Jump to content
Dogomania

oki

Members
  • Posts

    151
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by oki

  1. [quote name='BeataG']W ubiegłym roku był drugi PIP, jesienią w Jeleniej Górze i tam były dopuszczone wszystkie rasy pasterskie, nie tylko brytyjskie. Pozostaje mieć nadzieję, że w tym roku będzie podobnie. Wrocław jest niestety niereformowalny. A wystarczyłoby zaprosić sędziego z zagranicy, który zna się na pasieniu wszystkich pastuchów...[/quote] co do sędziego to myślę, że zna się na pasieniu wszystkich pastuchów i jest z zagranicy napiszę tylko, że już w 1989 roku zdobył tytuł Mistrza Czechosłowacji z owczarkiem niemieckim w stylu farmerskim ciekawskim polecam stronę z Mira Kosko [URL="http://www.miveko.eu"]www.miveko.eu[/URL] a co do Wrocławia, to organizator ma prawo do decydowania o ilości zgłoszonych psów i ich rasach dla zainteresowanych próbami (szczegóły w kalendarzu imprez na stronie GKSP): 25.05 Racibórz - PIP dla welsh corgi 07.06 Wrocław - PIP rasy dopuszczone jak w temacie 09.08 Sopot - PIP, organizator jeszce nie podał szczegółów 13.09 Chorzów(Świerklaniec) -PIP, organizator jeszce nie podał szczegółów
  2. Ja też jadę na wystawę po rzetelną ocenę, uzasadnienie mam na karcie oceny i jak jest możliwość zawsze można zamienić z sędzią parę słów. Po same komplementa jak najbardziej do znajomych i to tych miłych :)) Ale nie bardzo bym chciała coby sędzia głośno wymieniał same wady mojego psa i to wcześniej napisałam. Gdy pies jest sam w klasie, nie ma porównania i głośno można powiedzieć jakie ma zalety i za jakie wady została dana ocena taka a nie inna. Przy porównaniu kilku psów w klasie, można już powiedzieć że ten pies ma lepsze to i tamto. A reszta przynajmniej powinna być na karcie oceny... A każdy po coś jeździ na wystawy i wydaje swoje własne pieniądze, jedni po oceny, inny żeby spotkać sę ze znajomymi, inni po tytuły, a jeszcze inni żeby pooglądać psiaki (tak ja jeździłam dawno temu i przez wiele lat), jeszcze inni łączą to ze zwiedzaniem ciekawych miejsc, itd każdy ma swój powód.
  3. [quote name='Frytela']powiedzcie mi jedna rzecz, klasa młodziezy to taka klasa w której psy jeszcze sie rozwijają no nie? no to mnie ostatnio sedzina zjechała ze nie do końca rozwiniętego psa wystawiam o.O kurcze on sie jeszcze rozwija...[/quote] Frytela, jak mogła Cię sędzina zjechać :crazyeye:, nakrzyczała na Ciebie, miała pretensje, że wystawiasz nierozwiniętego jeszcze psa w klasie młodzieży itd.... A może to było tylko uzasadnienie oceny.... Pies z wąską klatką piersiową, z wysklepionymi lędzwiami, z trochę stromym kątowaniem kończyn, tak ten pies jeszcze się rozwija i może rozwinie w dobrym kierunku a może tak mu zostanie - ale na dzień dzisiejszy tak ma. Oczywiście zalety ten pies także ma, jak najbardziej. Rasę i CWC dostała suczka z klasy pośredniej, też jeszcze nie wyglądająca jak dorosła suka. A może głośne komentowanie oceny dla publiczności z wymienieniem zalet i wad psa było by bardzo dobre, choć mówienie wszsytkim jakie pies ma wady wydaje mi się nieeleganckie. Przecież to jest najukochańszy, najpięknieszy psiak właściciela.
  4. Podczas bydgoskiej wystawy yorkshire terrierów 09.09.2007 odbędzie się konkurs strzyżenia yorków. Więcej informacji na stronie bydgoskiego oddziału zkwp [URL]http://www.zkwp.bydgoszcz.pl/wystawy2007/york.htm#PROGRAM_IMPREZ_TOWARZYSZĄCYCH[/URL]
  5. no jakoś do mnie w tym roku zainteresowanie pomocą w salonie było znikome w zeszłym sezonie letnim miałam faceta do pomocy a w tym szukałam jakiś dziewczyn, ale po dwóch dniach rezygnowały (zbyt ciężka praca :cool3:) ale naszczęście mam już kogoś...
  6. oki

