alittlebit

Witam. Jestem tutaj całkiem nowa, nie wiem czy trafiłam na dobrą grupę z moim tematem ale swojej pomocy szukam już wszędzie. Jeśli taki temat był już poruszany, to z góry przepraszam za jego powielanie. Jestem zwyczajnie załamana. Odwiedziłam już wielu weterynarzy, wiele diagnoz było stawianych, dopiero ostatnio udało mi się trafić na kogoś z sercem a nie na lekarza, który traktuję mnie jak stałego klienta i stały dochód. Zaczęło się od problemów z wskakiwaniem na łóżko i ze schodzeniem po schodach. Jest to suczka, teraz w listopadzie skończyła 8 lat. Byłam pewna, ze to problemy z kręgosłupem, ale zdjęcie RTG wykazały, że kręgosłup i biodra są jak u zdrowego psa. Morfologia i biochemia krwi także wyszły dobrze. Lekarze załamują ręce i nie wiedzą co się dzieje. To już drugi paraliż w przeciągu miesiąca. Pierwszy udało się wyleczyć mocnymi sterydami, które oczywiście wprowadziły swoje skutki uboczne. Wszystko było dobrze, aż do weekendu, kiedy ponownie objawy zaczęły się pojawiać. Teraz leży, piszczy całą dzień i noc bo nie może się ruszyć. Powróciły problemy z wypróżnianiem. Nie wiem co mam robić dalej i co myśleć. Może ktoś z Was miał już taki problem i udało mu się uratować pieska, bo przyznam, że jej bezradność i pisk całkowicie mnie załamują.