Natalia2203

nie wiem czy była informacja, ale ten pudelek ma dom (nie miał imienia na wątku chyba): Witam, Tołdi rzeczywiście ma dom a my jesteśmy jego nowymi kolegami ;-) Początki były trudne - żeby nie powiedzieć fatalne. Zaczęłam nawet szukać dla niego nowego domu. Ale wszystko idzie powoli ku dobremu i już są za nami pierwsze sukcesy - nasz rezydent i Tołdi mogą już bez problemu zostawać same w domu, Tołdi powoli uczy się bawić piłeczką :) Uwielbia mizianki wszelkiego rodzaju, najchętniej nie schodziłby z kolan :) Jest już po wizycie u fryzjera, był u weterynarza bo kastracja w schornisku w Wojtyszkach była przeprowadzana przez jakieś ciamajdy, trochę nas to kosztowało nerwów i wiadomo czego jeszcze ale! najważniejsze że ma swój koszyk, ma do kogo merdać ogonkiem i na kim kłaść głowę gdy smutno i źle :)) pozdrawiamy serdecznie a jeśli kogoś interesują zdjecia Tołdiego to chętnie wyślę w innym poście. Swoją drogą dziekuję za prowadzenie tego forum - tu własnie go znalazłam i jechałam po niego 200 km właśnie dzięki zdjęciu umieszczonemu na forum. Pozdrawiam wszystkich pudlarzy i nie tylko. Natalia P.S. usiłowalam dodać zdjęcie ale nie umiem :(