Jump to content
Dogomania

Arta

Members
  • Posts

    76
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Arta

  1. Serce mi rośnie jak patrzę na foty. Kolejny raz - nie ma rzeczy niemożliwych. pozdrowienia trzymam kciuki oby tak dalej aha życzę cierpliwości
  2. [Od niedawna mieszka z nami Suzi -kotka ok 6-7 miesiecy. Oczywiście ktos wywalił stworzenie w mrozy:mad::mad::mad: Arta -suka lat 8 za kotami nie przepadała:diabloti: najpierw było masakrycznie usiłowała dorwać kota wszędzie pierwszego dnia był koszmar. drugiego dnia dostała 2 razy po pysku gazeta i wieczne powtarzanie zostaw, zostaw , zostaw trzeciego dnia : koty są niejadalne czwartego dnia: to twój kot piątego dnia: lubisz koty:lol: w to ostatnie chyba nie do konca wierzy:biggrina: ale postęp jest leżą w odległości 1 metra od siebie i oba przeżywaja ten fakt tam gdzie kot ma kuweytę i miski -pies nie ma wstepu wiedziałam jak sie skradała Arta do kocich misek ale na komende bvył nawrót. powodzenia musi sie udać
  3. Łatka do góry.!!! Znowu wysłałam maila wśród ludzi... Z doswiadczenia wiem, ze czasami sie udeje. Niedawno zostałam poproszona o pomoc w adopcji kota - z dopiskiem , ze jakoś wszystkie koty z maili znalazły domki i tylko Łatka jest moim kompleksem - no cóż -kotkiem to ona nie jest ;) Na razie na górę Przeciez domek gdzies czeka tylko nie wie, że na Łatkę Hoop!!!
  4. Mam kontakt tel. z włascicielami Luki. Od razu pokochali to zwariowane kudłate stworzenie. Troche rozrabiała, ale juz jest lepiej. Bardzo szybko sie uczy. Otwiera połki w kuchni i sama potrafi wyturlać puszkę z karmą:eviltong: Proponowałam, aby zostawic jej jeszcze otwieracz i dac jej tydzień:diabloti: Po spacerze musi jeszcze "dobiegac się" na podwórku. Nie przepada za zostawaniem sama w domu i na pozegnanie siedzi na parapecie. Znajomi sie dziwią, że takie psy sa porzucane....:shake: Jest wes:multi:oła, ruchliwa ale da sie z tym żyć. Czasami coś sie udaje. Usilnie wierzę, że to ten domek. :multi:
  5. Suńka do góry. Leć na pierwszą stronę
  6. Mi tez sie podoba bardziej w dłuzszej fryzurce ;) Widziałam sie dzisiaj z Piotrkiem -nowym włascicielem Luki. Przyjechał po rękawiczki żony, gdyz w tracie odbierania ode mnie Luki -pozostały zapomniane. Firanki w oknie już maja skrócone. Pod parapetem stoi stołek. Luka zawojowała juz ich całkowicie. Śpi w ich sypialni na dywanie, ale z rana wskakuje sie przywitać do łóżka. Lata w ogrodzie do upadłego. Jakos jestem spokojna....
  7. dodam, ze jestesmy umówieni na spacer, jak tylko Luka sie zadomowi na nowym miejscu. :multi:
  8. Wczoraj dostałam tel od nowych włascicieli Luki. byli u weta. pies w dobrym stanie:diabloti: :loveu: Luka ślicznie przespała nac na posłaniu. natomiast jak wracali z pracy to Luka siedziala na parapecie :crazyeye: i wypatrywała swoich Państwa:evil_lol:
