Yoko
Members-
Posts
21 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Yoko
-
No to dobrze, że nic poważniejszego, pozdrawiam. Ania
-
Flaire, ja też nie chcę wszczynać niepotrzebnych dyskusji.
-
Napisalam tak, bo wczesniej ktoś tu o amputacji pisal. Estetycznych w sensie "jak taki zlamany, to lepiej zeby go nie bylo"- wiesz, ludziom rozne rzeczy przychodza do glowy....
-
To żadna rasa- mieszaniec z ON-em. Wglądało to właściwie identycznie jak u Ciebie. Sunia miała wtedy ok. 6-7 m-cy. Ja też nie zaobserwowałam urazu, ale przypuszczam, że coś musiało być... Pozdrawiam, mam nadzieję, że u Ciebie to też nie złamanie. A jeśli tak, to nie wiem czy, jeżeli nie ma wskazań oczywiście, należy amputować ogonasa tylko ze względów estetycznych. No, chyba, że ma to jakoś przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu i byłoby niezbędne. Pozdrawiam.
-
robilsmy zdjecie rtg i nic nie wykazalo, wlasciwie nic na ten ogon vet nie zalecil. Rzeczywiscie po ok. 3 m-cach przeszlo i do tej pory nie bylo problemu. wlasciwie jej to nie przeszkadzalo, tylko dziwnie wygladala. I troche chyba bolalo, bo niechetnie dawala sie obmacywac, ale tez bez tragedi- nie piszczala ani przesadnie ni wzbraniala sie przed tym.
-
To nietypowe noszenie wcale nie musi być objawem złamania. Czasem po jakims urazie moze nosic ogon nietypowo- moja przez jakies 3 m-ce nosila ogon "zlamany"-musiała miec jakis uraz, ktorego nie zauwazylam. Wygladala dosyc dziwacznie. Wlasciwie tylko rtg powie Ci, czy ogon jest złamany.
-
Trzymamy! A Dorcia b. podobna do mojej poprzedniej!
-
Yoko, a skąd te informacje? W USA wykwalifikowani weci sterylizują dużo, dużo wcześniej, a sterylizacje 6 miesięcznych suń uważana jest za rutynę (każdy wet to potrafi i doradza). Flaire takie informacje mam od kilku vetów i dla mnie jest to logiczne. Wcześniej nawet mi się wydaje, że moze sie dziac cos niedobrego- chociazby calkowicie zachwiana gospodarka hormonalna? Aby ingerować, należałoby poczekać aż to wszystko się unormuje, ale to mój punkt widzenia (biochemika), natomiast veci mówią o tym i o jeszcze niedojrzałych organach. Oczywiście nie wykluczam, że można wcześniej, ale sama nie ryzykowałabym (to moje zdanie, nie chcę nikogo straszyć ani go narzucać). I żeby było jasne: uważam, że warto sterylizować! Nie tylko ze względów antykoncepcyjnych, ale przede wszystkim zmniejszenia do minimum zachorowania na raka macicy, sutków, ropomacicza itd...
-
Flaire, masz rację. Mozna sterylizowac tuz przed pierwszą cieczka (nie za wcześnie, musi się organizm w tym zakresie dobrze wykształcić) tak ok. 7-8 m-ca zycia. U większych jeszcze pozniej, ale czasem trudno wychwycic ten moment. Tak wiec, jezeli sie okaze, ze sunka juz ma cieczke, to ja mocno pilnowac i za ok. 1,5 m-ca - do sterylizacji. Uwazajcie mocno, bo po pierwsze szczeniaczki nie sa nam potrzebne, po drugie młode przy pierwszej cieczce, to czesto duze zagrozenie dla suki- cieczka zwykle wystepuje ok. 8 m-ca, a psy rozwijaja sie do ok. 1,5 roku i dłuzej. Tak więc miot przy pierwszej cieczce to tak, jakby mialo rodzic dziecko. I po sterylizacji trzeba pamiętać, że nie wolno przez pierwszy dzien dawac jesc, a pic tylko kilka razy i po kilka lykow (wiecej moze spowodowac wymioty, a nawet skret kiszek- wtedy tylko szybka operacja moze uratowac zycie psa). Na sterylizację również idziemy na czczo- ze wzgledu na narkozę! Pamiętajcie o tym, żeby uniknąć komplikacji. Pozdrawiam
-
ŚLICZNA, ALE CHYBA NIE JEST "CZYSTEJ KRWI"?
