Jump to content
Dogomania

ultraviolet

Members
  • Posts

    12
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by ultraviolet

  1. E Ona właśnie nie ma ochoty dawać łapy na moją komende ;) póki co jestem twarda, ale sciska mi serce jak podchodz i pyka mnie łapką, a ja nic, a Ona zaczyna popiskiwac i mruczeć coś tam pod nosem :) i w ogóle ma cieczke, i ciagle sie do mnie pupa nadstawia, podchodzi, trąca łapka, odwraca się ;)
  2. uff czyli da sie naprawić? Ale ciężko będzie, bo nauczyłam Ją dawać łape kilka dni temu, tylko Ona to wykorzystuje ciągle, i cokolwiek chce, to siada i daje łape ;] i jeszzcze sie tak patrzy tymi oczkami ze bosshhhhh ..... Będę robić tak jak piszecie, postaram się. tak to jest cudowna i przekochana. dzięki.
  3. Kolejny problem.... :[ Tydzień temu wzięłam małą suczkę z palucha [małą, bo w stosunku do psów jestem bardzo uległa, na wszystko im pozwalam, z dużym bym sobie nie poradziła, pewnie szybko by mnie zjadł ;] ]. Jest cudowna... ale. Straszna przylepa. lubi jak się Ją głaszcze. przytula się. liże ręce, twarz. przynosi zabawki. można Ja tarmosić, nie warknie, nie ugryzie, nic. Tylko... jedzenie :[ kłade miskę z jedzeniem, jest ok, podchodzi, ale nawet nie mogę się na Nią patrzyć, bo już warczy. Jak stoję i się przyglądam to patrzy 'spode łba'. Jak podchodzę, pokazuje zęby. Do wczoraj tłumaczylam sobie to, że minie, że przyzywczai się do tego że tu, w domu nikt Jej jedzenia nie zabierze. Dawałam Jej spokój na czas jedzenia. Ale dziś, szłam z miską, i tylko się schyliłam żeby ją położyć, warknęła.... więc położyłam miskę i stanowczo powiedziałam, na posłanie, pokazałam palcem Jej miejsce. I zachowała się jak nigdy [no, mam Ją dopiero tydzień], skoczyła na mnie, szczekała, warczała, wszystko po kolei, cała najeżona, to było tak na serio..... :/ w ogóle się mnie nie boi. nic. jak krzyknę, ona się na mnie rzuci. Uciekłam do kuchni i zamknęłam drzwi...;]wyszłam po kilku minutach to już było zjedzone, usiadłam na fotelu, a Ona podeszła z piłką i machała ogonem :/ później jeszcze przez jakiś czas nie głaskałam Jej ani nic, Ona podchodziła i prosiła łapką [ o wszystko prosi łapką] , ale ja nic... teraz śpi. Prócz tego jest taka kochana... co robić? :[ da się to jakoś wyeliminować? Ma 2 latka.
  4. a więc.. byłam z Nią u tego samego weterynarza, bo spuchło Jej oczko, a ten najbliżej. dostała krople i już wszystko ok. Badań nie zrobiłam, powiedziała, że nie ma potrzeby, że nic w tym brzuchu sie nie dzieje... Ale i ja jestem spokojniejsza, bo sunia już sie zadomowiła i jest lepiej- sama się bawi, jest wesoła, śpi z łapkami we wszystkie strony. dzieki.
  5. Ok ok, przepraszam :] teraz już wiem. Właśnie zjadła gotowanego kurczaka z marchewką i makaronem, smakowało Jej , teraz leży, zobaczymy, jak się bedzie czuła...
  6. rano, na czczo kupka dużo lepsza, całkiem normalna :] a chodziło mi o drób z puszki, Chappi.
  7. jeszcze nic dziś nie jadła, własnie wymiotowała żółtą wodą...
  8. No ok, dziś już dam Jej chude miesko z ryżem imarchewką. A właśnie, wydaje mi sie, że ma cieczke....... tzn dzis rano na przescieradle pełno czerwonych kropek, na scianie też, a jak usiadła mi na kolanach to zostawiła czerwoną plamke... czy przez to może sie gorzej czuć albo nie daje sie dotykac tam? zauważyłam że rano jest wesoła, przytula sie, sama wchodzi na kolana, dopiero po jedzeniu/chyba/ cos nie tak jest. no nic, ide dzis do weterynarza z Nią.
