Jump to content
Dogomania

Jola&Pafnuc

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Jola&Pafnuc

  1. Mam podobny problem, ale w zasadzie tylko przy wychodzeniu na spacer i wydaje mi sie, że u mojego psa to obrona własnego w jego mneimaniu terenu, bo do kaltki jak idziemy z powrotem to wejdzie nawet z obcym. A jak wychodzimy to ujada nawet na sąsiadów, których dobrze zna-na klatce schodowej i przy mijaniu sie w drzwiach problemu nie ma-tylko jak widzi zbliżającą się osobę z pewnej odległości. Tak jak napisała Pani Zofia, przynajmniej dla mnie sam fakt,że pies ma kaganiec nie sprawia,że czuję się w porzadku, bo tak się nie czuję i zawsze przepraszam, bo po prostu mi głupio, mimo, że Sepa znają i wszyscy lubią i zawsze go czochrają i niby nie ma sprawy,ale koncze odkładać kasę i idziemy na szkolenie.
  2. Nie wiem gdzie byliście z psiakiem, ale na Sggw szpital na dole jest naprawdę dobry i w tak poważnych sprawach warto tam się udać.No i jeśli pies jest w kiepskim stanie można tam go zostawić na noc czy nawet kilka dni, oczywiscie podjezdzac codziennie. Mojego najpierw chcieli zostawić, ale uznali, że wystarczą codzienne wizyty, bo mieszkam obok.
  3. Tigress niestety fachowo nie pomogę, ale sama mam psa ze schronu i od pierwszego dnia przez kilka dni latałam z nim na zastrzyki wzmacniajace i oslaniajace przewód pokarmowy,bo wiadomo co schron robi z organizmem. No i karmilam go na początku tylko marchwianką, stopniowo dodając lekkie mięsko wygotowane, żeby orgaznim mógł przyswoić. No i obowiązkowo kaganiec na mordę, bo wiadomo,że szanse na to,że psiur cos wciągnie zwłaszcza wyglodzony to niemal 100%. Tunczyk tez raczej nie był przyczyną,ale nie wiem czy to dobry pomysl tak szybko. Skoro mówisz, że psiak był w kiepskim stanie to pewnie to własnie to, ale pewnie potrzeba więcej badań. Mój zatruł się ostatnio lekami silnie, na szczęście od razu pojechalam do lekarza i dostalismy kroplowke-byly silne wymioty, sikał pod siebie, nie załatwiał się no i brzuch był bardzo spuchniety i obolały.Ale gorączki nie było. My chodzilismy na kroplówki 3 dni i 3 dnia było już o niebo lepiej. U Was wygląda to powaznie i mam nadziej,że coś się jutro wyjasni więcej. I bez kaganca się nie obejdzie, bo osłabiony orgaznim może się dużo poważniej zatruć niż zdrowego psa.Mam pytanie-nie wiesz co dokładnie zjadł, nie próbowałaś psu wyciągnąć z pyska tego co zjadł? Trzymam kciuki i daj znać co z psiurem. Trzymajcie sie.
  4. Dzięki za otuchę dziewczyny. Wiem, że można tego było uniknąć, ale nawet przy największej ostrożności coś może się zdarzyć. Jestesmy po 3 dniu kroplówek wzmocnionych witaminami na wątrobę, nerki. W sobotę całą noc lataliśmy co pół godzinki na dwór, bo Pafnuc napompowany kroplówami nie utrzymywał siusków. Wczoraj już się w nocy załatwił, nie wymiotował, więc mam nadzieję,że toksyny wyszły. Jutro rano idziemy zbadać krew-zdziwiłam się, bo nikt tego nie proponował, sama prosiłam o badania.Wyniki pewno będa jutro po południu i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. jak troszkę odłożę pieniążków to zbadamy też dokładnie serducho,bo akurat mija pół roku,a chcę też zbadać po tym zatruciu. W sobotę w nocy jak się na chwilę zdrezmnełam nad ranem Pan Pafnucy mimo założonego kołnierza wyjął sobie wenflon kawałek po kawałku, najpierw koreczek potem reszte:mad: Wczoraj dostał tak potezny opatrunek,że zrezygnował z demontażu na szzcęście. No,a dzisiaj chyba szykuje nam się pierwsza od czwartku przespana noc:multi: Jak nawet udalo mi sie zdrezmnąć w nocy to z Pafnucem na kolanach-rwany sen z psiurem wielkości dobka, wbijajacym swoje gnaty mało regeneruje:lol: Pozdrawiam i trzymam kciuki za dobre wyniki jutro
