Jump to content
Dogomania

kela

Members
  • Posts

    346
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kela

  1. Witaj Czapla! - Niestety los mi dziś nie sprzyjał!!. Zamiast na wystawę cziś biegiem leciałam z Szonem do wet-a , gdyż znalazłam na nim opitego kleszcza olbrzyma!!!. Prawdopodobnie niezadziałał juz lek którym był spryskany. Teraz przez długi czas bede drżała o to by niezachorował!!!!Wet wspominał, że nie każde ugryzienie musi się zakończyć chorobą.Do weta jechałam samochodem, ale wracałam autobusem. U weta czekaliśmy ponad godzinę, potem wróciliśmy zaopartrzeni w nowe środki i obrożę przeciw kleszczom. Przykro mi bardzo bo bardzo cieszyłam się , że byłas uprzejma odezwać się do mnie :( jak również na nasze spotkanie - przeciez tak bardzo chciałam zobaczyć Twoje Piękności!!!! na żywo - jestem okrrropnie wściekła!!!, na dodatek nie ochłonełam jeszcze po dzisiejszym zdarzeniu!. Mam jednak nadzieje, że przynajmniej Ty wróciłaś z wystawy zadowolona i z osiągnięciami. Czy dotarliscie do domu bez przeszkód? Jeśli bys chciała mi poświecić chwilkę to może skrobniesz jak to wyglądało z Twojej strony?Mi udało się przynajmniej być w sobotę na CC-tach. Podpatrywałam incognito przyszłych rywali Szona, próbowałam amatorsko ocenić jakie potencjalnie może mieć szanse w Łodzi. Czy moge miec nadzieję może na spotkanie ewentualnie w Łodzi - czxy Twoje piesie są zgłoszone? Pozdrawiamy i proszę życz mi teraz dużej dawki cierpliwości!!!
  2. Jasne, jasne - już się robi!!! Już sprawdzałam trasę autobusem, bo chyba zdana będę na komunikację miejską, jutro jedziemy z Szoniastym na kontrolę i po frontline dowet-a, poproszę też o zaświadczenie o stanie zdrowia, by ewentualnie wprowadzić go na wystawę. Acha - zgłosiłam Szoniastego na wystawę Łódzką w maju!. Pozdrawiam i czekam !!!
  3. Taa.... no właśnie, ale się już poprawieam - byłam dziś w związku; tak jak pisałam załatwić zgłoszenie dla mojego Szona i też sprawdziłam i swoje mimanie zrewidowałam!!. Byłam z Szoniastym, autobusem i pierwszy raz w kagańcu - uuuffff - trochę wrazeń i kawał zmęczonego piesia, ale wazne, że co trzeba- mam nadzieję załatwiłam!. Pozdrów i ucałuj Mordki Czarniaste!!! - do zobaczenia - mam nadzieję!!
  4. Czapla Witaj! Dzięki za wiadomość - wygląda na to , że tak czy inaczej muszę zrobić wszystko, aby być na wystawie ponieważ chcę w maju wystawić mojego Szona w kl. młodzieży, a na wystawie będą przyjmować zgłoszenia na Lódż. Czy dobrze zapamiętałam, że Wy wystawiacie się też w sobotę /chodzi mi o W-wę/?.Pozdrowienia - jadę zaraz do ZK załatwiać Szonowi papiery.
  5. Przykro mi , ale sama jeszcze nie umiem, może odpowie ktoś b. oblatany! Ja zwykle korzystam z pomocy syna, ale mijają lata świetlne zanim się zbierze by mi pomóc!. Pozdrowienia dla Ciebie i Cezarka !.
  6. Fasolka 7 ! Czy na fotce to przypadkiem Twój Cezar - bo wydawało mi się że wspominałaś,że jest czarny?- czy ja dziś ciężko kombinuje? A propos komentarzy - też często słyszę o Szonie, że to wielka bestia - ludzie często mi nie wierzą, że ma dopiero 8 miesięcy!, do tej pory... tylko raz usłyszałam, że mam psa mordercę.
  7. Jak widzisz już się pogubiłam dziś zupełnie! Mogę tylko napisać, że Szon należy do łagodnych i zrównoważonych. Do innych piechów nastawiony jest pozytywnie, kręci ogonkiem i chce się bawić, a do ludzi i dzieci też jest przyjazny - nie warczy, chętnie daje się pogłaskać i o zgrozo jest łasuchem - czego go próbuję oduczyć bo przecież to niebezpieczne dla niego!. Co dalej z niego wyrośnie to zobaczę - a co Ci doradzić: byćmoże po Viktorze - ja go jeszcze na żywo nie widziałam, ale wiele dobrego słyszałam o jego charakterze, wyglądzie i werwie.
