Jump to content
Dogomania

Chima

Members
  • Posts

    1215
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Chima

  1. Weaver


    Przeczytałem i napisałem, to jest chyba jakiś żart. Niepotrzebnie pojechałaś tekstami a propos kundla i popłuczyn. To wywołało burzę, ale oczywiście nie to jest problemem, gorzej, że za ratowanie psów biorą się ludzie bez kasy, bez doświadczenia i wiedzy, tylko po co. Tego nie kumam, osoby te mają dobre intencje, ale nie oszukujmy się nadają się tylko do sprzątania klatek w schroniskach jako wolontariusze, będzie bezpieczniej. Co tu komentować, mój brat miał Logana takiego samego białego pita tyle, że normalnego, ale gdyby było inaczej wiedząc na co go było stać pierwszy bym go uśpił, skąd to przeświadczenie u tych ludzi, że można pomóc każdemu psu...

  2. Weaver & All

    Pies bez wątpienia jest kundlem, pochodzi od jakiegoś zidiociałego buraka w lśniącym dresie, któremu się wydaje, że jak wymiesza białego pita, bulla i być może nawet DA to osiągnie super wynik. Być może faktycznie jest to inbred jaki odbił się na psychice psa, prawie cała populacja DA ma z tym problem, psy są za blisko kojarzone, a histeryczne zachowanie, agresja, lękliwość i nieprzewidywalne zachowania są tego przykładem, nie można wyhodować 2 tysięcy egzemplarzy przy użyciu 10 psów, już w innej rasie próbowała tego pewna osoba i zamiast CDB mamy dzisiaj koszmarne popłuczyny nie będące tą rasą. Pies ma zdecydowanie problem i bardzo ryzykownym było dawanie mu szansy na własną rękę. Nigdy nie przelał bym żadnej kwoty na tak prowadzoną amatorską akcję. Zresztą nigdy nie przelałem grosza na żadną internetową akcję, za dużo było ściem i nadużyć. Naiwność ludzi mnie zadziwia za każdym razem, czy nikt z Was nie ma schronu niedaleko siebie żeby ruszyć dupę i pomóc psom jakie widzicie i wiecie, że Wasza pomoc faktycznie jest. Ten pies po pierwszych słowach o jego niekontrolowanej agresji miał wyrok, być może Weaver niepotrzebnie opisała tego psa tak, a nie inaczej, ale niewiele się pomyliła. Ratowanie psa w typie tylko dlatego, że powiedzmy trochę budową i umaszczeniem przypomina pewną rasę to chyba jakiś żart, takich DA w trójmieście widziałem kilka, a żaden z nich nie jest przedstawicielem tej rasy, ważne żeby ratować psy jakie potrzebują tej pomocy i środków, ten pies jest chory i nie wyleczy go szkolenie i lepsza karma. Skoro ktoś wypuścił to coś to nie dziwmy się, że wydał na niego tym samym wyrok śmierci. Smutne, ale nie jest to nic nowego, wiele takich przypadków widziałem przez ostatnie lata i na forach i na żywo. Apeluję jednak żeby nie przelewać żadnych pieniędzy nikomu to pomyłka, wolę 50 pln przekazać na schronisko osobiście i to nie gotówką, a tylko pod postacią karmy.

  3. Weaver

    Znam "normalne" DA i powiem, że są to psy niebezpieczne dla obcych i innych psów. Właściciele tych psów powinni być zobligowani do obowiązkowych testów dla siebie i dla psa plus szkolenie dla obu stron oczywiście. Tak to jest jak się chce rasę użytkową socjalizować jak pierwszego lepszego psa służbowego, powiedzmy ONA. Są wyjątki, które ignorują wszystko dookoła, ale to nie są typowe psy w rasie. Nie znam tej sprawy, o której piszesz, ale ostatnio miałem podobny przypadek tyle, że z Bullem z jednej znanej 3miejskiej hodowli. Pies jest młody ma ponad rok, jest wykastrowany bo to miało wg veta złagodzić charakter, niestety nie pomogło bo rzuca się na obcych ludzi. Doradziłem im konsultację z kimś kto wie dużo o tej rasie, jednak na razie zadziałał mechanizm wyparcia, a dziecko w maju pojawi się w tym domu. Nie angażował bym się po tych wszystkich latach bez sensownego doradzania za free, ale są sympatyczni, dbają o psa jednak sytuacja jest patowa, czasami tylko wiedza i doświadczenie pozwalają w porę ulżyć zwierzęciu, ten Bull już w mojej ocenie ma wyrok, nie nadaje się do życia z innymi ludźmi, atakuje zawsze, czasami po prostu czeka na okazję...

    ...jednak takich przykładów można podać tysiące w wielu rasach, dla mnie najważniejsze jest to żeby potencjalni chciejcy poczuli to coś co powinni czuć kiedy decydują się na rasę nie dla każdego, tu zaczynają się schody...każdemu się wydaje, że da radę, a 5 minut rozmowy z hodowcą pozwala jasno i wyraźnie określić jak jest na prawdę...nie chciał bym generalizować i popadać w czarnowidztwo...bez konkluzji jak mówi temat...

    DA to silna i wymagająca rasa, która jest jedną z najniebezpieczniejszych ras jakie mamy w kraju. Nie zagłębiajmy się w mieszańce, kundelki w typie czy celowe mixy (powiedzmy pit i bull, było kiedyś takie skojarzenie u kolegi w Sopocie i była tragedia). Te psy powinny być ewidencjonowane przez hodowców, ZK i odpowiednie komórki, które dzisiaj wydają pozwolenia każdemu idiocie, który się zjawi w urzędzie. Jak poczytasz FM to można ich tam znaleźć bez problemów, a co gorsza starają się uchodzić za ekspertów. To jednak tylko moda, snobizm, kasa i kompleksy. Każdy bowiem odpowiedzialny właściciel "silnej" rasy jest świadomy swoich braków i marginalnej, ale zawsze nieobliczalności tej i innych ras z "potencjałem".

    Dla mnie najmniej wiarygodnym hodowcą i właścicielem jest ten, który korzysta z FM FB lub nawet DGM i próbuje przekonać świat, że te psy zawsze doskonale funkcjonują z dziećmi, zapomina powiedzieć, że tylko ze swoimi, że toleruje inne psy, zapomina napisać, że po walce o ustalenie hierarchii w stadzie (a to zawsze ma miejsce w każdym domu niezależnie od liczebności sfory) część psów jest trzymana w klatkach w łazience lub piwnicy, a jak przychodzą goście muszą pamiętać żeby nie klepnąć po przyjacielsku nieodpowiedniego psa...(tu mogę sam dać przykład z życia kiedy pomyliłem u byłej przyjaciółki jej psy i o mało co nie skończyło się źle...dostałem tylko ostrzeżenie). Nie mogę patrzeć jak skrajni idioci nie hodowcy starają się animować rasę, która ma tyle na sumieniu nawet w naszym kraju, że powinna być wręcz zbanowana...

  4. Weaver


    Wiem o co Ci chodzi, ale tu w tym akurat przypadku nie za bardzo ma to zastosowanie. Pies nie może sam stanowić o tym czy go ktoś okalecza ze względów snobistyczno - estetycznych czy nie. Rodzi się z uszami i ogonem i powinien mieć prawo do życia w zgodzie z naturą, a my jako ludzie powinniśmy zapewnić mu taką właśnie opiekę. Wiadomo, że użytkowe sfory w rehalach są traktowane w zgoła odmienny sposób, ale i tam nie wszędzie się tnie psy. W Polsce jak się komuś dzieje krzywda podnoszą się krzyki i lamenty kiedy ktoś łamie nasze prawo, bije nas i okrada, ale jak prawo stanowi w jasny sposób o tym, że kopiowanie to znęcanie się nad zwierzętami zaczynamy sami to usprawiedliwiać i wykręcamy się bokiem. Zabieg jest okrutny, znamy jego genezę i zastosowanie, dzisiaj nie ma takiej potrzeby, to proste i nie da się tego podważyć. Nie ma to nic wspólnego z aparatem represji i ucisku.

