-
Posts
477 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by lemonsky
-
Nie spotkałam się z tym ograniczeniem, że krew pobierać trzeba w czasie min. miesiąc od szczepienia załóżmy do trzech mcy. Więc możesz spokojnie pobierać krew, zakładając, że przed ostatnim szczepieniem pies był zachipowany i opaszportowany. Poradź się jeszcze jakiegoś światłego weta, bo być może jest jakiś czas po szczepieniu, kiedy ta liczba przeciwcial jest najwyższa, być może w miarę upływu czasu się obniża - nie znam się na tym, tak se tylko pomyślałam. Po mojemu możesz psinę kłuć :roll:
-
Sajko - to ma być co namniej miesiąc albo czas wymagany przez producenta szczepionki do momentu pobrania krwi. Jeśli od pobrania krwi minęlo 11 mcy, a w tym czasie zrobiliście badania i od otrzymania właściwego wyniku minęlo 6 mcy, to możesz spokojnie jechać. Pamiętaj tylko, żeby przed upływem miesiąca od teraz (piszesz, że szczepiliście psa 11 mcy temu) zaszczepić psiura na wściekliznę, bo badania i kwarantanna będzie nieważna... więc może warto to zrobić przed wyjazdem jeszcze w Polsce :) Weci tutaj są trochę inni :razz: oo - się rozpędziłam, ale pewnie Gaśnik też coś dorzuci ;) pozdrowienia dla Ozzinka!
-
:roll: staram się nie ekscytować na razie wieściami - zobacz jaka sytuacja, przemyśl sprawę. Ja zawsze na Skypie - lemon_maja.
-
Ingi! Z rana taka wieść!! :loveu: Torro wychowany z dzieciakami różnych rozmiarów, tzn na naszym osiedlowym gdyńskim wtedy jeszcze podwórku ganiał z dzieciakami i najwyżej jak miał ich wyczynów dość to delikanie je ignorował i uciekał. Więc od tej strony nie ma problemu. Jak Twoja Połówka się zgodzi, to chętnie się umówimy na jakiś zapoznawczy spacerek - przywieziemy naszego chrapacza, zobaczycie co i jak (bez zobowiązań) i wtedy pomyślimy co dalej...
-
...a ja myślę, że to raczej podejście ludzi jest trochę inne do tematu spacerów i kontaktów psiowo/psiowych... mam nadzieję, że wiąże się to z większą świadomością bycia opiekunem/towarzyszem/właścicielem psa, albo po prostu - kary za psią niesubordynację są tu tak duże, że właściciele wiedzą jak do pewnych sytuacji nie dopuszczać... . Raz tylko zdarzyło się, że podbiegł do nas bez zaproszenia duży mieszaniec dobermanowo-wielki i próbował się zbyc mocno skumplować z Torrkiem (na lince i przy mnie wtedy - niestety muszę właśnie na kontakty z dużymi psami/samcami uważać), ale dużar był wtedy z jakimiś bezczelnymi szczeniarami, puściły go luzem, a pies żyje w małym ogródku i świata nie widzi, to ciekawy był... Torrek go obgulgotał a małolaty swojego psa szybciutko zabrały, bo sam nie chciał ruszyć.
-
U nas szczepienie było 13.02.2006 a pobranie krwi 16.03. Wychodzi 31 dni. Reisefieber możesz zachować na inne okazje, hehe, bo tu wszystko macie w porządku.
-
Gasnik - dzieki, ale szkoda by było Ozziego... mój mikro paskud pewnie by mu zatruł życie :razz: Może jakaś sunia nas przygarnie... Torro z dziewczynami bezproblemowo. Nataliab - szykuj się na 7 miesięcy. No to jeszcze raz: Kwarantanna obowiązuje oczywiście - paszport, czip, szczepienie, potem miesiąc czekania, potem pobieranie krwi i wysyłka do Puław/Berlina, potem masz wynik i czekasz te 180 dni, po czym możesz wjechać do UK określonymi drogami - samolot - cargo BA, LOT, samochód - chyba są aprobowane dwie firmy promowe albo tunel, ale wjazd musi nastąpić między 24-48 godziną od odrobaczenia/odpchlenia/odkleszczenia psa; wszystko musi być skrupulatnie odnotowane w paszporcie. To w dużym skrócie. Zapraszam tak czy inaczej do lektury... topiku i wiadomości z defry: [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/index.htm[/url] [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quar...pets/index.htm[/url] [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quar...tes_europe.htm[/url] Nie polecam odstępstw - nawet znanego trenera tu przetrzepali za wwiezienie yorka bez kwarantanny (ale jakie poświęcenie z jego strony w ucieczce!! chylę czoła! ;), a moi nowi sąsiedzi - Ukraińcy - niestety musieli uiścić karę, bo w ramach oszczędności kupili i przywieźli BF z Ukrainy, oczywiście bez wściekliznowych kwitów. No i zaoszczędzili...
