Podbijam watek.
Właśnie zaginęła mi kotka, jest na nieswoim terenie. Prawdopodobnie ukrywa się w jakiejś piwnicy/ garażu / ogródku działkowym. W terenie, w którym się znajduje jest milion zakamarków. Jedyna opcja jaką widzę teraz to pies tropiący, a do takiego nie mam dostępu. Czytałam o tym artykuły - za granicą (np. w USA) emerytowane psy policyjne tak własnie pracują. Szkoda że nie u nas :(
Czy ma ktoś dostęp do psa tropiącego w Krakowie? Może ktoś zechciałby pomóc?
podpisano: Desperatka