Jump to content
Dogomania

Arni

Members
  • Posts

    34
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Arni

  1. Arni

    Tarczyca

    Czytając forum w temacie "wetów", przestałem się czemukolwiek dziwić. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Cały czas sie nad tym zastanawiam. Mam nadzieję, że mu to jakos przejdzie. Jak na tą chwilę, cały czas poprawa. :)
  2. Arni

    Ataki furii

    Mój kolega też ma problem z niejadkiem. Radzi sobie w ten sposób, że miesza suche z odrobiną pasztetu, smalcu, czy dobrze posiekaną wędliną. Zawsze co innego.
  3. Pies, to zawsze jest pies. Zwierze stadne, które potrzebuje przewodnika. Osobnika "Alfa". Czasem jest tak, że trafimy na psa który urodził się wodzem. I czasem jest tak, że do końca psiego życia trzeba pokazywać mu kto jest tutaj szefem. I nie jest tutaj istotna rasa. Czasem łagodny Labek, czy misiowaty Golden odpali wrotki na małego Mopsika, czy pana od roznoszenia mleka. Dlaczego? Bo dziwnie pachniał, bo przeszedł obok upatrzonego patyka, bo głośniej tupie, bo miał zły humor, bo to fajna beka, bo tak... Przewodnik powinien zawsze mieć kontrolę nad psem. Jeśli Labek rzucił sie na Mopsiątko, to wina przewodnika. Bo nie przewidział, nie zapobiegł... I to jego trzeba było kopnąć w d... [quote]Czasem jest tak, że stoimy z mężem przy wejściu do salonu, mamy kawę w kubkach i patrzymy, gdzie by tu przysiąść, bo wszystko zajęte. Ale jak ruszymy w stronę jakiejś kanapy- to psy znikają. [/quote] I to są prawdziwe "Alfy" :)
  4. Arni

    Tarczyca

    Badania krwi przechodził. (jak bez tego by ustalili braki tego hormonu?) Kwestia tego czy to wyleczalne, albo zaleczalne. Swoją drogą piesio stał sie nieco żywszy. I to jest dość namacalne w postaci ruiny jaką pozostawia, po chwili spuszczenia go z oczu. Co z resztą jest mu wybaczane, z racji tego że to jeszcze 10 miesięczny dzieciak. :-? [quote]Moja suka choruje na tarczyce od kilku lat i dostaje 400mcg Eythyroxu dziennie, czyli 4 tabletki 100mcg, w 2 dawkach po 200 albo wszystkie tabletki na raz na czczo (hormony są wtedy lepiej przyswajane). [/quote] Ja wrzucam piguły po prostu do michy z suchą karmą. Młody szamie z takim smakiem, że nie zauwazyłby cegły, a co dopiero 3 małe tableteczki. :)
  5. Arni

    Ataki furii

    Na stołowanie się na trawnikach też jest metoda. Prosty patencik. Mianowicie, buła z chili. A dokładniej robisz tak: Bierzesz chlebek smarujesz chili, i robisz kanapkę. (zachowaj marginesy) Bierzesz plasterki serka, smarujesz chili, i robisz kanapkę. (marginesy) Potem podkładasz to na trawniku, idziesz po psa, i puszczasz odkurzacz na "popas". Po paru powtórkach warto chili zmienić na wodny roztwór pieprzu, bo cwany gad połapie sie, że co pachnie chili jest "fe", a co nie to "cacy". A... Marginesy trzeba zachować by przy polizaniu nie poczuł ostrego. Ma to zacząć normalnie jeść. Całość musisz połączyć z głośnym okrzykiem typu "zostaw". Ale wtedy gdy juz wgryzie się w "zaminowany" posiłek. Po pewnym czasie samo "zostaw" wystarczy. I jeśli to długi spacer miej ze sobą wodę. Na pewno się przyda 8) Gryzienie przejdzie samo. Szeniaki tak już mają, ża się gryzą. Nie myślą wcale, że jest to coś złego. Psy mają futro, i jeśli gryzą się dla zabawy, i nawet mocno, to nic sobie z tego nie robią. Jeśli zaczyna cie szamać, wystarczy głośny pisk. Coś typu "ajjj". Ale piszcząco i głośno. Następnie odchodzisz od psa, odtrącasz go, pokazujesz że nie chcesz sie tak bawić. Tak reaguje pies za mocno potarmoszony w zabawie. I jeszcze jedno, klapsy nie są żadną metodą. Wyrabia to u psa odruch kulenia sią przed ręką, a to może być potem problem. Lepiej jeśli juz musisz, skarć go wytarganiem za ucho, lub kark. Jak suka swoje młode. I staraj się nie używać krzyku. Głośno,i stanowczo. Ale bez krzyku. Uffff.... Ale się rozpisałem. :D
  6. [quote]Ja mam labradora i jakos nie jest agresywny!!!!![/quote] A ja mam czerwone auto, czemu mój sąsiad ma czarne, a nie czerwone jak ja? :) [quote]A tak to niech nosi kaganiec!![/quote] Pewnie, niech cały dzień nosi kaganiec. Można zaszyć mu mordkę, niech nie kłapie. A jaszcze lepiej wstawić gumowe kły. [quote]Może nie wyprowadzacie go za czesto na dwur!!I stad jest agresywny!!!!!!!!![/quote] A może jest za dużo na "dworze", i jak wraca to staje się agresywny. :-? Ubawiłem się......
  7. Arni

