Jump to content
Dogomania

Adler89

Members
  • Posts

    15
  • Joined

  • Last visited

Adler89's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Taki wlasnie bede mial zamiar zeby powoli go wdrazyc zeby odbudowac kondycje. Tylko wlasnie szkoda z tym frisbee bo to dla nas obojga moglaby byc dobra zabawa ;)
  2. Poczytalem i w sumie objawy nie pasuja mi do mojego psa pomijajac ten aspekt opisany tutaj z bieganiem.. moze rzeczywiscie chodzi tylko o brak kondycji skoro byl tak dlugo zamkniety w klatce?
  3. No wlasnie byloby robione pod wzgledem oddechu ale nic nie wyszlo wiec to pewnie kamien. Co do tarczycy to dziekuje za linki, poczytam i zobacze ale moze rzeczywiscie lepiej zrobic co by byc pewnym
  4. a jak robilem w tamtym tygodniu badania krwi to sa w stanie jeszcze z tamtego wyciagnac badanie na tarczyce czy musze byc nowe? czy to ewentualnie mogloby powodowac u psa nieswiezy oddech?
  5. Kastracja byla w lipcu wiec jej objawy juz za nami, aczkolwiek masz racje ze troche obrazony sie wydawal :P Co do traczycy to rzeczywiscie moze nie byc glupi pomysl. Jakie dokladnie badania mialbym zrobic? To bylaby krew? Znasz moze mniej wiecej koszt?
  6. O zmianie nie ma mowy! Nie mam problemu z tym jesli woli zabawy z innymi psami od biegania. Szkoda jedynie ze nie ma za bardzo obok mnie terenu gdzie moglbym go w spokoju spuscic i miec pewnosc ze nie ucieknie aby mogl sie pobawic z innym psem. A pobiegac mozna wszedzie
  7. Morfologie robilem we wtorek i Pani Weterynarz zadzwonila do mnie 5 godzin pozniej z wynikami i powiedziala ze dawno nie miala psa ktory mialby we wszystkim tak idealne wyniki :) co do roweru to niestety z jego szalenstwem poczatkowym raczej jest to ciezkie do zrobienia bo mysle ze daleko bym nie zajechal, chyba ze tylkiem po asfalcie ;) dlatego wlasnie z tym bieganiem to wydaje mnie sie najodpowiedniejsze. Myslicie ze jest szansa zeby husky wolil sie bawic niz biegac? Bo moze po prostu o to chodzi...
  8. wlasnie ostatnio poznalem ludzi ktorzy maja sanie i spotykaja sie raz w tygodniu na zaprzegi i musze tylko szelki kupic wiec chyba wyprobuje go w tym sporcie jeszcze :) tez wlasnie przeszlo mi przez mysl ze to moze byc kondycja ale wlasnie jak widzial inne psy to tak energicznie reagowal i nie wygladal na zmeczonego wiec juz z nim to troche sam sie pogubilem :P
  9. [COLOR=#000000]Witam! Temat przenioslem z grupy o Husky poniewaz tam tematy nie ciesza sie zbyt duza popularnoscia a jestes w sumie ciekawy opinii jak najwiekszej ilosci osob. Od 4 miesiecy mam haskacza. Wzialem go ze schroniska i jest obecnie w wieku okolo dwoch lat. Prawdopodobnie spedzil tam ponad rok. Lubi spacery, przeciaganie sznurka czy draznienie z innymi przedmiotami. Czasami podczas spaceru bieglismy krotki odcinek ale on zaczynal wariowac, gryzc smycz, malo mnie nie wywracajac dlatego dosyc szybko to sie skonczylo [/COLOR];-)[COLOR=#000000] kupilem ringo i frisbee i jezdzac do domu rodzinnego (domek jednorodzinny z duzym ogrodkiem), spuszczam go i caly dzien siedzi w ogrodku. Jednak co do zabawy to frisbee jakby go nie kreci a co do ringo to pobiegnie ze dwa trzy razy i pozniej mu sie nie chce bo woli polezec. Dzisiaj postanowilem pojsc z nim pobiegac dluzszy dystans. Wygladalo to tak ze na poczatku (ok. 1,5 km) ciagnal i wyrywal do przodu i gryzl smycz, po okolo 3 km zrobilismy jedyna przerwe i on nie wiele czekajac polozyl sie na trawie. Po okolo 30 sekundach wznowilismy bieg. Przez nastepny okolo kilometr znowu ciagnal, a pozniej zaczal stopniowo zwalniac i ostatnie okolo 2,5 km to mozna powiedziec ze ja go ciagnalem (nie uzywalem sily ale praktycznie byl za mna na calej dlugosci smyczy). W trakcie tej ostatniej fazy mial jeden zryw z gryzieniem smyczy ale trwalo to krotko. Po 8,5 km zrobilismy przerwe, przeslismy kawalek zebym zalatwil potrzeby fizjologiczne i pobieglismy powoli do domu (mniej niz kilometr) i wygladalo to tak jak wczesniej, czyli mozna powiedziec ze to ja go ciagnalem. W trakcie powrotu mijalismy trzy razy inne psy i husky jakby nigdy nic dostawal energii, skakal i sie cieszyl. Po powrocie do domu, oczywiscie wypil wode, polozyl sie, dyszal ze zmeczenia, ale moim zdaniem nie byl padniety bardziej niz po zwyklej zabawie w domu (aczkolwiek moze mnie sie wydawac). Podczas ostatniej fazy biegu staralem sie go jakos rozruszac jak byl za mna mowiac do niego co jakis czas ale jakos za bardzo nie poprawialo mu to humoru. W domu jak lezal to poprzytulalem i pogadalem z nim troche to znowu byla radosc itp. Reasumujac to co chcialbym napisac.. Wydaje mi sie ze nie byl szczesliwy podczas biegania i duzo bardziej woli zabawy np w przeciaganie sznurka. Nie wiem, moze sie myle, ale spodziewalem sie ze np wspolne bieganie bedzie zaciesniac mocniej wiezi, pies bedzie szczesliwy, machal ogonem i rwal sie zeby biec dalej. Tutaj za bardzo tego nie bylo. Aczkolwiek normalnie na spacerach raczej jest psem ktory ciagnie wiec widac ze ma do tego zapedy. Sam nie wiem co o tym myslec.. Prosilbym Was o jakies spostrzeżenia, poniewaz byc moze po prostu to ja sobie cos wkrecam [/COLOR];-) [COLOR=#000000]Pozdrawiam wszystkich milosnikow rasy pierwotnej! [/COLOR]:smile:
  10. Adler89

