Jump to content
Dogomania

doddy

Members
  • Posts

    16510
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

Posts posted by doddy

  1. No tak, najlepiej nie pytać. Bo jeszcze ktoś Cię zjebie, że pamiętasz o tym psie...
    A tak jakoś nas interesują psy, któryś dotknęliśmy. Tym bardziej, że Sawana była u nas w hotelu, był problem z odebraniem jej w umówionym terminie... a potem trafiła do hotelu, z którego osobiście zabierałam swojego psa z grzybicą i wielką raną, o której hotel zapomniał poinformować chociażby przy comiesięcznym płaceniu. Więc ciekawa owszem jestem, czy jest w hotelu, czy wszystko u niej oki, czy może szczęśliwie znalazła dom.

  2. Ja ostatnio jestem na bieżąco z wetami, chorobami itd. Powiem Wam szczerze, że warszawscy specjaliści (akurat ja stolica) to jednak "inny świat". Dzisiaj w nocy ortopeda operował moją ponad 18 letnią ONkę na kręgosłup, bo ten w 2 dni padł. Wiem, że gdyby nie dostęp do nowych technologii dzisiaj Breny by nie było, albo by była by całkowicie sparaliżowana.
    W jeden dzień Brena miała aktualne badania aby w ogóle anestezjolog podjął ze mną temat narkozy, sam zabieg był przeprowadzony w tempie ekspresowym, bez zbędnego gadania, bo chodziło o starszego psa. Po zabiegu dostałam od razu telefon jak przebiegła operacja, a także prośbę abym była za kilka h bo pies niekomfortowo znosi rozłąkę i obawiają się, aby cokolwiek się jej nie stało. Nawet zapytali jak lubi spać, czy np. posłanko jej położyć aby lepiej to zniosła, czy dać jej własny pokój czy boks wśród psów. Nie było problemu, że Brena o 23 była operowana a o 5:30 chciałam ją odebrać. Rano przywitała mnie chodząca sunia, rzeczywiście w gabinecie, z posłankiem! Cały dzień jestem w szoku, że mi odmłodzili psa o co najmniej 3 lata i że pies jest w takiej formie po narkozie! Sama bym się chciała tak leczyć i trafiać do zespołu lekarzy, który tak dba o pacjenta.
    Jednak z drugiej strony cały czas mam w głowie, jak biedni są "zwykli ludzie", którzy kochają swoje psy, ale nie wiedzą że takie cuda techniki są dostępne dla czworonogów i nie mieszkają w miastach, gdzie taka technika jest na wyciągnięcie palca.
    Wielokrotnie mówię, że Fundacja AST nie miała by tylu sukcesów zdrowotnych (uratowanych przypadków rokujących beznadziejnie) gdyby nie dostęp do fachowców.

  3. Kurcze to rzeczywiście kiepsko brzmi dla Mojry... w sensie, że jest to już czepianie się o szczegóły (w treści maila).
    Myślałam, że państwa niepokoją jakieś poważne kwestie zdrowotne typu mocna niewydolność serca, zmiany nowotworowe w płucach, które rzeczywiście mogą prowadzić do śmierci zwierzęcia i państwo obawiali się psa "z wyrokiem".
    Ciężko przy psiakach z nieznaną przeszłością w taki sposób podchodzić do tematu jak powyżej. To jakby szukać karty gwarancyjnej, która nigdy nie zaistnieje przy żywych istotach. Pies to tylko i aż zwierzę.
    Schroniska w PL rzeczywiście nie badają dobrze psów, często CELOWO zatajają choroby. Stąd myślałam, że taka ogromna obawa państwa... ale teraz lekki szok przeżyłam.
    Powiedziałabym, że jestem jedną z bardziej nawiedzonych osób na dogo w kwestii badania psów, wyłapywania chorób, czepiania się szczegółów. Ale jest czepianie się aby psu pomoc i jest jak się okazuje czepianie się aby psu nie pomóc ;)

  4. I Satyrka na zlocie. Mało zdjęć bo z Satyrką spotkaliśmy się po zlocie bo miała cieczkę.

    [img]https://lh3.googleusercontent.com/-c6kGpTIYRq8/UjyPXRwWbAI/AAAAAAAAVNw/WQq5uI5Y3Iw/w394-h479-no/DSC03483.JPG[/img]

    [img]https://lh4.googleusercontent.com/-lh-eNKao7Dg/UjyPYfaWlNI/AAAAAAAAVN8/eBEfLWUshRk/w335-h479-no/DSC03494.JPG[/img]

    [img]https://lh6.googleusercontent.com/-UcLFNF7QOP8/UjyPY77xCdI/AAAAAAAAVOA/oriMlxXDETw/w495-h479-no/DSC03508.JPG[/img]

  5. Satyrka ostatnio przypadkiem na Ursynowie wpadła na Tami (adoptowaną od nas) i dziewczyny się wybawiły. Zaraz poszukam zdjęć Satyrki ze zlotu to wstawię. U Fraszki też jest spoko bo z Wojtkiem jesteśmy w kontakcie.

    [img]https://lh4.googleusercontent.com/-8IWyYDkcCmI/UjyOEL6IoPI/AAAAAAAAVNc/Sl0qmWMOvHk/w600-h400-no/Tamiisatyra.jpg[/img]

  6. Ja z państwem długo rozmawiałam i raczej po prostu przeżyli za bardzo rozstanie z poprzednią sunią.
    W dzisiejszych czasach ludzie coraz bardziej obawiają się chorych psów.
    Ciekawa jestem co dokładnie powiedział wet odradzający adopcję.
    Po RTG klatki piersiowej nie można nic powiedzieć o serduszku. Można tylko gdybać, że pies może mieć jakieś problemy (chociażby z przełykiem i robi się serce płucne), można gdybać że pies jest starszy itd., itd.
    Wszelkie wątpliwości łatwo rozwiać pełnym badaniem kardiologicznym, ale domyślam się że ani u Murki ani w Kołobrzegu po prostu nie ma super kardiologów pod ręką.

  7. Na przełomie 21/22.08.2013 ze schroniska w Poznaniu został skradziony szczeniak ok. 3-4 miesięczny sunia w typie amstaffa widoczna na zdjęciu. Dzień wcześniej sunia została znaleziona porzucona, przywiązana do drzewa.

    Prosimy o uwagę, czy w Waszych okolicach nie pojawił się nagle podobny szczeniak!
    Udostępniajcie prosimy informacje, a nóż uda nam się sunię odnaleźć!

    Kontakt: 61 868 10 86
    Ewentualnie [URL="http://www.fundacja-ast.pl"]www.fundacja-ast.pl[/URL]

    [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-ePjb73W8at8/UhYGiettQqI/AAAAAAAAUpo/xPR15SCHpIs/w563-h399-no/Pozna%C5%84.jpg[/IMG]

×
×
  • Create New...