  9. Boje sie pisac.... Luka 2 godz. temu pojechała do swojego nowego domku. Młode małżeństwo posiadajace sukę bernardynke szukało dklla niej towarzystwa. Wypatrzyło Luke na allegro a potem na stronach TOZ-u. Przyjechali, a korzystając z okazjii, że Arta była u rodziców i wracała dopiero razem z moim dzieckiem, Luka prezentowała sie w domku. Byli ponad godzinę. Generalnie było ok poza tym, że nagle Luka wbiegła do kuchni i poczestowała sie niedojedzona pyzą z talerza. Widzieli - i jakoś to ich nie zraziło. Latem uczestnicza w obozach wedrownych i szukali psa lubiacego spacerowac -tu dobrze trafili. Umowa adopcyjna spisana. Maja pokazac sie za 2 tyg . Jesteśmy umowieni na spacer niedzielny. Dziekuje wszystkim, którzy uczestniczyli w adopcji Luki. Proponuję skierowac działania na Bubę (tak niesmiało proszę) TERAZ MUSI SIE UDAĆ
  10. Kobietki kochane dzis koleżanka zrobiła juz ogłoszenia i pierwsze już dziś zawisną. Niemniej prosze o pomoc w rozwieszaniu. mój mail [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] -prosze dac mi znac to podeślę ogłoszenia. Wieczorkiem powinnam juz je mieć. Z góry dziekuję
  11. [Nie stety cisza przerazajaca... za to Luka znowu miała prezentacje, która znowu nie przyniosła efektu. Prawdę mówiąc -wiedziałam, że tak bedzie bo domek był domkiem w bloku. Ja osobiscie nie widze Luki w mieszkaniu. Ja podobna sytuacje juz przerabiałam z moja obecna suka Artą. Zdemolowała nam mieszkanie -ograniczylismy jej pobyt na czas naszej nieobecności do korytarza i garderoby a i tak remont był generalny. Futryny co prawda zostały ale były "dolepiane " szpachlówka. Ościeznice do wymiany.Ściany były zzarte, że doklejane na raty.A nasza desperaccja była taka, że gres pojawił sie na scianach. Mąż mojej kolezanki , który remontował nam mieszkanie -stwierdził, że tak zdemolowanego domu to jeszcze nie widział.Gorzej to było chyba tylko w melinie. Zacisneliśmy zabki i przeczekanliśmy.... i a teraz mamy cudownego, madrego psa i prawde mówiac, że nie ma madrzejszego (i teraz to sie acznie;)) Czyli jest szansa, że za jakis czas Luka bedzie spokojniejszym psem.
  12. podnoszę. Obiecałam sobie, że jak uda mi sie wyadoptowac Luke kolejna bedzie Buba. Znajomi juz patrza na mnie jak na szurniętą. na razie do góry.
  13. Akcja adopcyjna nadal w toku. Czorcik własnie spi w garażu. Dzis wyleciałam na podwórko jak widziałam kobietę ciagnącą dzieci na sankach -bo jak znam zycie to Luka oczywiscie poleciała sprawdzić kto to. Oczywiście powiediałam , że sunia do adopcji bo kobieta zaczeła sie rozpływac jaka fajna. I Zauważyła, że rasowa(?) i zdziwiła sie dlaczego chcę oddać rasowa a zostawić sobie kundelki?:cool3: Ma sie zapytać sąsiadki.... znajomi też szukaja domku dla Luki...
  14. Arta