  5. Weaver

    Cięte uszy i ogony również kiedyś wymyślono. W przypadku psów pracujących lub walczących była to potrzeba chwili, ktoś kiedyś doszedł do tego i zastosował. Przyjęło się to od strony funkcji nie estetyki lub poprawiania wyglądu danej rasy, to przyszło dużo później już jako wariacja na temat. Metoda ochrony psów pracujących lub walczących przyjęła się, bo działała, obrosła tradycją z czasem. Dzisiaj realia są zgoła inne, poza sforami pracującymi nie widzę najmniejszej potrzeby kopiowania psów. Argument "bo taka jest tradycja w rasie" jest trochę za słaby żeby na nim oprzeć cały ten interes. Jestem też pewien, że dobra głowa z poprawnie noszonym i osadzonym uchem będzie klasyką samą w sobie, będzie widać jakość. Dzisiaj to co wypisują niedouczeni zwolennicy kopiowania jest wyłącznie bezmyślnym naśladownictwem, pokazuje poziom zajmujących się rasą, taki trochę mix bazaru z drechem.

  6. Weaver

    Jeżeli sędzia nie widzi, że pies jest słaby to nie powinien pojawiać się na ringu i nie powinien na siłę być zapraszany i utrzymywany przez ZK, no chyba, że stać członków na coś takiego. Sam nie zapłacił bym grosza. Optymistą jestem, widziałem wiele sędziowań i uszy nigdy nie przeszkadzały, no chyba, że noszone w różę co od razu psuło efekt i ocenę, tu akurat prawidłowo. Co to poprawiania zdjęć, photoshop jest niepotrzebny, jak już ktoś tnie ucho nie musi się chyba chować przed nikim, podejmuje decyzję w chwili obecnej niezgodną z polskim prawem i odpowiada za ewentualne konsekwencje. Na wystawach nie ma prawa od stycznia się pojawić, chyba, że ZK nie zmieni zapisów i zaleje nas plaga polskich, a jednocześnie nie polskich psów...bo to tworzenie niby przypadkiem luki do tego się sprowadza.
    Z Filla jest podobna sytuacja jak z DA, nie każda rasa powinna być u nas hodowana, a powody podałaś, mentalnie i kulturowo nie jesteśmy dla tych psów najlepszym rynkiem. Dla ich dobra powinno się je zostawić w kraju pochodzenia, jest wiele innych łatwiejszych ras. Rasy te pojawiają się u nas wyłącznie z powodu mody i zajawki na coś takiego. Sprowadzają je i wprowadzają na rynek najczęściej hodowcy szukający niszy, oryginalnej rasy lub po prostu kolejnej jakiej jeszcze nie mieli na tapecie ot i cała tajemnica, a Filla potrafi pokazać rogi, widziałem na co je stać już nawet w wieku 9-10 miesięcy, więc sam bym się chyba długo zastanawiał zanim coś takiego bym kupił. Podobają mi się jednak jako psy, ale tylko te w starym stylu, dużo lżejsze niż nasze dzisiejsze.

    W święta jak to w święta jest po prostu zwyczajnie, ale dziękuję i wzajemnie...

  7. farabutto

    I prawidłowo, jak jeden czy drugi mądrala dostanie konkretny mandat lub inną karę adekwatną do popełnionego czynu może zaczną myśleć...Weta powinno się pozbawić prawa do wykonywania zawodu i tyle, a hodowca na kopach z ZK lub innych organizacji. Oczywiście po uprzednim obcięciu uszu, przecież to nic nie boli... ;), a ZK jest w odwrocie od kiedy średnia wieku decydentów przekroczyła 70 lat :) :) :)

