Jump to content
Dogomania

ewajanka

Members
  • Posts

    1102
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by ewajanka

  1. [quote name='as_ko']Tak na mój gust to Owczarek kaukaski.
    Mieliśmy takiego w rodzinie przez 16 lat. Cudny charakter, dla swojego człowieka był w stanie zrobić wszystko, z dziećmi należącymi do rodziny obchodził się jak z jajkiem, natomiast z obcymi było gożej.[/QUOTE]

    Oczywiście, że to kaukaz. Przepiekna suka, tylko wyglada na starszą. Dwa lata temu odszedł nasz pies, również kaukaz (absolutnie, zyczę jej jak najlepiej, ale jeśli na wiosnę nadal bedzie w schronie, to zabieram ją do siebie).
    A może by jej tatuażu poszukać, bo naprawde jest mocno w typie.

    [SIZE=1]No i witam po gługiej nieobecności. Jeśli bedzie potrzeba to od listopada będę mogła znowu jeżdźic do schronu.[/SIZE]

  2. Z radością informuje, iż Gucio został adoptowany. :multi: W piątek zamieszkał w domu z ogrodem, niedaleko mnie.:razz:
    Będzie miał do towarzystwa dorosłego owczarka i małego 13 letniego kundelka.
    Dziś dostałam info, że maluch w nocy nie piszczał, ma swój osobisty koszyczek do spania obok psiaka dziadunia, więc nie czuje się w nocy samotny.
    Za jakiś czas wybiorę się w odwiedziny, bo jestem ciekawa co wyrośnie z Gucia. Napewno wrzucę fotki.
    [SIZE=1]Ja się nie nadaje na dt, bo jednak jakoś mi smutno.:-([/SIZE]

  3. Maluch nic nie zbroił w nocy, jak przyszłam rano to piszczał z radości, ogonek latał na boki i był bardzo głodny. Po szybkim śniadanku wzięłam go do samochodu pojechałam po dzieci do rodziców, potem do przedszkola. Gucio napewno będzie uwielbiał jeżdzić , bo zabieram go wszędzie ze sobą, żeby jak najmniej był sam. Nawet kiedy musiałam pójść na pół godziny do szpitala, przemyciłam go pod kurtką. Po prostu istny cyrk. Jest ciężko ale skoro zabrałam to małe ustrojstwo z ulicy to musimy dać radę.:razz:
    Może ktoś chce przygarnąć pieska, który docelowo napewno będzie maleńki?
    Piesek znajduje się w Parczewie. Możliwy dowóz do Lublina bądź do Piaseczna pod Warszawe.
    Fotki słabe bo z telefonu ale spróbuje zdobyc aparat to będę lepsze. Ostatnia fotka z długopisem dla zobrazowania wielkości Gucia.:evil_lol:

    [URL="http://wstaw.org/w/1mqG/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/09/20/WP_000027_jpg_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL]

    [URL="http://wstaw.org/w/1mqH/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/09/20/WP_000024_jpg_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL]

    [URL="http://wstaw.org/w/1mqI/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/09/20/WP_000032_jpg_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL]

  4. Wrzucę na szybko dwie fotki, reszta jutro.
    [URL="http://wstaw.org/w/1mm8/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/09/19/WP_000018_jpg_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL]

    [URL="http://wstaw.org/w/1mmb/"][IMG]http://wstaw.org/m/2012/09/19/WP_000008_jpg_300x300_q85.jpg[/IMG][/URL]

