Jump to content
Dogomania

kasia_ona

Members
  • Posts

    41
  • Joined

  • Last visited

About kasia_ona

  • Birthday 11/02/1983

Profile Information

  • Gender
    Female
  • Location
    Białystok

kasia_ona's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Witam, Chcialam tylko napisać wszystkim, którzy pomagali mi swoją radą, że od miesiąca nie ma już mojego Kubusia. Nie wiem kiedy się z tego otrzasnę. Chcę wszystkim podziękować za wsparcie. Życzę Wam aby Wasza opieka nad pupilami przynosiła wiele radości. Niniejszym kończę subskrypcję tego forum. Bo to za bardzo boli. Pomyślności!
  2. Przed chwila nakarmilam go miesem obranym z kosci z zupy z rozgniecionymi brokulami. Wypelnilam to rozkruszona karma. Zjadl i wyszczekal o jeszcze. Ciekawe jak to wplynie na mdlosci...
  3. Znam ten link. Ale dziekuje za informacje. Kuba wczoraj zwrocil sniadanie. Potem oczywiscie sie tarzal z radosci po dywanie. Weterynarz kazal przeglodzic jeden dzien. Dzis szuka jedzenia ale nie chce jesc tego co podsune. Wazy 14,5 kg :/ Jak nic nie drgnie to chyba czeka nas najgorsze :( Dzis pobrano krew do badania. Ale przy takim spadku wagi to wyniki pewnie beda jakies kosmiczne...
  4. Dzieki za rady. Pomysle dzis co z tym zrobic. Wiem ze na pewno nikt nic mu nie dal. Najgorsze ze nawet nie dostal dozwolonego jedzenia. Bo tylko ja mam tyle cierpliwości aby go nakarmic. Pilnuje diety. Wole mu dac odrobine wiecej miesa w mieszance niz dac mu samo mieso. Bo to mu na pewno nie wyjdzie na dobre. Niezaleznie od tego czy na chwile mu sie poprawi humor. Dobrze, ze pije wode i sika. Dzis ma troche lepszy humor.
  5. To, że ma czasem maziowate śpiochy to u niego norma. Ale dwa czy trzy dni temu zauważyłam taką sporą ilość gluta w oku, który "uciekał" przed chusteczką w głąb oka. Wczoraj się z tym uporałam i jest ok. Ech, ten tydzień to w ogóle był do d...y. A zaczęło się kiedy musiałam na dwa dni przyjąć bratanka do siebie. Kuba zawsze się denerwuje kiedy on u nas przebywa bo wtedy cała uwaga domowników skupia się na dziecku. W dodatku Kuba nie jest młodym psem i lubi spokój i ciszę. A 4,5 latek cichy nie jest. Ale nie mogliśmy tego uniknąć bo trzeba rodzinie pomagać (zwłaszcza bratu) kiedy dwójka dzieci non stop choruje. To chociaż dwa dni mogli oboje odsapnąć. Ale wiedziałam, że to nic dobrego nie wróży. Wtedy zaczął mało jeść. I raz odrobinkę zwrócił. Potem jeden z domowników przegrzał Kubę na dworze :/ Pomimo moich ostrzeżeń i próśb (nie mogłam interweniować bezpośrednio bo byłam w pracy) wystawił Kubę na trawkę pod drzewko (bo przecież on tak bardzo lubi) przez dwa kolejne upalne dni. Przez to osłabł. Ale następnego dnia zjadł trochę sam. I kolejnego też sam. A niestety od dwóch dni nie zje jeśli mu nie wcisnę czegoś. Wiadomo, wędlinę jadłby tonami. Ale jakkolwiek nie chcę zagłodzić psa tak też nie chcę zafundować mu zbyt wielkich mdłości i wymiotów podając zbyt dużą ilość mięsa. Bo to też nie o to chodzi. Stąd moje pytania do Was co zrobić kiedy pies ma fazę niejedzenia. I tak od wczoraj po próbach karmienia dawałam mu biszkopta aby go nieco rozweselić. Raz dałam cały plasterek wędliny. Do wczoraj mało szczekał a dziś już TROCHĘ się powygłupiał. Mam wrażenie, że w pewnym momencie za bardzo zaczęłam wydziwiać z tym gotowaniem i dziś wróciłam do pierwszego etapu leczenia i gotowania bez zbędnych dodatków. I minimalnie lepiej zjadł kolację. Malutko ale w większości bez wmuszania. Teraz sobie smacznie śpi. I bąki puszcza :P Chciałabym wiedzieć jedną rzecz. Jakie wypełniacze w karmieniu stosujecie, które się sprawdzają? Na wszystkich, bez wyjątku, stronach weterynaryjnych (nie piszę tu o forach) widnieje informacja, że ryżu nie wolno zastąpić innym wypełniaczem a jedynie uzupełnić czymś co wzbogaca skład (chleb, ziemniaki). Chodzi o łatwą przyswajalność. Ale jak rozmawiałam z weterynarzem to mówił, że można wymieniać (oczywiście uważać na ilość białka w składzie, ewentualnie zmniejszyć ilość mięsa). I zastanawiam się nad kaszami. Makaron sprawdził się na tydzień i po strajku głodowym wróciłam do ryżu. Tylko wydaje mi się, że kasza nie jest taka drętwa w smaku. Nie wiem czy dalej eksperymentować... A może weterynarze Wam coś na ten temat jeszcze mówili?
