Jump to content
Dogomania

Figunia01

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Figunia01's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Też jestem potworną panikarą jeśli chodzi o moją sunię...a raczej byłam :( Nie mam doświadczenia z tego rodzaju guzem bo moja sunia miała nowotwór gruczołu mlekowego ale jeśli nie masz pewności, może warto byłoby jeszcze pobrać do badania wyciek z tego guza. Mielibyście wtedy 100% diagnozę. Przy guzie tarczycy można zastosować chemioterapię o ile piesek jest jeszcze w dobrej kondycji i nie ma przerzutów do innych narządów. Trzymam kciuki za psinkę!!!
  2. Z tego co wiem zdarza się, że guzy się otwierają i wycieka z nich "zawartość", również te nowotworowe. Nie wydaje mi się, żeby lekarz aż tak się pomylił. Najlepiej skonsultuj to z innym lekarzem. A na jakiej podstawie zdiagnozowano guza tarczycy? Czy piesek miał robione jakieś badania?
  3. To chyba jedna z najtrudniejszych decyzji - decydujemy czy nasz przyjaciel ma żyć i cierpieć czy tez pozwolić mu odejść. Sama musiałam taka podjąć niespełna tydzień temu i pęka mi serce ale chce wierzyć, że była to słuszna decyzja. Dzielnie walczyliśmy prawie rok, na wszystkie możliwe sposoby, niestety nowotwór nas pokonał.
  4. Figa - mój największy i najwierniejszy przyjaciel - odeszła wczoraj wieczorom. Zaczęło się od guza gruczołu mlekowego. Najpierw jedna operacja, potem druga, chemioterapia, leczenie sterydami...walczyliśmy prawie rok. Były już przerzuty do płuc i wątroby, bardzo ciężko oddychała - z dnia na dzień coraz gorzej. Wczoraj nie mogła znaleźć sobie miejsca, nie mogła leżeć bo przeszkadzało jej to w oddychaniu. Smutnymi oczami patrzyła w moje, oczekując pomocy. Musiałam podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu. Pęka mi serce i mam wyrzuty, że mogłam jeszcze trochę poczekać. [IMG][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/819/cxrs.jpg/"][IMG]http://img819.imageshack.us/img819/5102/cxrs.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL][/IMG]
  5. Moja sunia podczas pierwszej operacji miała usunięty guzek wraz z sąsiadującym sutkiem i sterylizację. Drugi guzek też był wycięty z sutkiem i najbliższym węzłem chłonnym. Bardzo szybko znalazłam kolejne małe guzki - część z nich urosła bardzo szybko, niektóre - wielkości mniej więcej ziarenka grochu - zostały bez zmian. Także nie wszystkie guzki muszą oznaczać raka i kwalifikować się do wycięcia. Trzeba jednak uważnie obserwować psiaka i wszystkie zmiany na jego ciele. Nie jest to może optymistyczna informacja ale [COLOR=#000000]gruczolakorak bardzo szybko się "rozsiewa" i atakuje inne narządy - u nas to były węzły chłonne, co niestety uniemożliwiło kolejną operację.[/COLOR] Daj znać czy zdecydowałaś się na zabieg i jak się czuje twoja psinka.
  6. Mam podobny problem, jednak u mojej - też 10 letniej - suczki choroba jest już bardzo zaawansowana. W listopadzie ubiegłego roku znalazłam pierwszego guzka. Po zrobieniu wszystkich niezbędnych badań guz został usunięty a suczka wysterylizowana. Rozpoznanie - cewkowy gruczolakorak. Po mniej więcej miesiącu skonsultowaliśmy się z onkologiem, który stwierdził, że rokowania są raczej dobre, rana ładnie się zagoiła a guz nie odrastał. Pod koniec maja odkryłam kolejny guz. Dość szybko podjęliśmy decyzję o operacji, guz został wycięty wraz z węzłem chłonnym, który był już zaatakowany. Kilka dni po operacji zauważyłam, że w miejscu wycięcia pierwszego guza pojawiła się mała kuleczka a po dokładnym "obmacaniu" pieska znalazłam kolejny guz. Podczas badania u lekarza dodatkowo okazało się, że piesek ma znacznie powiększony węzeł chłonny przedłopatkowy. Lekarz zalecił rtg, który wykazał, że płuca są teoretycznie czyste ale za to powiększona śledziona. Dodatkowo zrobił biopsję węzła chłonnego - masywne zajęcie przez gruczolakoraka. Zalecił konsultację z dr Jagielskim. Okazało się, że usunięty podczas drugiej operacji guz niestety odrasta, jest bardzo wrośnięty w tkanki co uniemożliwia jego wycięcie, ewentualnie z całkowitą amputacją przedniej łapy. Dr Jagielski zaproponował chemioterapię. Zrobiliśmy wszystkie badania - rtg wykazał małe zmiany w płucach, nie są jednak jednoznaczne i mogą być wynikiem powikłań po jakiejś przebytej chorobie, serce w sumie w porządku poza zwiększoną ilością płynu w osierdziu. Wyniki krwi jak najbardziej w porządku. Psina dostała antybiotyk i lek przeciwzapalny - Keflex i Tolfine. Na środę – 17.07 zaplanowana jest pierwsza chemioterapia. Proponowany lek to Epirubicyna, która ma podobno mniejszą kardiotoksyczność. Ja mam bardzo mieszane uczucia bo sunia jest w dość dobrej formie i boje się, że moja decyzja może jej jedynie zaszkodzić.
×
×
  • Create New...