    Leniwy Husky?

    Witam! Od 4 miesiecy mam haskacza. Wzialem go ze schroniska i jest obecnie w wieku okolo dwoch lat. Prawdopodobnie spedzil tam ponad rok. Lubi spacery, przeciaganie sznurka czy draznienie z innymi przedmiotami. Czasami podczas spaceru bieglismy krotki odcinek ale on zaczynal wariowac, gryzc smycz, malo mnie nie wywracajac dlatego dosyc szybko to sie skonczylo ;) kupilem ringo i frisbee i jezdzac do domu rodzinnego (domek jednorodzinny z duzym ogrodkiem), spuszczam go i caly dzien siedzi w ogrodku. Jednak co do zabawy to frisbee jakby go nie kreci a co do ringo to pobiegnie ze dwa trzy razy i pozniej mu sie nie chce bo woli polezec. Dzisiaj postanowilem pojsc z nim pobiegac dluzszy dystans. Wygladalo to tak ze na poczatku (ok. 1,5 km) ciagnal i wyrywal do przodu i gryzl smycz, po okolo 3 km zrobilismy jedyna przerwe i on nie wiele czekajac polozyl sie na trawie. Po okolo 30 sekundach wznowilismy bieg. Przez nastepny okolo kilometr znowu ciagnal, a pozniej zaczal stopniowo zwalniac i ostatnie okolo 2,5 km to mozna powiedziec ze ja go ciagnalem (nie uzywalem sily ale praktycznie byl za mna na calej dlugosci smyczy). W trakcie tej ostatniej fazy mial jeden zryw z gryzieniem smyczy ale trwalo to krotko. Po 8,5 km zrobilismy przerwe, przeslismy kawalek zebym zalatwil potrzeby fizjologiczne i pobieglismy powoli do domu (mniej niz kilometr) i wygladalo to tak jak wczesniej, czyli mozna powiedziec ze to ja go ciagnalem. W trakcie powrotu mijalismy trzy razy inne psy i husky jakby nigdy nic dostawal energii, skakal i sie cieszyl. Po powrocie do domu, oczywiscie wypil wode, polozyl sie, dyszal ze zmeczenia, ale moim zdaniem nie byl padniety bardziej niz po zwyklej zabawie w domu (aczkolwiek moze mnie sie wydawac). Podczas ostatniej fazy biegu staralem sie go jakos rozruszac jak byl za mna mowiac do niego co jakis czas ale jakos za bardzo nie poprawialo mu to humoru. W domu jak lezal to poprzytulalem i pogadalem z nim troche to znowu byla radosc itp. Reasumujac to co chcialbym napisac.. Wydaje mi sie ze nie byl szczesliwy podczas biegania i duzo bardziej woli zabawy np w przeciaganie sznurka. Nie wiem, moze sie myle, ale spodziewalem sie ze np wspolne bieganie bedzie zaciesniac mocniej wiezi, pies bedzie szczesliwy, machal ogonem i rwal sie zeby biec dalej. Tutaj za bardzo tego nie bylo. Aczkolwiek normalnie na spacerach raczej jest psem ktory ciagnie wiec widac ze ma do tego zapedy. Sam nie wiem co o tym myslec.. Prosilbym Was o jakies spostrzeżenia, poniewaz byc moze po prostu to ja sobie cos wkrecam ;) Pozdrawiam wszystkich milosnikow rasy pierwotnej! :)
  11. Bardzo podobna historie mialem ze swoim huskym. Robilem tak ze namaczalem sucha karme a pozniej ja blendowalem i powstawala papka. Zalecenia stomatologa byly zeby przez dwa tygodnie dawac mu papke, pozniej kontrola i jesli wszystko bedzie ok to mozna juz normalnie psa karmic
  12. Witam wszystkich! Ja podobnie jak kolezanka wyzej szukam miejsca gdzie bym mogl bezpiecznie wypuscic swojego haskacza. Mieszkam na mokotowie. Huskiego mam od czerwca ze schorniska, ma okolo dwa lata. Nie mam 100% pewnosci ze by mi nie uciekl jakbym go puscil wiec fajnie jakby to miejsce bylo jakos ogrodzone. Bede wdzieczny za wszystkie pomysly :)
×
×
  • Create New...