Jump to content
Dogomania

Nanami

Members
  • Posts

    1034
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Nanami

  1. Tak jak napisałam, Tina nie jest agresywna - chyba, że nie zrozumie intencji drugiego psa i weźmie to za atak i ze strachu zacznie sie bronić - ale generalnie olewa innego psa z którym jest na spacerze, z reszta nowych chce sie bawić, czasem nieśmiało próbuje nawiązać kontakt, ale ma problemy z odczytywaniem intencji innych psów.

    Oby dogadały sie ze sznaucerem ;)

  2. Ech, oby poszło jednak dobrze... Tinka bez wiekszych problemów zaakceptowała druga dorosła suke ONke (moja), a ze obie sa ostre pozornie, to gdy jedna chciała podjąć zabawe, to druga nie potrafiła odczytać sygnałów poprawnie i ciupinke miedzy nimi zgrzytało, ale w kwesti tolerowania sie bez zarzutów, nie dąży do konfliktu bezposredniego. Biegała na 3 połączonych ze soba smyczach po lesie, nos ciągle przy ziemi, pobiegała tez po piaskach, potrafiła sie zagalopowac do przodu, ale na wesołe wołanie zwraca uwage ;)

  3. W PKPR skojarzenia obu długości włosa chyba są możliwe, nigdy sie nie zagłębiałam.

    Jak dla mnie psy na fotce 1 i 2 mają normalna, poprawna szate. No i oba są psami, choć pierwszy jeszcze młody, wiec musza byc poteżniejsze, niż Klarka na zdjeciu trzecim, na dodatek w szacie zimowej. Nijak to porównywać ;)

  4. Memla jak cholera, podrzuca, podgryza, przeciągać też by się chciała, ale nie robie tego ze wzgledu na to, ze zadne frisbee nie jest długowieczne a po drugie szkoda mi po prostu psich zębów, zeby sie na plastiko-czymś zdzierały, poza tym na obrzezach powstały małe zadziory - wewnątrz dysku o dziwo niet. A słuzy głównie do łapania, czasem też rollsy po ziemi, choć Kaza woli powalić dysk łapami, a jak sie złą strona odwróci, to zanim podważy pyskiem wbije w ziemie drapiąc je zawziecie.

  5. U owczarków niemieckich w hodowlach nawet zdarzaja sie szczeniaki z taka maścia, to pamiątka po przeróżnych psach pasterskich, które krzyżowano w celu jego uzyskania ponad 100 lat temu. Niekoniecznie musi być oznaką dolewki krwi innej rasy bezposrednio przez jednego z rodzica ;) A taka kryze, to często bordery maja, więc moze border? :eviltong:

  6. A ja dzisiaj zapoznałam sie z suczydłem, jest z tych drobniejszych ONków, jej agresja wynika z pewnoscia ze strachu, a łapanie ogona to efekt nieumiejetnosci rozładowania w inny sposób swoich emocji... Na spacerze ciągle z nosem przy ziemi, byłby z niej swietny pies tropiący. Niemniej od przyszłego własciciela wymagałaby mnóstwa zaangażowania, więc strasznie trudno bedzie o niej o domek... No, ale trzeba mieć nadzieje. Na mnie z początku groznie poszczekała, ale pare miłych słów, niegrożąca pozycja ciała i dziewczyna z piskiem przyleciała sie przywitać ;)

  7. No cóż, poproszono mnie o sprawdzenie domku dla Zgryzika u mnie na miejscu - przegadałysmy aż sie ciemno zrobiło, a wrażenia całkowicie pozytywne, Pani z wielka pasja opowiadała o poprzednich psach, jej rodzina również uwielbia zwierzęta, jest całkowicie świadoma co na siebie bierze, ma zamiar mu domowe jedzonko, nie przeszkadza jej, że ludzie na pewno beda wytykać Zgryzika z powodu jego wady, a gdy kolezanka (z dgm również) zaczęła mówić, że taki uroczy jest i jak można mówić, że jest brzydki, to sama przyznała z uśmiechem, że przez przodozgryz wygląda wstrętnie, ale dzięki temu podbił jej serce ;)

    Pani ma już uzgodnić resztę z Wami przez telefon, prawdopodobnie jutro zadzwoni, chciałaby Zgryzika jak najszybciej już mieć i już nie może się doczekać.

  8. To ja w miasteczku mieszkam i do lasu mam 500 metrów i tenże lasek ciągnie sie przez cała Jure i takich ekscesów nie mamy :lol: Raz nam tylko zając myknał podczas treningu na boisku szkolnym a suka przez ulica za nim :mad: A tak to w lesie czasem wiewiórki (fajnie sie na nie szczeka spod drzewa), zajączki, sarenki pare kilometrów w głąb juz trzeba zazwyczaj, zagajniczek dzików tez jest, ale nie spotkałam ich (i nie chce). No ale ja musze głęboko w las sie zapędzić by coś spotkać a wy tak pod nosem :evil_lol:

  9. A ja doszedłam do wniosku, że każda rasa w pewnym sensie odzwierciedla kraj, z jakiego pochodzi i ludzi go zamieszkujących, dawna kulture. Takie australijskie psy to przecież z antypodów wzgledem nas, daaawno temu Australie traktowano jako więzienie dla skazańców, to raczej nieurodzajny kraj, z kangurami i takimi tam. A z kolei tacy Niemcy - rottki, dobermany, owczarki niemieckie, sznaucery... :evil_lol: A my to mamy podhalany (górale no), gończe i charty - to z pewnoscia do szlacheckim zapędów. Ot takie dywagacje moje :diabloti:

  10. Ja miałam okazje pogadać chwile z włascicielami jednego i poobserwowac zachowanie grupy tych psów na wystawie przed ringiem :evil_lol: Bo też kiedys mnie kusiły. Generalnie odniosłam wrazenie, ze to dosyc awanturnicze i strasznie mocne charakterowo psy, lubia dziamgać, pyskować i wyrywać sobie nawzajem kłaczki, gdy cos sie im nie spodoba. No ale w koncu te pastuchy są dosyc specyficzne, maja mocno i duzo podgryzac zaganiane bydło i zazwyczaj skacza takim duzym krówkom na grzbiety, gdy sa stłoczone w wąskim korytarzu z barierek itp.

×
×
  • Create New...