    Witaj. Błagam o info jak podczepić banerek. jeden mi sie udało - nie wiem jak, tyle razy klikałóam, ze zdurniałam...

    [email protected]

  15. Luka nadal szuka domu. Zachowuje sie po powrocie jakby wróciła "do siebie" nie mniej co prawdziwy ciepły dom to jest to co każdy pies powinien mieć zagwarantowane. Podziwiam was kobity ja mam 2 dzieci, męża , 2 psy własne: z czego jeden z padaczką a drugi adoptowany z dogomanii, pracę i dom i czas wypełniony na maksa. Tak naprawdę to nie wyrabiam sie na zakrętach. Luka powinna mieć opiekuna , który przynajmniej na poczatku byłby w stanie poświęcic sporo czasu. Chylę czoła przed Wami.
  16. Witam. Już na spokojnie.... Wczoraj Luka po przyjeździe –dosłownie wyskakując z samochodu od razu smignęła do suki sąsiada –aku\at był na spacerze –sprawdzic co słychać ;) Sąsiad w szoku : to co Luka wróciła dlaczego? Mąż: bo jest za energiczna Sąsiad: za agresywna? Mąz: nie , za energiczna Sąsiad: co za ludzie... i poszedł w szoku Koleżanka, która umiesciała Lukę u kobiety –akurat w Warszawie –gadałam z nią telefoniczne –i też nie może wyjść z szoku. Każdy mój i jej telefon do kobiety i zawsze było ok. –poradzę sobie. Zresztą znała kobietę od dawna i nigdy by nie uwierzyła , jakby ktos jej cos takiego opowiadal o tej babce!!! Pies wrócił prawie po 2 tyg. Oddajac psa powiedziała do meża:”ja jutro idę do pracy i mnie nie będzie 9 godzin, a poza tym zdarzaja mi się wyjazdy 3 –dniowe” Oczywiście nie wiedziała wczesniej, ze jak się kończy urlop to trzeba pójść do pracy... Brak słów. Mąż dobitnie powiedział co na ten temat mysli i przywiózł psiora. A tak a propos fajnie Luce odrastają kudełki. ;) Także szukamy domku, który nie będzie zaskoczony końcem urlopu, pracą 8 godzinna i będzie rozumiał, że pies to nie zabawka. [FONT=Times New Roman]Szkoda gadać[/FONT]
  17. Witam. Luka szuka domu. Miało być tak pieknie. Mąż wracajac z pracy zajedzie po Lukę i zabierze. Brak mi słów.... Kobieta była uprzedzana, ze to energiczne stworzenie, do wychowania . Dzwoniłam do tej pory i było ok. ?Dziś z rana tel."Prosze zabierać psa" bo.... jutro idzie do pracy:crazyeye: urlpo jej sie kończy:crazyeye: i jej 9 godzin w domu nie bedzie . Myśle, że tez kobite pewne sprawy przerosły -cóż myślę, że chodzi o zdolności Luki do włażenia wszędzie i to dosłownie wszędzie. Do tej pory jak dzwoniłam, to było zawsze "poradzę sobie to nie jest mój pierwwzy pies" Także prosze, błagam pomóżcie mi ogłoszenia o adopcji umiescic tylko gdzie się da. Szlag mnie trafia -0 miała domek , ciepłe posłanko, a u mnie ma zimny garaż /w kotłowni , gdzie jest cieplej nie chce siedzieć/, w domu Arta broni dzieci i jest kosmos, teren nie ogrodzony - help. Szkoda suńki.
  18. Mam kontakt telefoniczny z nowa właścicielka Kory vel Luka. No cóż kobieta nie ma łatwego zycia. Dwa dni temu musiała robic 2 raz sniadanie, bo ktos ja uprzedził;) Cieszę się, że trafiła do osoby, której życie jest misją -na pweno uda się psinę wyprowadzic na prostą. Jak dni sie wydłużą to juz mam zapowiedziana wizytę -nowej włascicielki z Korą. Obiecała mi , ze odwiedzi Kaśkę -moja sąsiadkę i na pewno przyjdą do mnie. Luka juz zaczęła szczekać - czyli to oznacza , ze czuje sie "u siebie" -wiem coś o tym ;)
  19. Hej. Luka zadomowiona na dobre. Dziekuję za pomoc wszystkim :lol::lol::lol:
  20. Wita. Będzie na razie krótko bo pisze z pracy a neta w domu brrak. Rozmawiałam z nowa włascielką Kory vel Luki ;) Super babka. To juz jej 8 pies w życiu. Kobieta dobra dusza przygarnia psy po wszystkich zmarłych. Przed Luka miała 3 naraz ale juz odeszły. Dzis Lukę odwiedzi wetwrynarz - tak ma dobrze , ze przyjdzie do niej z wizytą ;) -maje tak dobrze nie mają. Luka włazi na stół (obecnie włascicielka nie trzyma na stole nawet obrusów), zjada wszystko co znajdzie (jak wpadła do mnie do kuchni to sniadanie córki ) moze zasypiac z nowa włascicielka w łóżku -ale po jakims czasie złazi na swoje posłanie. Luka wymaga duzo pracy - ale babka stwierdziła, że to nic -najwazniejsze, ze sie odnalazły. Znalezienie domu dla Luki - to zasługa mojej kolezanki-sasiadki. Dzięki Kasiu!!!!!!!!!!!!!!! Wiele razy zabierała ode mnie Luke - by pokazać znajomym, az zabrała i nie przyprowadziła spowrotem.
  21. Luka nadal szuka domu. Wczoraj odwazyła sie pójść z nami na dalszy spacer. Do tej pory po odejsciu ok 100m od domu - zawracała i czekała na nas przed domem. Sprawdzałam tatuaż. W pachwinach brak, w uszach brak. Muszę sie rozeznać jak najsprawniej sprawdzic czipa w Białymstoku. Zyczenia Noworoczna dla Dogomaniaczek:lol::lol::lol:
×
×
  • Create New...