  5. Też jestem zła, ale jak sobie strzelę w twarz to w niczym to psu nie pomoze. Jestem poważnie chora i leki miałam w sypialni-zawsze zamknietej. Wyjatkowo zostaly tam po nocy, bo zawsze wracaja do szuflady kuchennej. To stare drzwi i musialy sie otworzyć,jak pies sie uwalił pod nimi pod moja nieobecność. Psy byly u mnei od urodzenia, i tak samo od kiedy mieszkam sama od kilku lat i żadnego bym nigdy nie naraziła. Wiem, że mieliśmy mnóstwo szczęścia i to,że nie piszę tutaj w jakim ja jestem stanie nie znaczy,że jestem durna i pozbawiona wyobraźni. Stałam z powodu ciężkiej choroby nad grobem i miedzy innymi dzieki Sepowi mialam siłę do walki iżeby wogóle żyć, więc nigdy bym nie naraziła go na zagrożenie. Tym bardziej jest mi ciężko. Dziękuję za porady-niedawno robilismy badania krwi i nic nie wskazywało na problemy z nerkami, więc też mysle,ze to sikanie to oprócz wymiotów wydalanie toksyn. Pozdrawiam.
  6. Wczoraj psiur zaczął potwornie wymiotować po kolacji (dostał jak zawsze Royala). Porwał coś na klatce schodowej, więc myślałam,że to przez to-niesttey sąsiedzi mają zwyczaj rozrzucać mięso na moim pietrze dla bezdomnych kotów. Ostatnio tego nie było,więc wracając do domu zdjęłam kaganiec. To duże psisko,ale zawsze w domu ospałe,więc nie myślałam,że to coś poważniejszego dopóki nie wyszłam na spacer,a Sepek zsikał się na klatce-nie zadarł nogi tylko lał pod siebie stojąc. Nigdy w życiu nawet jak był długo sam czy nawet jak dostawał biegunki nie zdarzyło mu sie popuścic w domu czy na klatce. W nocy kolejny spacer, pobudka rano,a cały przedpokój w wymiotach-tym razem ślina z żółcia-,a pies ledwo stał na nogach. I wtedy znalazłam sprzatajac siuśki w dużym pokoju pod stołem opakowanie po Pramolanie(opipramol)-to lek uspokajająco-przeciwlękowy,dzialajacy tez nasennie.Z listka prawie nic nie zostało, tylko wiórki. Od 15 do 21.00 siedzieliśmy na Sggw, dostaliśmy serie kroplówek, zastrzyków, witaminek, jutro i pojutrze to samo. Martwi mnie tylko, że ani razu się nie załatwił-wydaje mi się,że to przez ból silny brzuszyska,a lekarz stwierdził,że cały czas musi mu zalegać to opakowanie. Zastanawia mnie tylko skąd to nietrzymanie i wręcz wylewanie się z psa moczu w takich ilościach jeszcze przed kroplówkami? I czy powinien mieć zrobione jakieś badania po zakonczeniu kuracji? Wydaje mi się,że powinna być zbadana krew pod kątem stanu wątroby, ale nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Narazie psiur odsypia i nie próbuje dobrać sie do wenflona,ale noc spedzi w ulubionym kolnierzu,bo juz podejmowal proby wyrwania igly. Wiem,ze to wszystko chaotyczne, ale chcialam sie dowiedziec, bo nic mi nie powiedziano czy to może zostawić jakiś ślad na zdrowiu psa. Sepek ma 4 lata, 2 lata temu wziełam go ze schroniska i przebadałam gruntownie i okazało się,że ma arytmię-dostalismy wtedy Bellapan. Będę Wam bardzo wdzięczna za porady albo odpowiedzi na pytania:) Pozdrawiam i biegniemy na kolejne siusiu.
×
×
  • Create New...