    Zakopane 5.08.2007

    a może ktoś podać adres strony oddziału, bo z ZG jest tyko strona informacyjna o oddziale
  7. [quote name='dorotal']sedzia Livija Vaitkeviciene(Litwa) suka mlodziez AISKNEHT ROUZ IN BLU[/quote] [B]dziękuję bardzo[/B]
  8. A co do wszystkich kursów, wszelkiego rodzaju i maści, to każdy myśli że w jakiś tam sosób taki czy inny będzie tak zdobytą wiedzę wykorzystywał. A bardzo często okazuje się, że przynajmniej połowa ludzi w ogóle nie wykorzystuje przekazanej wiedzy. Często nawet okazuje się, że to nie jest to, że koś się nie nadaje, że to nie wygląda tak różowo lub że to jest zupełnie coś innego niż się wydawało przy zapisywaniu na jakiś kurs. (tak na marginesie, też kiedyś poszałam na pewien kurs, zapłaciłam trochę kasy i myślałam, że będę w tym pracować - ale okazało się, że to nie o to mi chodziło :))
  9. I dlatego też, na kursy u nas prowadzone przy naborze prowadzimy wstępną selekcję. Nie współpracujemy z urzędami pracy. Osoba chcąca u nas uczyć się musi posiadać podstawową wiedzę z anatomi, fizjologii, behawioru i weterynarii oraz orientować się w rasach. A także na dzień dobry sprawdzam podejście do zwierząt. Prawda jest taka, że do tego fachu nie każdy się nadaje i życie to wryfikuje. No i przede wszsytkim groomer nie może bać się psów czy kotów (lub innych zwierząt). Niestety zdarzyło mi się, że jadna pani twierdziła że nie boi się psów, wszyskto było ok do czasu, kiedy bardzo duży pies zaczął krzywo patrzeć na nią, potem przyszły mniejsze krzywo na nią patrzące i się wycofywała....
  10. a ja poproszę o stawkę border collie i sędziego
  11. Napiszę trochę o tych kurasch. Po takich kursach tygodniowych czy dwutygodniowych, czy nawet miesięcznych nikt nie może nazwać się specjalistą czy fachowcem i pewnie nikt z kursantów tak siebie nie nazywa. Napewno uświadamiają sobie jaki to jest ogrom wiedzy i ile muszą się jeszcze nauczyć. Natomiast, jeżeli kurs nie jest oparty tylko na teorii, to można podjąć pracę. Praktykę i doświatczenie zdobywa się latami, a i tak trzeba stale się uczyć. Kiedyś nie było kursów, a wiedzę zdobywało się jeżdżąc przede wszystkim do różnych hodowców różnych ras i po wystawach. Ja aby dobrze nauczyć się tego fachu miałam pudelkę i seterkę. To znaczy najpierw była seterka, za parę lat pudelka i z nią przyszło strzyżenie. Z siostrą na współwłasność mam sznaucera miniaturowego. Reszta moich psów jest z grupy I - moja pasja i miłość. Myślę, że wszyscy, którzy prowadzą kursy przekazują przede wszystkim teorię. Dla mnie na takich kurasch, oprócz teorii (dotyczącej nie tylko samego strzyżenia, trymowania i pielęgancji) i pokazania co jak się robi (nawet jeżeli nożyczki czy maszynkę trzymają w ręce kursanci), powinno być rówież przekazane jak poradzić sobie z pewnymi rzeczami, gdzie co znaleść, jak się przygotować.... i jeszcze wiele innych rzeczy.
  12. ja tylko z taką malutką uwagą - bouviera też się nie strzyże, tylko w kilku miejscach
