Jump to content
Dogomania

Petra

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.republika.pl/labrador_atos

Converted

  • Location
    Bydgoszcz

Petra's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Perta, moze twój pies (masz sunię?) może chce mieć z twoim mężem dzieci? :wink: A jeśli masz psa to może jest geyem? :wink: :lol: :lol: Mam psa. I myślisz, że on....... :wink: O rany!
  2. Mam nadzieję, że jednak lizanie uszu nie świadczy o podporządkowaniu, bo moich uszu pies za bardzo nie liże, niestety :cry: Może faktycznie mu te mężowskie uszy smakują :D Chociaż nie zgadza mi się z tym mina psa przy lizaniu - on naprawdę wygląda tak, jakby miał do wykonania poważną, odpowiedzialną pracę :D
  3. Czy ma ktoś pomysł, dlaczego mój pies z zapałem liże uszy (głównie mojego męża)? :D Gdy tylko mąż sobie przysiądzie, pies wskakuje na kanapę i zabiera się do lizania uszu. I widać, że nie jest to dla niego rozrywka, ale prawdziwa praca :) Liże te uszy solidnie, skupiony, poważny. Jak uzna, że jedno jest już wylizane, zabiera się za drugie. No i dlaczego on liże? I dlaczego tylko uszy? Nieraz też co prawda liźnie bosą stopę, ale zdecydowanie nie wkłada w to tyle serca, co w lizanie uszu :lol:
  4. Spróbuj dawać mu tabletki Rumen-tabs. Jest to wyciąg z treści żwacza i daje się je właśnie wtedy, gdy pies zjada padlinę, odchody. Mój Atos też rozsmakował się w kupach (ludzkich, psich raczej nie jada), dawałam mu te tabletki i może nie na 100 %, ale pomogło - zjadał zdecydowanie rzadziej.
  5. Onka, bardzo dziękuję za szczegółowe informacje. Do PKS-u jeszcze się niestety nie dodzwoniłam, ale dzieki wam wiem już wszystko - kaganiec, książeczka, 3 zł + piękny uśmiech do kierowcy i można jechać z psem :D Dzięki!
  6. Czyli z tego co piszecie - wszystko zależy od kierowcy. Jak się trafi na lubiącego psy, to się jedzie, jeśli nie - to się czeka na następny autobus :( Muszę poszperac w przepisach PKS. Coś chyba musi być na temat przewożenia psów
  7. No, nie, Tilia, jeśli w dalszym ciągu jest tak jak mówisz, to fatalnie. A już się ucieszyłam, że bez problemu wpuszczają. Czyli mam sterczeć na przystanku i czekać na kolejne autobusy, może któryś mnie weźmie. I jeszcze nie wiadomo, ile zapłacę. No, super :evil: A kaganiec i tak zdejmę w ciagu drogi (jeśli oczywiście w ogóle się dostanę do autobusu). Rzadko który kierowca interesuje się tym, co robią pasażerowie
  8. Dzięki! Najważniejsze, że wpuszczają do autobusu :) Rzeczywiście kaganiec można tylko na wejście, potem się tajnie zdejmie i już :wink: Gdyby musiał być przez całą drogę, to by chyba mi serce pękło. Mój mały w kagańcu nie protestuje, nie usiłuje go ściągnąć, tylko siedzi jak kupka nieszczęścia, nie rozumie, za co go tak ukarali. Po prostu serce się kraje :bigcry: Dzięki też za pomysł z tym tylnym siedzeniem. Tam rzeczywiście najmniej się przeszkadza. Ja jakoś o nim zapomniałam, widziałam tylko ten wąski korytarzyk pośrodku autobusu. A że mój mały będzie chciał zwiedzać autobus, to pewne. W tramwaju też chce wszędzie wsadzić nos :D
  9. Jest coraz cieplej i coraz częściej myślimy o wyjazdach jednodniowych z naszym psem nad jezioro. Dojechać tam można tylko PKS-em. No i mam pytania - czy w ogóle wpuszczają psa do autobusu? (Mam nadzieję, że tak). Czy pies musi być w kagańcu? I pytanie natury technicznej - gdzie psa usadowić w autobusie? Pies jest spory - labrador - a tam jest tylko taki wąski korytarzyk.
  10. Petra

    Modzele

    Dzięki! :)
  11. Petra

    Modzele

    Czy modzele to takie twarde placki, bez sierści, z boku na łokciach? Mojemu psu coś takiego się tworzy. Zastanawiałam się własnie, co to jest.
×
×
  • Create New...