MoonWalk

Mój pies nie ma bardzo długiej sierści (taką średnią). Kąpię go raz na 2 miesiące, coś takiego, zwykle szamponami jakimiś takimi dla delikatnej skóry. Tylko zastanawiam się - myjecie mordki psom? Ja mu nigdy nie zalewam pyszczka, bo się boję, że mu coś zrobię. Mokrą ręką/gąbką mu tylko delikatnie ocieram "łezki" i tyle + szorowanie zębów, bo ma z nimi problemy. Ogólnie się boi, ale stoi jak wryty. Mega zabawny wtedy jest, ale po kąpieli taki fajnie puszysty :P

Niby mogę, tylko nie wiem ile mi to da. Musiałbym wyjść na niedługi czas, dajmy na to 2-4h w jakiś dzień weekendowy,żeby pamięci starczyło (nie mam kamery zwykłej, tylko taką w aparacie/telefonie). Taki eksperyment miałby dla mnie sprawdzenie tylko i wyłącznie, jak bardzo faktycznie uciażliwy jest pies. Bo przecież tak naprawdę nie ma formalnej granicy określenia tego, co nazwać uciążliwym szczekaniem a co nie? Bo jeśli szczeka pies sąsiadów, a mój to słyszy i szczeka w odpowiedzi na niego, to tak naprawdę jest to uwarunkowane otoczeniem. A jeżeli nawet nie, to jak postawić granicę uciążliwości? 20min/h, 30min/h? Bo równie dobrze może szczeknąć parę razy co kilka minut i to już dla kogoś się będzie wydawać uciążliwe... Wczoraj akuratnie zakupiono dla psa kaganiec, żeby przetestować, jak to się sprawdzi. Myśleliśmy, że taki luźniejszy pozwoli mu pić i jeść. NAJMNIEJSZY jaki był w sklepie okazał sie na tyle luźny, że piesek zdjął go z mordki zanim jeszcze go założyliśmy -.- Zresztą i to nie gwarantowałoby jego ciszy, tym bardziej, że pewnie i tak nie mógłby jeść i pić... Już lepszy byłby ten husher, tylko gdzie to kupić? Doszło już do tego, że psa jak na razie trzeba brać do pracy -.- Chociaż szczerze powiedziawszy, w regulaminie spółdzielni nie ma nic o szczekaniu psa w czasie normalnego dnia, to jednak no nie chcę też drzeć kotów z sąsiadami w nieskończoność.

Czy mógłby ktoś mi pomóc?

Witam. Mam taki problem. Otóż pies szczeka uciążliwe, jak zostaje sam w domu. Już nie wiem co mam robić - sąsiedzi sie skarżą, odgrażają ściągnięciem administracji budynku i policją. Co prawda zaczęło się od małej sprzeczki, ale teraz co jakiś czas regularnie sie skarżą. Sam mam psa obok w mieszkaniu, też notorycznie szczeka, mnie to w ogóle nie przeszkadza, bo tego tak aż nie słychać (cicho puszczony tv zagłusza), ale cóż zrobić... Nie wiem jak na to poradzić. W ogóle nie wyobrażam sobie psa szczekającego pełne 8h nieobecności domowników, bo ma chore serce i normalnie jak szczeknie parę razy często zaczyna się dusić. Zresztą parę razy posyłałem znajomych pod blok, żeby nasłuchiwali w ciągu dnia i też nic. Raz ponoc szczekał jak ktoś przechodził po klatce, potem przestał. No ale załóżmy, że jednak szczeka. Jak temu zaradzić? Zaznaczę, że nie mam go komu zostawić. Pies ma 10 lat, problem zaczął sie w tym roku (w sumie w zeszłym roku czy dwa lata temu ktoś mi zwrócił na to uwagę, ale w miły sposób nie zaznaczając specjalnie, że to uciążliwe, bardziej sie po prostu martwił). Czytałem, że można spróbować zamknąć psa w innym pomieszczeniu, jak najdalej od drzwi wejściowych, najlepiej z jakimś starym ubraniem o zapachu właściciela i wszystkimi potrzebnymi zabawkami, jedzeniem itd. Z tym, że my nie mamy takiego pomieszczenia. Ponadto muszą w nim być koniecznie płytki, bo przez leki które dostaje często sika w domu. Jest niby łazienka, ale tam jest pion od rur to dopiero będzie słychać -.- Myśleliśmy o lekach uspokajających, ale to nie wchodzi w rachubę... Pies ma chore serce, dostaje leki obniżające ciśnienie. Więc nie wiem w sumie czemu szczeka, bo powinien być spokojny. Myślałem o jakimś husherze (ktoś to sprawdzał, pies może w tym jeść i pić?), tylko nigdzie nie mogę tego znaleźć do kupienia. On jest bardzo oporny na tego typu rzeczy. Są też obroże antyszczekowe, tylko oczywiście nie te z prądem. Zastanawiałem sie nad taką z ultradźwiękami, tylko z kolei czy to też nie ma żadnego wpływu na zdrowie psa? (np. słuch) I czy działa? ONE SĄ OKROPNIE DROGIE, więc jeśli taką kupię MUSI KONIECZNIE DZIAŁAĆ. Proszę o pomoc, pozdrawiam