Jump to content
Dogomania

kaja

Members
  • Posts

    36
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by kaja

  1. Włos mojego owczarka kaukaskiego kocha jedwab w płynie. Nie wiem czy ktos juz wspomniał wczesniej, nie doczytałam się. Nie wiem jak to sie ma do psów wystawowych, one może powinny mieć taka ostrą sierść, ale mój kaukaz jest do kochania i przytulania, wiec zależy mi żeby miał jak najmiększą. A swoja drogą, jaki niedrogi szampon polecacie (dla psów), albo odzywkę (może być dla ludzi) żeby sierść łatwo sie rozczesywała. Problem jest ze sfilcowanym podszerstkiem. Kupiłam szampon hilton w realu dla długowłosych, sierść milutka, mięciutka, ale wbrew opisowi - masakrycznie sfilcowana, do dziś nie rozczesałam, a kąpałam w czwartek.
  2. Wybacz ale nie mogę pozwolić na to żeby wchodziła na lożko i uciekał po schodach "bo sie cieszy". Umie zostawać na zawołanie, jest dość posłuszny ja na kaukaza. O ignorowaniu jak wracam napisałąm, gdyż wiele osób radzi aby sie z psem ani nie witać ani nie żegnać, a o znaczeniu powitań to chyba kazdy kto ma dużego dominujacego psa wie, że wracajac do domu nie powinno sie pierwsze co witać z psem, tylko przebrać, ogarnac, dopiero później głaszcze psa na przywitanie.
  3. dziś zostawiłam go na niecała godzinę. Szczekał jak wróciłam. Dajcie mi pare wskazówek co do tej metody wracania kiedy nie szczeka. Jak zaczac. Weszłam do domu dopiero kiedy zamknął sie na około 3 min. Ale nie wiem czy zrozumiał. Wychodze z domu. Pies zaczyna szczekac po jakis paru min, jak jestem pod blokiem to go słysze. Kiedy wrócic? Od razu jak na chwile przestanie szczekac? Czy poczekać na jakas dłuższa chwile bez szczekania. Boje sie że wyczuje jak juz bd na klatce. Jak wracam do domu to zawsze go ignoruje. Szaleje przez jakies 5 min potem sie kładzie i zasypia momentalnie. Ignoruje go w tym czasie. czasem nie wytrzymam i krzykne, bo uderza mnie łapami i skacze na mnie, a to jest bolesne.
  4. Pełno tu wątków dotyczących psów nie potrafiących zostać sememu w domu, czytam je i czytam, ale odpowiedzi nadal nie znalazłam wiec ośmieliłam sie załozyć kolejny. Zacznę od początku. Jestem włascicielką 2,5 letniego kaukaza.. od 2 tygodni. Mieszkam w małym mieszkaniu w bloku, ale wzięłam tak dużego ponieważ chciałam mieć towarzysza do biegania, roweru, długich spacerów i jednocześnie psa który w domu przede wszystkim spi i odpoczywa. Myślałam o charcie, ale nie mam pieniedzy na szczeniaka, wole psa odchowanego, bez niespodzianek, a rodzina akurat miała psa i zmuszona była trzymać go w kojcu, do tego na łańcuchu. Wczesniej stał na samym łańcuchu. Najczęsciej jak patrzyłam na tego psa to spał, wiec pomyślałam - ot to pies dla mnie. Czasem nudziło mu się wiec niszczył kojec by się wydostać, dlatego był również na łańcuchu. Biegać wolno za bardzo nie mógł, bo wygryzał dziury i biegał po wsi. Łagodny jest jak baranek, ale biegał do suk sąsiadów i straszył ludzi swa posturą. z tej całej nudy psy całymi dniami szczekały, abo spały. Gdy przyjechal do miasta był bardzo grzeczny i posłuszny. Nie chciał co prawda wchodzić do bloku, wychodzić z domu, nie wiedział po co sa schodu, był przerażony nowa sytuacja, ale po tygodniu zachowywał sie jakby sie tu urodził. Na wszystko spogląda ciekawsko, chętnie poznaje nowe rzeczy. Wiedze że jest szczesliwy, chętnie się bawi, ma przy mnie wiele powodów do radości, nie wierzę żeby się męczył. Problemem jest jedynie zostawanie samemu w domu. Pies jest posłuszny-chyba zna swoje miejsce w stadzie. Szalenie inteligentny - uczy sie wrecz momentalnie. Całe życie była sam wiec myślałam że nie będzie to problemem. Nie wiem do końca czy problemem jest samotność czy nawyki, ale pies stoi w drzwiach balkonowych i ujada. Problem zaczął się parę dni temu, na początku było wszystko cacy, zostawał i na 8h bez problemu. Zaczyna sie pchac do wyjścia razem ze mna, wstaje i denerwuje się gdy widzi że się szykuje. Wyczuwa kiedy wychodzę do sklepu a kiedy na uczelnie. Myślałam że wyje tylko jak wychodzę wiec zaczęłam mu dawać kości tylko jak wychodzę z domu. Niestety zjada kość i wyje. Teraz nawet nie daje sie przekupic kośćmi, wogóle ich nie rusza. Jest coraz gorzej. Zauważyłam że nawet nie robi sobie przerw na jedzenie za bardzo. Jak mnie nie ma cały czas wyleguje się na kanapie, na która rzadko go zapraszam. Jak wracam czasem wita sie jak oszalały, czasem spokojniej. Staram sie go ignorowć, ale wylatuje na klatkę, zbiega po schodach. Jak krzycze to sie boi, kuli, ale robi i tak swoje. Jak wchodzi na łóżko i na niego krzycze to sie kuli ale wchodzi głebiej, pod ściane, bo z tamta trudniej bydle 50kg zrzucić. I tak jest zawsze- wie że źle, nie wie za co. Pod sklepem tez ujada, wstyd mi strasznie, bo ogromny pies bardzo głośno szczeka. Boje sie bo jak nic sie nie zmieni bd zmuszona go oddać z powrotem - a on juz poznał inne życie, bedzie mu cieżko. Dodam że nie wychodze z domu tak czesto i najczesciej na 2-4h. Raz w tyg wychodze na 8 ale woże psa raczej do mamy na ten czas, choć tam tez odwala nr, zastanawiam sie czy nie czuje sie lepiej sam w domu, niż tam z rodzina, strasznie ich dominuje i cały czas skuczy za mna. Satarałam sie opisać sytuacje jak najdokladniej ;)
  5. kaja

