Jump to content
Dogomania

NIK Tamajeko

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.nik-tamajeko.home.pl/

Converted

  • Location
    Drawsko Pomorskie
  • Interests
    nie starczy miejsca.....

NIK Tamajeko's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Tak byłem ale bez psa, jako widz. Stałem z córką na drugim zakręcie, przy jeziorze.
  2. Zaprzęgi z dwoma psami były na zawodach
  3. Pogoda w Węgorzynie w sobotę była beznadziejna. Padał deszczyk i wiał wiatr, oczywiście beznadziejna dla widzów i maszerów, psy chyba były zadowolone. Widzów było jak na lekarstwo, można było policzyć na palcach. Zaprzęgów około 12. Wyników nie znam niestety, na niedzielne zawody przyjechałem juz po zakończeniu. Mam kilka zdjęc. Nie wiem jak wyglądają inne imprezy tego typu ale jestem rozczarowany.
  4. Przepraszam to wyżej to moje
  5. Basiu.....wzorzec mówi, że górna granica to 59,69 cm a nie 58 cm. Gordon ma 60 cm. I raczej nie wygląda jak malamut.
  6. Węgorzyno i Ińsko ? w zachodniopomorskim ? Jeżeli tak to jest to bardzo bliziutko mnie, z Gordonem zapewne nie pojadę ale jako widz bardzo chętnie.
  7. Nasz Gordon zawsze jest tam gdzie i my jesteśmy. Zawsze podąża za nami, my w kuchni- Gordon w kuchni, my w pokoju dziennym - Gordon również, my w sypialni - Gordon również, traktuje rodzinę jak stado i nigdy nie przebywa sam w innym pomieszczeniu tak jest od pierwszych godzin gdy się zjawił w naszej rodzinie. Nigdy nie nakazywaliśmy mu aby np. siedział sam np. w korytarzu. Tak też jest w nocy, gdy nasza córeczka spała w łóżeczku, Gordon spał pod łóżeczkiem ( jeszcze się wtedy mieścił ), później spał na dywanie w sypialni. Obecnie potrafi w nocy łazić po całym domu i spać tam gdzie mu sie aktualnie spodoba. Natomiast przy posiłkach kładzie się w poblizu stołu i zerka czasami tymi ślicznymi i błagającymi oczkami ( mina męczennika ), ale nigdy nie dostaje jedzenia ze stołu, gdy ma coś mu skapnąć to tylko do jego miski w kuchni. Jeszcze coś o dominacji. Z Gordonem radzi sobie nawet moja 4 letnia córka, która tarmosi go za uszy, wkłada palce do pyska, otwiera mu oczy kiedy śpi, kładzie się na nim, a on kiedy ma dość to po prostu jej unika. Czasami oczywiście warczy na nią ale córka nie jest mu dłużna i też .....warczy.
  8. "NIKU mam pytanie: czy jest jakiś przepis, na który można się powołać? I dlaczego z LEWEJ?? Bo spokojniej chyba czulabym się mając psa z prawej - bądź co bądź na sobie mogę powiesić odblaski, a na psie byłoby trudniej..." Pisanego przepisu raczej nie widziałem i chyba takiego nie znajdziemy. Natomiast interpretacja ogólnych przepisów ruchu drogowego pozwala na takie zachowanie i nie jest to tylko moja interpretacja, rację przyznał mi kierownik ruchu drogowego w Powiatowej Komendzie Policji. Dlaczego z lewej ? Jedynym powodem jest to, że na spacerach na krótkiej smyczy pies chodzi po mojej lewej stronie i to jest jedyny powód - lewa to lewa, konsekwentnie. Może to źle ale mój Gordon jest juz tak nauczony, że prawa strona mu nie pasuje. Co do odblasków to raczej wycieczki robimy w dzień i jesteśmy widoczni ( mam taka nadzieję )
  9. My z Gordonem pojawimy się również. Oby tylko pogoda dopisała, bo w moim regionie cały czas pada.
  10. A co do zdobyczy z ucieczek to : kury, kaczki, koty, króliki ale nigdy nie przynosi do domu.
