Jump to content
Dogomania

equalzero

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by equalzero

  1. Tak, dokładnie tak było, że zalaliśmy go miłością, zasad było niewiele (akurat zakaz wstępu na sofę był jedną z nich;) i się nam rozpanoszył. Podeszliśmy do sprawy za bardzo po ludzku, za mało po psiemu. Dobrze, że teraz to wiemy, kiedy na korektę nie jest jeszcze za późno. Rządy psa w domu jeszcze nie stały się trwałą regułą. Dzięki bardzo za pomysł z zabawką na sznurku, zdecydowanie spróbuję, bo chętnie bym się z nim pobawiła. Okazało się, że Lucky lubi zabawki "organiczne" typu dzikie jabłuszko albo śliwka mirabelka, bardzo ładnie je goni i nienajgorzej jak na początkującego aportuje. Spróbuję jutro kupić jakiegoś włochacza do ścigania :) Myślę, że będzie dobrze i dogadamy się we trójkę. Być może jeszcze będą jakieś próby przejęcia kontroli nad światem, ale czujemy się pewniej i chyba lepiej sobie z nimi tym razem poradzimy. Dzięki jeszcze raz za wszystkie porady, które w chwili desperacji były tym bardziej bezcenne :)
  2. Zmierzchnica, dzięki za rady. W najbliższym czasie umówimy się na kastrację. Sytuacja się poprawiła. Człowiek, który przyszedł nam pomóc jest samoukiem, ale dużo pracuje z psami w azylu i pokazał nam kilka sposobów na wprowadzenie dyscypliny i ustanowienie naszego panowania w domu. Nic specjalnego, nauka psa chodzenia przy nodze i tym podobne. Wygląda na to, że na początek przesadziliśmy z ilością głaskania i rozpieszczania, nie wprowadzając praktycznie żadnej dyscypliny i pies poczuł się zbyt pewnie. Jednak musi tu być równowaga. Do teraz już więcej nie robił numerów z bronieniem i warczeniem, więc jest nadzieja, że załapał, że to my tu rozdajemy karty, a nie on. Dostaliśmy też numer specjalisty, do którego podobno przyjeżdżają ludzie z całej Chorwacji, więc w razie czego wiemy gdzie się zwrócić :) Trochę ciężko się bawić z Lucky'm, bo nie bardzo go interesują zabawki. Do tej pory udało mi się go zainteresować piłką tylko na kilka rzutów. Może spróbuję jakichś piszczących zabawek. Najbardziej interesują go ptaki i koty... ;)
  3. Mamy jedno vademecum w jęz. chorwackim, ale trochę mało tam czysto praktycznych porad. Pomyślimy jak zdobyć więcej informacji. Dam znać jakie porady otrzymamy jutro. Dziękuję Wam za odpowiedzi :)
  4. Mieszkam w Chorwacji, więc niestety będziemy musieli poszukać kogoś na własną rękę. Skontaktowaliśmy się z instytucją, z której został wzięty. Jutro wieczorem ktoś ma do nas przyjechać i nam coś poradzić. Nie do końca wiem jakie ta osoba ma kwalifikacje. Jutro się okaże. To małe miasto, więc obawiam się, że dużego wyboru tutaj nie mamy. Strasznie trudne jest ciągłe dyscyplinowanie psa, odsyłanie na miejsce i jednocześnie zachowanie z nim dobrej relacji. Mam wrażenie, że od tego odsyłania, on jeszcze bardziej się napina i tym baczniej nas obserwuje. A my też przez jego zachowanie zniechęciliśmy się do prób wspólnego fajnego spędzania czasu. I wychodzi na to, że dzisiaj głównie się sobie przyglądamy, trzymając się na dystans... Mam wrażenie, że ciężko będzie odbudować obustronne zaufanie. Kastrację mamy w planach. Nie chcieliśmy tego robić od razu, żeby miał czas wyjść ze stresu adaptacyjnego.
  5. Też miewałam psy w domu rodzinnym i też nie zauważyłam wcześniej, żeby cykl miał jakikolwiek wpływ na ich zachowanie, więc to pewnie faktycznie nie to. Ale jedyne co nam przyszło do głowy. Nie jest kastrowany, ma ok. rok i 2-3 miesiące. Wiemy tylko, że włóczył się po okolicy z drugim psem (prawdopodobnie siostrą). Potem został przejęty przez lokalną oraganizację opieki nad zwierzętami, był krótko w jakimś domu tymczasowym (jedyne co się dowiedzieliśmy, to że cały czas by się głaskał), a ostatnio przebywał sam w boksie na jakiejś działce. Do tej pory nie wykazywał tendencji do pilnowania rzeczy. Raz jak miał kość, zawarczał na męża. Ja mu raczej bez problemu różne rzeczy z pyska zabierałam. Do tej pory też raczej ja go karmiłam i dawałam smakołyki za dobre zachowanie. Pewnie dlatego uznał mnie za swoje "dobro". W tym względzie też spróbujemy przywrócić równowagę. edit: ile czasu może zająć oduczenie psa takich negatywnych zachowań?
  6. Dziękuję za porady. Spróbujemy jak najszybciej znaleźć specjalistę w naszej okolicy. Od dzisiaj trochę intuicyjnie zaczęliśmy odsyłać go na miejsce, jak nie chce przyjść, doprowadzamy go tam na smyczy. Rzeczywiście jest najgorzej jak leży mi przy nogach albo gdzieś blisko. Ok, ja będę wprowadzać zasady i dyscyplinę. Jak powinien zachowywać się mąż jak zostaną w domu sami? Być może wtedy nie będzie problemu, bo nie będzie kogo bronić, ale naprawdę głupio jak człowiek nie może się czuć bezpiecznie i wyluzowanie we własnym domu... Odpowiadając na pytanie, nic zauważalnego dla nas się nie wydarzyło. Nie było kłótni, karcenia. Jedyne co nam przyszło do głowy, to że od wczoraj mam okres i być może psu inaczej pachnę, wyzwalając jakieś instynkty (???).
  7. Chciałabym prosić o poradę doświadczonych forumowiczów i osoby zajmujące się wychowaniem psów. Niecałe 2 tyg. temu ja i mąż przygarnęliśmy psa, mieszańca ze schroniska, średniej wielkości 21 kg. Do wczoraj wydawał się idealnym psem, spokojnym, grzecznym, lubiącym się głaskać, raczej posłusznym biorąc pod uwagę fakt, że krótko jesteśmy razem. Nie wydawał się też psem dominującym. Przy pierwszych głaskach, "roztapiał się" na podłodze, pokazując brzuch, czyli przybierał pozycję poddaną. Od wczoraj coś się zmieniło i nie wiemy dlaczego. Zaczął "bronić" mnie przed mężem. Bacznie go obserwuje i kiedy mąż idzie w moim kierunku, podchodzi do mnie, pies gwałtownie podnosi się z miejsca, warczy lub szczeka na męża próbując go odstraszyć. Trzy razy gwałtownym tonem daliśmy mu znać, że to nie jest ok i za każdym razem za karę został odizolowany w łazience na 20 min. Mimo to cały czas próbuje powtarzać proceder. Widać, że jest dość napięty i obserwuje męża. Nie wiemy jak sobie to tłumaczyć i jak się zachowywać wobec psa, aby go takiego zachowania oduczyć. Sytuacja w domu stała się trochę napięta, bo nie wiemy czego się po nim spodziewać, a nie jest to jednak malutki piesek. Z uwagi na krótki czas, nie znamy się jeszcze zbyt dobrze. Będę wdzięczna za wszelkie interpretacje zachowania i rady co dalej.
×
×
  • Create New...