Jump to content
Dogomania

spokojna

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Interests
    muzyka, książki, filmy, zwierzęta

spokojna's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Rozmawiałam z tatą i właścicielką pieska... pies zostanie wykastrowany jeżeli oba kudłacze siebie zaakceptują. Jeżeli nie to.. pojawi się problem. Nie chcemy trzymać psów w kojcach. Istnieje opcja ,że wraz z chłopakiem moglibyśmy zatrzymać naszą suczkę w mieszkaniu ..w którym planujemy zamieszkać na przyszłość.. ale po pierwsze. Suczka wybrała sobie jako swojego 'pana' tatę..a po drugie zanim zamieszkam z chłopakiem (co ma się stać latem) kilka miesięcy psy musiały by jakoś przetrwać 'razem'. Ponieważ planowana przeprowadzka 'do domku jednorodzinnego' ma nastąpić wiosną. Pierwsze spotkanie psów..tak jak wspomniałam we wcześniejszym komentarzu..odbywało się przed blokami w których oba mieszkają. Były na smyczach. Podeszły do siebie.. powąchały się i wówczas samiec jako pierwszy zaczął się rzucać. Od tamtej pory gdy tylko zobaczyły się nawet w dalekiej odległości bardzo na siebie ujadały. Od około tygodnia to się zmieniło. Gdy widzą się na odległość jednego metra.. są spokojne. Dlatego wczoraj spróbowaliśmy znów je 'zapoznać bliżej'..co skończyło się kolejnym naskokiem. Nasza suczka lubi większość psów. Jeszcze jak mieszkaliśmy w domku przed rokiem.. na jej ogródek często przychodziły dwa małe psy. Przedostawały się dołem przez furtkę i biegały bawiąc się z Naszą. Z wilczurkiem jest gorzej..bo jego wlaścicielka nigdy nie dopuszczała by miał bliższy kontakt z innymi psami. Trzymała go z daleka. W sobotę planujemy zabrać oba psy na dłuższy spacer nad zalew. Tam jest spokojnie. Spróbujemy je puścić bez smyczy.. ale w kagańcu u samca. Będziemy cały czas w pobliżu. Idziemy 'całym stadem' z moim bratem.. z synem właścicielki wilczura.. jego mamą i naszym tatą. Na początku całą drogę na miejsce będą metr od siebie. Po jednej stronie mój tata z suczką.. a po drugiej Ona z psem. My będziemy przed nimi szli. Dzisiaj pieski znów się widziały ale tym razem w odległości około 100 metrów. Wilczurek z zaciekawieniem się przyglądał.. i co krok do przodu zerkał na nas. A nasza pomachiwała nieśmiało ogonkiem a my mówiliśmy do niej miłym głosem ,oznajmiając ,że idzie ktoś znajomy kogo lubimy. Wciąż liczę na porady... ewentualne wskazówki. Pomóżcie :)
  2. Już odpowiadam :) A zatem.. rzeczywiście mylnie osądziliśmy ,że przy cieczce kontakty obu kudłaczy się polepszą. W zasadzie dopiero teraz widzę ,że to rzeczywiście żaden atut w tej sytuacji. Ani samiec..ani samica nie są wykastrowani. Nasza psina przez sześć lat mieszkała w domku z ogrodem. Rok temu wprowadziliśmy się do mieszkania. Od zawsze starała się być jednak dominująca..w mieszkaniu zrobiła się bardziej spokojna w takim sensie ,że nie ma posesji której mogłaby bronić ; ) Na spacerach raczej zaprzyjaźnia się z psami.. ale bywa też tak ,że spotkają się z jakimś psem i ujadają na siebie. W końcu nie z każdym psem muszą się lubić. Wtedy odciągamy ją dalej i mówimy, że nie wolno.. i się wówczas uspokaja. Z kolei wilczur ma dużo większe problemy z socjalizacją. Jest agresywny do ludzi i psów. Ciężko zdobyć jego zaufanie. Bardzo polubił jednak mojego tatę. Traktuje go jak swojego właściciela. Od małego piesek mieszkał w bloku. Psy próbowaliśmy zapoznać wyprowadzając je najpierw przed bloki... Widywały się później w okolicy na spacerach. Dzisiaj przy ponownej próbie zbliżenia... również działo się to w pobliżu blokowisk.. choć na placu gdzie jest dużo spokojniej... jest sama trawa. Myślimy nad tym.. żeby zabrać je na zupełne obrzeża miasta... gdzies bliżej pól..lasów i wody. Gdzie jest zupełna cisza... i tam chcielibyśmy je puścić tak jak również wyczytałam w którymś z wątków.. ale mamy obawy. Bo w końcu nie chcielibyśmy doprowadzić do tragedii. Co zatem dalej czynić?
  3. Witam. Potrzebuję porady. Mamy siedmioletnią sukę (mieszaniec husky i owczarka berneńskiego) Mój tata od roku jest z kobietą ,która ma pięcioletniego owczarka niemieckiego. Nie mieszkają razem.. ale wkrótce zamierzają razem wprowadzić się z psami do domku jednorodzinnego. Problem polega na tym, że psy nie mogą się dogadać. Przy pierwszej próbie poznania spokojnie powąchały się i wtedy jej pies zaczął pierwszy ujadać. Nasza suczka nie pozostała dłużna i obawa chciały się pogryźć. Wilczur od małego był przyzwyczajany do kagańca.. ale nasza nigdy nie miała potrzeby by w takowych chodzić. Kilkakrotnie tata ze swoją kobietą.. próbowali zetknąć dwa psy ze sobą. Jednak oba nawet w odległości ..agresywnie na siebie ujadały. Minęło trochę czasu... i wówczas teraz gdy widziały siebie z danej odległości spoglądały na siebie ze spokojem. Dzisiaj postanowiliśmy znów spróbować zbliżyć ze sobą oba psiaki. na około mter o siebie nie reagowały agresywnie... Dopiero gdy pozwoliliśmy im się obwąchać. Pies znów pierwszy obszczekał suczkę co od razu u niej wywołało tę samą reakcję. Odciągnęliśmy więc psy.. i znów były spokojne. W pewnym momencie nasza się odwróciła i zaczęła lekceważyć wilczura. Jak wyczytałam ..w jednym z wątków forum. W ten sposób pokazała.. że nie chce 'konfliktów'. Przez jakiś czas ja z tatą szłam z psem z przodu..a metr za nami właścicielka z wilczurkiem. On był wyraźnie nią zainteresowany.. a ona obwąchiwała sobie trawę jak gdyby nigdy nic. W pewnym momencie pozwoliliśmy by wilczur zbliżył się z tyłu i obwąchał ją. Nasza suczka wtedy rzuciła się na niego.. dając mu do zrozumienia ,że nie życzy sobie tego. Teraz będzie zbliżała się jej cieczka. Myśleliśmy, że być może to ułatwi zaprzyjaźnienie się dwóch kudłaczy... ale jednak wciąż jest to ciężka sprawa. Nie poddajemy się i wiemy ,że potrzeba czasu by dwa psy się oswoiły ze sobą. Potrzebuję propozycji i porady.. jak najlepiej do tego podejść. W jaki sposób przyzwyczaić do siebie psa i suczkę by nie zrobiły sobie krzywdy. To jest bardzo ważne... ponieważ już niebawem będą musiały dzielić razem dom i posesję. Proszę o jakieś wskazówki... zalecenia... Na pewno ktoś z was ma więcej doświadczenia. :)
×
×
  • Create New...