  8. Weaver


    Nie sądzę żeby peciszcza wygrywały na wystawach tylko dlatego, że mają nie cięte ucho. Od dawna pokazuje się psy z naturalnym uchem. Inaczej od strony technicznej prezentuje się samego psa, ale cała reszta jest stała czyli ruch, budowa, proporcje no i przydało by się oceniać temperament plus miarka jako obligo w tej rasie. Zresztą same wystawy są tak wymierne w ocenie dobrego psa jak balet w odniesieniu do lotów kosmicznych, ale skoro już są nie widzę żadnego powodu żeby cokolwiek miało się zmienić, słaby pies z uchem czy bez to po prostu słaby pies i każdy to widzi, dzisiaj tnie się u nas wszystkie DA niemalże i jakoś nie widzę, że to coś pomaga jak widać karpiowatego peta, biało-różowego jak nieszczęście to po prostu widać. Śmieszą mnie wymiany zda na DC na FM, taki Zbullik czy ktoś tam jeszcze udowadniają jak bardzo można głupim być w swoich pseudo analogiach, gorzej, że hodowcy tych ras próbują za pośrednictwem takich chorągiewek prze forsować korzystniejszy wariant sprzedażowy czyli cięte psy. Napiszę więc jeszcze raz, gdybym chciał kupić DA to tylko do polowań, wówczas ucho było by kopiowane. W związku z tym jednak, że polowania to nie jest moja bajka nie kupuję w ogóle tego typu ras, przyczyna jest prosta, z nie ciętym tylko dla samych wystaw w ogóle nie ma sensu startować w żadnej konkurencji.

  9. Weaver

    Kopiowanie nie jest naszą tradycją. Nie polujemy w taki sam sposób jak w Hiszpanii czy Argentynie, nie zakładamy rehali. Kopiowanie nie ma nic wspólnego z tradycją, a tylko i wyłącznie z użytkowym charakterem sfor do tego typu polowań. Podobnie było z psami bojowymi to nie tradycja, a kwestia użytkowości i zabezpieczenia psów bojowych czy polujących przed skaleczeniami i pogryzieniami. Boxera, Dobermana, DA, DC można spokojnie rozpoznać i z uszami i bez...To żaden argument. Kiedyś Rotty miały cięte ogony ponieważ przeszkadzały w ciągnięciu wózków rzeźniczych, uszu im nie cięto bo w niczym nie przeszkadzały i to też jest przykład na użytkowe powody cięcia, dzisiaj to tylko względy estetyczne i pewnego rodzaju snobizm. Prawo wyraźnie zabrania od 15 lat kopiowania zwierząt jeżeli nie ma ku temu przesłanek medycznych lub jeżeli nie są to rany po wypadku etc...Osobiście wrył mi się w mózg obraz psów kopiowanych, ale patrząc na beznadzieję w naszej kynologii i na zarząd FCI nie widzę żadnego powodu żeby pies nie miał prawa do naturalnego wyglądu, same uszy i ogony poza wyglądem zewnętrznym nie powinny zmienić charakteru, temperamentu i przeznaczenia danej rasy, skoro to my ludzie bawimy się w boga nie możemy drugą ręką zadawać cierpienia, bo każde kopiowanie nawet wykonane przez mistrza świata w cięciu psich ogonów i uszu to ingerencja chirurgiczna mogąca wywołać ból, różnego rodzaju infekcję, a nawet śmierć przy narkozie. To się tylko tak ładnie pisze, że pies nie czuje, a to bzdura, czuje i skoro ZK i FCI wprowadza takie zakazy na wystawach to każdy prosty muł spod Warszawki ma to respektować. Dla mnie temat jest bardzo prosty. Gdybym polował z DA lub Alano, w Hiszpanii lub Argentynie też miał bym psy kopiowane, ale dla ich dobra nigdy nie pokazał bym ich na wystawie FCI czy ZKwP gdzie podstarzały niby expert oceniał by go jak toya lub inne ozdobne jazgoty.

  10. Weaver & Hanako

    Jestem przeciwko kopiowaniu psów w dzisiejszych czasach jeżeli psy są przeznaczone wyłącznie do kochania lub na wystawy. Te pracujące sportowo również nie muszą mieć kopiowanych ani uszu ani ogonów. To zwyczajna fanaberia znudzonych lachonów i baranów w świecących dresach...Zupełnie inaczej wygląda sytuacja kiedy sfora jest użytkowa, regularnie poluje w trudnym terenie na dzika lub inną zwierzynę. Tu trzymał bym się tradycji, wyłącznie dotyczy to psów polujących, bojowe w naszych czasach już nie walczą (oficjalnie) więc nie ma najmniejszego nawet powodu żeby je ciąć. Co do ustawy, zmian przepisów ZK i całego tego nieporozumienia to trochę szkoda, że jest to opracowane tak słabo i siermiężnie. Kontroli nad tym nie będzie poza kontrolą ZK, która sama sobie strzela w kolano. Nieprecyzyjny zapis, a całą resztę szybko wykorzysta co drugi handlarz w kraju...potrzebna jest poprawka, doprecyzowująca możliwość wystawiania na wystawach piękności wyłącznie psów naturalnych. To na razie tyle, temat od strony etycznej jest bardzo prosty od strony regulacji i przepisów zwyczajnie źle opracowany.

