Witajcie znowu. Dzisiaj opiszę mojego psa. Więc tak, Rosę kupiliśmy w hodowli pod Krakowem. Gdy dojechaliśmy, na dole domu był tylko Max (starszy brat Rosy, wcześniej nazywał się Misio).
Kiedy pan hodowca zniósł Rosę na dół, bała się nas, ale potem się oswoiła. Całą drogę Rosa przesiedziała na moich kolanach, a Max w koszyku (ciekawostka: podczas drogi zwymiotował).
A teraz kilka zdjęć Rosy i Maxa: