korą. Ten tydzień mam traszny jesli chodzi o liczbę spraw i wizyt u lekarzy do ogarnięcia, ale mam nadzieję że czwartek będzie już wolniejszy... Kora noc ładnie przespała, bez prób wymiotowania, więc prawdopodobne wydalila wszystko co jej zalegało w jelitach.
  2. Dzięki za radę , dziś byłyśmy u weta. Pytałam czy kaganiec to dobry pomysl i jak najbardziej potwierdził. Zakupiłam również tabletki ( z wapniem) i mam nadzieję, że uda nam się okiełznąć tę bestię :) A po kaganiec wybierzemy się może już jutro. Jaki polecacie? Obroża też robi się za ciasna. Rośnie to nasze słoniątko (akita inu) jak na drożdżach:) Ps,Wet zrobił usg i na szczęscie nie ma ciał obcych w jelitach , ale ponieważ ma tendencję to brania do pyska ile wlezie to nie moźna odpuscić . Cieszę się jednak że nic tam nie ma, ciekawa jestem czy dziś w nocy również będzie próbowała zwrócic... ?
  3. Moja Kora (11-ty tydzień) również ma kamienny problem. Od ponad 2 tygodni biegam z nią do weta bo wydala razem z krwią i nie wiedzieliśmy co jest grane, ale dzisiejszy poranek chyba rozwiał moje wszelkie wątpliwości (w sobotę i niedzielę dostawała weterynaryjną karmę w puszce aby sprawdzic czy to nie jedzenie wywołuje w jakiś sposób podrażnienie żołądka), dwójeczka przez weekend była ok. Pilnowałam ją i wszystko co miała w pysku wyciągałam zanim zjadła (mówię o podwórkowych śmieciach typu pety na ulicy, liście, piach, kamienie, folie, a nawet wata którą w porę wyciągnęłam jej z pyska), ale wczoraj musiałam wyskoczyć na 2 h i Kora została w domu z mamą i moim mężem i wypuścili ją na dwór a tam kamyków ile wlezie, bo mamy je rozrzucone na matach (aranżacja ogrodu). No i dzisiaj juz wiem co tak jej podrażnia kichy! Jeden kamień miał średnicę ok 1 cm! Kolejny problem który ma to taki, że od czterech nocy (bo to zawsze się dzieje w nocy-przynajmniej z moich obserwacji tak wynika, w ciągu dnia tego nie widziałam) to to, że próbuje zwymiotować i nie może, teraz myślę to może gdzieś jej jakiś kamień utknął albo inne cholerstwo i siedzi jej a przecież 4 razy dziennie je pokarm, ale widocznie nie przesuwa jej to w kiszkach tego co jej tam tkwi... dziś podczas rozmowy zapytam weta co z tym zrobic bo boję się, że może to zagrażac jej życiu. Oby kiedyś z tego wyrosła.
  4. Witam. Nie chciałabym zakładać nowego wątku, żeby nie zaśmiecać , dlatego odkopuję stary:) Ile piesek powinien mieć tygodni aby móc go zabrać od matki? I jak to jest z tymi szczepieniami i odrobaczaniem? i kwarantanną? Mam dom z ogrodem, zastanawiam się czy będziemy mogli wychodzić? Nie dam sobie reki uciąć że czyjeś koty mi nie spacerują po podwórku, zresztą sama mam kociaka (moze warto byłoby go odrobaczyć?) . Rozumiem, że pierwsze szczepienie (od nosówki?? ) będzie w 6 tygodniu, więc gdybym chciała go wziąć w 7- 8 tygodniu ( czy może to za wcześnie dla psiaka? z tego co sie orientuję hodowca juz jednego oddał a mają teraz 7 tyg.-troche mnie to martwi czy nie za wcześnie) , to kiedy będzie następne i rozumiem, że po drugim szczepieniu będzie jeszcze kwarantanna 2-3 tygodnie? Czy dobrze rozumuję? A kiedy odrobaczenie-hodowca ponoc raz to zrobił ale jak to powinno wyglądać?? Generalnie tatuaż ma zrobiony więc był odbiór miotu- a jak się mają do tego badania ? są przed odbiorem? Jakie badania są robione przez hodowców? Chodzi mi np o stawy, czy jest jakiś wymóg że hodowca musi? Czy takie badania robi się z okresie późniejszym? Przepraszam, że tak duzo pytań naraz ale dopiero sie tego wszystkiego uczę i nie chciałabym narazic psiaka na niebezpieczeństwo.
  5. Wow. Dziękujemy za propozycje☺na pewno rozważmy to☺
  6. Dzięki serdeczne za objaśnienie. W momencie jak otrzymalam info o odpowiedzi od Ciebie to właśnie przeglądałam co masz w podpisie;) Z gory przepraszam jesli moje pytania sie powtarzają , albo czegoś nie widziałam ale dopiero poznaje to forum i odkrywam jak się po nim poruszać :) wszystko jeszcze raz porządnie przejrzę i raz jeszcze dzięki za odzew
  7. Zosia-Samosia, Bety bardzo dziękuję za odzew:) Może źle się wyrazilam, nie stanowi dla nas problemu hodowla dalej niż w naszym województwie, bardziej chodzi mi o to, że wyjazd 400-500 km do jakiejś hodowli może być męczący i stresujący również dla psiaka, który zmienia nagle swoje otoczenie, oddzielony od matki i jedzie z obcymi osobami. Nie wiem czy można podać nazwy hodowli które polecacie lub nie? Nie chciałabym aby mnie tu ktoś zbanował za kryptoreklamę, albo którąs z Was... ale tak jak mowię, oboje z mężem nigdy nie mieliśmy pieska z prawdziwej hodowli, nie chcielibyśmy zostać nabrani i sami też nie do końca wiemy na co zwracać uwagę, jak dokumenty o pochodzeniu pieska powinny wyglądać i aby były prawdziwe- bo już raz wiadziałam pseudo rodowód który wyglądal jak wydrukowany na domowej drukarce i nawet ja jako laik stwierdzilam że to nie moze byc prawdziwa hodowla:D Wydaje mi się, że na stronach której hodowli przeczytałam, że skoro rodzice nie mają dysplazji to i dzieci jej mieć nie będą albo może to wyobraźnia zaczęła mi pracować... sama nie wiem. A co do odstawiania psa na boczny tor to oczywiście nikt tego nie chce, ale wiadomo jak jest z dziećmi , po prostu poświęca się im dużo uwagi i nie oszukujmy się , wszystko się zmienia... i bardziej chodzilo mi o to czy piesek nie robi się wtedy zazdrosny. Weźmiemy na pewno wszelkie rady do serca i mam nadzieję, że uda nam się znaleźć psiaka jakiego chcielibyśmy. Jesli mozecie poradzić sprawdzone hodowle to poproszę... Na serwisach aukcyjnych jest sporo ogłoszeń, ale śmiem twierdzić że wiele z nich to pseudohodowcy. Jeszcze mam pytanie. Jeśli pies ma metryczkę ZKWP to wtedy dopiero ja jako właściciel wyrabiam rodowód? Czy Hodowca wyrabia rodowód? Bo jeśli dobrze rozumiem to ZKWP wystawia metryczkę pieskowi- czyli że jest po rodowodowych rodzicach (?) i to uprawnia do wyrobienia rodowodu? Dzięki raz jeszcze za przebrnięcie przez moje morze pytań:D
  8. To ja się moze wypowiem jako laik. Przypuszczam, ze ludzie nie są świadomi, ja sama też do końca nie jestem o co chodzi z tymi stowarzyszeniami, FCI i jak odróżnic prawdziwą akitę od psa z pseudohodowli- i o dziwo, jak można ludzi tak nabierać, przecież każdy chce mieć zdrowego szczeniaka, o cechach typowych dla rasy. My również jesteśmy z mężem zainteresowani suczką rasy akita am. i sami mamy dylemat którą hodowlę wybrać bo widząc te wszystkie piękne zdjecia na aukcjach to już człowiek widzi tego psiaka w ramionach i normalnie się rozpływa, a nie oszukujmy się, nie każdy ma 4000-7000 zł aby wydać na pieska i chyba ludzie z niewiedzy biorą takiego za 1000 czy 1200 ( a jeszcze w ogłoszeniu jest że rodzice FCI) bo wychodzą z założenia, że też go kochać będą równie mocno co tego za 4000. Nie chcę psa z pseudohodowli, chcę sunie zdrową, bez obciążeń genetycznych, nie musi być wystawowa bo i nie zamierzam jej wystawiać- bo jak widać się na tym nie znam i liczę na zwykłą ludzką uczciwość, że dostanę zdrowego psiaka do kochania. Na co powinnam zwrócić uwagę? Proszę o radę. Jeśli temat już był to przepraszam, ale dopiero rozkminiam dogomanię i nie wszystko jest tu jeszcze dla mnie jasne, jeśli jednak ktoś znajdzie chwilę na odpisanie to będę bardzo wdzieczna. Pozdrawiam