  11. Weaver

    Wydaje mi się, że problemy jakie wymieniłaś nie dotyczą wyłącznie DA, oczywiście problem z umaszczeniem, chorobami za tym idącymi i często pojawiającą się głuchotą można zaklasyfikować jako właściwe dla tej rasy, ale pozostałe elementy o jakich piszesz czyli wystawy, przeglądy i mentalność hodowców i kupujących od nich psy to temat dotyczący kynologii w kraju ogólnie. Mamy koszmarne nawyki i przyzwyczajenia przez dekady wyrobione w tym środowisku, bardzo ciężki do omówienia temat. Fakt pewne rasy zrzeszają konkretny rodzaj właścicieli co ma niestety przełożenie na postrzeganie tej czy innej rasy przez środowisko i ludzi z zewnątrz. To duży problem, większość z hodowców i właścicieli DA CC CdB czy DC nie powinno w ogóle zbliżać się nawet do ringów, a co dopiero mówić o hodowli. Czytam wypocinki głupków na FM dotyczące cięcia psów i wszystko jest jasne...nawet komentarz jest niepotrzebny, jak się polaczkowi z ZK da możliwość to zrobi wszystko żeby zmataczyć lub nagiąć dla własnych potrzeb przepisy i regulacje. Co więc tu mówić o zrozumieniu genotypu własnej rasy, wyobraźni czy planowej pracy hodowlanej, z prostakami nie uda się nigdy uszlachetnić żadnej rasy...Różowe DA, CdB wymieszane z bulldogami czy DC o budowie krótkonogiego pokraka to jest sygnał, że trzeba jak najdalej spadać od takich ludzi i ich psów...a organizacja, która na to pozwala nie powinna już dzisiaj istnieć...

  12. Weaver

    Nic podobnego, chciałem napisać tak żebyś właśnie nie odczuła, że olewam temat. Interesująca rasa, dlatego biorę udział w dyskusji. Znam osobiście kilku hodowców i to dość dobrze, więc widziałem i wiem wiele na ten temat, ale skoro temat traktuje o wypowiedziach bez akcentu na ewentualne konkluzje traktuję dość swobodnie formę wypowiedzi. Co do tego co widziałem, widziałem DA z łatami pręgowanymi na ogonie i w różnych miejscach na ciele, są już dzisiaj rodzicami wielu udanych nawet psów. Widziałem dropiate psy, których sierść usiana była o małego cętkami w odcieniach od jasno szarego do ciemnych jak węglem rysowanych plamek na całym ciele, psy te również dzisiaj mogą pochwalić się wieloma udanymi miotami. Ciekawie się to co piszesz czyta w odniesieniu do genetyki i dziedziczenia i tego co się miało okazję widzieć na własne oczy. Można bardzo mocno zrewidować swoje poglądy. Na resztę odpiszę za chwilę, jeszcze czytam...

  13. maniekx

    Podałem przecież dwie hodowle, które są w mojej ocenie ciekawe zarówno pod względem posiadanych psów jak i skojarzeń jakie robią.
    Piszę również bardzo wyraźnie i raczej otwartym tekstem. To są podstawy zanim kupi się psa, obojętnie jakiej rasy. Obczaj może strony www. wymienionych hodowli, zobaczysz psy jakie są "w moim typie" mimo, że pewnie nie wszystkie to można tam zobaczyć ciekawe zwierzęta. To już dużo.