  8. Jagoda! Mój Szon ma teraz 8 miesiecy, na spacerze z innymi starszymi CC zauważyłam, że choć jest ze wszystkich najmłodszy to jest wśród nich najwyższy! Waży już 46kg. Wygląda na to, że ciut nawet jest wyższy od Bariego Sajko ma tylko co oczywiste mniej masy. Pozdrawiam Ela, Szon i Amanda.
  9. Witaj Czapla! Wyobraż sobie, że wczoraj po odczytaniu wiadomości od Ciebie próbowałam Ci przesłać wiadomość 6 razy! i jak widze jednak nic z tego nie wyszło! Pisałam z kompa syna i coś mnie nie logowalo! Tak więc dziś ponownie - tym razem z innego kompa!. Dzięki serdeczne za wiadomość - teraz będe miała dodatkową przesłankę by być na warszawskiej. Jeśli jednak los spłatałby mi figla, to mam do Ciebie ogromną prośbe, oczywiście jesli nie sprawie Ci kłopotu! - przekaż P. Andrzejowi w moim imieniu serdeczne pozdrowienia i podziękowania za pamieć! Mam jednak nadzieję , że będę mogła to sama zrobić. Już dziś nie mogę doczekać sie na nasze spotkanie, że będę mogła nacieszyć oczy Twoimi Diabełkami! Pozdrawiam: Ela, Szon, Amanda.
  10. Witam Cię serdecznie Czapla!! Zrobiłaś mi niesamowitą przyjemność ta opowieścią o Swoich Diabełkach! Na myśl mi przychodzą wspomnienia choć dziś juz tak odlegle o Keruni i o Fuksie. Siłą rzeczy porównuje z pamieci jak to zachowywała sie moja sunia - zawsze strachliwa i zachowawcza, ale b. przyjazna i przymilna, cicha i spokojna. I to jak róznił się od niej Fuks - duży sprawny, odważny, samodzielny globtroter, który jak mu się znudziło czekanienie pod np. sklepem potrafił wrócić S A M do domu z każdego / o zgrozo/ miejsca przed nami do domu!. Kochał małe dzieci, a moją córeczką opiekował się jak swoim dzieckiem - leżal non-stp przy wózku i reagował natychmiast na jakiekolwiek potencjalne niebezpiecześstwo!.Lubił byc przytulany i i sam chętnie tez sie przytulał i poprostu był cały czas jak dobry duch kompan przy nas i z nami!.Mam nadzieję, ze dojdzie do naszego spotkania - niech ożyją również wspomnienia! Ja życzę Lanusi dalszych jak rozumiem postępów na agility! A co do -Niunia - no Cóz trzeba kochać za to że poprostu jest _ facet zawsze /choć najlepszy/ zostanie facetem - wiem coś o tym bo mam teraz w domu łącznie Trzech i są jednakowi - kochani, ale niezmiernie uparci i wygodniccy.Da się z nimi żyć, ale ciągle czymś mnie zaskakują by nie było mi nudno. Pozdrawiam Ciebie i Twoich Wszystkich!!- liczę na kontakt - nie zapomnij i odezij się jeszcze!.
  11. Witam Cię ponownie CZAPLA! Dzięki jeszcze raz za info , jeszcze raz cieszę się na spotkanie i możliwość obejrzenia sobie Twoich Diabełków. Teraz jak wspomniałam rzadko będę miała dostęp do kompa. Odezwę się jak będę mogła. P.S jeśli byś cosik chciała wiedzieć przypadkiem o CC-tach to służę też info. Może będzie możliwespotkanie i porownanie naszych pupili w trakcie wystawy o ile wejdę z Szonem i do tej pory dostanę na niego kaganiec /do transportu/. Pozdrawiamy i przesyłamy całusy dla całej Gromadki!.
  12. Jagódko! Co byś powiedziała na propozycję: zabierz piesia ze sobą do sklepu gdzie mają budy - porozmawiaj z sprzedającym, może piesio będzie sam mógł wybrać przy Twojej pomocy budę która mu sie spodoba na miejscu , lub popatrzysz, pogadasz i będziesz miała temat na przemyślenie. Pozdrawiamy Ela, Szon i Amanda.
