Jump to content
Dogomania

Śliczna

Members
  • Posts

    73
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Śliczna

  1. [B]Imię: [/B]Bentley [B]Płeć: [/B]mężczyzna [B]Właścicielka: [/B]Śliczna czyli Magdalena [B]Urodzony: [/B]w 2004r [B]Mam go: [/B]od maja 2004r [B]Nazywam go: [/B]Bentley, Benti, Bydle, a raczej Bydlątko, Bandyta [B]Waga:[/B] prawie 5 kg. (nie jest upasiony, tylko trochę wyrósł) [B]Ulubione zabawki: PODUSZKI, [/B]misie panci, sznurek, patyczki, posłanie (już go nie ma bo zjadł), ogólnie wszystko co można rozpruć i wyciągnąć wnętrzności :evil_lol: [B]Ulubiona zabawa: [/B]zrzucanie poduszek z łóżka i szczekanie, aż ktoś je podniesie, żeby je znou zrzucić, wyrywanie guzików, zamków z poszewek, zjadanie kołdry wełnianej Panci, awanturowanie się w środku nocy o poduszkę, wyrzucanie kota z łóżka, pogoń za kotem (najlepiej w nocy i po panci), zaczepianie Panci, zeby go goniła, no i oczywiście spacery!!! [B]Lubi:[/B] lizać Pancie po oczach i nogach, siadać pomiędzy oparciem a plecami, informować, że zadzwonił domofon, pilnować panią (moją mamę ) jak je, lody z McDonaldsa, uciekać Panci, UWIELBIA BLONDYNKI, [B]Nie lubi: [/B]czesania, kąpania, wody [B]Przyjaciele:[/B] Zgredek (kot mojego brata), Myszka (a raczej Myszek - kot mojej babci), wszystkie napotkane psy, Sąsiadkę Małgosie [B]Jest:[/B] małym, ukochanym terrorystą, awanturnikiem, słucha tylko mojego taty, :diabloti: [IMG]http://foto.onet.pl/upload/27/34/_616784_n.jpg[/IMG]
  2. I ja teą tak myślałam... A szkoda No to może jeszcze raz??
  3. No to może 3 maj albo 7 maj, chyba że 13-14 maj Ok. godz. 14-15. (tak po obiadku, bo co niektórzy muszą dojechać) Co do konkretnego miejsca to nie wiem. Są jakieś "za"??!!
  4. Mój Bentlej zebrze, ale tylko mamie, bo ona niestety mu daje. Jak ja jem siedzi spokojnie, ale nie zwracam na niego uwagi. Natomiast ze szczekaniem to czasami jest problem. Bardzo głośno wita mniej jak wracam z pracy. Czasami słychać go od parteru (mieszkam na trzecim piętrze) Na szczęście sąsiedzi mówią, ze w dzień jest cicho. Problem się zaczyna, gdy zadzwoni domofon. Bardzo głośno informuje, tak ze nie można porozmawiać. Tak samo szczeka gdy ktoś przyjdzie. Jak się z nim przywitasz ( trzeba wziąć go na rączki) to się uspokaja. Zdarza mu się informować wszystkich, że jest na dworze, ale rzadko. Wydaje mi się, ze jest to wyrażanie radości. Niestety nie umiem go oduczyć szczekania, a w szczególności na kota. Jak był młodszy to potrafiła nas obudzić, ze kot śpi w czyimś łóżku. Teraz jest w miarę spokojnie. Pozdrawiam
  5. Witam! DAwno się nie odzywałam. Bardzo chętnie się pisze na spotkanie. Może być każdy weekend w maju, chociaż 6 maja muszę być w pracy.Piszę się na listę. LISTA 1. SwEet_LiLi 2. maxi3 3. grygy 4. Daga_i_Oskar 5. Śliczna 30.04, 01.05, 03.05, 07.05, 13-14.05,20.05, (21 jest wystawa w Bytomiu), 27-28.05. Jeśli kogoś pominęłam przpraszam i prosze o dopistwanie.Ja podałam terminy które mi odpowiadają. Pozdrawiam
  6. Sabinko bardzo mi przykro... Przeżyłam podobną chwilę...tylko, ze ja musiałam sama podjąć decyzję... Wypłacz się, wykrzycz i pamiętaj te miłe chwile. A jak stwierdzisz, ze to już to kup drugiego pieska. Będziesz go kochać, ale zawsze LILUNIA będzie ta jedyna i ukochana. Trzymaj się. Na pewno Lilunia biega z moją Oliwcią :)