    Tarczyca

    Niedoczynność tarczycy. Czy ktoś wie czy daje sie to wyleczyć, czy mój pies będzie brał piguły do konca? Na razie mam przyjść na kontrole za 3 miechy. A do tego czasu dawać mu Euthyrox N 150, w dawce 3 piguły 2 razy dziennie. Po przeczytaniu postów na ten temat, widzę że ludziska podawali swoim psiakom po pół tabletki, a tu 6 dziennie... Może zawartość leku inna w pigułach. :(
  8. Arni

    spacerek

    Wydaje mi sie, że do twojej metody odpowiednia bedzie metrowa smycz. Ale ja troszke bym zmodyfikował twoja metode. Mianowicie kiedy pies ciągnie, Ty sie zatrzymujesz. On zostaje z napieta smyczą. Ty sie cofasz dwa kroki, on wraca do Ciebie - nagroda. Dla temu smycza metrowa, co by łatwie było siegnac do psa z zabawką, smakołykiem, czy hasłem "dobry pies".
  9. Dorwać uskrzydlonego deptacza, to byłby wypas... :) Deptacz oddala sie, idac po prostu dalej, zapamietujac miejsce w którym ma "spotkać" sie z psem potem. Lub jeśli slad ma kształt np. gigantycznego "R" wraca na ścierzyne z której rozpoczął deptactwo. Grunt co by nie łaził po swoich śladach, w te, i wew te. Chyba sie nie zamotałem? :D A czemuż pies mysliwski miałby sie nie nadawać? Skoro tylko jego ulubionym zajeciem jest czytanie "kroniki towarzyskiej" na trawnikach, i słupach, to sie nadaje. :lol:
  10. Arni

    spacerek

    Widzisz, to jest troszke inaczej. Jeśli dajesz mu nagrode za dobrze wykonana czynność, to potem sama czynność staje się tak przyjemna dla psa, że nie musisz go nagradzać. On musi wiedzieć, " kiedy zrobię to dobrze dostane nagrode". Potem wystarczy samo "dobry pies", i juz psiak sie cieszy całą mordą. Całe szkolenie to metoda marchewki, ale bez kija :)
  11. No chyba, że zamiast zabawki zapoluje na pozoranta :)
  12. Arni

    tresura:)

    Faktycznie, przeoczyłem "klikaczy" :) Tyle metod, ilu treserów. Wystarczy dobrac taką jaka nam odpowiada, no i naszemu psiakowi.
  13. A ot znalazłem cos takiego, u klikaczy. I nawet podobie mnie sie. http://kliker.pieski.eu.org/Tropienie/tropienie_%20Johnson02.html
  14. Arni

    tresura:)