  13. Witaj Czapla ponownie! Dzięki za adres - podziwiałam podziwiałam i z podziwu wyjść z tej strony mi sie nie chciało!!!!. Baaardzo, bardzo cudaśne piesie!! - takie jak sobie wyobrażałam - choć jak pisałam dawno już na żywo nie widziałam!. Mam rónież nadzieję, że spotkamy się w Warszawie.Spróbuję zaciągnąć tam mężą /poddałaś mi dobry pomysł - dziękuję/ problem z tym , że on jest dosyć oporny!. Nie wiem czy będę w posiadaniu katalogu - napisz proszę na którym ringu będziesz i kiedy dokładniej proszę pięknie. Podaj łapkę od mojego Szona swoim pupilom, a w czarne nochalki całuska ode mnie!!!.
  14. Witam Was ! Czytam Wasze posty i tak się zastanawiam- pięknie żeście to ujęły!!!! Nic już więcej nie można dodać!!!!Pies czy kot jeśli w domu to tylko do kochania. Z serdecznym pozdrowieniem Ela, Szon /7 miesieczny Cane Corso/ i kotka perska Amanda.
  15. Witaj Czapla ponownie!Dzięki za te namiary , cieszę się , że Twoja gromadka to po części po Larrym ! Bardzo mi się podobał. W Warszawie widziałam na żywo jego córcie = było to w 2002 r i miała wtedy 11 miesięcy o ile dobrze pamiętam, a mieszkała sobie na Brudnie /chyba masz jasność gdzie?/= barrdzo żywa i wesoła sprężynka!. Ja na w=skiej wystawie w zeszłym roku nie znalazłam kerraków w katalogu = ciemna masa , a liczyłam na spotkanie z p. Kicińskim od Larrego , aby Mu podziękować za wspomnianą kasetę i informacje których był uprzejmy mi udzielić. Wtedy o mały włos nie stałam się posiadaczką kerraka, / w 2002 r/, ale los chciał inaczej = zachorowała wówczas b. poważnie moja kicia i nie mogłam wtedy podjąć się opieki nad szczeniaczkiem , a ona potrzebowała spokoju by powrócić do zdrowia co trwało dosyć sporo czasu. Sunia miała być z Gdyni właśnie też po Larrym!!!. Los jak pisalam chciał inaczej i zamiast kerrusia niespodziewanie stałam się posiadaczką Cane Corso i to chłopca! =błekitnego zawadiaki , kompletnie zakręconego gryzącego co popadnie pieszczocha o słoniowych gabarytach i przyjaznym do wszystkich charakterze , a docelowo to będzie jak 2 kerry , bo będzie ważyć ok. 68 kg.My z mężem mamy w bliskiej perspektywie budowę domu pod W-wą i mąż robiąc mi prezent stwierdził ,że CC będzie dla mnie przydatniejszy, poza tym kompletnie go na punkcie tej rasy zakręciło.Myślę też , że bardzo był przywiązany emocjonalnie do naszego Fuksa i poprostu jego ego by nie wytrzymało porównań!i dlatego torpedował mój sposób podejścia do tematu posiadania kerraka.Stąd zupełnie inna rasa - ale ja jeszcze swojego doczekam cierpliwie. Marzy mi się sunieczka!Narazie w sferze dalekich planów!!!!. Mam prośbę - podaj mi dokładniej namiary na zdjęcia z Twoimi piesiami bo doczytałam już , że są ale nie dopatrzyłam jeszcze gdzie a bardzo chętnie je pooglądam! Mam w planach wizytę na wysawie w kwietniu w W-wie - myślę że będzie okazja do spotkania, ja będe gościnnie bo Szona nie wystawiam -za póżno się za to wzięłam , nie mam zgłoszenia i on jeszcze na dodatek jaest b.niesforny, wiec pewnie byłyby nici z prezentacji!. Pozdrawiam - uściski dla Twojej gromadki i oczywiście dlaCiebie!!! - Ela. P.s nie wiem kiedy teraz się odezwę bo mąż zabiera teraz częścij laptopa ze sobą do pracy a ja korzystam dla własnych przyjemności w wolnym czasie z jjego sprzętu , a dziś korzystam z nieobecności dzieci, ktore wiecznie go oblegają!. Pa! Pa!. do usłyszenia!.