    Arthroflex

    Z Movalisem uważajcie, to był gwóźdz do trumny mojej suki, miała chore nerki i ten movalis ją prawdopodobnie do końca zniszczył. A co do arthroflexu mój Pongo waży ok 12 kg daje mu na razie 5 ml, już koło tygodnia, poprawy żadnej, co najwyżej niewielka, ale nie waidomo czy ma lepszy dzień czy to leki, za to jak odstawiłm rimadyl to mu sie pogorszyło, no ale lekarz stwierdził że lepiej juz go podfaszerować arthroflexem, skoro i tak nie chodzi i tak. Zobaczymy co bedzie dalej, poczekam jeszcze z tydzień i zobaczymy.
  6. kaja

    Arthroflex

    Mój ma dość poważne problemy, powinien jeździć na wózku, ale strasznie go nie lubi. Muszę go ciągnąć na spacerach i tak nóżka, za nóżką, kółko za kółkiem może przejdę dookoła bloku.
  7. kaja

    Arthroflex

    Słuchajcie to dawkowanie arthroflexu jest bardzo ubogie. Mój piesek waży 12kg i mam mu podawać dawkę jak dla 40 kilowego rottweilera? Nigdzie nie nzalazłam wzmianek żeby małym podawać mniej, wiec na razie dałam mu 5ml. Ale martwie sie bo ponoć ma działanie uboczne na wątrobę. Strasznie potem sie pienił i zbierało mu sie na wymoity. Opracowałyście już metode jak podać syrop pieskom żeby nie drażnić ich jego smakiem?
  8. Wybaczcie mi moje laictwo, ale po co Wy szkolicie te psy. Czy jesteście ratownikami i potrzebujecie psa, czy dopiero chcecie nimi zostać ?
  9. O tym samym później pomyslałam :( Niewiadomo czy kiedykolwiek bedzie mozna spuścic go ze smyczy. Jesli istnieje szansa że nigdy nie bedzie mógł sobie pobiegać, to nie ma to najmniejszego sensu.
  10. A co myslicie o tym aby sulek zamieszkal w bloku. Mialby caly czas kotakt z czlowiekiem. Wzruszyła mnie jego historia, ale nie wiem czy Sulek sprawdził by sie jako kompan dla mnie. Ja ejstem osoba bardzo aktywna, jestem w stanie poświecić mu bardzo duzo czasu, ale nie wiem czy z Sulkiem możliwy byłby jakikolwiek wyjazd. Czy kiedykolwiek. Chciałabym być zupełnie przekonana do co do słuszności tego pmysłu zanim zaczne rozmawiać z Mamą na temat następnego psa.
  11. Ech.. moim zdaniem wszystko juz w tej syskusji zostało powiedziane. Trzeba zaostrzyć przepisy dotyczace wystawiania psów 'kopiowanch'. wtedy nawet czrna masa społeczeństwa po pewnym czasie zmienis swoje wzorce i upodobania. Wszytko jest piekne jak sie na to odpowiednio spojży, kwestia jest propagowanie pozytywnego spojżenia. A jesli kwestie wystaw pozostawimy taka jaka jest teraz, to mysle że z czasem psy 'kopiowane' i tak znikną. Tyle że bedzie to trwało dłużej i wiecej psów ucierpi. Nigdy nie miałam psa któremu mozna byłoby co uciać, jednakże moja babcia uparła sie żeby obciać ogonek Lanshierkowi którego jej kupiłam. Oczywiscie ogonka nie obcieliśmy, ale babcia była z tego powodu nieszczesliwa. Nie potafiła racjonalnie uzasadnić checi okazlecznia psa, ale przypuszczam ze chciała by wygladał bardzie 'rasowo'. Nie chciała tym samym na pewno źle, bo bardzo kocha Swojego pieska i jest w stanie wydac ostatni grosz, aby kupić mu np. karmę renomowanej firmy. Lecz jest ona włąsnie, ta ciemna masa społęczeństwa, które nie mysli o tym jaka krzywde wyrzadza psu lecz o tym jakiego pieska chce mieć. Dlatego trzeba zmienić wizje psów ras 'kopiowalnych'.
  12. kaja

