Search the Community
Showing results for tags 'rogówka'.
-
Witam, piszę do was, abyście podzielili się ze mną swoimi doświadczeniami przy leczeniu uszkodzonej rogówki. Ja już powoli tracę nadzieję, że będzie lepiej... i sama już nie wiem czy jest jeszcze coś co mogę zrobić aby pomóc swojej psince. Zacznę od początku... U mojego psiaka pojawiła się jakiś czas temu dziwna wydzielina z jednego oka. Wyglądała jak "zwykła" ropa - ale jej ilości z dnia na dzień powiększały się... Z takimi objawami pojechałam do weterynarza - z racji tego, że byłam już wtedy w zaawansowanej ciąży wybrałam tego, który był najbliżej mojego domu. Nie myślałam, że ta ropka może być zwiastunem czegoś poważnego. Mała dostała gentamycin i miałam jej go dawać przez tydzień. Diagnoza to zapalenie spojówek i małe uszkodzenie rogówki (tak dosłownie mam wpisane w książeczkę zdrowia psa). Kuracja nie tylko nie przyniosła efektu, ale problem się nasilił. Pojechałam jeszcze raz - do tej samej pani "weterynarz". Diagnoza: oko goi się, ale rana jeszcze jest. Dostałam Solcoseryl w żelu 3xdzień i to wszystko. Zaczęłam kurację.... a oko zaczęło zalewać się zieloną ropą. Na sygnale pędziłam z psem do polecanego weterynarza do dużego miasta. Na miejscu okazało się, że pies ma wielką dziurę w rogówce i.... walczymy, aby nie stracił oka. Mała dostała jakieś zastrzyki w dupsko, Augumentin 2 x dzień po pół tabletki, Tobrex 2 x dzień po 2 krople i kontynuację Solcoserylu, tylko w dawce 4xdzień. Męczyłam psa zgodnie z zalecaniami - oczko zaczęło się goić. Nie było jakieś spektakularnej poprawy, ale gorzej też nie było. W piątek pojechałam na kolejną kontrolę - oczko się goi, ale kontynuujemy leczenie. W niedzielę, po wieczornym zakraplaniu dałam psiakowi nagrodę w postaci suszonego mięska i wyszłam z pokoju do garderoby... za dosłownie sekundkę psiak wbiegł za mną zachowując się nieswojo. Z jego chorego oka leciała ciurkiem woda!:crazyeye: Byłam pewna najgorszego! Oko wypłynęło! W nerwach, dosłownie na sygnale, ja w 38 tygodniu ciąży lecieliśmy z małą do weterynarza. Znów do innego - bo była 22 w niedzielę. Przyjął nas młody chłopak w przychodzi na Kurczakach w Łodzi. Uspokoi, że oko jest - ale pękł wrzód.... polecił, aby w poniedziałek wykonać zabieg - zszycia oczka i wykonania opatrunku zamkniętego. Zdecydowaliśmy się, że trzeba tak zrobić, ale postanowiliśmy, że gdy rano będziemy jechać do lecznicy zadzwonimy do naszego weterynarza, któremu ufamy. Ten stanowczo odradził zabieg. Mała dostała znów kilka zastrzyków w dupsko, dodatkowo hepatil, witaminę b12 i clemastinum, aby rogówka szybciej się goiła... oraz kołnierz, aby nie drapała oka. Dziś jest już czwartek, oko nadal jest bardzo brzydkie, pies męczy się w kołnierzu.... a ja zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam rezygnując z operacji. Poradźcie mi jak wyglądała u was walka z wrzodem na rogówce? Ile trwało leczenie... czy ja coś robię źle? Czy mogę zrobić coś więcej dla mojego psiaka? Ja już powoli tracę siły... :placz: oko wygląda źle, ja za kilka dni rodzę, a najgorsze jest to, że psiak cierpi.... a ja jestem już tym wszystkim wykończona.
- 16 replies
-
- rogówka
- uszkodzenie
-
(and 1 more)
Tagged with: