Jump to content
Dogomania

monique&chris

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

monique&chris's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

2

Reputation

  1. Witamy Was.... Z olbrzymim bólem i pustką w naszym życiu musimy Wam przekazać tę smutną wiadomość W środę 04.11.2015 około godziny 14:30 nasz ukochany Nico odszedł do pięknej Krainy za Tęczowym Mostem... Jego oficjalne pożegnanie odbyło się dzisiaj, czyli w piątek 06 listopada o godz. 08:00 na Cmentarzu dla Zwierząt w Bytomiu - Miechowicach przy ul. Łaszczyka 18... Nico jest pochowany na tamtejszym Cmentarzu (w ostatniej wolnej na ten rok kwaterze...) Jego mogiłę ozdobiliśmy liliami i zniczem
  2. Witamy Was.... Z olbrzymim bólem i pustką w naszym życiu musimy Wam przekazać tę smutną wiadomość W środę 04.11.2015 około godziny 14:30 nasz ukochany Nico vel Kłapouszek odszedł do pięknej Krainy za Tęczowym Mostem... Jego oficjalne pożegnanie odbyło się dzisiaj, czyli w piątek 06 listopada o godz. 08:00 na Cmentarzu dla Zwierząt w Bytomiu - Miechowicach przy ul. Łaszczyka 18... Nico jest pochowany na tamtejszym Cmentarzu (w ostatniej wolnej na ten rok kwaterze...) Jego mogiłę ozdobiliśmy liliami i zniczem
  3. Witamy Was.... Z olbrzymim bólem i pustką w naszym życiu musimy Wam przekazać tę smutną wiadomość W środę 04.11.2015 około godziny 14:30 nasz ukochany Nico odszedł do pięknej Krainy za Tęczowym Mostem... Jego oficjalne pożegnanie odbyło się dzisiaj, czyli w piątek 06 listopada o godz. 08:00 na Cmentarzu dla Zwierząt w Bytomiu - Miechowicach przy ul. Łaszczyka 18... Nico jest pochowany na tamtejszym Cmentarzu (w ostatniej wolnej na ten rok kwaterze...) Jego mogiłę ozdobiliśmy liliami i zniczem
  4. Znakomicie - mozesz poczytać na "Jego" wątku : http://www.dogomania.com/forum/topic/148091-nico-ex-kłapouszek-ze-stałym-meldunkiem-w-sosnowcu/page-2#entry16330008
  5. Witamy ponownie forumową Brać w to upalne niedzielne przedpołudnie.Właśnie mija dokładnie tydzień odkąd Nikuś zamieszkał pod naszym dachem a wydaje nam się jakby był z nami od zawsze i niewyobrażamy sobie już życia bez niego. Dzięki niemu czujemy się jak pełna rodzina. Nico czuje się jak u siebie w domu - jakby tu był z nami od dawna. Przesypia ładnie całą noc na swoim miejscu ; w tygodniu wstaje równo z nami, natomiast w weekendy przejmuje funkcję chodzącego budzika... punkt 06:30 przychodzi do naszej sypialni (drzwi z niej mogą być i są swobodnie otwarte), podchodzi do łóżka i delikatnie liże w policzek wywijając przy tym krótkiego młynka ogonem i obdarzając nas swym świeżym, gorącym oddechem :smile:) Każdego dnia roboczego (po wyjściu pana do pracy) wychodząc z pańcią na poranny spacerek zatrzymuje się na środku ulicy i wypatruje czy na końcu ulicy zobaczy jeszcze pana, a sytuacja ta powtarza się przed powrotem do domu. Natomiast po powrocie do domu sprawdza dokładnie każdy kąt a następnie kładzie się na 10-15 minut w przedpokoju z nosem w moich papciach :smile:) W domu jest psem idealnym ; zarówno gdy w nim jesteśmy, jak i w sytuacji, gdy zostaje w nim sam (pierwszy raz trwało to kilkanaście minut, drugi ponad 1h, a trzeci ponad 2h) - po drugiej próbie (obie te próby miały miejsce w ub. niedzielę, czyli w pierwszym dniu jego pobytu u nas) zawładnięcia naszym łóżkiem (pierwszy raz zszedł sam, a drugi raz ściągnąłem go z niego ciągnąc go delikatnie