    Słupsk 21.05.06

    heh.. Widziałam że jakis pudelek ale nie dosłyszłam jaki:p Gratuluję
  13. kaja

    Słupsk 21.05.06

    Ooo.. Widzę że sporo dogomaniaQw sie do nas wybiera. a ja myślałam że Słupsk to taka dziura że nikt nie będzie sie fatygował :evil_lol: Jesli będziecie czegoś potrzebowali będę sekretarzem przy ringu molosów;)
  14. Od samego początku obserwóję ten topic. Do tej pory nie odzywałam sie bo wydawalo mi sie że wszystko na ten temat jest juz powiedzine. Ale moim zdaniem już przeginacie. Nie mówicie mi że przez miesiac nie mozecie złapać psa, bo ja w to nie wierze. Nie ma takich przeszkód których by człowiek nie pokonał. Brak Wam detminacji i nadzieji. zaczeliscie od najtrudniejszej i.. najdorozeszej metody lapania Bordusi. A nue pomysleliscie o pulapce, takiej w jaka łapie się dzikie zwierzeta. Skoro postawiliscie na nogi weterynarza ze strzelbą, to nie latwiej było pożyczyc tą pulapkę od odpowiednich słóżb. Myslę że nie mieliby oni nic przeciwko. Skoro Bordusia nie ma chorego serduszka to nie wiedze żadnych przeciwskazan. W szczegolnoscie że jest to metoda mniej niebezpieczna od strzelania. Nie wiem słonka, ale musicie cos zrobić i to szybko. Zanim spartawa przycichnie, ludzie rozejda sie zrezygnowani do domu. Bo wtedy o wiele trudniej bedzie Wam działać. nalezy wykozystac ten zapał i determinacje która nadal was napedza... Bardzo chciałabym wam jakos pomóc, a przede wszystkim Bordusi.
  15. moze sprubuj acany, bewi dog, albo puriny pro plan, albo chociaz chow dog. W koncu ile my swinstw zjadamy, fast foody itp. ja bym na twoim miejscu podawala jakas karme ze sredniej pulki,a jak by byly z nia problemy to ta gorsza+domowe, pewlnowatosciowe z duzo iloscia marchwi innych warzyw i miecha+ witaminy (Arthroflex, bo briard to duzy piesek, jakies witaminki i fosfor w proszku rozpuszczala w wodzie). ja bym ak zrobila. A jak wolisz renomowana firme, to znam dobry sposub na przekonanie psa do suchej. rozrub w goracej wodzie dwie plaskie luzki stolowe zelatyny, pomieszaj. zalej tym karme i poszekaj 2-3 h. w pokojowej temperaturze zrobi se sos, a w lod owce galaretka. Powodzenia i pozdrawiam :*
  16. kaja

    Purina czy acana?

