Witam.
Chcialam wszystkich przestrzec przed firma ZBYSZEKTRANS. adres:http://zbyszektrans.pl/przeprowadzki-polska-anglia Jesli kochacie swojego pupila, pod zadnym pozorem nie zlecajcie transportu tej firmie!!!!!!!
Jakis czas temu zlecilam tej firmie przewoz mojego kotka do mnie do Anglii.Firma zapewniala,ze ma wszelkie licencje i ze zwierze bedzie przebywalo w klimatyzowanym aucie do przewozu osob otoczone opieka profesjonalisty. Skusily mnie dobre opinie i atrakcyjna cena 100£.
Kurier przyjechal, w obecnosci mojej siostry sprawdzil dokumenty (jak powiedzial- sprawdza po tym jak kiedys szczeniaka musial przemycic bo problem byl z jego dokumentami), potwierdzil,ze wszystko jest ok i zabral kota.
Nastepnego dnia o 5 rano dostalam telefon,ze cos sie z dokumentami nie zgadza, ze on nie ma czasu na cackanie sie i ze zostawil kota przy autostradzie (bylo zimno- temp nie przekraczala 0 stopni)w jakichs krzakach i ze kot POWINIEN przezyc do nastepnego dnia wieczorem gdy on bedzie wracal z anglii to go zabierze spowrotem do polski.
Gdy zorganizowalam transport i zadzwonilam z pytaniem o dokumenty powiedzial,ze dokumenty dal koledze i prekaza mi je - dlaczego nie ale jak mu zaplace za transport i DOPLACE EXTRA 40 za FATYGE. Wtedy dadza dokumenty i on powie gdzie dokladnie jest kot.
Z Birmingham gdzie mieszkam pojechalam do londynu gdzie paczki rozwozil posiadacz dokumentow zwierzaka. Po paru godzinach gonitwy za kurierem udalo nam sie go w koncu zlapac jednak i ten zazyczyl sobie pieniedzy za FATYGE.razem mialam zaplacic ok 200£ oraz przy swiadkach zaswiadczyc ze nie bede ich pozywac do sadu(inaczej dokumentow nie dostane). nie mialam tyle przy sobie wiec ostatecznie odpuscili i zaplacilam 140£ (sluchajac komentarzy ze powinni go jednak gdzies wypuscic z transportera zebym go nie znalazla bo im sie nie oplacilo),trzesac sie ze zdenerwowania zaswiadczylam ze ich nie pozwe i wreszcie dostalam dokumenty.
We francji zadzwonilam do kuriera by wytlumaczyl gdzie jest kot bo sam powiedzial,ze bez jego instrukcji go nie znajde. Powiedzial,ze ma potwierdzenie o zaplaceniu i moim zaswiadczeniu i przez telefon udzielal mi instrujcki gdzie skrecic i gdzie pojsc. Kot siedzial od rana do wieczora w krzakach rosnacych na srodku czteropasmowej autostrady, kurier postaral sie by nikt nie mogl go znalezc bez jego instrukcji. Biedny kot siedzial we wlasnym moczu,bez wody i jedzenia (ktore dalismy kurierowi). To co wtedy przezylam i ile nerwow mnie kosztowalo zaufanie tej firmie, niech bedzie prestroga dla innych.Blagam,jesli zalezy wam na zyciu i zdrowiu waszych zwierzat i na wlasnych nerwach unijakcie tej firmy. To ludzie bez serca ktorych nie obchodzi ani zdrowie ani zycie waszych pupili.
ps. Pisze o tym teraz,gdyz wczesniej nie bylam w stanie o tym rozmawiac.