Jump to content
Dogomania

tyberian

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    łodzkie

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

tyberian's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witaj, pewnie, że ogrodzenie takiego terenu jest niemożliwe chyba, że drytem kolczastym rozciągnietym poziomo na niskich palikach co 3 metry. W tej sytuacji można np wbić co kilka metrów tabliczki z napisem "teren prywatny -uwaga psy" lub coś w tym rodzaju. Wykupić OC warto ze względu na możliwość wypadku z końmi lub psami a sąsiadów powiadomić grzecznie, że wchodzą na teren na własną odpowiedzialność i takie pismo wysłać do Urzędu Gminy, że sąsiedzi zostali uprzedzeni o tym, że nie bierzesz odpowiedzialności za osoby wkraczające na teren bez uzgodnienia z Tobą. Trudno wymagać aby właściciel całą dobę obserwował teren o takich rozmiarach. Poproś w Gminie o przepisy w zakresie zabezpieczenia, czy takie istnieją. Trzymaj się a w ostateczności jak Ci łażą w ciągu dnia wkładaj psom kagańce, to lepsze niż łańcuch.
  2. Witam, dzięki Wam za rady, są naprawdę bardzo dobre spróbuję z tym statywem i atrapą jak coś takiego zdobedę a wysokie ogrodzenie to też świetna sprawa bo nie będzie zaglądał do ogrodu ale na to muszę poczekać aż bedzie taka pogoda że da się wystawić coś takiego. Wysokie na conajmniej dwa metry musi mieć odpowiednie podpory czy podmurówkę. Wprawdzie dół siatki istniejącej ma podmurówkę na pół metra wysoką ale to musi być odrębne ogrodzenie a graniczę z nim na długości ponad 20 metrów, niemniej muszę coś takiego zrobić bo nie da żyć spokojnie ani nam ani psom. Parę razy znaleźliśmy w ogrodzie resztki rozbitego szkła a więc czymś rzucał bo u nas nic takiego nie było a o trucie też mogę go podejrzewać. Jeszcze raz dziękuję Wam za rady, pozdrawiam (czy kotoś kiedyś widział wyżły lub jamniki długowłose na łańcuchach? czy moje mają być pierwsze?)
  3. Dzięki za rady, niestety nie mam kamery ale mam aparat fotograficzny, jeśli mi się uda może zrobię jakieś zdjęcia ale to nie takie proste dla amatora jak ja aby były tak dobre żeby było widać faceta i moment rzucania lub kopania w siatkę. Może powiedzieć że rzucał coś na swój teren. No cóż na razie psy siedzą głownie w domu a do ogrodu wychodzimy z nimi ale czują się okropnie, że są zamknięte i nie mo9gą biegać. Wolę to niż uwiązać je na łańcuchach jak chciałby ten typ.
  4. Dzięki, spróbuję niedługo postawić dodatkowe ogrodzenie i tak jak radzisz w pewnej odległości od tej strony siatki bo dotychczas dopinaliśmy do istniejącej siatki drewniane "płoty myśliwskie" i gęstą drugą warstwę siatki, wszystko po to aby nie twierdził, że się boi że psy się przedostaną na jego stronę ale to było na nic bo zaraz brał nożyce do drutu i odcinał wszystko twierdząc że dopinamy do jego części ogrodzenia (jedna strona siatki nasza druga jego - tak twierdzi i nie pozwoli nic dopinać). On szuka zwady i punktu żeby się przyczepić. Nawet po zniszczeniu naszej drugiej warstwy siatki sam wezwał Policję, Policja przyjechała i widzieli że leży pogieta, Policjant ktory przyjechał stwierdził, że sam ma wyżły i nas rozumie ale to nic nie zmienia bo on twierdzi, że psy są zagrożeniem ale niszczy wszystkie dodatkowe zabezpieczenia i zada aby psy były na łańcuchach a w Urzędzie ludzie go widocznie poparli.
  5. Witam, mam problem z sasiadem, który nienawidzi psów, mieszkam w wydawało by sie świetnych warunkach, mam dom z ogrodem. Teren jest ogrodzony, pozostałym sąsiadom psy nie przeszkadzją ale z jednej strony przez siatkę sasiadujemy z tym facetem. Jest to agresywny typ, pijak i awanturnik, który czepia się psów, sprowadza Policję pod zarzutem zagrożenia ze strony psów. Twierdzi, że się boi, bo skaczą na siatkę i szczekają. Psy istotnie reagują tak na niego bo on na nie wrzeszczy, kopie w siatkę, rzuca w nie czym popadnie. Ostatnio złożył skargę do burmistrza, który przysłał pisemko, że poza wyprowadzanie psów w kagańcu i na smyczy, co jest oczywiste, mam trzymać psy na własnym terenie na uwięzi. Podał przy tym jako podstawę art.77 Kodeksu wykroczeń a tam jest mowa o środkach ostrożności. Teren jest ogrodzony, do domu wchodzi się od ulicy a ogród jest na tyłach domu.Przy drzwiach jest tabliczka z ostrzeżeniem, że mam psy no i dzwonek. Nikt nie powinien dostać się na teren bo nie ma furtki, wejście tylko przez dom, no chyba, że złodziej wejdzie przez ogrodzenie a mimo to mam ciągle problemy. Co robić? Psy chyba też mają prawo biegać po własnym ogrodzie a nie siedzieć do końca życia na łańcuchu. Pomóżcie mi, czy jest rada na takiego człowieka? Napiszcie coś!
×
×
  • Create New...