    w acanie jest bardzo, bardzo duzo miecha.. ogolnie bardzo duzo sie na jje temat dobrego naczytalam, chociaż nie zdazyłam jej zastosowac u mojej suni. Następnego pieska bede od poczatku na niej prowadzić, poniewaz bedzie to duzy szczeniak i nie stac mnie na Royala. chociaz czytajac topik o royalu, pomalutko coraz mniej zaluje togo braku pieniedzy..
  17. co do wetów to róznie bywa. moja kuzynka kupiła swojego doga od wterynarza i miała do neigo pelne zaufanie, bo "weterynarz i wogóle, hodowca". No a ten jej hodowca z bozej laski powiedział ze dog to taki ogromy odkurzacz i bedzie wsówał wszystkie reszctki ze stołu. a jak mu nie wystarczy to zeby sie Pedigree dopchał, ale nie za duzo żeby sie nie stuczył. W skutek tego pies dostaj ciagle biegunki, weterynarz buli kasę za zastrzeyki i tłumaczy ze to taki wiek... nie az roznosi, ale ona nie chce sie mnie radzić, uwaza ze jje weterynarz wie najlepiej. Tyle tylko dobrego że w sprawach szkolenia prosi mnie o pomoc. a pies chodzi głodny, zjada wszystko co znajduje na ulicy, a wet twierdzi ze to zle wychowanie... Tak sie tutaj rozgadałam, a słyszała że dla labków najlepsza by była glipa... nie wiem, moze najlepiej spróbować z tym weterynarzem najpierw pogadac, co na ten temat mysli, ja bedzie miał zdrowy poglad na sprawe karmienia to wysłac do niego tesiow... pozdrawiam :*
  18. no wiec chciałam Ci Agnes polecić siemię lanianę. i na siersc i na zoładek. ja je mieliłam w maszynce do kawy i dosypywałam do ryzu i miesa razem z marchewa i zółtkiem. I zawsze byłam z niego zadowolona, bo nie miał zadnych sensacji zoładkowych a i do siersci nie mozna bylo miec zyczen...
  19. cytaty mi sie nie udały.. Ale wiecie gdzie powinny być..
  20. [quote name='"zaba14"'] Zawsze gdy ktos mnie zapyta jaka karme ma podac swojemu psu odradze te marketowe... ale to jego pies i jego wybor jesli bede mogla podsune te niby najlepsze, ale czy tak jest?[/quote] [quote name='"zaba14"'] Jesli ktos mnie zapyta jaka karme ma dawac swojemu psu odpowiem, ze moj je royal i go polecam.[/quote] No to ty sie zasatanó co powiesz, gdy cie ktos spyta o rade, a ja Wam powiem ze moj kot byl karmiony cale zycie puszkami Kitiket'a i zmarl w wieku 3 lat na watrobę. nie dalo sie go juz uratowac. moj pies tez bym skarmiany puszkami, nim trafil do mnie, tak ze w wiieku 8 lat nie mial zebow i jemu z kolei wysiadly nerki. Osobiescie bardzo dlugo karmilam psa Royalem, potem bento Kronen. jestem z tych karm zadowolona, szczególnie z royala, chociaż siersc mogła by być po nim bardziej lsniaca. teraz karmię ja puszkami Chappi, bo to już jej ostanie dni, w dosłownym tego slowa znaczeniu i chce aby jadła to co lubi... pozdrawiam serdecznie Was i wasze pieski...
  21. Spiszę sobie te leki i podam je przy nastepnej wizycie u weta. jezeli rimadyl tym razem zadziała to bede dawać ten ten odpowiednik, a jeśli nie to zaczniemy eksperymentować z grupa leków na M...:P przede wszystki musze jej zrobic badania, a ztym bedzie problem poniewaz nie opracowałam do końca sposobu pobierania jej krwi. Bedzie trzeba sie udac do weta, tylko nie wiem jak (za daleko na piechotę, za blisko na autobus, a taksówka za drogo:/)... co do serca to zbierała jej sie wydzielina w płucach i zęziła. zaczełam jej podawac leki jakies 3 lata temu i do dzis nie ma żadnych objawów choroby serduszka... Z nerkami to było troche inaczej. Jakiś rok temu co jakis czas usnia czuła się źle. Wet nie wiedział czemu, w koncu wpadł na to że trzeba zrobić badania. I wyszło że ma chore nerki. kupiłam karme Royal Renal i karmiła ja tak pół roku. wet kazał mi ja karmić do końca zycia, ale po poł roku karma jej sie znudziła. a na opakowaniu było napisane że przy chorobie nerek lecznie trwa 2 m-ce, a przy przewlekłej niewydolności nerek 6 m-cy. Ten nowy wet u którego ostatni yłma po leki powiedział że juz na pewno wyleczyłam te nerki... Musze sie nauczyc pobierac jej krew i regularnie robić jej badania...
  22. No wiec bylam dzies u weterynarza, bardzo miły pan. duzo sie nagadał ale w końcu postanowilismy zę bedziemu mu podawać Rimadyl. Półtorej tabletki dziennie, tylko że 10 szt. kosztuje 38zł :o nie wiem co bedzie, skończyła mi się forsa, na razie pozyczam, ale tego też nie mogę robić w nieskonczoność. Kupilam jej tez ipaktine na nerki, ale też jest koszmarie drogi. I karme bento kronen. smakuje jej to najwazniejsze, zalałam jej z żelatyna i wwaliłam troche puszki darling. no i oczywiście zapomniałam o ipaktine :roll: Ale looz. Ciekawa jestem czy po Rimadylu jej sie cokolwiek polepszy. Kiedys jej go dawałam, na poczadku dawał jakies rezultaty, ale potem to juz wogóle klapa... Teraz nie wiem czy mam jej kupic jeszcze ten arthroflex, czy juz sobie odpuscić. Lekarz powiedział że arthro stop ktore teraz daje ma taki sam skład jak arthroflex, a o dziwo jest znacznie tańszy. To znaczy taniej wychodzi... Cortina nie wiem czy ten Movalis moge dawac, ponieważ ona ma niewydolne nerki i serce... spytała bym sie swojego weta ale tak się skaład że obecnie nie mam takowego. ale z drugiej strony jakbym zrobila badanie krwi i nerki byłayby w miare dobrym stanie, to można by sie nad nim zastanowic. wet powiedział że oprocz Arthro muszę jej dawać cos przeciwbulowego i to wsio. więc może tem Movalis... Co do kurczaczka to go wogóle wyeliminowałam. jezeli jej gotuje to ziemniaczki z okrawkami wędlin (wiem że nie najlepiej, ale to jej smakuje), albo miesem mieonym wołowym. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuje za rady :*
  23. koniecznie musisz mu jakos pomóc. Ryż+jakieś mięso+dwie płaskie łyżki żelatyny rozpuszczonej w 1/3 szklanki wody+troche rozgotowanej pognmiecionej marchwi i troche Troche twojego serca. Zastanów sie czy nie dałoby sie czegos z nim zrobić. skołować mu jakiś szmatek na których mógłby leżec, wykapać go i złozyc sie z jeżdzcami z osrodka na jakis płyn grzybobujczy. jakis taki kiegys miałam, stosunkowo niedrogi. Powiedz mi wogole z jakiego miasta jesteś?? dogadaj sie z jezdzcami, może bedzoiecie na zmaine gotować, a może znajdziecie mu nowy dom:/ cuda sie zdarzaja...
  24. kaja