    Weaver

    Hodowca hoduje moja droga, to ja decyduję czy i ile zapłacę, jeżeli nie podoba mi się cokolwiek to rezygnuję z rozmowy nawet. Pokarz mi proszę ile wpisów o niehodowlanym szczeniaku Masz w obecnie hodujących DA kennelach. Wszystkie, nawet te z dwoma czy trzema łatami są hodowlane i co więcej wystawiane, a dropiate...??? I u nas miarka by się bardzo przydała, kilka championów być może nie było by championami. Teraz mała uwaga, jak piszę, że coś jest do dupy to nie dlatego, że poszedłem na skróty, po prostu uważam, że jest do dupy. Mogę oczywiście użyć innej formy, ale akurat wolę jasne i precyzyjne określenia. Postaram się jednak pisać bardziej dla ludzi...to żaden problem.

  14. maniekx

    Odpowiedziałem Ci bardzo konkretnie. Podałeś konkretne skojarzenie w hodowli, która poza robieniem dużego szumu na FM niczego co by mnie na kolana powalało nie zrobiła jeszcze więc tu Ci nie doradzę. Jeżeli chcesz wybrać dobrze odwiedź kilka hodowli jakie mamy w kraju, zobacz psy na żywo i zapoznaj się z planowanymi skojarzeniami na sprzedaż, zobacz planowane pary hodowlane. Ja bym tak zrobił. Zapoznaj się z rodowodami, badaniami słuchu i rtg na dysplazję stawów, sprawdź współczynnik inbredu pary hodowlanej. Poproś właściciela o miarkę i zmierz psy jakie mają być rozmnażane. Przeczytaj wzorzec rasy. To wyczerpuje temat na etapie szukania szczeniaka.

  15. Weaver

    No co Ty mówisz. Jeżeli jest konkretny miot / ciekawy z punktu widzenia rasy lub skojarzenia, z którego hodowca nie zostawia sobie szczeniaka lub nie oddaje jednego za krycie właścicielowi repa to często można dogadać się na zasadzie pierwowyboru. Wpłacasz zaliczkę, wybierasz płeć i Masz prawo jako pierwszy wybrać z miotu sukę lub psa. Nie kupił bym szczeniaka opierając się wyłącznie na jednym lub dwóch szczeniakach, które zostały nie widząc pozostałych z miotu. Wybór hodowli oczywiście jest po stronie zainteresowanego to jest poza dyskusją.

  16. Weaver

    Chodzi mi konkretnie o premium. Nie wiem, ale poza szczególnymi przypadkami kiedy powiedzmy pies biega w zaprzęgu nie powinno się go pędzić na premium skoro po pierwsze częściej uczula, a po drugie pies nie spali nadmiaru wszystkiego...nie ma co psów na siłę koksować...Co do prawdziwego żywienia, to oczywiście trzeba wiedzieć jak, a czas no cóż skoro ktoś ma czas żeby gotować sobie i ma czas na psa znajdzie czas i na żywienie zgodnie ze sztuką bez syntetycznego gówna. Wiem też, że można bardzo szybko się nauczyć jak to powinno wyglądać.

  17. [quote name='maniekx']
    Chima
    lepsze mają psy od jego C'prady? Ona jest piękna ale te kropki u Chamachuaca jakoś mi nie leżą.
    Myślisz ze lepszy z kropkami niż różowy prosiak?
    radzisz poczekać?
    na co polecasz patrzeć u tamtych hodowców ?[/QUOTE]

    Wg mnie warto poczekać, czy lepsze, też mają łaty i cętki, ale budowę zdecydowanie lepszą. Inaczej, bardziej w moim stylu. Lepiej jest mieć psa o prawidłowej pigmentacji bez różu i bez cętek lub plam na sierści. Co wybierzesz to już Twoja decyzja. Ja bym się lepiej porozglądał i poczekał na cały miot do wyboru, dla samego porównania.

  18. matewis

    Niemalże każda karma będzie odpowiednia poza tymi z biedry i lidla. Cenowo można trafić w średnią półkę 150-180 pln za 15, a czasami 18 kg..., zdecydowanie wolę jednak karmić psy mięsem z wypełniaczami i podawanymi preparatami wapienno witaminowymi. Psy wyglądają dużo lepiej. Sucha to typowa karma na podtrzymanie nie powinna być główną karmą dla psów, dzisiaj jest to po prostu wygodne, a dla tych, którzy nie wiedzą za wiele o żywieniu bezpieczniejsze. Viola pisze o karmie premium tu też bym uważał jest to karma, która najczęściej uczula i nie każdy pies powinien być pędzony na tego typu karmach. Naturalne żywienie polecam, sucha na wyjazdy...