    Jutro dodam więcej fotek, bo dziś nie miałam czasu na więcej.
    Teraz jestem w pracy i maluch musiał zostać sam do rana. Spróbuje do niego wyrwać się na chwile po 22. Do tej pory w sprawach zwierzęcych pomagała mi siostra, ale u niej było parwo, więc odpada.
    Bardzo bym chciała, żeby psiak znalazł domek w miarę szybko, bo ja często pracuje na nocne zmiany, szkoda mi go bardzo.
    A teraz o psiaku.
    Maluch jest malutkim facecikiem o drobnej budowie, więc będzie to napewno piesek malutki jak dorośnie. Nie odstępuje człowieczych nóg ani na chwilę, gdy się oddalam natychmiast podąża za mną. W nocy budzi się dwukrotnie na posiłek, następnie jest chętny do zabawy, ale już się wycfaniłam i biorę go na kolanka a on natychmiast usypia. Absolutnie na kolankach mu najwygodniej, natychmiast się wycisza. To psie dziecko potrzebuje przytulenia a ktoś odłaczył go od matki stanowczo za wcześnie. Gucio jak na szczeniaczka przystało jest niewiarygodnie uroczy, tylko całować i przytulać. Przykro mi że nie mam dla niego tyle czasu ile potrzebuje.
    Pomożcie mi znaleść mu dobry domek.

  5. Wczoraj wybrałam się z dziećmi na spacerek, szliśmy chodnikiem wzdłuż obwodnicy miasta. Z daleka widziałam, że "coś" czarnego przycupnęło w trawie przy krawężniku, pierwsza myśl, że to pewnie wrona potrącona przez samochód. Szczerze? Naprawdę miałam dzieję że to wrona, ehh. Dzieci pobiegły przodem mijając malutką postać. Kiedy podeszłam bliżej, zamarłam na dłuższy czas, w trawie siedział malutki szczeniaczek, przypłaszczony do ziemi, wlepiający we mnie swoje wyłupiaste oczka. Biłam się z myślami, brać czy udać, że nic nie widzę:roll: Dzieci zawróciły, moja córeczka zawołała "mamusiu jaki on mały i nie ma mamy".
    Tym sposobem gówniarz jest u mnie, ma może 5-6 tygodni, jedzenie mokrego pokarmu jak tako mu wychodzi. W nocy wstawałam do niego 4 razy a tak niedawno się cieszyłam, że dzieci wyrosły z nocnego budzenia.:angryy:
    Nadal mam nadzieję, że komuś się zawieruszył i odnajdzie się właściciel.
    Ja nie mam absolutnie czasu aby zajmować się maluchem. Nie dawno się przeprowadziliśmy, jeszcze prawie siedzę na walizkach, pracuje na zmiany, dwójka małych dzieci w domu, a o obrażonej kotce nawet nie wspomne. [B]czyli szczeniaczek szuka domu[/B].
    Psiak niemal mieści mi się na dłoni, jest czarny podpalany, trochę jak jorek:diabloti:
    Póki co nazywam go Gusio.
    Jutro wybieram się z małym do weta. Fotki dodam jutro.
    Pomocy......

  6. [quote name='teresz10']W tamtym roku na ogłoszenie bernardynki zgłosili sie sami konkretni ludzie - ale juz wiem gdzie klucz to zagadki - trzeba w ogłoszeniu pisac ze kastrowany a suka sterylizowana - i wizyta poadopcyjna - własnie miałam telefon od ludzi którzy mają 1 bernardyna, chcą wziąc drugiego...osobiście myślę ze na podmiankę - bo tamten za spokojny - a pytam co bedzie jak sie beda gryzły? No to odpowiedź - najwyzej jednego oddamy. Oczywiście niechodzący dziadek juz dzwonił znowu...[/QUOTE]

    A może dziadek chce sobie do bernardyna podczepić swój balkonik to jak psiak pociągnie to i dziadek świata zobaczy ;)

  7. [quote name='teresz10']
    Po kilku telefonach musiałam wziąc oddech ,...3 starsze osoby - przywiez im psa juz - bo on nie ma auta i nie chodzi albo ledwo chodzi , a jednego juz mu przywiezli z animalsa ale nie szczekała a to ja oddał - a komu pytam? a takiemu co przyszedł ...
    pies po kastracji to nie pies , ...amen[/QUOTE]
    Buhahahah, ludzie to nie mają wstydu dzwonić i głupoty gadać, ehhh.