    Smycz. Jest to jakies ograniczenie psiej wolności. Młody pies, ciekawy świata chce sobie pobiegać, poniuchac, a tu cos go gniecie w kark, i ciągnie do panci. Koszmar. Pies zaczyna sobie źle kojarzyć, cofa sie, chce wyjąć głowe z tego czegoś. Na poczatku trzeba go przyzwyczaic, sprawic by te kajdany sprawiały mu radość. Najprościej, ubrać mu to w domu, i zrobic mu mega zabawę. I tak pare razy dziennie. Potem piesio sam zrozumie, że smycz oznacza spacer. Ale nawet kiedy zaczniesz spuszczać piesia, i nauczysz go wracać na przywołanie, każde zapiecie powinno kończyc sie chwaleniem, moze czasem zabawą. Siad. Jedna ręką napinasz lekko smycz do góry, drugą zaś naciskasz psi zad, do momentu kiedy usiadzie (na poczatku idzie opornie :). W trakcie tej czynności wydajesz komende "SIAD". Głosno i wyraznie. Gdy juz siedzi chalimy psa. I tak do skutku. Podaj łape. Łapiesz jego łapke, unosisz nieco, wydajesz komende. Potem wystarczy puknąc go w łapke, a poda ja sam, oczywiscie komenda. A potem wystarczy sama komenda. Nie zapominamy o chwaleniu. Proste prawda? Musisz tylko pamietać, że kazda nauka nowej sztuczki musi być mega imprezą dla twojego psiaka. Za kazde poprawne wykonanie, nagroda: zabawa, głaskanie, nagroda głosowa, zdjecie na tle sztandaru :) I co wazne jak ktoś tu napisał, młody pies szybko sie nudzi. Nie zmuszaj go do tego czego nie chce robic. Za dwie minuty możesz zaczynac znowu. Tych prostych rzeczy mozesz spokojnie uczyc go sama. Dobrze by było wstapic jednak na pare lekcji, do jakiegoś fachmana. No i wymęczyc jakies opasłe tomisko, traktujace o szkoleniu psiaków. Chyba nie zapomniałem o niczym.... Zycząc sukcesów, pozdrawiam :)
  15. Arni

    tresura:)

    No i własnie tak to jest na tym forum, zreszta na innych podobnie. Zadasz pytanie, jak nauczyć psa robic hau-hau, to ci napisza gdzie szkolic, a gdzie nie. :lol:
  16. Arni

    CIACHA

    I znow trafiłeś bez pudła, jestem fanem watrobek rybnych. Szkoda ze sa dosc drogie. Myślę że zastosowanie ich zamiast drobiowych było by dość ciekawe. Czasami i przewodnik jest głodny... 8)
  17. :P Jeszcze nie zrozumiałem, jak przeczytam może zrozumiem. A jak nie to zadrecze Cie pytaniami :D
  18. Arni

    CIACHA

    No i nareszcie dzięki uprzejmosci Argo. Mamy przepis na smakołyka :) Połowe chyba sam zjem.... 8)
  19. Ja niestety znam tylko ten jeden przypadek, za to pozytywny. Flaire ma racje zawsze trzeba probowac. Chociaz czasem jest tak, ze strzał z samochodowego gaźnika na ulicy moze zniweczyc nasza pracę... Jeszcze raz powodzenia. :)
  20. Chyba nie pozostaje nic innego, jak przeczytać wspomnianą książkę. Ale jak zrozumiałem, tam tez wystepuje zarcie, w postaci smakołyka? :(
  21. Znajomy miał ten sam problem ze swoim owczarem. Pies oberwał kiedyś korkiem od szampana, i pojawił sie strach przed wystrzałem. Odwrazliwianie to długa droga, ale poskutkowało. Zaczynał od zabawy z psem w sąsiedztwie placu na którym pozorant pracował z batem. Odległośc była stopniowo zmniejszana. Potem doszły strzały ze straszaka kilkanascie metrów od psa. No i sie udało. Tyle że pozostał odruch. Pies zamiera na ułamek sekundy po usłyszeniu pierwszego wystrzału. Ale to jużnie przeszkadza. No i Sylwestera spedza juz w pokoju, a nie w łazience. Może zapytaj innego tresera. To naprawde da sie zrobic. Powodzenia.
  22. Ale czy istnieje jeszcze inna metoda szkolenia? Bez żarcia?
  23. Arni

    CIACHA

    Taaa. To ja wiem.... Tylko gdzie ten Topic.... hmmmm...
  24. No właśnie głodny pies... Modyfikacja tej metody, jaka ostatnio znalazłem: Pozorant smaruje podeszwy buta jakimś jedzeniem, miecho z grila, kiełbacha, czy cokolwiek. Cos co intensywnie pachnie. Co jakis czas porzuca malutki kawałek na śladzie, po czym siada i czeka na psa ze smakołykiem, tym ze śladu. Wraz z postepami psa wydłuza sie ślad, robi sie coraz bardziej kręty, smarowany jest nie cały but, a tylko jego cześc, a żarcie nie pojawia sie wcale na sladzie. Potem jest tylko sam ślad. Tylko na końcu zawsze jest pozorant, tyle że z biegiem czasu zamiast jedzenia ma piłkę. Niezmiennie zawsze jest podstawa naweszenia, lub jakis fant pozoranta. Pies podobno wcale nie musi być głodny. Ale i tak jakos nie widzę tej metody. Jak coś znajdę dam Ci znać. :)
×
×
  • Create New...