  19. Weaver

    Jestem obiektywny na tyle na ile Ci ludzie na to zasługują. Owszem czytałem FM wiele razy, żenada w niektórych przypadkach, a hodowcy mający najlepsze psy w mojej ocenie w kraju w ogóle się na forach nie udzielają, pewnie nadal uważają, że to jest najlepsze rozwiązanie, a nie jest ponieważ w zamian za to reszta sprzedaje słabsze psy dużo drożej.

    maniekx

    Tak wiem już sprawdziłem. Nie wiem ile warte są te psy. Wg mnie ciekawe psy wychodzą na chwilę obecną w San Agnes i White Hunter.

  20. Weaver

    Spoko skoro widziałaś to oki, ja po prostu się nie spotkałem. Owszem, dużo gadania o selekcji i wybieraniu klientów, ale w realu kończyło się i tak zawsze na konieczności spuszczenia miotu, nawet jeżeli już po rozdaniu części miotu na warunek...Gdyby tak się trzymać tych zasad teoretycznie żaden pies nie trafił by do idiotów, a wybacz jest ich zatrzęsienie i dobijają kolejni..Mówię czy tam piszę o tym czego świadkiem byłem sam. Nawet jeżeli znam kogoś kto postępował etycznie to zazwyczaj pracował na spółkę z kimś kto tylko psuł mu reputację. Mając świadomość takiego stanu rzeczy osoba ta traciła w moich oczach. Najlepiej jest robić coś samodzielnie na swój rachunek...Być może świadomość w narodzie rośnie i powoli stanie się tego typu selekcja faktem, ale na chwilę obecną to jest tylko walka o klienta i będzie tak raczej zawsze, inaczej bowiem cała hodowla się nie opłaci. Bądźmy realistami...

  21. Weaver

    Upraszczam bo to prosty mechanizm, albo pies ma badanie albo nie. Proste, prawda. Twoje posty są to wglądu i tu i na FM i można sobie spędzić produktywnie weekend z kawką i netem douczając się. To wszystko. Kłócić się ze mną nie będziesz, uwierz mi. A propos różnorodności genetycznej, to tak, powinien być określony dozwolony współczynnik inbredu w rasach. Wszystko wyglądało by inaczej, a taki zapis nakładał by na hodowcę obowiązek zwiększania puli genów w hodowli, co za tym idzie jak Wiesz zdrowotność kolejnych pokoleń była by możliwa do poprawienia lub w ogóle do utrzymania, dzisiaj te wszystkie wady jakie wychodzą są w 90% spowodowane zbyt bliskimi skojarzeniami, popatrz co robi Anay. Poczytaj rodowody w innych hodowlach. Nasz kolega musi wyrzuć trochę siana na badanie i tyle, nie to nie, wolna wola, pies pewnie słyszy i wszystko jest ok, sam jednak sprawdził bym to i tyle.

  22. matewis

    Na oko tego nie stwierdzisz, a stopień niedosłuchu określa w/w badanie. Wada ta jeżeli nawet nie zaobserwowana od razu może się sukcesywnie pogłębiać z wiekiem, ale oczywiście nie musi, stąd też właśnie konieczność wykonywania badania BAER u psów białych w przypadku takich ras jak DA, Bull czy Dalmatyńczyk nader często występująca. Dlatego też z mojego punktu widzenia hodowla ras białych jest bez sensu i w przyrodzie w chowie naturalnym sama natura w kilku pokoleniach usunęła by to umaszczenie. Więc jak już się ktoś bierze za sztucznie utrzymywaną w tej formie rasę powinien sprawdzić słuch, w pierwszej kolejności nawet przed stawami. Wg mnie warto, jest to jednak koszt często większy niż sam pies z pseudo hodowli. Pies w tym wieku poza skrajnymi przypadkami głuchych jak pień szczeniaków może reagować normalnie na bodźce zewnętrzne, to dobrze rokuje, ale sam wykonał bym badanie...

×
×
  • Create New...