  8. [quote name='Rodzice Maciusia :)']ja już wpadłam w deprechę :( jedyne co nas pociesza to szeroki bezzębny uśmiech tego szkraba. Jest cudowny :)
    Najgorsze, że jestem z tym wszystkim sama, bo akurat i moja mama i teściowa chore przewlekle na anginy, mąż ma nową pracę, nie ma opcji aby wziął urlop. W związku z tym sama muszę wozić malucha wszędzie, sama muszę wszystko ustalać, szukać lekarzy, jednocześnie być pogodną, bo maluszek bardzo uważnie patrzy. Czasami mu przez łzy śpiewałam. A widok dziecka z wkłutym wenflonem jest straszny. Mały był już też na 3 kroplówkach. Strzeżcie się rota!! :( :([/QUOTE]

    Rodzice, moje dzieci co prawda większe (córka 3 lata, syn 5 lat) ale też złapały rota i adenowirusa na początku stycznia. Najpierw wylądowałam z córką z pierwszym sopniem odwodnienia, dostawała przez 3 dni kroplówki dwa razy dziennie, biegunka i wymioty ustały dopiero na trzecią dobę, następnie doszła gorączka 40 stopni trwająca niecałą dobę. Nie zdążyłam wyjść z córką ze szpitala jak mój syn również trafł z tym samym syfem:( Córkę wypuścili na czwartą dobę a ja zostałam z synkiem na kolejne cztery. Wyglądałam podobno jak zombie, po tygodniu czuwania przy dzieciach.
    Nie wyobrażam sobie jak Twój maluszek musiał się czuć, jak moje starsze wyglądały jak przecinaki.
    Córką szczepiłam 6 składnikową hexą żadnych problemów nie było, tylko po ostatnim szczepieniu dostała gorączki ale na szczęście trwającej dość krótko.

  9. Teresz10 to napewno ona i była w schronie cały czas. Byłyśmy parę dni po wizycie komety w schronie i znalazłam tą suczkę w ostatnim boksie zbiorowym, tym przy samych izolatkach. W adopcji nie była, poprostu nikt nie wiedział o którą chodzi, zwłaszcza że początkowo ukrywała się głęboko w budzie.
    Jesli chodzi o szorstką Gaję, to ja ją kojarzę z wcześniejszych wizyt, pomijam fakt, że myślałam że to jest chłopak, ups... Ona nie ma jednego oczka;(

  10. Paulina_mickey, ta suczka (trikolorka) na przedostatniej fotce wklejonej przez Ciebie, jest w schronie od połowy stycznia. To psina która początkowo siedziała sama, była ogromnie przerażona, piszczała na widok człowieka ze strachu. Postanowiono przenieść ją na boksy ogólne, jak widać na dobre jej to wyszło. Pobyt wśród psów pokazał, jej że człowiek to nie zawsze to najgorsze. Ona chyba młodziutka jest, nie?

  11. Jeśli to ten sznupek o którym myślę, to siedział w ogrzewanym budynku na obserwacji. Pracownik twierdził, że tak jakby chodzi na miękkich łapach. Jak widać obserwacja się skończyła, a ze sznaucerka powstała kupka dredów.

    Pamiętam że wrzucałam jego fotkę na wątek ale nie mogę odnaleść, ehmm...

    Znalazłam, to chyba ten sam. Zdjęcie robione 21 stycznia.
    [url]https://picasaweb.google.com/lh/photo/Wl1WT6SYxU1L8VEeHnToV0hv1wszfXC6czUBzDrrGHA?feat=directlink[/url]

  12. Teresz czy to napewno Haber jest w klinice, bo w schronie to tylko bez przerwy pokazywał swoją niechęć do odwiedzających, zresztą kiero też mówił , że on nie dał sobie łap obejrzeć, hmm. To kolejny dowód na to jak schron wpływa na psychike czworonogów, ehh.
    Super że się nim zajęłaś, jesteś naszym dobrym duchem.
    [SIZE=1]Ja póki co na dogo będę rzadko, ale jakby trzeba było podjechać do schronu z aparatem to wal:)[/SIZE]

×
×
  • Create New...