  6. A co oznacza ropa w oczach przy nn? Śluzówkę ma różową, taką jak zawsze. Natomiast trzy dni w jednym oku było odrobinę ropy. Wczoraj resztę usunęłam i już nie powstaje nowa. Wczoraj nie szczekał a dziś już znowu poszczekał trochę. Najgorsze są zmiany w trybie dnia. Cały przedłużony (od środy) weekend majowy pracowałam w nietypowym czasie. I domyślam się, że to też mogło mieć wpływ.
  7. Ja nie katuję go biszkoptami. Zje jednego i tyle. Po wielkich trudach jedzenia tego co mu daję. On tak jakby chciał jeść ale z niewiadomych dla mnie przyczyn nie je. Dzisiaj podczas karmienia nawet sam pojadł trochę. Biorąc pod uwagę fakt, że przez kilka dni jadł sam bez namawiania (po tylu tygodniach walki z jedzeniem) to dla mnie jakaś dziwna zagadka. Do tej pory był nawet przekonany do Hill'sa a teraz nawet to mu jakoś ciężko zjeść. Wiem, że to taka huśtawka w tę i we w tę. Ale tak jeszcze nie było. Nie miałam takich rozkojarzonych faktów w jednym dlatego jestem zdezorientowana.
  8. Od dwoch dni wmuszam w niego jedzenie. Tydzien temu jadl ok 300 gramow dziennie. Teraz jak zle 100-150 to jest cud. Suchego tez nie chce. Ilez mozna mu dawac biszkopty? Miechem go przeciez nie nakarmie. Przez to ze nie je tyle to i chudnie. Nie wiem juz jak mam gotowac aby jadl. Pije normalnie tyle co powinien. Sika normalnie tyle co powinien. Pysk mu nie smierdzi tak jak wczesniej. Nie wiem co mam o tym wszystkim myslec.
  9. Juz dzisiaj zjadl troche sam. Az sie poryczalam z radości :-D
  10. Kuba zastrajkowal z jedzeniem :/ juz kompletnie nie wiem co mu dac aby zjadl. Jak nie wmusze jedzenia to bedzie chodzil glodny. Widze ze szuka jedzenia. Widze ze sam by zjadl ale cos mu nie pasuje. Tez nie rozumiem tego bo mam niepewne objawy. Nie ma biegunki ani wymiotow. I smrod pyska mu przeszedl. Nie wiem na ile zaufac temu a na ile sie stresowac przed zrobieniem wynikow. Bo przeciez dostaje tylko leki moczopedne bez kroplowek. Moze mi cos podpowiecie...
  11. Ja pipetuje. No i po kazdym spacerze macanie. Co jest uciazliwe kiedy dostaje leki moczopedne. Gdzies wyczytalam ze mozna zrobic mieszanke ziolowa do spryskiwania. Ale wiadomo, ze nie ma 100% pewnosci w zadnej z metod.
  12. Ciesze sie. Dzis po kolacji wydurnial sie na dywanie (czyt. wycieral pysk po najedzeniu) tak glosno, ze az musialam sprawdzic co sie dzieje. A ten sie bawi w najlepsze z tylkiem w gorze i merdajacym ogonem. A potem moscil sie na lozku mruczac z zadowolenia :)
  13. Ja wiem, że ten najgorszy moment zbliża się wielkimi krokami. Myślę o tym nieprzerwanie od początku walki z chorobą i boję się tego cholernie. Ale jak widzę, że stan ogólny Kuby jest dobry to mnie wkurza, że leczenie jest jakoś mało skuteczne. Raz jest lepiej a raz gorzej. I kompletnie nie wiem czy to wina pogarszającego się stanu psa czy moich błędów żywieniowych. Wiadomo, jeszcze nie jestem ekspertem w tej materii. Chciałabym zobaczyć wynik kreatyniny zaczynający się od 3 a wynik mocznika poniżej 100. To byłabym nieco spokojniejsza. I może zacząłby wtedy jeść sam a nie z ręki. To by dało nadzieję na dłużej. A tak nie wiem co będzie z nim do najbliższego kontrolnego wyniku - po długim weekendzie :/
  14. Ja się cały czas martwię. To, że poprzednio wyniki spadły to nie spowodowało u mnie stoickiego spokoju. Pies nie czuje się jakoś makabrycznie bo szczeka, skacze, merda ogonem, ma czujny sen (któregoś dnia pisałam, że jak zaśnie to nic go nie rusza, a już jakiś czas temu to się zmieniło). Ale domyślam się, że jest mu ciągle niedobrze. I pewnie dlatego sam nie je. Muszę go karmić z ręki. Z drugiej strony nie próbuje odtruwać się trawą. Już coraz mniej szuka zdobyczy na spacerach. Z przybieraniem na wadze jest różnie. Są skoki w te i z powrotem ale generalnie tendencja wzrostowa, chociaż pomalutku. Kompletnie jestem zdezorientowana. To wszystko nie trzyma się kupy :/
  15. Ja sama nie wiem jakim praktykom zaufać. Wiem, że wiele zwierząt jest non stop na kroplówkach a inne nie. Wiem, że niektóre dostają furosemid z kroplówką a inne nie. Niektórzy weterynarze straszą kreatyniną 5 a inni nie panikują kiedy jest 7 a nawet 10. I człowiek czuje się kompletnie zdezorientowany. Dobrze byłoby skonsultować się z milionem weterynarzy i wyciągnąć statystycznie wnioski. Wkurza mnie ta sytuacja.
×
×
  • Create New...