  13. [quote name='Mudik']A mogę dostać namiary tego pumi na PW ?? interesują mnie wszystkie 3 małe węgierskie pastuchy, kurcze,ze ja o tym pumi nie wiedziałam:oops: :angryy: może taj znajomej chodziło o to ,że te fińskie strzyżenie wyglądało "sztucznie" linie nie były płynne tylko dolna była taka "ostra" no nie wiem jak wytłumaczyć zamiast płynnie podkreślać linię psa tworzyła prostą od łokcia do kolana[/quote] Przepraszam, że długo nie odpowiadam, ale mama strasznie dużo roboty...... jutro do nich zadzwonię i zapytam czy mogę podać ich numer telefonu pozdrawiam Bożena
  14. pumi jak narazie w Polsce jest tylko jeden; wzorce i opisy węgierskie, pumi przede wszystkim trymuje się i strzyże, trzeba nadać mu charakterystycznę sylwetkę na wystawach w Budapeszcie (Zw.H i Puchar EUR.Śr.i Wsh.) było ich całkiem sporo (ok 30 - 40) i wszystkie były zrobione
  15. [quote name='Olivka']Początkującym radzę. Ponieważ najwięcej nauczycie się od HODOWCÓW i specjalistów od danej rasy, to wyszukujcie takich , szkolcie się u nich a nie na kursach. Popytajcie hodowców, co myślą o poziomie wiedzy wyszkolonych na kursach osób.Czy którykolwiek wyśle do nich szczeniaka od siebie z hodowli. Odpowiedź brzmi NIE bo wyśle do specjalisty w danej rasie. Prowadząc salon musicie perfekcyjnie robić PSY WYSTAWOWE! i specjalizować się na dane rasy. Ktoś kto umie przygotowywać wszystkie rasy, tak naprawdę nie umie przygotować żadnej. Ja mam problem ze znalezieniem dla mojej rasy ( dla szczeniaków) opuszczających hodowlę groomera. Może ktoś uwierzy, albo nie bo to rasa przeciez dosyć popularna, ale mam problem. Do żadnego salonu po kursach nie wyślę, tylko do hodowcy. Jeśli w Polsce powstanie kurs taki na który warto jechać, gdzie będą mnie uczyć specjaliści od poszczególnych ras , to sama pojadę.[/quote] I jak zwykle i ja zgadzam się z Olivką, że najlepiej uczyć się u hodowców danych ras. Ja u takowych się też uczyłam. Ważna jest też współpraca z innymi groomerami w tym zakresie, bo zawsze ktoś gdzieś może się czegoś nauczyć. Natomiast nie zgodzę się z twierdzeniem, że groomerzy NIE odsyłają psów. Mogę podać wiele przykałdów z własengo jak i z obcego podwórka. I pomimo, że wiem jak przygotować daną rasę i myślę że może poradziłabym sobie, to wolę odesłać. I tak napewno wystawowe spaniele odsyłam do koleżanki, króra jest i hodowcą tej rasy i gromerem, wprawdzie gdy przygotowałam spaniela na wystawę powiedziała, że bardzo dobrze - to i tak wolę wysłać je do nej. Nie robię na wystawy CTR. Goldeny też chętnie odsyłam, choć niestety musiałam poprawiać po innych. Odsyłam również ludzi z psami, którzy chcieli przygotować je na wystawę i akurat miałam je sędziować. Wtedy ich nie zrobiłam, ale teraz jak nie są wystawiane są stałymi klientami. Kiedyś miałam setery (pies z mojej hodowli wygrał wystawę klubową), teraz sporo robię ich na wystawy, więc po wielkich namowach ze strony właścicelki flatki i jej robieniu gdzieś tam zdecydowałm się prowadzić ją - teraz po lepszych notach na wystawach jest więcej flatów. Również westy raczej odsyłam do hodowców, mają swoje psy i robią je na okrągło. Przygotowanie psa na wystawę to jest proces długotrwały i przynajmej ja wolę zrobić parę