  9. Bardzo dziękuje, naprawdę. Jutro pójdę do drugiego weterynarza w mojej okolicy. A jestem z Warszawy, z Bielan. Najchętniej zrobiłabym Jej wszystkie badania wykluczające jakieś bóle, bo powoli zaczynam mieć obsesje, jak uda sie Jej zasnąć to wyłączam tv, żeby nie obudzić... Dobrze że chociaż jak biore smycz, to sie cieszy, naprawde sie cieszy, gdyby jakoś bardzo Ją bolało to chyba w ogóle byłaby osowiała itepe... a no i dzis ma jeszcze biegunkę :[ A 30 zł to niedużo, tylko że ja jestem uzależniona od taty :] a wiadomo, pies w domu, wszystko trzeba kupić, przez pierwsze dni najwieksze wydatki, dziś Jej kupiłam przeróżne jedzonka na spróbowanie, ale ona tylko chce jeść miesko wołowe z makaronem. Od jutra ryż, marchewka i kurczak, ale już wiem ze bedzie problem bo kurczaka nawet z puszki nie rusza. No ale wiadomo, tata na pewno da, jeśli chodzi o zdrowie. Dziekuje naprawde.
  10. To będzie pomieszane i dosyć długie, przepraszam... W sobotę adoptowałam małą suczkę. Jest bardzo chuda, w schronisku powiedzieli mi, że ma "chore jelita" i trzeba karmić Ją małymi porcjami, 5 razy dziennie. Weterynarz na Paluchu był wyjątkowo mrukliwy i niezbyt rozmowny :/ Dowiedziałam się od niego tyle, że trzeba powtórzyć szczepienia za rok, odrobaczyć jak najszybciej, sterylizacja za miesiąc. Misia vel Zosia siedziała obok parasola, do którego była przywiązana, bała się każdego ruchu, głośniejszego szczekania, krzyków... Po kilkunastu minutach udało mi się Ją 'oswoić' i już siedziała mi na kolanach :] oczywiście pobiegłam do biura i zapytałam o numerek 812, okazało się że jest do adopcji. Już raz ktoś Ją przygarnął, ale zwrócił po kilku dniach, bo p o d o b n o ugryzła, jednak patrząc na Nią w sobotę, taką malutką, chudą, delikatną....musiałam Ją wziąć. Pierwszego i drugiego dnia nie odstępowała mnie na krok, przytulała się, piszczała, gdy zakładałam buty, a nie miałam w ręku smyczy:] Minęło dwa i pół dnia, zachowuje się spokojnie, ale... ktokolwiek dotknie Ją w brzuszek i niżej- tzn tylne łapki, ogon, zad- od razu zrywa się,i tak, jakby chciała ugryźć... Oczywiście nie gryzie, ale widać, ze głaskanie tych miejsc Jej nie odpowiada. Byłam dziś z Nia u weta na odrobaczenie, wet zbadała brzuszek, no i Misia mało mi na głowe nie weszła, tak sie wyrywała. Powiedziała, że to taka Jej fobia, prawdopobnie ktoś kiedyś Ją bił, kopał w tych okolicach,teraz się boi, i zanim sie przyzwyczai, minie kilkanaście miesięcy... Ja jednak nie jestem przekonana :/ mam dziwne uczucie, że Ona się źle czuje. Dużo leży, ale mało śpi, jest bardzo czujna, każdy hałas Ją budzi, no i tak się we mnie wpatruje..... tak dziwnie.... smutno i niepokojąco. Poza tym ma takie odruchy, jakby coś Jej z tyłu przeszkadzało- gryzie ogon, co chwila lize pupe, albo chociaż odwraca sie w ta strone... Po jedzeniu z Jej brzucha dochodza 'dziwne odglosy'... No i na spacerach- nie wiem czy to jest ze sobą powiązane, ale ona bez przerwy robi kółka wokół mnie albo wokół własnej osi- zawsze w lewą stronę. Cieszy się tylko, gdy ktoś przyjdzie do domu albo gdy idzie na spacer... a tak to leży,chyba smutna... No i dzis nie jest taka chetna do głaskania. Prosiłam tate o psa kilka lat, w końcu sie zgodził, na małego... chciałabym by Misia była jak najszczęśliwsza... a ja mam ciągle to głupie uczucie że Ona źle się czuje. Sorry, że takie długie, ale może ktoś coś będzie wiedział. Mam iść do innego weta? bardzo dziekuje za odpowiedzi.
  11. Też przeczytałam tu wszystko... Przeraża mnie ta chemia :[ Ja z chemii... lepiej nie mówić :/ Od przyszłego roku idę do liceum, myślałam o tym żeby od razu korki z chemii właśnie, ale nie wiem czy to ma sens. Chemia u mnie kompletne dno. Weterynaria to marzenie od dzieciństwa, zostało do dziś... ale wcześniej myślałam sobie tylko " będę weterynarzem", od strony praktycznej na to niestety nie spojrzałam ... :[ biologie za to uwielbiam. Mam jeszcze 3 lata do wyboru, myślicie że w ogóle opłaca się próbować? jestem raczej humanistką:/ matma, chemia, fizyka ble...
  12. Ja nowa... wczoraj wzięłam suczkę z Palucha :] wyślę zdjęcia, ale nie wiem czy to jeszcze aktualne...?
×
×
  • Create New...