Jump to content
Dogomania

CoolCaty

Members
  • Posts

    860
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by CoolCaty

  1. Rany! Alinka! Przepraszam Cię najmocniej, to ze mną coś nie tak :)
  2. Przebrnęłam przez 10 stron dyskusji na temat frontlinu i napiszę może trochę tego, czego uczyli nas na studiach i może to wyjaśni odrobinę niektóre wątpliwości. Otóż mamy dwa rodzaje srodków p/kleszczowych. Są więc repelenty, czyli poprostu odstraszacze, zapach których powoduje ze kleszcze "uciekają" (np permetryna). Są i drugie - czyli substancje bójcze - te zabijają kleszcze, Jest podstawowa sprawa, która tu prowadzi do wielu nieporozumień. Otóż preparaty typu duowin, frontline, fiprex, kiltix czy preventic nie zapobiegają wbijaniu się kleszczy w skórę psa! one zabezpieczją przed przeniesieniem na psa śmiertelnej choroby jaką jest np. babeszjoza. Zwierzęta, u których zastosowano te preparaty (druga grupa) MOGĄ kleszcze łapać, ale te kleszcze choroby nie przeniosą i odpadają po około 48h od wbicia się w skórę (są wtedy takie wysuszone). Gwarancji nie przeniesienia choroby nie dają środki odstraszające. Taki jest podstawowy cel stosowania tych środków - zapobieganie chorobom odkleszczowym, a nie zapobieganie wbijaniu się kleszczy w skórę. Kolejna sprawa, na temat której już tu mała walka powstała jest uodparnianie się kleszczy na preparaty chemiczne. No i niestety jest to możliwe! Kleszcze faktycznie nabierają odporności na środki zastosowane w preparatach dostępnych dla naszych milusińskich. Postaram się tu niedługo wrzucić odnośniki do ksiązek w których jest to opisane. Z tego też względu firma Merial już niedługo i u nas w Polsce wprowadzi preparat Frontline Combo (będzie wyglądał tak samo, ale opakowania będą zielone a nie granatowe. Ten preparat zawiera taką antykoncepcję dla pcheł, blokując ich cykl rozwojowy przez uśmniercanie larw, dzieki czemu przerwany zostanie cykl środowiskowy pcheł. Najważniejsze jest to, ze na różne psiaki preparaty działają z różną skutecznością. Nie ma reguły. Dwa lata temu czytałam artykuł amerykańskiego lekarza weterynarii udowadniający, ze goldeny mają charakterystyczny zapach sebum powlekającego skórę, który jest dla kleszczy wyjątowo zachecający i ponętny. Dużą uwagę zwrócono na forum na fakt, że psiaka lepiej nie kąpac 2-3 dni po zastosowaniu środków typu frontline. Bardzo ważne jest też to, zeby psa przed zastosowaniem takich preparatów tez nie kąpac, albo po kąpieli odczekac też 3 dni. Frontline i inne preparaty rozprowadzane są pod skórę dzięki naturalnej otoczce tłuszczowej , którą tracimy psiaka kąpiąc. To tyle moich wywodów. Pozdrawiam wszystkich.
  3. Ręce ze świstem opadają słuchając wypowiedzi autora wiadomości. Ale cóż! A tak z autopsji, to po 6 latach (dokładnie 11 semestrach) kończyłam studia na WYDZIALE MEDYCYNY WETERYNARYJNEJ, uzyskując tytuł LEKARZA WETERYNARII. Wszyscy właściciele moich pacjentów mówią do mnie pani doktor. Nie zalezy mi na tym specjalnie, ale fakt jest taki, ze kończąc te studia jest się lekarzem medycyny weterynaryjnej i kochany autorze, może ćię to dobije, ale mamy też specjalizacje!!!
  4. Mam nadzieję, ze to poprostu przejęzyczenie i że wyhodowany pseudomonas jest na norfloksacynę wrażliwy, a nie oporny. Bo jeśli jest oporny, to znaczy, że na niego ten antybiotyk działać nie będzie. Jest oczywiście norfloksacyna w tabletkach. Preparat nazywa się Nolicin i jest łatwo dostępny. Potrzebna recepta i już. Pozdrawiam i życzę cierpliwości i sukcesów w leczeniu.
  5. Aha! I jeszcze jedno! Nie wiem skąd wytrzasnąłeś te wartości zarobków. Ja i większość moich znajomych zarabiam 1500 zł, pracując ponad 300 godzin w miesiącu w trzyzmianowym systemie pracy. Sama muszę z tego utrzymać wszystko i wierz mi nie jest mi łatwo.
  6. Smieszne jest dla mnie to, że dla większości, dobry lekarz weterynarii, to taki, który leczy za darmo - wtedy to jest lekarz z powolania. A jak już kasę weźmie za wizytę, to jest zdziercą i nie ma wiedzy. Otóż spieszę donieść, że lecznice to punkty usługowe. My (no tak, ja też jestem lekarzem weterynarii) nie mamy prawa handlować lekami!!! Prawo nam tego zabrania. Zarabianiem na lekach i sprzedażą leków zajmują się apteki. My świadczymy uslugi i to za nie się płaci. Lecznica, która zrabiałaby sprzedając leki i na nich tylko zarabiając nie działałaby zgodnie z prawem. Dlaczego nikogo nie bulwersuje to, że jak wsiada np do taksówki to jest już 5 zł na liczniku? Dlaczego nikt w sklepie nie twierdzi, że pani, ktora chce od nas 5 zł za pomidorki i 3 zł za jajka, to nie jest sprzedawca z powołania, no bo gdyby była dobrym sprzedawcą, to powinna nam oddac swoje towary za darmo! No nic! Teraz pewnie będzie burza wypowiedzi, ale taka jest prawda. Każdy z nas - vetów, skończył te studia po to, żeby pomóc zwierzakom. My nie siedzimy w lecznicy po to, żeby tylko robić krzywdę i oszukiwac! Choć czesto odnosze takie wrażenie, sluchając włascicieli ktorzy do lecznicy przychodzą. Posiadanie zwierzęcia jest pewnym luksusem, choć w polskiej świadomości jeszcze tego nie ma pewnie długo nie bedzie.
  7. Tak! Na kufie też są węzły chłonne!
  8. To co pojawiło się u Twojego psa na pysku, to powiekszone wezły chlonne. Mogą to byc objawy choroby zębów lub innego stanu zapalnego, ale niestety może tez świadczyć to o czymś dużo poważniejszym. Ja spotkałam się z takim powiększeniem właśnie tych węzłów chłonnych u psów z chłoniakami o najwyższym stopniu zlosliwosci. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest ponowna wizyta u lekarza weterynarii i tak jak napisane w poprzednim poście - wykonanie biopsji z tych wezłów.
×
×
  • Create New...