  16. Witaj Terry!! Podzielam Twoje zdanie.Poprawie się troszkę, - pierwszą sunię Kerry miałam już w końcu lat 60-tych! - jak jeszcze nie mogłam nazywać się jeszcze nastolatką!.Byłam bardzo dumna, że jestem posiadaczką tak rzadkiej rasy.Opiekowałam się nią jak mogłam najbardziej rozsadnie - ale to były inne czasy i zależna byłam we wszystkim od decyzji rodziców.może wizyty u weta , szcepienia nie były problemem finansowym o tyle pamiętam , ze dużo kosztowało strzyżenie.Kilka razy odwiedziłam salon , słono płacąc, ale udało mi się sporo podparzeć.Potem poprosiłam wujka z Anglii aby przysłał mi te specjalne nożyczki i wzięłam się sama do roboty, kilka razy korzystając z fachowej pomocy.Na początku było trudno, potem juz z górki!.Moja sunia była dzięki temu zawsze zadbana.Może nie robiłam tego zbyt fachowo, ale z sercem i nie na wystawy tylko dla zdrowia i urody.Moja Kerunia była chodzącą krainą łagodności i dobroci. Wspominam ją z ogromnym sentymentem!. Potem minęło dużo czasu..... i w dniu w którym Polska grała na Wembley histoyczny mecz .... stałam się posiadaczką następnego Kerrusia - tym razem chłopca, niezapomnianego Fuksa!.To był autentyczny zawadiaka! Był znaleziony, mimo wielu ogłoszeń nikt się po niego ni zgłosił. Doskonale zgrał się z moim przyszłym mężem - zamieszkał u niego - stanowili nierozłączną parę, a wkrótce byliśmy na dobre i na złe już we trójkę. Reszta wspomnień - jeśli Was to zaciekawi - aby Was nie zanudzać może następnym razem. Pozdrawiam Ela, Szon i Amanda.
  17. Witaj Czapla! Cieszę się że się odezwałaś!. Dziękuję za ,,namiary,, - jest tego trochę, więc w najbliższym czasie zrobię sobie kawę i przejrzę wszystko co możliwe !. Narazie jeśli to możliwe napisz o swoich kerrrakach coś o rodzicach, bo z tego co wiem w kraju ich populacja jest niewielka obecnie.A propos czy Twoje kerraki mają może coś wspólnego z Larrym z Wrocławia - mam kasetę z tym piesiem z wystaw - ale cudo! - niestey widziałam go tylko na kasecie a nie na żywo! a żałuję! - specjalnie również chciałam go zobaczyć na warszawskiej wystawie w zeszłym roku, ale go nie było a co wazniejsze nie spotkałam też innych kerraków. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Twoje Ananasy!!!!.
  18. Witam Was serdecznie! Zawitałam na Wasze forum z sympatii do Kerry Blue Terrierow! Mam pytanie - czy bywa tu ktoś kto ma takiego piesia? Ja chętnie dowiem się czegoś więcej!. Miałam kiedyś prawie Kerrusia - bo buł znaleziony i bez papierów, ale marzy mi się taki czystej rasy.Ponieważ życie płata figle to obecnie jestem posiadaczką 7 miesięcznego Cane Corso , którego bardzo pokochalam , ale sentyment pozostaje...... i może kiedyś będę mogła go miec, a narazie chętnie o nim pogadam , jeśli nic nie macie przeciw i znajdą się chętni do rozmowy!. Pozdrawiam Ela , Szon i kotka Amanda.
  19. dzieki Tomek za życzenia ale pochwale się że zadebiutowałam na molosach na początku grudnia tylko jeszcze ten brak wprawy powoduje u mnie opóżnienia :)
  20. Witam mam 5-cio miesięczne CC chłopca waży obecnie 35 kg jest zdrowym , ruchliwym rozrabiaką.Mieszkamy w bloku razem z 2dorosłych dzieci i kotką perską.Szon odpukać rośnie jak na drożdżach.Karmię go Eukanubą ,ale dobre zdanie mam też o amerykańskiej Gilpie problem tylko w tym ,że jest ona dosyć trudno dostępna np. w W-wie tylko na Gagarina w lecznicy Multiwetu. Do suchej karmy dodaje troche białego chudego sera, karme polewam olejem z pestek oliwek, a raz wtygodniu daje żółtko.Acha Gilpa jest odrobine tańsza od Eukanuby.Reszte już łatwo podliczyć.
×
×
  • Create New...