Jump to content
Dogomania

zojuchna

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

zojuchna's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. TE=Beti-Buba;21393813]DLACZEGO nie mamy żadnych informacji o Tinie???[/QUOTE] Tina ma się bardzo dobrze, właśnie zasypia spokojnie na łóżku.Nam zepsuł się komputer i dopiero w okolicach ubiegłych świąt nabyliśmy nowy, poza wszystkim Tinie ciężko pstryknąć ładną fotę,bo wbrew pozorom całkiem żwawa z niej dama,a już w połączeniu z drugą sunią tworzą niezrównany do ogarnięcia duet. W okolicach września spotkałyśmy Panią wolonatriuszkę z Fundacji dr Lucy i tak się zgadałyśmy, że ta Tina to właśnie Tina z Zabrza,a wcześniej z Katowic.Po drodze Tinka złapała zapalenie uszu i odpukać od tamtej pory jest spokój i regularnie samodzielnie czyścimy uszy,co nie jest niczym dziwnym poza faktem,że proces poznawania trwa nadal, a uszy są dnak blisko zębów.Martwi nas,że Tinka mruży oczy podczas rzucania patyków (czego się domaga) i przysida w momencie podniesienia ręki z patykiem(może była bita?).Jak każdy collie ma bogate życie wewnętrzne i czasem mamy wrażenie,że nie jest jeszcze pewa,że to jej ostatni i na zawsze dom.Proszę wybaczyć brak zdjęć,ale przychodzę z pracy skonana,a wolę te czas poświęcić psomi kotom niż przeglądniu i wybieraniu zdjęć (co jedakowoż,tak jak kiedyś obiecałam zrobię,proszę tylko o ciepliwość).Dodatowo mam kota chorego na raka kości,po śweżej amputacji łapy więc ty bardziej proszę o cierpliwość.Pozdrawiam wszystkich,którzy pomgli Tince zamieszkać z nami
  2. Witam ponownie,zdjecia dodam,jak tylko obczaję ich zamieszczanie na dogomanii (jeśli nie pojawią się w ciągu tygodnia,to podaję swój mail dla chętnych do pomocy w ich zamieszczeniu) [EMAIL="[email protected]"][email protected].[/EMAIL] .Dziś rozmawiałam z panem doktorem,który doglądał Tiny podczas jej pobytu w hoteliku.Zapalenie uszu u suni,to wynik najprawdopodobniej alergii,bo budowa przewodu słuchowego jest prawidłowa.Tinie w wymazie "wyszła" też bakteria,która bytuje u nas wszystkich,ale w niektórych wypadkach może powodować stany zapalne.Ponieważ nie wiemy jakiej natury był guz,który Tina miała wycięty w schronisku,to prześwietlimy paniusi wątrobę i płuca celem wykluczenia ewentualnych przerzutów do tych narządów. Na razie jest ciut za wczesnie na takie atrakcje.Jesteśmy dobrej myśli,bo dziewczynie dopisuje apetyt i jest skora do zabawy.Dziś z zapałem aportowała piłeczkę.Tina próbowała również namascić Zoję na tzw. drugiego psa w hierarchii poprzez położenie łapy na grzbiecie Zojki.Zastanawiamy się czy ingerować w ten proces ustanawiania stopnia ważności psic w stadzie,czy pozostawić to biegowi czasu.W każdym razie żadnej z suń nie dzieje się nic złego,ale porady zawsze mile widziane.Osobiście mam wrażenie,że wszystko rozwiąże czas,ale ciut żal m Zoji nagle strąconej z piedestału.Tak,tak wiem,że przywódcą stada mam być ja,ale rywalizacja o moje względy trwa,oczywiście pod kontrolą.Tinka chodzi za nami krok w krok,samodzielnie wyprowadzona na spacer idzie swoim tempem,ale już idąc z Zoją stara sie jej dorównać kroku.Grzecznie śpi na swoim posłaniu,ale widzę że czai sie na łóżko,rozumie podstawowe komendy,ale na spacerze widać,że niezła z niej idnywidualistka.Z kotami jest ok,po prostu Tina dostaje jedzonko przed nimi.Na pocieszenie powiem,że podejrzewam,iż Tina miała kiedyś kochający dom w którym nauczono jej co to zabawa,pieszczoty,znajomość podstawowych komend i podróżowanie samochodem.Przykro,że go straciła i musiała w swoim życiu przejść taką rewolucję.
  3. [quote name='madzia.uje93']Cały czas trzymam kciuki za Tinę i nie mogę się doczekać, aż wreszcie będzie miała swoją rodzine! Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to daj znać Alina gdzie trafiła Tina:)[/QUOTE] Witam wszystkich zainteresowanych losem Tnki.Otóż od wczorajszego dnia Tinka została krakowianką i zamieszkała z nami.Sunia jest kochana i pierwsze,co rzuca się w oczy,to fakt że ma przeogromny apetyt;).Z Zojką (moja pierwsza sunia) dogadują się dobrze ,choć na przyjaźń trzeba będzie trochę poczekać.Wczoraj obie panie odbyły wspólny spacer przed wprowadzeniem do domu,a dziś pojechały do lasu.Nie spodziewałam się,że Tinka zacznie biegać tam za patykami i domagać się ich rzucania :lol:O dziwo Tinka trochę powarkuje na koty podczas ich posiłków,dlatego mamy oko na całe towarzystwo,ale odbieramy to jako fakt,że poczuła się u nas pewniej.Dziś też obie z Zoją pilnowały domu(ta pierwsza głośniej,a Tina poszczekując),to tez znak,że "mała" zaakceptowała nasz dom.Teraz Tinkę czeka przymusowa kąpiel:placz:,bo nie zbyt ładnie pachnie,ale z tym trochę poczekamy i prawdopodobnie zrobimy to w profesjonalnym salonie (żeby sie jej źle nie kojarzyć).Z wizytą u weterynarza też trochę poczekamy z tych samych powodów.W każdym razie Tinka wszystkich mocno pozdrawia i bardzo dziękuje Pani dr Własińskiej za zgodę na adopcję,obiecuje również tu zaglądnąć z porcją nowych wiadomości,a teraz zmyka bo musi przespać się po spacerku (w oczekiwaniu na pyszne jedzonko).
×
×
  • Create New...