ale stanowczo za obie przednie łapki) trzeciej próby już nie było - w tej chwili łóżko jest poza obszarem jego zainteresowań :smile: Będąc w domu przez cały ten tydzień szczeknął jeden jedyny raz gdy był na balkonie, a po podwórku spacerował york.... Nie reaguje zbytnim zainteresowaniem na dzwonek do drzwi; skoro pańcia ani pan go nie zawołają - leży bądź siedzi i bacznie obserwuje sytuację uważnie nasłuchując. Jedynie po tym drugim wyjściu bez niego pańcia miała mały problem z dostaniem się do domu, bo Nico zapewne stwierdził że znakomicie można pogodzić sen z pilnowaniem domu, więc zabarykadował drzwi wejściowe sobą... Na spacerach jest w miarę grzeczny - a że opanował już podstawowe komendy : siad, waruj, stój, czekaj, zostań (bez dodatkowego przekupstwa) to przeszliśmy do drugiego etapu podstawowego szkolenia w zakresie psiej etykiety, próbując opanować komendy "do mnie/do nogi" - efektem czego już dwukrotnie był spuszczony ze smyczy (na około 30 min.) podczas porannych spacerów w parku. Komendy te zaczyna też powoli wykonywać na samo polecenie wizualne (bez polecenia słownego). Powoli staramy się ułożyć go tak, by jako pierwszy nie zaczepiał głosowo innych koleżanek i kolegów - różnie to jednak bywa, aczkolwiek i w tym względzie zauważamy już jakieś postępy :smile:) Jednakże w sytuacji gdy to on jest zaczepiany to nie ma "przeproś" - z trudem go powstrzymujemy, trzymając smycz oburącz i stojąc nad nim okrakiem ; z jego gardła wydobywa się wtedy nie tyle samo szczekanie czy wręcz ujadanie, lecz poprzedza je coś w rodzaju "gulgotu" :smile:)) Wczoraj zaszczepiliśmy go pierwszą dawką przeciwko boleriozie (druga będzie za dwa tygodnie) - oczywiście (jako że była to jego druga wizyta u Pani Doktor) powitał Panią Doktor dwukrotnym machnięciem ogona a podczas zastrzyku siedział nieruchomy jak kłoda. Jazda komunikacją miejską nie stanowi dla niego w zasadzie żadnego problemu - momentalnie samodzielnie wykonuje "siad" a po chwili "waruj" (lub nawet od razu "waruj") - jedyny problem stanowi (podczas pobytu na świeżym powietrzu) plastikowe "ubranko" na jego pyszczku, które należy natychmiast zdjąć wszelkimi możliwymi i dostępnymi mu sposobami, gdyż stanowi pewnie ujmę na jego honorze :smile: Obiektem jego zainteresowania jest też rzecz jasna bagażnik mego służbowego cinquecento - nawet w drodze powrotnej ze spaceru:-)) Kilkakrotnie był już Obiektem zainteresowania przechodniów i innych psiarzy (których totalnie "olewał") oraz niemal zachwytu trzech strażników miejskich. A podczas pieszej wizyty w ZUS-ie (z pańcią) został zaproszony przez ochroniarzy do ich klimatyzowanego pomieszczenia, z której to propozycji skwapliwie skorzystał - skonsumował tam zawartość miski z wodą i grzecznie leżąc oczekiwał tam na pańcię przez ponad godzinę... ochroniarze chcieli zaproponować mu etat, bo byli pod wrażeniem tak grzecznego i dobrze ułożonego psa, lecz Nico(dem) chyba nie zaakceptował stawki, bo grzecznie im podziękował i wrócił do domu :smile:) Stałym codziennnym elementem prawie każdego spaceru jest kilkukrotne przejście pod kurtyną wodną :smile:) A nawet dłuższy pobyt pod nią z otwartym pyszczkiem - oczywiście razem z pańcią (pierwszy raz została tam wciągnięta przez Nico bez możliwości sprzeciwu) lub panem (sam wszedł dobrowolnie).
  6. No jasne. Sami o nią poprosiliśmy - i wizyta P/A w wykonaniu pewnej przemiłej Osoby (z tego - i nie tylko tego forum) o gołębim sercu odbyła się jeszcze w sobotę 01/08. I tak się stanie. Amen. ( jeszcze raz baardzo dziękujemy )
  7. Dzięki Betka - umknęło nam to. Myśleliśmy o imionach: Alf, Garfield lub Kapsel - ale skoro Pani Iza z fundacji (u której był w przytulisku) nadała Mu imię Nico, to stwierdziliśmy że nie będziemy Mu robić wody z mózgu i zostaniemy przy nim - tym bardziej, że ono bardzo pasuje do naszego kochanego malutkiego Eleganta a i nam się też spodobało :laugh2_2: 50-kg Breloczek przypięty do nogi :laugh2_2: normalnie ŚWIETNE !!! Mój poprzedni ŚP. "breloczek" miał tylko 36kg - i jeszcze parę miesięcy temu dałbym się chyba pokroić mając przygarnąć "Breloczek spod innej marki niż Boksio..." :siara: Niedawno wróciliśmy z kolejnego spaceru. Oczywiście Nico sam ustawiał się do szczotkowania. Komendy "siad" i "waruj" zaczyna już powoli wykonywać bez żadnej dodatkowej zachęty - wystarczy mu w nagrodę pogłaskanie i miłe słowo. Powoli opanowujemy Jego reakcje na małych i większych przedstawicieli Jego "ulubionych inaczej" ras i kotów. A podczas porannego spaceru z pańcią potraktował stosownym warknięciem pewnego starszego jegomościa, który podszedł trochę za blisko Jego panci, by zapytać o godzinę Pierwsza noc minęła idealnie spokojnie - bezproblemowo przespał ją calutką, a teraz leży tuż przy moich stopach. :laugh2_2:
  8. Witam wszystkich. dzięki za dobre słowo.pozdrawiam i życzę miłego dzionka.Nico
  9. Właśnie wróciłem z pierwszego spaceru w parku sieleckim. Pozbyłem się kolejnych porcji mego puchu ( naprawdę uwielbiam szczotkowanie :laugh2_2: ), chciałem pogonić pewne dwie małe psie miniaturki (białego teriera i czarnego sznaucera) ale mi nie pozwolono.... jakoś przeżyłem.... :laugh2_2: chciałem się też wdać w dłuższą dyskusję z pewnym owczarkiem w spódniczce, ale uciszono mnie po krótkiej wymianie zdań... :laugh2_2: a w drodze powrotnej do domu spotkałem biało-czarnego kota siedzącego w baramie po jej drugiej stronie - na szczęście ta brama nie prowadziła do mojego domu, więc obdarzyłem go tylko czułym spojrzeniem :laugh2_2: z umytymi (w małej misce) po spacerze poduszkami łapek wszamałem małą kolacyjkę i zażywam teraz zasłużonego odpoczynku....
  10. Kłapouszek odszedł do historii (ale na razie jestem po tej stronie Tęczowego Mostu i zamierzam jeszcze trochę tu pobyć) a teraz nastał czas Nico (niekoniecznie poza prawem, ale to kusząca propozycja).
  11. I dojechał :laugh2_2: Cześć - to ja Nico vel Kłapouszek. Dziękuję baaardzo za okazane mi Wieeelkie Serducho i nieocenioną pomoc w znalezieniu nowego domku. Jestem już w tym nowym domku, więc proszę Moda o zamknięcie tego wątku. Info o mnie jest tutaj : http://www.dogomania.com/forum/topic/148091-nico-ex-kłapouszek-ze-stałym-meldunkiem-w-sosnowcu/
  12. Witamy Forumową Brać. :lookarou: Cześć - to ja Nico vel Kłapouszek. Jestem już w nowym domku po pierwszej 40-minutowej kąpieli w kabinie prysznicowej (razem z miom nowym przyjacielem). Lżejszy o dwie miski sierści (sam się nastawiałem do szczotkowania) z pełnym brzuszkiem (purina friskies balance) odpoczywam sobie i przycinam komara, pomrukując cicho pod nosem. Zdążyłem już sprawdzić jak wygodne jest łóżko moich nowych przyjaciół a wkrótce wybiorę się wraz z nimi na zwiedzanie okolicy. Macham więc Wam ogonem i znikam na razie.
×
×
  • Create New...