  11. Mój Gordon potrafił swego czasu przeskoczyć 2 metrową siatkę kojca, musiałem po tej akcji zrobić dach.
  12. Mój haszczak je Eukanubę, generalnie jest to jego podstawowe danie. Wcina to od szczeniaczka. Dodatkowo jako deser od czasu do czasu dostaje kośći cielęce surowe, zwykle mrożone ( tak, z zamrażarki ), ponadto filety rybne też mrożone. Jest również warzywożerny i owocożerny, wcina marchew, kapustę, rzodkiewkę, pietruszkę lubi jabłka ale tylko podane z ręki.
  13. Co do asfaltu: nigdy nie zdarzyło się aby Gordonowi coś działo sie z opuszkami po takim biegu ( raz miał przecięty opuszek ale zdarzyło się to w zimie na lodzie ), myślę że jest to kwestia treningu i przyzwyczajenia ( możnaby porównać to do pewnych jeżdźców konnych, którzy strzemiono metalowe trzymają pomiędzy 1 a 2 palcem u stopy, po pewnym czasie miejsce to rogowacieje i staje się tak twarde, że nie odczuwają bólu ). Pozatym gdy jesteśmy na spokojnieszym terenie wydłużam Gordonowi linkę, ma wtedy wybór, lewa lub prawa strona na poboczu, wybiera lewą stronę. Na poboczu zdarzają się różne rzeczy np. ostre kamienie, szkło itp., na bocznych drogach też jest nieciekawie, ludziska wywożą gruz i inne śmieci, tak jest w moich okolicach, a lasy to w zasadzie poligon wojskowy ( Drawski poligon ) więc chcemy jeszcze pożyć. Zapewniam wszystkich, że opuszki Gordona są w dobrym jak nie doskonałym stanie. Linkę ( z amortyzatorem ) mocuję do przedniej części ramy, rurki w którą wchodzi kierownica. Jest to bardzo bezpieczne miejsce, nie polecam mocowania bezpośrednio do kierownicy czy ramy, możliwość przewrócenia roweru i jeszcze ważna sprawa: siodełko powinno być na takiej wysokości aby cały czas w razie potrzeby mieć kontakt stopami ( swobodny ) z podłożem.
  14. Witam, jestem tu po raz pierwszy i wypadałoby się przedstawić : wszystkie interesujące Was fakty znajdziecie na stronie mojego psiaka: http://www.nik-tamajeko.home.pl/. Chciałbym się wypowiedzieć na temat jazdy na rowerze i biegnącego psa przy rowerze. Jest to częsta forma aktywnej rozrywki, którą uprawiam z moim psem. Co do sprzętu to oczywiście nie jest to nic nadzwyczajnego: uprząż, linka z amortyzatorem, rower. Korzystamy nie tylko z dróg polnych ale również z ulic w mieście i poza miastem. Pies zawsze jest z lewej strony roweru ( tak go przyzwyczaiłem ), nie boi się jadących samochodów ani z tyłu ani z przodu, zajmujemy razem tyle miejsca co maluch ale zdarza się, że jakiś czub trąbi tak jakby zobaczył UFO. Nawet mieliśmy przypadek ( na początku ), że zatrzymała nas policja, która przez 15 min próbowała mnie przekonać, że łamię prawo prowadząc tak psa. Skończyło się na tym, że następnego dnia zjawiłem się na komendzie policji ze skargą na w/w policjantów, że zakłucili nam aktywny wypoczynek ( zostałem przeproszony przez kierownika ruchu ). Tak prawo jest po naszej stronie, możecie jeździć z psem biegnącym po lewej stronie roweru nawet w mieście czy poza miastem na drodze asfaltowej. Co do biegnącego psa, na początku każdej wyprawy Gordon biegnie jak oszalały i w zasadzie mnie ciągnie przez jakieś 3 km, później daje sobie luz i biegnie przy rowerze na wysokości przedniego koła. Średnia prędkość ( mam licznik) z jaką pokonujemy trasę to 15 kmh, a ta najwyższa osiągana to 30 kmh. Jeżeli chodzi o długość trasy to średnio 10 km, raz za jednym podejściem Gordon pokonał 34 km.
×
×
  • Create New...