razy psa zanim pójdzie na wystawę. Wtedy można wyłapać błędy budowy i nadrobic włosem :) A napewno nie robię pudli wystawowych, pomimo że miałam pudelkę miniaturową. Jeśli chodzi o pudle, to gdy właścicel nie bedzie umiał przygotować psa, to pozostaje już tylko na łasce hodowcy i jeżdzenie z nim na wystawy, no chyba, że jakiś grooomer na to się zdecyduje, bo pudla przygotowuje się do ostatniej chwili. Ale coby nie było tak różowo, to napiszę że podejmuję się czasami wyzwań i przygotowania jakiegoś psa, danej rasy, przykład: pumi - węgierskie wzorce i tłumaczenia cięcia dostarczone przez właścicielkę, parę razy pies robiony, efek: zwycięstwo rasy na wystawie klubowej w ojczyźnie rasy. ale się rozpisałam.... Dodam na koniec jeszcze, że dla mnie jako groomera jednym z ważnejszych wyznaczników mojej pracy jest to, że pies po przygotowaniach z czasem dostaje coraz lepsze oceny na wystawach, a tego nie da się zrobić z doskoku.
  16. [quote name='monita']Wiem, że tygodniowy kurs w Tychach kosztuje 3.000 - ale jakie jest przeszkolenie to trudno powiedzieć :???:[/quote] to spróbuję powrócić do tematu :razz: hym, tygodniowy, to ciekawe...... zakres wiedzy i umiejętności, jak ktoś ma wątplwości, zawsze może zadzwonić i zapytać a ciut więcej na [URL="http://www.apecentrum.pl"]www.apecentrum.pl[/URL] strzyżenie owiec też może być na kursie :cool3:
  17. i jak tam pośladki?? ;) zastanawiam się nad jeszcze jednym rozwiązaniem: skoro Baltazar ma w ogóle nie wchodzić na meble, to dlaczego koniecznie egzekwować komendę "zejdź", czy nie lepiej zapobiegać i wyprzedzić jego zachowanie i zastosować komendę np. "nie wolno" lub "nie" zanim wpakuje się na kanapę? poza tym skoro pozwala sobie na leżenie na kanapce kiedy jest sam, to dlaczego nie może pozwolić sobie na tą samą przyjemność w obecności pańci i pana jednak wolno mu wchodzić na kanapy skoro reakcją na takie a nie inne zachowanie psa jest dopiero komenda "zejdź"
  18. jeśli są problemy ze skórą czy śiierścią to przede wszystkim badania, również w kierunku tarczycy (ostatnio dość często się to zdaża)
  19. [quote name='Iza i CTR']Ja uwazam, ze rzemieslnikiem moze byc prawie kazdy (zalezy od samozaparcia), mistrzem natomiast tylko osoby z tym tzw. drygiem i miloscia do zwierzat. Bo nie da sie pieknie ostrzyc stworzenia jesli sie go nie lubi lub robi cos na sile. Zawod groomera jest ciezki i nie kazdy poradzi sobie, czy to nerwowo czy wydolnosciowo. Psy tez maja humory :). Duzo "starych" groomerow ma rece i stawy po operacjach. Ludziom patrzacym z boku czesto wydaje sie, ze jest to latwy zawod, nic bardziej blednego.[/quote] Dokładnie, dodam jeszcze problemy z kęgosłupem.
  20. I ja podpiszę się pod tym co napisała węszynoska. Kursy można kończyć różne, ale przede wszystkim najważniejsze jest podejście, ktoś się nadaje albo nie. Zawód groomera wymaga ciągłego doszkalania i to nie tylko na kursach. I jak w każdej pracy bedą mistrzowie, rzemieślnicy, jak i partacze. A najbardziej srece boli gdy właścicieł prosi "na krótko, na łyso, a łapki na centymer, na króciutko...."
  21. oki