  7. Chciałabym też zabrać głos w tej dyskusji! Jestem przeciwniczką rozmnażania psów bez rodowodu. Ja zanim kupiłam yorka długo szukałam i rozważałam za i przeciw psa z rodowodem. Wybrałam z rodowodem - większa pewność że będzie zdrowy. No i kupiłam! Oliwcia. Przesliczna, malutka - 1,750 kg. Do torebki! Niestety zachorowała i musiałam ją uśpić. Tragedia. Jak poinformowałam o chorobie i uśpieniu pieska hodowczyni to ta na mnie nakrzyczała. Po tygodniu miałam nowego psa. Nie, zebym nie kochała mojej Oliwci. Ale tak było wszystkim przykro. Teraz mam znowu rasowego. Trozkę wyrośnięty, kochany diabeł :) Tak więc niestety wniosek jest taki, ze nawet zakup rasowego psa nie daje gwarancji, ze będzie zdrowy. Może miałam pecha, a może hodowczyni była nieuczciwa. A z drugiej strony jeśli kogoś nie stać na zakup to czy będzie stać go na utrzymanie??!!
  8. Daga i Alka Ja jestem z Tarnowskich Gór i też chcę jechać!! Może uda mi się pogadać z bratem o samochód. Więc byłabym ja i Bentley. Być może moja mama. Więc trzymajcie kciuki,żeby było auto!! Reszta jest!!! Pozdrawiam
  9. Bardzo dziękuję za śliczną wizytówkę :)
  10. Waldku! Ja też będę i bardzo prosze o wizytówkę!! Śliczna = Magdalena.
  11. No no no!! Jestem pod wrażeniem! Jak można dostać taką wizytówkę? To będzie chyba pierwszy identyfikator, który z przyjemnością będę nosić :) Osobiście uważam że na wizytówce nie może być napstrzone. Imię nic, logo i yorkuś w tle. Dodawanie coraz więcej kolorów i rysunków może zamazać obraz. Pozdrawiam :)
  12. U mnie leżajdło służy do zabawy! Tam sie przechowuje zabawki które się sysypuje (pańcia posprząta!) Leżajdło trzeba pozbawić mięciutkiej gąbeczki. Nie ma juz żadnych miśków, pluszaków to trzeba zajać się posłaniem! Najlepiej Bentusiowi się śpi w łóżku oczywiście. Jako szczeniak spał z rodzicami. Teraz wędruje. Często "dochodzi" się w nocy o łózko z kotem. Bentley szczeka (głośno), a kotka go traktuje łapką. Potem jest przeraźliwy pisk ( domownicy na baczność co się dzieje) a Bentley ucieka do mnie. Mój nie jest śpiochem. W weekend mogę spać conajwyżej do 8.30, a potem musze szybko się ubierać, bo Bentley warczy. Musimy iść na spacer :)
  13. Zdarza się, ze małe szczeniaczki płaczą jak są w nowym domu. Żeby ulżyć psiakowi powinno się mieś jakąś szmatkę z jego poprzeniego domy (np. pileuchę zosatwia się w kojcu z matką i szczeniakami). Jak zabiera się psiaka od chodowcy to razem ze szmatką. Szczeniak tak nie tęskni.W kocyk obwija się budzik (tykający) to małemu przypomina bicie serca matki. Na noc zostawia się małą lampkę. W dzień jak szłam do pracy Bentusiowi zostawiałam włączone radio :) Teraz to juz nie jest mu nic potrzebne.Nawet my mu przeszkadzamy jak ktoś jest w domu w ciągu dnia. On poprostu sobie śpi :) Szelki są dobre. Nawet smaczne.Wytrzymały 24 godziny. Potem zostały skonsumowane. Smycz ta która sie rozciąga jest najlepsza :) Ale to później. Psiaka uczylam na krótkiej, bo potem moze się plątać :) Pozdrawiam :)
  14. Też się nie umiem doczekać!! A to jeszcze tyle czasu...
  15. Moj Bentuś to WANDAL!!! Ulubionym jego zajęciem jest wyciągnie wnętrzności pluszakom, kołdrom,poduszkom. Teraz dobrał się do mojego JEDYNEGO W CAŁYM DOMU dywanika. Chyba kolor mu nie odpowiada :) Jak Benti chce się bawić to w pyszczku przynosi swoją zabawkę i powarkuje.Najpierw warczy cicho, ale jak nie reaguje to "przewarcza" telewizor. Jak przychodzimy do domu to bardzo głośno szczeka i trzeba go odrazu wziąć na ręce.Wtedy się uspokaja i liże. Jest zazdrosny o kota.Żadnych uczuć dla kota.Kot nie ma prawa wstępu na jego łóżko!!! W sobotę rano najpóźniej o 8 wpada do mojego łóżka, rzuca się na plecy (tak żebym to odczuła) i każe sie gilgać.Zaraz potem muszę sie ubrac i spacerek. Dwie godziny po rannym spaceru przychodzi do mnie i piszczy.Znowu chce iść... Bardzo lubi małe dzieci szczególnie jak sie z nim dzielą ciasteczkami.
  16. Ja specjalnie urlop biorę! Szkoda tylko, ze z siami nie możemy jechać... Ja myślę,że tak na 10 -11 się przykulam. O której się to wszystko zaczyna??
  17. Jak się cieszę, ze się spotkamy!! Ja bedę w Katowicach na 100%. Co do Krakowa to jeszcze nie wiem... A może spotkamy się co pełne godziny w Spotku na dole po lewej stronie. Po prawej są rozłożone stoiska. Proponuje też jakiś czerwony znak. Co wy na to??
  18. Wszystkiego najlepszego Magdo!! Cyfra jest bardzo dobra!!!!!!!!!!! A i wiek cudowny!! Dużo uśmiechu i radości :)
  19. To ja też wam opowiem... U mnie to się zaczęło ponad dwa lata temu...dopadła mnie choroba yorkowa.Każdy spotkany yorek zagłaskany! No i zaczęłam szukać.Pojechałam na wystawę, rozmawiałam z hodowcami...Naczytałam się,że york powinien bć z rodowodem - wtedy jest większa pewność, że będzie zdrowy. No i wreszcie znalazłam!!! Pojechałam! Mamie wspomniałam o piesku,że chce.Zresztą widziała moją chorobę...MÓwiła "po moim trupie" To ja grzecznie do mojego brata "trumienkę zbijaj" i pojechałam zobaczyć.Moja Oliwcia miała już pięć miesięcy. Była malutka i cudowna. Stwierdziłąm, ze ją chcę. Problem był jedny - wyjeżdżałam na wczasy. Umówiłam się że jak wrócę to ją wezmę. Ubłagałam mojego brata, zeby ze mną jechał. Z pracy wzięłam 3 godz. wolnego (musiałam załatwić bardzo pilną sprawę :) ) no i pojechaliśmy. Moja Oliwcia była śliczną damą. Dostałam dla niej posłanko, jedzonko, witaminki, dokumenty. Zapłaciłam i wróciliśmy do pracy. Chciałam ją przymycić,ale się nie dało.Była trochę przestraszona. Zostawiłam ją w swoim biurze w kąciku i poszłam się zameldować do dyrektora. Mama się zapytała gdzie byłam ja jej odpowiedziałam, że w Sosnowcu, a ona "po psa?" Kiwnęłam głową. Szef się zapytał gdzie jest a ja, że na dole. No iwszyscy się zbiegli. Oliwcia ważyła 1,4 kg. Była naprawdę typową pańcią! Moja mama zawału o mało nie dostała. Długo nazywala ją "bydlątko" Oliwcia została. Zakochana w moim ojcu!! Tylko on się liczyła dla niej.Ja byłam odk pozoatałych rzeczy... Niestety Olcia zachorowała.Weterynarze...leczenie...cały dom do góry nogami...trzeba było uśpić.Musiałam podjąć decyzję. Pozeganie było najgorsze. Moja mama pojechała z z moim kolegą, bo nagle wszyscy mieli coś pilnego! Ja poszłam do domu i pochowałam wszystkie rzeczy. Płakałam bardzo. Wszyscy płakali.tata się nie odzywał cały dzień. Mama wróciła piechotą do pracy. W piątek ja uspałam, w niedzielę wystawa w Bytomiu.Pojechałam. Hodowczyni nakrzyczała na mnie, ze ją uspałam. W następną niedzielę jechałam z mamą do Warszawy. Wzięłam pożyczkę na mojego psa.Do czwartku nie byłam pewna czy będę go miała.Był zamówiony. Ale on nie jest na wystawę tylko do kochania. Ma metrykę. Był największy, taki trochę ciamajdowaty - nazwałam go Bentley Przywiozłam go do domu (tata oczywiście nic nie wiedział). Spytał sie co to jest a my z mamą że owczarek niemiecki. Tata zwróciła się do niego - "nie myśl sobie, ze się do ciebie przyzwyczaję:. Wieczorem tarzali się po dywanie!! Jest całkiem inny. Teraz waży prawie 5 kg. Oglada sie za dziewczynami, uwielbia blądynki. nie lubi się kąpać. Samochodem to tylko za kierownicą. W marcu skończy rok!! Mama nazywa go kundel przebrzydły i kupuje mu największą kość!! Chyba nie zanudziłam :)
  20. Śliczna