    Arthroflex

    A wiecie może ile kosztuje ten Reumaphyt??
  25. Jezu sama nie wiem co mam już robić. Dzisiejszy dzien był tragiczny, co chwile sie przewracałą. chciłabym w nia wpakować jak najwiecej l;eków, ale hciałabym zeby ktos mi doradził, zebym nie popelniła głupstwa i nieprzedwakowała. Daje jej arthro stop, ale chyba przestan, bo nie daje zadbych efektów, choroba pogłebia sie z dnia na dzień. Ludek podał ogromną ilośc lekow (thx Patka za link), z czego wiekszość ma bardzo kożystne ceny. Arthrofex jest drogi ale na długo strcza, kuracja kosztuje taniej niz arthro stopem. ale nie wiem co dawać oprocz tego arthroflexu. Może coś z listy Ludka?? Oprócz tego podaje jej dziennie dwie płaskie lyzki żelatyny do jedzonka. kupiłam od razu, jak dwa dni tem,u przeczytała topik o zelatynce. suni strasznie ona smakuje... Dodam że jest to Owczarek niemiecki, jak zreszta widac na zdjeciu... Proszę Was bardzo pomózcie nam, ona prawie wogole juz nie chodzi, ale nadal jest taka szczęśliwa, ma straszny apetyt, cieszy sie zyciem. nie mam serca usypiać jej z powodu łap, kiedy ogólnie żle sie nie czuje. ja uznaje upypianie tylko wtedy kiedy pies jest w agonii, naprawdę mozna mu tym ulzyc... a ja oprócz łap nic nie boli, jest agresywna jak zawsze... kiedys obiecałam sobie że dopuki bedzie miała ochote żucac sie na inne pieski, to oznacza że jest zadowolona z zycia. bo kiedy jej przestanie zalezyec nawet na tym, to znaczy że na niczym jej nie zależy i nie ma juz siły by zyc. Znowu sie rozpisałam, przepraszam was bardzo, ale tak ja kocham i jetem taka bezradna...
×
×
  • Create New...