Jump to content
Dogomania

Agnieszka1985

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Agnieszka1985's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. 1 piesek jest podobno ratlerek ale raczej na pół gwizdka, jest to mały piesek, 2 mam go kiedy miał 9 tygodni, teraz ma 34 tygodnie, 3 piesek ma do dyspozycji mały pokój, malutką kuchnię i przedpokój, do dużego pokoju go nie wpuszczam ponieważ tam jest dywan i łóżko a na łóżko również zdarzało jej się nasikać, 4 tak od samego początku co 1-1,5 godziny, czasem co 2 ale mimo to początkowo sikała między spacerami. Teraz staram się wychodzić co 3-4 godziny. Często jest jednak tak, że pies zsika się po około 2,5 godzinie od przyjścia z spaceru, 5 nie, nie jest to oczywiście to co było kiedy miała 9 tygodni ale dni kiedy pies się nie zsikał mogłabym policzyć na palcach jednej ręki, 6 Ruda Śląska okolice Katowic 8 rano na śniadanie zjada kromkę chleba z wędliną, na obiad ryż z wątróbką lub nerką (ogólnie podroby) i na kolacje również 1 nieduża kromka z wędliną. Pies nie lubi suchej karmy, tylko domowe jedzenie. Zabieram ją na około 15 minutowe spacery tak jak pisałam wyżej co 3,5-4 godziny.
  2. Kilka miesięcy temu radziłam się tutaj jak nauczyć psa czystości. Pies ma 8 miesięcy a ja siedzę piszę ten post i płacze bo jak boga kocham nie mam już zwyczajnie sił :( jestem kłębek nerwów, ten pies choć kocham go cały sercem zrujnował mi życie. Zrobiłam wszystko co mi radzono. Nie pom0ogły ani nagrody ani klapsy, ani niezwracanie uwagi DOSŁOWNIE NIC. Od pół roku nie mam dywanów, nigdzie nie mogę iść w gości na dłużej bo jak wrócę to mam po 3 kałuże. Nikogo nie mogę do siebie zaprosić bo przecież muszę iść z psem co chwilę a jak nie to pies zsika mi się przy kimś. Czasami idę z psem na spacer, wracam biorę się za swoje sprawy i za 2 godziny pies chce iść na podwórko, muszę wszystko rzucać i iść. Nie wiem co będzie jak znajdę pracę. Czy jest ktoś kto miał podobną sytuację i jest mi w stanie pomóc???
  3. znam ten ból, pies mojej mamy, bernardyn miał ropo macicze. Macica została usuniętą a pies od kilku lat co 2 dzień bierze specjalne krople na nietrzymanie moczu. Ale nie o tym chciałam no więc: mała wczoraj zrobiła siku tylko 2 razy :D Za to dziś mnie nieźle zaskoczyła. Mam koty w domu. Niedawno kupiłam im wypasioną kuwetę i stara umyta stoi w pokoju za drzwiami, pusta. Stoi tam ponieważ ja codziennie rano robiąc im porządek wyparzam kuwetę wrzątkie więc trochę czeka aż woda ostygnie by wlać ją do muszli klozetowe i jak się w tym czasie kotkom chcę to raz na ruski rok idą do starej i tam zrobią. Siedze na fotelu , piesek się bawi nagle biegnie za drzwi, patrze a ona w kuwecie i siku robi :D może pomyslała, że skoro koty tak robią to ona też tak powinna :D nie dałam za to nagrody, nie powiedziałam ni słowa bo trochę byłam w szoku :D ale w sumie może powinnam pójść w tą stronę... Kiedy wychodze na dłużej wystawić tą starą kuwetkę... będę informowała o postępach :) tak czy siak za wszelkie rady wielkie dzięki :)
  4. kennelówka to obroża? Bo to mały piesek i zakładam mu szelki. Nie chcę się pozbyć problemu :( ja zwyczajnie straciłam siły, każdy kto ma/miał podobnie to zrozumie.... człowiek wymyśla różne sposoby by nauczyć pieska i jak się zawiedzie tyle razy to traci się nadzieję... Dobry pomysł z zabieraniem wody ale jak to am zorganizować? Na ile zabierać i co ile dostawiać pieska do wody?
  5. Dziś przelała się czara goryczy. Rekord 9 razy siku w domu. Od 2 tygodni nie zrobiła kupki na dworze tylko zaraz po powrocie do domu. Mąż przyjechał na urlop i z lekka ma już dosyć. Do tego wyszłam z nia na dwór po około 40 minutach zlała mi się na łóżko, pościel. Uczę ją już 3 miesiące. Efektów brak, jak tak dalej pójdzie nie będę mogła jej zatrzymać, choć kocham tego psa bardzo. Od jutra przestanę zabierać nagrody na podwórko za sikanie bo i po co skoro nie przynosi to efektów. Zwinełam już jeden dywan jutro kolejny. Ja już zwyczajnie nie mam sił, ciągle kupuje nowe mopy, bo szybko zaczynają cuchnąć. Dosłownie nic mi się nie chcę.
  6. No więc postanowiłam napisać jak postępy. Otóż piesek zostaje sam, trochę piszczy kiedy wychodzę i zamykam drzwi kluczem ale później się raczej uspokaja. Na pewno coś tam pisknie ale nie jest to jakies ujadanie czy szczekanie. Największym problemem jest nadal sikanie :( wierzcie mi lub nie ale już nie mam sił. Pies ma 4,5 miesiąca. Dziennie są po około 4-5 kałuż sików. w ciągu miesiąca prawie 150 :/ kupa to samo, raz na dzień, rano zrobi na podwórku a reszta czyli około 2 w domu. Potrafi wrócić z spaceru i w ciagu 2 minut zrobić kupkę w domu. Podobno takie coś się zdarza na ogół do pół roku. Niestety do pół roku zostało mojej psince 1,5 mięsiąca i się nie zapowiada na zmiany na lepsze. Piesek dostaje nagrody za sikanie na podwórku. Poradźcie co zrobić jeszcze bo już nie mam sił. Wstyd kogoś do domu zaprosić z dworu bo jak się wejdzie to nasikane po 2-3 razy
  7. Dzień dobry. Mam trzy problemy o jakie chcę sie poradzić dlatego dam do jednego by nie zakladać 2 wątków :) przed zadaniem pytania przeglądałam trochę forum ale niektóre problemy trochę się rózniły od moich :) Mam szczeniaczka 9 -10 tygodni, piesek jest mały ma 1,5 kg i jest u mnie od 5 dni. Podobno jest to pinczerek ale chyba na pół gwizdka :) nie ma to jednak dla mnie znaczenia, piszę tylko bo czasami rasa ma znaczenie w wychowaniu. No więc moje problemy: 1) sikanie-z pieskiem wychodzę mniej więcej co 2h, nawet w nocy z 2-3 razy jak się przebudzi, mimo to pieskowi zdaża się około 5 razy dziennie zrobić siku na pogdłogę. czasami jak się budzi szybko się ubieram, wkładam buty i niestety psinka już leje. Oczywiście nie spodziewam się od razu cudów ale chciałabym wiedzieć czy wyprowadzanie pieska po spaniu/jedzeniu i klaskanie w rece kiedy się wysika w domu wystarczy by nauczyć pieska czystości? Wielu ludzi radzi jakies moczenie pyszczka w sikach i danie klapsa ale nie będę tego robić, bo po 1 ma to byc mój kompan i nie chcę by ta mała istotka się mnie bała. Po 2 to nie wiem jakby to miało wyglądać, przecież trzeba by było tą mordkę wytrzeć, ogólnie PORONIONY POMYSŁ. Gazety nic nie dają bo je targa :). Więc czy moja metoda jest dobra? A może coś jeszcze byście poprawili? I ile może to trwać? 2) zbytnie przywiązanie-psinka nie odstępuje mnie na krok, zaraz płaczę, wiadomo pierwsze dni, nowyy dom ale nie zapowiada się póki co na zmiany.... non stop by chciała siedzieć u mnie na kolanach. Jesli nie reaguję to piszczy, w innym wypadku odchodzi i np zaczyna coś niszczyć, zabawki ma ale woli kable. 3) chciałabym powolutku zacząć uczyć pieska zostawania samego w domu. Mieszkam w bloku i oczywiscie zdaję sobie sprawę, że psa mam ja a nie moi sąsiedzi i oni chcą mieć spokój. Jakie rady? Jak się za to dobrze zabrać? z góry dziękuję za pomoc :)
×
×
  • Create New...