Na wstępie chciałbym bardzo podziękować za odzew :-)
Odpowiadając na Wasze zapytania:
evel: Tak, to piesek, nie był kastrowany. Komend nie uczyliśmy - potrafi jedynie "siad" :-) Nauczyłem go tego od razu jak trafił do naszego domu. Fizycznie nic mu nie dolega - jakiś czas temu był zarobaczony, ale pomogły środki na odrobaczenie.
Wilczocha: Znajomi mówią, że piesek jest u nas rozpieszczony :-) Szczerze mówiąc to od początku na dużo mu pozwalaliśmy, niezbyt często zostawał sam w domu, dostawał jedzonko z ręki. Krótko mówiąc zostało popełnionych sporo "psich wykroczeń". Okrzyczałem go może trzy razy (po ucieczce i po ugryzieniu). Zdarzyło się, że zamknęliśmy go w pokoju za karę.
Opiszę Wam przykładowo dzisiejsze zachowanie:
Rano, do godziny 10 był dramat. Warczał na mnie kiedy tylko pojawiłem się w pokoju, w którym przebywał. Szczekał, pokazywał kły, kładł się, wstawał - i tak w kółko. Postanowiłem zostawić go samego na jakieś dwie godziny. Po moim powrocie - istny aniołek. Przymila się, oblizuje, wskakuje na kolana i merda ogonem. Teraz, kiedy piszę tą wiadomość zaprasza do zabawy. Potrafi zmienić zachowanie w bardzo krótkiej chwili.
Najważniejsza kwestia, to jak z nim postępować? Nie będziemy go karcić za warczenie i gryzienie. Ale czy zupełnie ignorować te zachowania?
Pozdrawiam :-)