-
Siemie lniane, dobry pomysl, nizoral pomogl mi, wiec chyba i psu pomoże. A jak moja miala lupiez, to vet o pierwsze co zapytal to czy nie karmie kaszą. Moze czasem dajesz kasze, jesli tak, to zrezygnuj calkowicie
-
Zależy, o jakie przetłuszczenie chodzi- wiadomo, że kiedy trzeba to trzeba. Ale powiedz- które zwierząta są w naturze regularnie kąpane i to środkami sztucznego pochodzenia? Całe szczęście, że nic mu się nie dzieje. Pozdrawiam
-
Pamiętajcie o tym, że psów nie należy kąpać nigdy bez wyraźnej potrzeby (kiedy mocno się umorusa). Pies ma na skórze warstwę ochronnych lipidów, co sprawia, że skóra, sierć i ogólna kondycja psa jest lepsza. Kąpiele go jej pozbawiają, zmniejszają odporność, a częstsze powodują swędzenie, łupież, mogą wywołać alergie.
-
Podobno część miotu (ta z prawego łoża) może dostać rodowody, ale nie jestem pewna jak to formalnie wygląda (badania dna? Teoretycznie, nawet mieszańce mogą wygladac podobnie do suki)
-
Rozluźnijcie się!!!! Dowcip nawiązujący do tematu "rasowe-nierasowe": Spotyka rodowodowy (niech będzie np. seter irlandzki) kundelka, zaczyna się zabawa... W pewnym momencie seter proponuje, żeby się poznali. Mówi: Wiesz, mam wspaniałych przodków, zdobywam wszystkie najwyższe lokaty na wystawach, moja Pańcia mnie ubóstwia! Nazywam się Baron Wspaniały z Zacisznego Dworu, a na Ciebie jak wołają? -Ja...- mówi zakłopotany kundel- Ja jestem ...Burek Złaź z Łóżka!! :)))))))))
-
Ja uważam za najlepszy i najszybszy sposób ten, o którym napisała Jagucha. Połączyłam deptanie (delikatnie, ale pies zawsze ma odruch powrotu na ziemię) i siadania. Skutecznie i szybko- teraz kiedy wracam pies się co prawda kręci i mało nie rozdwoi ale nigdy nie skacze tylko szybciutko siada i czeka na powitanie.
-
Mysle, że Szaran po prostu nie chce się wciagac w dyskusje. Prosił o pomoc, a tu niedość, że jej nie dostał, to jeszcze go obskoczono. Jakby tego mało wywiązała się tu awantura na zupełnie inny temat. Właśnie prześledziłam całość- uważam, że niepotrzebnie dajecie się wciągać. I tak nikt nikogo nie przekona (twardo stoicie przy swoich racjach:))) Moje pięć groszy: Nie tak znowu rzadko się zdarza, że hodowcy w imię "dobra rasy" w ogóle nie liczą się z psem jako istotą- dorosłe osobniki są sprzedawane lub wymieniane "na warunkach hodowlanych"- nikt nie zwrac uwagi na to, co dane zwierze czuje, jak bardzo przeżywa roztanie z właścicielami...
-
zobacz tego, to jeszcze młody pies: http://www.dogomania.pl/psy_w_potrzebie/szukaj.php?id=1067207333
-
a co powiecie na tego? (druga od góry- dla mnie przepiękna): http://www.psy.info.pl/schronisko_wroclaw/zwierzeta_do_adopcji.html