  9. Witam. Jestem tu zupełnie nowa, ale podczytuję Was od jakiegoś czasu. Niedawno odeszła moja sunia-zwykły mieszaniec, ale kochany... Rozważamy z mężem kupno suni, ja obstaję przy labradorze ale bardzo podoba nam się również akita ( mężowi bardziej amerykańska a mnie także japońska i ta zdaje się jest ciut mniejsza-dodam, że chcemy psa do domu-dom z ogrodem) . Mąż jak zobaczył amerańską to nie chce nawet słyszeć o innym psie, podoba mu się zarówno wygląd ale również charakter. To fakt, jest piękna ale też dużo czytamy o ich charakterze i obawiam się , że będzie trudna do ułożenia-mąż twierdzi, że sobie poradzi... Narazie czytam również polecaną literaturę aby bardziej świadomie podejść do wychowania pieska i abyśmy lepiej się ze sobą komunikowali (moja stara sunia miała duze braki, zero komend, niestety również mało zabaw- ze zwykłej nieświadomosci, teraz chciałabym wychować pieska świadomie i tak aby dobrze nam się żyło). Nie kupujemy pieska już, bo w pobliżu też nie ma hodowli w której są suczki tak ok 2 miesieczne (woj. Lubelskie), a jak się zdarzą to starsze, boimy się, że są już trochę ułożone albo wręcz nieułożone i będzie nam trudniej do niej dotrzeć. Niepokoi mnie jednak sprawa, wczoraj ogłądałam filmiki na YT i wśród najbardziej niebezpiecznych czy agresywnych ras na 5 miejscu była właśnie akita. Planujemy z mężem dziecko, ale jeszcze nie teraz, boję się, że później akita będzie je źle traktowała albo w ogóle będę się o nie bała. Przypuszczam, że jeśli chodzi o dzieci to tu lepiej sprawdzałby się labrador.... sama nie wiem. Nie chciałabym później odstawiać psa na boczny tor bo wiem, że to też i na nią by źle wpływało i na nasze późniejsze relacje również. Czy ktoś z Was ma takie doświadczenia ? Jak dorosła akita przywitała dziecko w domu i czy nie była zazdrosna a przez to agresywna? Chcielibyśmy kupić zdrowego pieska, przekonujemy się aby był to pies z rodowodem-chociaż nie planujemy go wystawiać-ani ja ani mąż się na tym nie znamy...chodzi nam bardziej o to aby piesek był zdrowy, nie obciążony chorobami, aby dorastał wsród ludzi bo wtedy łatwiej go ułożyć a i sama socjalizacja już rozpoczęta. Czy możecie polecić ewentualnie jakieś hodowle? Zależy nam aby piesek nie był z kojca, bo tak wspominałam chcielibyśmy aby był wychowywany w domu , blisko nas. I czy mozliwe jest aby znaleźć takiego pieska w kwocie 2500 bo tyle jesteśmy w stanie dać. Wiem, że czasem można kupić peta, ale nie orientuję się dokłądnie jak to z tym jest. Czy on wtedy jest również zdrowy? I kto określa że to pet?Hodowca? Czy ktoś kto przyznaje metryczkę? Te rodowody to dla mnie ciągle zagadka... Jeśli to nie problem to prosiłabym o wyjaśnienie. Z góry dziękuję i pozdrawiam
×
×
  • Create New...