-
ha!no jak to jak? rzucasz wszystko i przylatujesz na tydzień na moją prowincję i już!... ;) dzięki za dobre chęci! - pozdrawiamy
-
Ja z pytaniem... jeśli retorycznym, trudno... - czy znalazłby się chętny odważny do zaopiekowania moim paskudem na jakieś 7 dni koniec lipca/początek sierpnia? Pytanie podchwytliwe, bo Torrek to mały męski dominator - w stosunku do psów zawsze stosujemy duży łuk ograniczonego zaufania, bo się paskud potrafi postawić bez sensu - z sukami nie ma problemu... więc że tak powiem, jest to pies specjalnej troski, khehmmm. Poza uwagą na spacerach psisko jest turbo zabawowe z naciskiem na korbę na piłki. Więc czy byłby ktoś chętny do wzięcia tego słodkiego kłopotu na tydzień? Ewentualnie zapraszam do siebie na tygodniowe wakacje w Northampton - dom do dyspozycji, okolica wybitnie spacerowa ;) i deklaruję oczywiście w rewanżu także opiekę. Pewnie nie :roll: , ale tak sobie pomyślałam, że zapytam...
-
heheheee, i pewnie tez baczków ich psy nie puszczaja, ze niby takie higieniczne :evil_lol: A wscieklizna podobno jest... to chyba nie jest do ogarniecia - ptaki przelatuja kanal przeciez, szczury, lisy tunelem tez sie podobno przeprawiaja, dla chcacego nic trudnego. Jak odrobaczalas Ozziego w lutym, to daj mu spokój na razie, chyba, ze jakies niepokojace objawy po drodze sie pojawia, wskazujace na robalki. Tutaj rzeczywiscie zalecaja truc zwierzaki co 3 mce, ale ja mojego psiura nie czesciej niz raz na pól roku drontalem potraktuje - i tez sie zastanawiam, czy nie za czesto.
-
To znaczy, ze bajki o tym, ze brytyjskie kleszcze nie przenosza tego, co polskie kleszcze to jednak bajki :razz: Zamówilam frontline i drontal. Pozdrawiamy z paskudem.
-
hheeeeheheee, to wesolo macie, tak trzymac! :evil_lol:
-
No to do niedzieli! :multi: Sylwia, Katcherine! dopiero doczytalam o Waszych przebojach z wetami... Cholerka - ja mojego paskuda nie odrobaczam za czesto, bo jakos sobie radzi z zyciem wewnetrznym...Ostatnio w listopadzie 2006. Na szczescie przy szczepieniu wet byl w miare sympatyczny i nawet wiedzial, ze to buldog francuski :evil_lol: . Skasowal nas 32 GBP (20 szczepionka, 12 wizyta). Pomine milczeniem przedpotopowe wyposazenie, wielkosc i warunki gabinetu...:cool3: Mam nadzieje, ze mój paskud nie bedzie musial za czesto z uslug tutejszych wetów korzystac.
-
Gasnik! To moze w niedziele? - w sobote nad ranem wracam z Polski, musze tam smignac pracowo i mój TZ pracuje, a niedzielka - wiadomo!Wysle Ci namiary na PW i zobaczymy :cool3: - fajnie by bylo, jakby panowie sie zakumplowali...
-
Gasnik - koniec kwietnia brzmi dobrze. Tylko chlopcy musieliby sie poznac zawczasu - mój paskud to BF dosc temperamentny, z jajkami ciagle gania - pracujemy nad dominacyjnymi zapedami, pracujemy, chociaz potrafi sie postawic :diabloti: Trzeba by sprawdzic, jak na swoim terenie przyjalby drugiego chlopaka, a cwiczenie czyni mistrza przeciez. Pozdrawiamy!
-
hehe, bo my czasem nawet pod zoofilie podpadamy - znaczy z psem w jedny lózku, zeby bylo jasne :diabloti:
-
Tak jest! Niechaj wchodza! Do domów i do lózek! Nareszcie ktos robi porzadek. Amen. PS. a myslicze, dlaczego nas tam nie ma? :diabloti:
-
Katcherine, ja tez mam doswiadczenie z wydrukowanymi z defry swiezutkimi broszurkami i cwiczeniami z wetem - nie martw sie tymi chipami, tzn miejscem - gdzies czytalam, ze tu w UK chipa umieszcza sie na srodku, czyli na karku, a boki szyi, niewazne czy prawy czy lewy :evil_lol: , sa niewskazane, ze wzgledu na mozliwosc podskórnego przemieszczania chipa. Z tego, co wiem, do Polski mozna wjechac bez zadnych dodatkowych atrakcji. Tylko zeby wrócic zawczasu trzeba pilnowac terminu szczepien wsciekliznowych i odrobaczenie/odpchlenie/odkleszczenie, znaczy wpisy (!!! do paszportu ;) 24 h przed ponownym przekroczeniem granicy UK. A wetowi gratuluje profesjonalizmu. Czy to znaczy, ze jak sam nie chorowal na nosówke, to nie wie, jak ja leczyc u psa? bo jak przypuszczam, krople sobie zapuszcza czasami do oczu, uszy czysci i paznokcie obcina, znaczy i u psa umie to wszystko zrobic. Khmmmm. :diabloti:
-
1. chip i paszport - 1 dzien 2. szczepienie p/w (dobrze nie tego samego dnia, co chip i paszport, ale tu zdania s podzielone) + min 30 dni czekania 3. pobranie krwi, przygotowanie preparatu, wysyłka do Puław/Berlina, wyniki po max 2 tyg zazwyczaj, jeśli wynik badania ok, to od dnia pobrania krwi czekasz min 180 dni Razem, ok 7 mcy Koszt - zależy, gdzie załatwiasz, mniej więcej - od 300 do 600zł Naprawdę zapraszam do przejrzenia wątku.
