Jump to content
Dogomania

e_madi

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

e_madi's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam serdecznie. Mamy poważny kłopot z naszą sunią, a mianowicie bardzo silny lęk separacyjny i szczerze mówiąc brak już nam pomysłów co możemy jeszcze zrobić. Suka gdy zostaje sama w domu to biega jak oszalała po wszystkich pokojach, wskakuje na meble (nawet na lodówkę!), skacze na drzwi wejściowe i do tego szczeka. Lęk separacyjny również objawia się tym, że łazi wszędzie za nami, nie opuszczając nawet na krok. Zacznę od początku. Suka, to ok. 3 letni spory kundel. Adoptowaliśmy ją z fundacji pod koniec października ubiegłego roku. Suczka od razu bardzo się do nas przywiązała. Na początku dużym problemem było sikanie z radości jak wracaliśmy do domu, nawet po krótkiej nieobecności (np. 15 min.). Nie było to zwykłe podsikiwanie, a wylewanie całego pęcherza. Do tego biegała z radości po całym mieszkaniu, a więc po każdym powrocie mieliśmy do mycia podłogę w całym domu. Problem ten udało się rozwiązać, poprzez zupełny brak emocji podczas powrotu, oraz przytrzymywanie psa w jednym miejscu (żeby nie mogła jeszcze bardziej nakręcać się biegając). W tej chwili zdarzy się jej popuścić kilka kropel raz na tydzień. Ale sąsiedzi zasygnalizowali nam inny problem - ujadanie. Wcześniej ujadała cały czas jak byliśmy w pracy, teraz podobno ok 12-13 coraz częściej robi się cicho. Co do tej pory zrobiliśmy? Wprowadziliśmy klatkę - suka lubi w niej leżeć - sama chodzi się do niej położyć, traktuje ją jak swoje miejsce, bez problemu daje się w niej zamykać (również na całą noc). Jest w niej również dużo spokojniejsza podczas stresujących czynności, tj. podczas odkurzania. Ale pod jednym warunkiem - jak jesteśmy w domu. Podczas naszej nieobecności robi wszystko, żeby się z niej wydostać. Wyłamała już jeden zamek, pogięła mocno pręty. W tej chwili nie zamykamy jej jak wychodzimy, z obawy, że zrobi sobie krzywdę jak znowu będzie próbowała wydostać się. Próbowaliśmy również czymś ją zająć podczas naszej nieobecności. Niestety nie bawi się absolutnie żadnymi zabawkami, kula z jedzeniem w środku też nie zdaje egzaminu - po jakiś 5 minutach przestaje się nią interesować. Zaczęliśmy jej dawać kości cielęce - zajmowało to ją na dłuższy czas i było w miarę dobrym rozwiązaniem, ale miała po nich kłopoty z trawieniem. Podawaliśmy jej również przez dłuższy czas KalmVet - efekty były marne. Suka dostaje też jedzenie w momencie naszego wyjścia. Ogólnie sporo z nią pracujemy - oprócz pracy w domu czy na spacerach, chodzimy również na agility. Pilnujemy, żeby nawet na chwilę nie poczuła się przewodnikiem "stada" - np. zawsze któreś z nas pierwsze przechodzi przez drzwi. Codziennie ma jeden długi spacer, podczas którego porządnie ją męczymy zabawą. Poza tym, jeszcze dwa krótsze na załatwienie swoich potrzeb. Oczywiście sunia nie śpi z nami w łóżku. Śpi zamknięta w klatce w drugim pokoju. Staramy się też aby część czasu jak jesteśmy w domu nie przebywała z nami, tylko w innym pomieszczeniu, po to aby uczyła się, że nie zawsze może nas kontrolować. Tak jak pisałam na początku - nie mamy już pomysłu co jeszcze możemy zrobić. Trwa to już 8 miesięcy i poprawa jest bardzo mała. Sąsiedzi nas zaraz znienawidzą do reszty. Niestety żadne z nas nie jest w stanie zrezygnować z pracy, po to aby siedzieć z psem w domu, więc rady, żeby pracować małymi kroczkami i zostawiać na początku na 5 min i stopniowo wydłużać, są niemożliwe do zrealizowania. Może Wy jakoś pomożecie?
×
×
  • Create New...