Jump to content
Dogomania

Jawer

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Jawer

  1. [quote name='shirrrapeira']I tak jest przepiekny ten pysk. Pysk wspanialy[/quote] Pysk sama słodycz. Każda pani się w nim kocha na zabój:lol:
  2. [quote name='tanitka']A gdzie ten karton z NEREM znaleźliście , w lesie??:shake:[/quote] Na bocznej, mało uczęszczanej drodze więc miał naprawdę dużo szczęścia że ktoś go znalazł.
  3. Jeżeli mogę wtrącić dwa słowa to, polecam zdecydowanie Royal. Nero (wyżeł niemiecki) ma bardzo wrażliwy żełądek i nie wszystkie karmy toleruje. Prowadziliśmy go na belcando junior ale po pewnym czasie też coś było nie tak i zmienilismy mu na Royal'a i kłopoty jak narazie ustapiły. Do tego przekąski z owoców i warzyw a to wszystko razem wzięte owocuje siłą i lśniącą sierścią.:multi: Pozdrawiam
  4. [quote name='darek']Psiak jest super,ale czy ta kolczatka jest potrzebna?[/quote] Jak narazie bez kolczatki ani rusz. Nero jest zbyt żywiołowy i ciężko nad nim zapanować gdy staje się nadpobudliwy. Pozdrawiam
  5. [quote name='sota36'] A to Wasze "malenstwo" - hihihi - kawal psa z niego!!!![/quote] Bo to jest maleństwo. Jest mniejszy od innych wyżłów i nie zanosi się by jeszcze podrósł:-( Pozdrawiam
  6. A oto Nero: [IMG]http://i27.photobucket.com/albums/c189/klopi158/100_0109.jpg[/IMG] [IMG]http://i27.photobucket.com/albums/c189/klopi158/100_0011.jpg[/IMG] Pozdrawiam Jawer
  7. Dzięki Patka za ciepłe słowa i uznanie. Miło się teraz wspomina chwile kiedy ten maluch wydzierał dla siebie każdą wolną chwilę cennego czasu. Teraz juz prawie dorosły zna swoje miejsce choc i tak nie omieszka wtrącić się w nie porządanej chwili. Każdemu polecam przygarnięcie bezdomnego, bezpańskiego psa bo jest to najwiernieszy przyjaciel do końca życia. Jak to mówią człowiek człowieka zdradzi a pies nie. Pozdrowienia Jawer
  8. Witam Wszystkich Serdecznie! Chciałbym Wam przedstawić po krótce historie naszego maleństwa. Miał około pięciu tygodni kiedy został znaleziony w kartonie. Najprawdopodobniej przeleżał w nim około trzeczh dni (na to wskazywała data na gazecie, którą karton był wyłożony). Był wychudzony i na krawędzi "tęczowego mostu". Niechciał nic jeść ani nic pić. Bez skutecznie prowadziliśmy poszukiwania domu dla niego ale jak to w większości przypadków bywa nik go niechciał. Żeby pobudzić w nim chęć do jedzenia (potrzebę łaknienia) podawaliśmy mu mleko zakraplaczem do oczu. I u dało się zaczął sam domagać się pożywienia. Na drugi dzień wylądował ponownie u weterynarza z podejrzeniem nosówki i zaliczył dwa tygodnie na antybiotykach. I udało się, wbrew losowi i "życzliwym", pies przeżył i do dnia dzisiejszego ma się dobrze, choć po tamtych przejściach jedynym wspomnieniem dla niego i dla nas są nie ustanne kłopoty z jego brzuchem. Teraz ma siedemnaście miesięcy, jest po szkolemiu PT i łabuz z niego niemożliwy.:-D Dość historii. O to przed Państwem Nero; wyżeł niemiecki który otarł się o "tęczowy most" [IMG]http://i27.photobucket.com/albums/c189/klopi158/100_0109.jpg[/IMG] [IMG]http://i27.photobucket.com/albums/c189/klopi158/100_0011.jpg[/IMG]
×
×
  • Create New...