-
Agamtb - widzę, że jesteś z Gdyni :loveu: Zanim psicę zaszczepisz, zaaplikuj chipa i paszport, potem szczepienia, badania i cała zabawa. Ja załatwiałam to na Kieleckiej 22 w Gdyni (niedaleko Geanta) - wiedzieli dobrze co i jak, ale zdarli ze mnie okrutnie. Szykuj się na min. 7 mcy. Powodzenia! Sirion - ja zdecydowanie jestem przeciwniczką tatuowania zwierzaków (chociaż sama mam co nieco pod skórą, hehe) - raz, że to musi być niezła trauma dla psiura, dwa - mój BF ma dzięki temu mocno uszkodzone ucho, a tatuaż zupełnie nieczytelny (bo kto mądry robi BFowi tatoo w uchu?). Ech...
-
no to jeszcze raz: kwarantanna obowiązuje oczywiście - paszport, czip, szczepienie, potem miesiąc czekania, potem pobieranie krwi i wysyłka do Puław/Berlina, potem masz wynik i czekasz te 180 dni, po czym możesz wjechać do UK określonymi drogami - samolot - cargo BA, LOT, samochód - chyba są aprobowane dwie firmy promowe albo tunel, ale wjazd musi nastąpić między 24-48 godziną od odrobaczenia/odpchlenia/odkleszczenia psa; wszystko musi być skrupulatnie odnotowane w paszporcie. To w dużym skrócie. Zapraszam tak czy inaczej do lektury... topiku i wiadomości z defry: [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quarantine/index.htm[/url] [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quar...pets/index.htm[/url] [url]http://www.defra.gov.uk/animalh/quar...tes_europe.htm[/url]
-
Socurek! Czy w ciągu miesiąca, od kiedy założyłaś wątek, zauważyłaś jakąś poprawę w zachowaniu psa? Czy ćwiczycie regularnie posłuszenstwo, bawicie się razem na spacerach? Czy zajmujesz psa na dworze? Co zmieniłaś od tego czasu w waszych wzajemnych kontaktach? Pytam, bo mam dziwne wrażenie, że temat traktujesz - delikatnie rzec ujmując - zaczepnie, a samym dopytywaniem i ciągłym upewnianiem się, co Ci grozi za niewłaściwe zachowanie psa i odbijaniem piłeczki, jeśli ktoś próbuje coś poradzić nic nie zdziałasz. Trzeba się zabrać do pracy/współpracy z psem bez tłumaczenia, że szczeka, bo się boi - to wiesz Ty. Reszta świata ma prawo się bać i oczekiwać, że zapanujesz nad psem.
-
To znaczy: odliczamy! :loveu: 7, 6, 5...
-
Hello! Niestety potwierdzam - musicie się liczyć z większą kaucją (u nas była podwójna + czynsz + koszty biura, a standardowo, w zależności od standardu mieszkania kaucja jest jednokorotność - max póltorej czynszu) i z tym, że raczej nieumeblowany dom wynajmiecie, więc na początek jakiś fundusz na meble... Na wynajęcie mieszkania bym nie liczyła - rzeczywiście tutaj pies = ogródek. My szukaliśmy jakieś 2 m-ce odpowiedniego lokum, ale chyba nie jest źle :) Odradzam ukrywanie faktu, że jest pies, bo agencja dowie się od "życzliwych" i tak... Polecam stronkę: [url]http://www.rightmove.co.uk/[/url] - tu jest bardzo duża baza ofert - ja się na początku z lekka załamałam, bo 90% jest z zastrzeżeniem "no pets, children, smokers", ale jak widać na naszym i nie tylko przykładzie - zawsze jest jakieś fajne miejsce, które Was przytuli :roll:
-
Hej! A czy Ty juz po tej stronie? :) Sprawwdzilam - my calkiem niedaleko (jakies 60 km), w Northampton, ale od Ciebie blizej do Luton - tam Sylwia z Kora chyba. Pozdrawiamy serdecznie!