    Sędziowie

    [quote name='alqua']oki zostaw dla siebie swoje głupawe uwagi bo się błaźnisz! Masz zapłon dziewczyno nie ma co...[/quote] :lol: :lol: :lol: :lol: zapłon zapłonem, moje trzy grosze :lol: tylko czasem zaglądam na dogo :cool3: już więcej nie piszę :lol: :lol:
  22. oki

    Sędziowie

    [quote name='alqua'] Bulwinka pogadamy jak będziesz miała psa mało znanej rasy.[/quote] czy piszesz, że masz psa mało znanej rasy :roll: bo jeśli chodzi o bobtaile, to raczej do mało znanych nie należą :lol:
  23. [quote name='Nitencja']A mozesz mi powiedziec kto uczestniczyl w terierach ?? czytalam ze byl jeden walijczyk ??[/quote] to był lakeland ;)
  24. I ja brałam udział w konkursie :lol: i odrazu gratulacje dla organizatorów, za to że wogóle taki konkurs się odbył, że są plany na następne, itd. Wysyłając zgłoszenie, a potem w drodze - ogromna trema.... Rano na miejscu okazuje się, że tylko ośmiu zgłoszonych, 10 psów, szukam znajomych twarzy.... jest parę, ale nie wszyscy znani fryzjerzy w Polsce się zgłosili, szkoda może za rok.... Rozstawiamy stoły na sali, jestem spokojna co ma być to będzie. Psiaki to cztery w kategori sznaucery i teriery, dwa pudle, jeden spaniel amerykański i trzy mixy. No i zaczynamy, pracujemy, skupiam się na swojej pracy i tylko kątem oka rzucam czasem na konkurentów. W miarę upływu czasu zaczyna mnie dopadać lekka trema, zwłaszcza że wkoło mojego stołu zaczynają gromadzić się widzowie i patrzeć mi na rece. Kiedy sędzia ogłasza "40 minut do końca czasu" moje ręce zadzynają zlekka drżeć. siostra króra była ze mną później powiedziała, że widać było moje zdrenerwowanie, ale ja się wyłączam i już nic nie widzę tylko chcę jak naszybciej dokończy pracę. KONIEC Odkładamy narzędzia, sędzia podchodzi do każdego, sprawdza grzebieniem i coś notuje. Znowu szubki przegląd konkurentów, hym stawiam na pudla i lakelanda - to Czeszka czy Słowaczka. Za chwile.... mamy!!!!! nominację na bisa, już się cieszę, w najgorszym wypadku trzecie miejsce. Chwila oddechu i druga kategoria. Zostało nas na sali trzy i trochę kibiców. Ścinam swojego modela shi-tzu na pół długo, po pół godzinie pracy zaczynam się już bawić fryzurą, Kibice przy moim stole, coś tam czasem zażartujemy. Mój model zaczyna się nieco niecierpliwić, trochę się kręci i szuka swojej właścicielki, ale i tak jestem a niego zadowolona, zwłaszcza że jest w takiej sutuacji pierwszy raz, pierwszy raz w życiu na wystawie. Kończę przed czasem. Ja już wygrałam, bardzo się cieszę, bo niezależnie od wyniku to widzowie docenili moją pracę, pewnie było tam i paru fryzjerów. Przerwa, czekamy na zakończenie wystawy pudli, na bisach przyglądam się fryzurom - bardzo teraż żałuję że moja pudelka, zresztą championka już nie żyje - byłby z niej wspaniały model, no i mogłabym startować w kolejnej kategorii :) Na chłodno kalkuują moje szanse na wygraną: stawiam na pudla z ponponikami - napewno wygra swoją kategorię, w trymowaniu mocną konkurencją jest lakelan, ale jeśli z nim wygramy - to mamy szansę na bisa. Generalnie albo my albo pudel - nie ma to jak mieć wysokie mniemanie o sobie :)) Wołają uczestnuków konkursu na ring, wchodzimy na ring. Sznaucerka przyzwyczajona do wystaw, ale shi-tzu ciągle szuka Oli. Ogłaszają wyniki, ja zadowolona, jak w transie. Pierwsza kategoria pudel z Gośką, druga kategoria - czytają moje imię i nazwisko, wychodzę, ale dopiero po drodze dociera do mnie że wygrywamy sznaucery i teriery!!!! Trzecia kategoria jedyny spaniel, kategoria mix - już z radością i spokojem wychodzę po kolejny puchar za dowolna fryzurę :)) Teraz BIS, proszą nas o kółeczko, Fida do prowadzenia oddaję Oli, ja maszeruję z Afrą, stajemy, sędzia chyba już dyktuje prowadzącemu wyniki, jeszcze chwila niepewności... i wędrujemy z Afrą na pierwsze miejsce :)))) !!!!! Ale się cieszę, zdobyłam ZŁOTE NOŻYCZKI. Drugi pudel, trzeci spaniel, mój Fido czwarty poza podium, ale za dużo byłoby tego dobrego. Oszołomiona odbieram nagrody - sporo tego i piękne, ustawiamy się do zdjęć, z wrażenia zapominam zabrać pucharu :) Niestety na pikniku nie możemy zostać i świętować, obowiązki wzywają. Dziękuję sędzinie i organizatorom, żegnamy się i do domu, nieco okrężną drogą, bo przez Wrocław, ale za to w sure nastrojach. Kibicom także dziękuję za trzymanie kciuków ;)
  25. Też jestem wystawcą i za wystawy płacę swoje pieniądze. Wystawa jest świętem wystawiających i hodowców. Na każdej wystawie organizatorzy starają się zapewnić komfort wystawcom, na niektóre są wpuszczane psy niezgłoszone, a na niektóre nie. Jeżdżąc po wystawach orientuje się gdzie jest sporo miejsca i można zabrać niezgłoszonego psa, ale tego nie robię. Na wystawie zawsze jest to dodatkowa psina, którą trzeba się zjąć. A oglądając zmagania na ringu, wystawiajać klika psów, oglądać stoiska, pogadać ze znajomymi, zostaje mało czasu dla dodatkowego członka wycieczki. Zawsze zostawiam psiaki niewystawiane w domu pod dobrą opieką. Tutami, napisałaś "jeden nadliczbowy psiak", a już z tego topiku doczytałam, że do Katowic chce przyjechać conajmniej kilkanaście "dodatkowych psiaków", a ile jest jeszcze takich hodowców, robi sie pomału kilkaset....., a jeszcze są przezież zwiedzający, którzy sowjemu pupilkowi chcą pokazać inne pieski...
×
×
  • Create New...