    YORK DAY

    Warszawaiki! Aż wam zazdroszczę. My nie przyjedziemy...niestety. Proszę o relacje i dużo zdjęć. Miłej zabawy !!
  21. Mnie też nie wpuścili do dużego marketu z psem!! Byłam oburzona, ale wsadziłam go do torebki i przemyciłam :) Za to u lekarza mój pies narobił takiego hałasu (moja mama była w gabinecia, a ja w poczekalni), że pani doktor poprosiła nas do środka. Chciała to szczekające maleństwo zobaczyć:) Zdarza mi sie z psiakiem chodzić do knajpki na piwo. Zawsze dostaniemy miseczkę z wodą :) Do osiedlowych sklepików też wchodzimy. Piesio oczywiście na rączkach!! Jesteśmy bardzo mile witani, ahów i ochów nie ma końca... :)
  22. Bentleyek wychodzi na smyczy. Na dodatek niezabardzo lubi spacerki, bo się boi. Powoli przyzwyczajam go. Boi się innych psów, nawet jamników! Na szczęście już coraz mniej piszczy i wdrapuje się, zeby go na rączki wziąć. Powolutku staram się go zabierać w różne miejsca, żeby się przyzwyczajał. Wczoraj drugi raz był na działce. I czuł się cudownie!! Działka cała jego i to jest narazie chyba jedyne miejsce, gdzie moze swobodnie pobiegać. Po pracy zabieram go na spacer za bloki i tam go spuszczam ze smyczy pełna obaw. Bardzo nie lubi smyczy. Nie umie jeszcze chodzić na niej. Plącze się pod nogami i czasami staje. Mam nadzieję, ze będzie coraz lepiej :)
  23. Śliczna

    koszt yorka

    A ja za mojego Bentleyka dałam 1500zł z papierkiem i to są najlepiej wydane pieniądze!!!
  24. U nas mają otworzyć psie przedszkole. Co wy na to?? Co robią pieski w takim przedszkolu??
×
×
  • Create New...